Maj-Czerwiec 2017 3city
-
WIADOMOŚĆ
-
Dziękuję. Teraz walczymy żeby rozkręcić laktacje. Mały ładnie ssie i narazie wisiał na cycu bo pokarmu malutko.
Poród nie był zły, trafiłam na fajne położne i lekarki. Mogłam ćwiczyć na piłce, iść pod prysznic na pol godziny. Gaz dostałam na początku i bez ograniczeń mogłam oddychać. Ale nie polecam za dużo. Tak mi się w głowie kręcilo że mało piłki nie spadłam.Dostalam 2 zastrzyki żeby przyspieszyć poród i faktycznie po nich ekspresem mi rozwarcie poszło.smeg lubi tę wiadomość
-
Cześć dziewczyny, ja mam termin dopiero na koniec września, ale też jestem z Gdańska, więc Was ostatnio podczytuję w kontekście wyboru szpitala. Na razie jestem właśnie za wojewódzkim
Marlena, gratulacje!Cieszę się, że tak dobrze wspominasz poród. Powiedz, te zastrzyki na przyspieszenie to oksytocyna czy coś innego (oksy chyba dają w kroplówce)? Nacinali Cię?
Gdańsk, 31 l., kp -
Dorotka Gratulacje! Widzę, że TP miałaś na 12 maja dopiero, coś się działo, że tak szybko CC?
Lista na pierwszej stronie zaktualizowana
Marlena - trzymam kciuki by jak najszybciej puscili do domku!Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 kwietnia 2017, 09:51
-
Marlena, a jak to jest z położnymi laktacyjnymi w Wojewódzkim? W ogóle są? Bo wyczytałam, że teraz przy żadnym położniczym w Gd nie ma poradni laktacyjnej...
Ja też zamierzam rodzić w Wojewódzkim
Trzymam kciuki, żeby wszystko było dobrze i żeby Was wypisali jak najszybciej!smeg lubi tę wiadomość
-
Ju, na Zaspie znowu jest poradnia laktacyjna: http://m.radiogdansk.pl/wiadomosci/item/59776-poradnia-laktacyjna-copernicusa-znowu-dziala-mamy-moga-nauczyc-sie-karmic-piersia-tak-zeby-nie-bolalo .
Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 kwietnia 2017, 17:54
ania-06, Ju14 lubią tę wiadomość
Gdańsk, 31 l., kp -
Dziewczyny ja zaraz zwariuje. Nie spie od 4 rano i do tego nie mogę się ruszyc, wszystko mnie boli. Kregoslup, szyja, dretwieja mi rece normalnie z dnia na dzien, a wlasciwie to przez noc, zrobilam sie stara babina, ktora nie moze sie ruszyc. Nawet o tej 4, zeby sie podniesc i pojsc do toalety musialam budzic męża, zeby mi pomogł wstac. A spie w takiej pozycji jak zawsze, na rogalu.
-
Ehh.. ja dzisiaj tez chciałam pospacerować ale mniej więcej po godzinie tak mnie kulo z lewej strony ze nie byłam w stanie kroka zrobić. Mąż musiał pójść po auto i po mnie podjechać. Jestem po dwukrotnym masowaniu szyjki. I nic. Nie mam nawet za specjalnie skurczy. A do 4 muszą mi ciążę rozwiązać... jakaś masakra.
Do tego wyszedł mi kolejny hemoroid.. nie mogę siedzieć, chodzić o załatwianiu się nawet już nie mowie.
Brzuska była tak przekonana w piątek ze po masowaniu szyjki urodze, że kazała mi na izbę jechać wieczorem. Nie umówiła na kolejną wizytę, zresztą teraz nawet ten tydzień jej nie ma bo przecież majówka. Jestem w sumie teraz bez żadnej opieki. A przeciez musze robic ktg bo lozysko stare. Narobiła nadziei... powiedziała ze rozwarcie mam na 3 palce. A w szpitalu uslyszalam ze to dwa - charakterystyczne dla wielorodek na tym etapie ciąży.
W piątek weszłam u nas w bloku na 15 piętro po schodach. I nic. Tylko zakwasy mi doszły na nogach jakby mało bólu było. W nocy z mężem tez pracujemy nad wywołaniem. A Małgosia jak siedziala tak siedzi. Ponad 2 tygodnie temu ważyła 3900.... aż strach pomyśleć co będzie dalej...Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 kwietnia 2017, 20:10
-
Dzieki dziewczyny. Ja wyladowalam na klinicznej po poniedzialkowej wizycie u ginekologa na ktorej mialam cisnienie 190/90. Przyjeli mnie na patologie i probowali zbic cisnienie co srednio wychodzilo. Nastepnego dnia zrobili mi usg na ktorym wyszly slabe przeplywy. Po tym podjeto decyzje o cc. Nastepnego dnia rano zrobili ciecie, przewiezli mnie na pooperacyjna. Gdy z maluszkiem jest wszystko ok odrazu jest z mama. Moj synek mial wody plodowe w plucach i lezal pod jakas lampa stad dostalam go po 2h. Ciecie było przed 9 a a o 17 bylam juz z maluszkiem na oddziale poporodowym. Polozna laktacyjna p. Bogusia codziennie ze studentami odwiedzala mamy mnie nawet na pooperacyjnej studentki odciagaly pokarm i 5ml zaniosly synkowi na oddzial noworodkowy gdy lezal pod lampa. Igolnie masa stydentow na Klinicznej tez obcokrajowcow, jeden mily chlopiec nawet wyjmowal mi cewnik (bezbolesnie). Jedzenie na poporodowym dobre na patologii gorzej. Ale ogolnie przez te 3 lata od poprzedniej cesarki duzo sie zmienilo i to na wielki +. A synek- marzenie, je i spi prawie nic nie placze, oby tak dalej, jest slodki. Ja po cieciu tez lepiej niz poprzednio, wiadomo rana boli, ale daje rade. No i tym razem bez problemu z karmieniem. Od wczoraj przechodzimy nawal ale chyba jestesmy na dobrej drodze ☺ Pozdrawiam was dziewczyny i trzymam kciuki za wasze szczesliwe porody.