Maj-Czerwiec 2017 3city
-
WIADOMOŚĆ
-
Lollipop tak mialam synka na godzinke i probowalam przystawiac wtedy, ale nie chcial jesc.A juz razem bylismy dopiero po tych 22h i wtedy zaczelam karmic, pokarmu mialam malo ale, maly ciagle wisial na cycku. Jak lezal sam na noworodkowym to karmili go mm, nikt mnie nie pytal czy sie na to zgadzam poprostu tak tam bylo. Prysznic wzielam dopiero po 24h jak juz maz przyszedl do nas na polozniczy(wtedy byly jeszcze odwiedziny na sali). Ja po cc lezalam plackiem, mialam dreszcze, zawroty glowy,dlugo trzymalo znieczulenie i nie wiem jak bym zajela sie malym gdyby odrazu mi go dali
-
Lactovaginal i provag( tabletki doustne) sa probiotykami "kobiecymi" maja wspomagac florę bakteryjna miejsc intymnych. Multilac itp wspieraja uklad pokarmowy.Ja akurat bralam provag.
Napewno nic złego się nie stanie, jesli lekarz zalecil ci branie probiotyku "kobiecego" ja bym taki brala, a dla odpornosci ukladu pokarmowego mozna jesc np. jogurty naturalne.Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 marca 2017, 09:41
-
Dorotka to masakra jest tam jak dla mnie. Pytałam szwagierki jak jest w Wejherowie to tam po 12h się wstaje i przez ten czas dziecko jest z tobą. Pomagać może maz bo odwiedziny są na sali lub dzwoni się po polozne. Tez leżałam plackiem i miałam dreszcze bez męża bym nie dała rady bo jestem z tych osób co to boja się położna o pomoc poprosić. Tzn gdyby trzeba było to poproszę ale denerwuje się tym bo nigdy nie wiadomo jaki humor będzie miała.
Dzięki za wyjaśnienie o co chodzi z probiotykami. Antybiotyk biore od środy a dopiero wczoraj wpadłam na to ze specjalnie lactovaginal zapisał. Ze chodzi o ochronę miejsc intymnych czy coś. Antybiotyk mam do wtorku i teraz nie wiem czy jest sens kupować jutro ten lactovaginal czy nie... -
Lollipop ja bym kupiła, każdy antybiotyk bardzo wyjaławia organizm z dobrych bakterii a w ciąży jesteśmy kilka razy bardziej podatne na grzybiczne zakażenia pochwy szczegolnie po antybiotykoterapii, wiec ja bym wolała brać, napewno nie zaszkodzi to tylko pałeczki kwasu mlekowego, a jak odpukac przypałęta się grzybek to juz trzeba leczyc.
Ja też leżałam tak długo z tego względu ze cc miałam o 11, później dołączyły do mnie dwie kobitki po południu jedna ok 15 druga pod wieczór i wszystkie stawałyśmy następnego dnia ok 9. -
Mi też cały czas się coś przyplątuje. Znowu mam anntybiotyk dopochwowo. Jak skończę to też sobie kupię jakiś probiotyk z kwasem mlekowym, bo to już 3 raz masakra... lekarz mówi, że to częste u kobiet w ciąży i że ważne żeby przeleczyć, ale często nawracające. Myślę że po ciąży i połogu trzeba będzie porządnie się tym zająć... czy Wy też jesteście takie senne w ostatnie dni? Bo mi pogoda i ciśnienie daje we znaki. Oczy mi się same zamykają..
-
Ja też antybiotyk dopochwowy biorę i zamierzam potem brać lactovaginal a na razie biorę probiotyk doustny.
Dziewczyny czy któraś z was rodziła naturalnie z zzo? Ja bardzo chciałam dostać, ale najpierw mi mówili, że za wcześnie a potem, że za późno. Może któraś z was miała i opowie jak to jest. Czy bierzecie w ogóle pod uwagę zzo?
Ja jestem wiecznie senna, ale to uroki hashimoto
Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 marca 2017, 13:51
-
Ja przy ostatnim porodzie bardzo chciałam. W trakie porodu mówiłam ze się decyduje i jeśli tak to kiedy by to mogło być. Położna powiedziała ze właśnie teraz. To był 7cm rozwarcia. No i wyszła po anastazjologa. W rzeczywistości juz wróciły na poród. Bo zaraz potem dostałam skurczy partych. Wiec wydaje mi się ze ten moment kiedy można podać (jeśli poród postępuje szybko) jest krorki. Tak to wyglądało w moim przypadku. U każdej kobiety ten poród inaczej jednak postępuje. Teraz szykuje się poród sn tez i na ta chwile nie chce znieczulenia.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 marca 2017, 16:15
-
Ja miałam zzo przy pierwszym porodzie i jak dla mnie super sprawa! Wkłucia w kręgosłup nie czułam w ogole, bardziej sie skupiałam na tym, zeby sie nie ruszyć, pomagała mi polozna i maz.. Zadziałało naprawde szybko (przynajmniej tak mi sie wydaje) a jak juz zaczęło działać to nie czułam zupełnie nic, zero bólu! Jedyny minus to taki, ze nie wiedziałam kiedy miałam skurcze i polozna musiała mi mówić kiedy przeć. U mnie i tak skończyło sie cesarka bo cały czas miałam 9.5cm, wiec nie wiem jak znieczulenie działa w tej ostatniej fazie porodu, ale zakładam, ze raczej nic sie nie czuje.
-
Ja słyszałam że czasami znieczulenie potrafi zahamować poród no i właśnie się zastanawiam jak z tymi partymi skurczami bo dziwnie tak przeć jak się nie czuje. Ja po prostu sobie tego nie mogę wyobrazić. Tym bardziej ze u mnie faza parcia trwała najdłużej chyba 10min. Nie chciałabym aby to się wydluzylo
-
Choć nie powiem ze nie chciałabym rodzic bez bólu.. pewnie ze bym chciała. Ale do tego wszystkiego bardzo boje się wklocia i tego ze źle wceluje i uszkodzi mi rdzeń. I dlatego będę się męczyc
na zachodzie to chyba standard ze rodza ze znieczuleniem. A u nas takie mam wrażenie ze są niechętni aby znieczulac. Jak z Frankiem w ciąży rozmawiałam z Preisem na wizycie o znieczuleniu to zaznaczal kilka razy ze takie znieczulenie niesie za sobą pewne ryzyko. No to weź tu się nie bój
-
Mnie lekarz próbował zniechęcić do zzo, mówi, że to przedłuża poród. Ja pierwszy poród miałam wywoływany, najpierw oksytocyna, ale słabo postępowało, potem przebili mi pęcherz i wtedy ruszyło. Co ciekawe skurcze przy rozwieraniu czułam tak samo jak przy parciu, w sensie w ogóle nie odczuwałam potrzeby parcia, tylko ból. No i pomimo nacięcia bardzo popękałam, mam sporą bliznę. I właśnie się zastanawiam czy warto zacząć wykonywać masaż krocza, czy któraś z was wie coś na ten temat?
-
Mieliśmy o masażu krocza na szkole rodzenia
10-15 kropel olejku ze słodkich migdałów zmieszać z kapsułka Wit E i delikatnie masowac. Położna mówiła,że najlepiej codziennie i mega to zachwalala mowiac, że pomaga uniknąć pęknięć i nacięcia i że szybciej się dochodzi do siebie po porodzie.
ania-06 lubi tę wiadomość
-
My po wizycie wczorajszej. Małgosia waży 2546g mówiłam ze jak chodzę to mam takie uczucie jakby zaraz miało mi tam coś pęknac. Powiedziała, że tak nie powinno być. I niestety Małgosia jest bardzo nisko i mam już na siebie uwazac. Nie wiem jaka jest szyjka nic nie powiedziała wiec chyba ok. Termin wychodzi z usg na 28 kwietnia.
A ja już po swojej twarzy widzę ze się zbliża. Juz wszyscy mi mówią ze buzia mi się zmieniła. Byle do 37 tygodnia
-
Ja w pierwszej ciąży łykałam jakoś od 36tc, chyba, albo wcześniej oeparol (olej z wiesiołka), żeby się właśnie porządnie nawilżyć do porodu. 3x2 kapsułki. Właśnei zrobiłam zamówienie w Gemini i już zamówiłam oeparol.
Nie wiem czy to dzięki niemu czy nie, ale ja urodziłam migusiem. Miałam nacięcie, chociaż jak przyszła lekarka, żeby mnie zszyć to powiedziała, że nie potrzebnie mnie nacinali...
-
Laguna, ładna waga Małgosi i u Ciebie to juz rzeczywiście ostatnia prosta
Jeszcze pytanie do mam ze starszymi dziećmi- czy używacie lub macie zamiar używać dostawki do wozka? Moze możecie jakas polecić? Ja sie zaczynam rozglądać, bo mysle ze moze sie przydać na dłuższych wypadach z dziećmi.
-
Pierwsza cora w 37 tygodniu 3040g, druga w 40 tygodniu 3750g i synek w 41 tugodniu 3820 wiec z Małgosia różnie może być.
No ten ucisk to nie jest prawidłowo wiec naprawdę musimy uważać.
Ja dostawki nigdy nie potrzebowalam ale też teraz się zastanawiam dla syna. I wiem ze trzeba uważać bo nie wszystkie są takie uniwersalne. Musze temat zgłębić.
