Maj-Czerwiec 2017 3city
-
WIADOMOŚĆ
-
Ponoć najbardziej uniwersalna to chyba ta "lascal" czy jakoś tak. Ja myślę że podjedziemy gdzieś do sklepu żeby się zorientować/dopasować i wtedy kupie uzywkę.
U mnie najcięższy poród był drugi. Wspominam go okropnie.
Mamy piękny pierwszy dzień wiosny
-
Ja mam podwójny wózek. Mimo ze synek długo już chodził sam to chciałam mieć wózek żeby go wsadzić jak gdzieś musiałam szybko iść lub jak chciał mi uciekać. Teraz planuje kupić tez dostawkę. Albo dla najstarszego będzie bo jak wracamy z przedszkola to on często zmęczony jest albo dla córki a maluch w pojedynczym wózku. Zobaczymy jak to będzie.
Rety tak mówicie żeby tylko do Wielkanocy doczekać to aż nie chce się wierzyć ze to już! Zaraz się zaczną posty o porodach -
Ania, mojego męża bratowa jest położną i ona mi podpowiedziala.
Ja najpierw chciałam kupić do wózka taka podstawkę siedzonko z boku wózka nakładana ale pomyślałam sobie, że aż tak bardzo nie będzie potrzebna.
Tez musimy podjechać, chyba do Mama i ja i niech nam powiedzą co pasuje do naszej bryki.
Ja liczę na to, że drugi poród będzie w terminie, pod koniec maja i ze tez będzie taki szybki jak pierwszy i prawie bezbolesny.ania-06 lubi tę wiadomość
-
Ładną ma Małgosia wagę. Imię też piękne, mało dziś dziewczynek o takim imieniu, znam jedynie dorosłe Panie.
Ja dziś zaczynam 8 miesiąc:) Jeny jak to leci. We wtorek wizyta, zobaczymy ile mój robaczek waży:) Dalej nie zdecydowaliśmy się na 100% na imię. Ja jestem za Adamem, mąż za Nikodemem. Chyba zrobimy losowanie:) -
Velvet, u nas też na tapecie Adam
W sumie to Iga zaczęła, podchodzi do brzucha i mówi Adam, Adam
Ja mam wizytę za tydzień. Też jestem ciekawa co tam słychać u Dziedzica. Ostatnio ważył ciutek ponad kilogram, no ale coś mu się urosło, bo czuję takie kopniaki, że szok. Z córką tak tego nie odczuwałam. -
Wymarzona pogoda na pranie
Jestem w połowie roboty. Najgorsze prasowanie, ale to chyba zwale na kogoś innego
Malwinka mnie ciągnie na plac zabaw 2 razy dziennie, a ja już ledwo się kulam. Porównywałam zdjęcia z pierwszej ciąży z 42 tygodnia i swoje odbicie w lustrze i mam większy brzuch teraz. Mam nadzieję że do świąt się rozpakuję, bo już mam dosyć. Pozdrawiam Was ciepło
-
Wszystkie mamy podobnie. Ja juz tez mało wychodzę. Bo nie daje rady. Zresztą teraz jak mam zakaz to już tym bardziej. Wczoraj znowu skurcz za skurczem ale po nospie przechodzi. Wczoraj zasnąć nie mogłam bo zaczęłam myśleć o porodzie. Mam nadzieje ze pójdzie tak jak z Frankiem szybciutko.
Małgosia tez jak kopnie to masakra. Ale gorsze dla mnie jest to jej "rozciaganie" i spychanie na jeden bok. Ja czuję ja pod zebrami i na pęcherza w jednym czasie jakby po prostu probowala się przeciągnąć. Zupełnie inaczej niż wszystkie dzieci. Mam wrażenie ze jest bardzo silna.
Waga obecnie jest +15wiec tez niezła ze mnie kuleczka
No i zaczęła mi się woda juz zatrzymywać bo twarz mi spuchla. Wszyscy mówią ze juz inaczej wyglądam. Także naprawdę poród juz tuż tuż
-
Jeny jak tak piszecie, że przed Świętami czy po Świętach to przerażona jestem.... jak to?? Już?? Ja mam termin dokładnie na 1.06, a na koniec kwietnia jedziemy na krótkie wakacje więc do tego czasu będę w dwupaku
Teraz mam +9. Mniej więcej podobnie jak w pierwszej ciąży ale brzuch mam też większy niż wtedy.
Dzisiaj przyszła przesyłka z Gemini, ale nie chce mi się otwierać, bo wiem, że duuużo tam tego wszystkiego jest -
Ju mam tak samo! Przerażona jestem ze to już a ja na samym końcu listy. Na razie chce żeby młody siedział w brzuchu jak najdłużej. Tak jak wcześniej był luz to teraz jest przerażenie ze znowu taki maluch będzie i wszystko od początku. Plus te wiecznie trwające choroby... tydzień spokoju był i znowu córka ma biegunkę, i gile jej trochę lecą i kaszel ma. Syn tez katar ma i kaszle. Także znowu szczepienie muszę przełożyć. Poza tym na razie czuje się Ok i jak piszecie ze już nie wychodzicie za dużo to się zastanawiam jak dam rade na majówkę bo planujemy wyjechać
a będę wtedy jakoś w 31-32 tyg. Najwyżej będę chodziła od ławki do ławki
-
Lollipop u mnie ciężko bo to czwarta ciąża. Ja w drugiej to latalam do samego końca. Teraz wszystko odczuwam ciężej i gorzej. Wcale nie jest powiedziane ze nie dasz rady. Także spokojnie
Ja się cieszę bardzo bardzo ze znowu będę miała mala dzidzie. Po urodzeniu Franka pamiętam ze patrzałam na niego jak był taki kilkudniowy i nie mogłam się nim nacieszyć i tak sobie myślałam że on zaraz urośnie i juz koniec mojej przygody z noworodkami. To śmiesznie brzmi ale tak naprawdę myślałam. Ze juz jest ostatni, że już nigdy więcej nie będę w ciąży itd... juz nad Frankiem myslelismy rok czasu. Tzn mój mąż mnie namawiał rok.. aż w końcu uległam. A tu proszę... to jednak nie był koniecjeszcze była nam pisana Małgosia
taki psikus
Taka mnie dziś zgaga meczy ze mówić nie mogę..
-
Lollipop ja też daleko w tyle.
Ale zrobiłam krok do przodu, bo zamówiłam małej łóżko. Może za tydzień przejedziemy się do Ikei kupić szafę i regał. To już będzie do przodu. No i przed Świętami muszę ogarnąć temat wyprawki
Laguna, ja teraz jak patrzę na Igę to mam wrażenie, że ona już taka duża jest, a jeszcze nie ma 20 miesięcy... szczególnie, że ze 2 tygodnie temu robiłam porządek w ubraniach, a tu w ciągu kilku dni okazuje się, że kolejne ciuchy są przy krótkie. Wchodzimy w rozmiar 92 pełną gębą
Za dwa miesiące pojawi się synek, a ja czasami sobie myślę o trzecim dzieciątku
Do tego z mężem wczoraj oglądaliśmy sobie filmiki z Igą w roli głównej jak była noworodkiem, potem troszkę starszym bobasem... eh, wzruszyłam się -
Ja mam codziennie wieczorem zgage. A jak już zjem jakiś owoc albo warzywo to całą noc mnie meczy. A dziś mi się brzuch napina i nie wiem czy to młody się tak rozciąga czy to skurcze... już wzięłam nospe ale niewiele pomogła... Teraz leżę, Filip zasnął na podłodze a ja mam czas dla siebie:)
-
Mój maluszek jakiś leniwy dzisiaj. Po zaczepkach jakieś kopniaki na odczepnego są ale mniej niż np. wczoraj. Mąż mówi, żebym nie przesadzała ale zaczynam się trochę martwić. Ja na plusie mam póki co 6,5 kg ale brzucho duży.
Zgaga na razie się mnie nie czepia ale podobno pomaga mleko i migdały.
Im bliżej porodu, tym większe mam obawy czy dam sobie radę, z takim maleństwem.Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 marca 2017, 19:15
-
Velvet mi zawsze położna radziła zjeść coś słodkiego, gdy maluszek zbyt cichutko sobie siedzi. Zazwyczaj po kilku kostkach czekolady lub snikersie dostaje salwę kopniaków
A z maluszkiem napewno sobie poradzisz. Pomyśl kto inny mógłby mu dać tyle miłości co Ty?!Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 marca 2017, 19:19
-
Dzięki Dorotka
Ogarnia mnie coraz wieksza panika. Moj mały niestety nie reaguje na slodkie. Po slodkim spi. Po cytrusach kopniaczki były zawsze dzis zjadlam pomarancze i trochę się odezwał ale slabiej niż wczoraj. Mam nadzieje ze zaraz mnie porzadnie skopie od środka