Majowe mamy 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Hoope, któras z nas musi być odmiencem
ja na prawdę dobrze się czuję, dzisiaj zaledwie 5 dzień po porodzie , a ja nie mam dolegliwości. Czuje się jak w kolejne dni okresu- nic nie boli, tylko krew leci. Żałuję, że pani neonatolog zaleciła krótki spacer w dniu dzisiejszym, bo jeszcze bym pochasała.
Więc współczuję wszystkim cierpiącym, możecie mnie nie lubić
Ale do księżnej Kate i Lewandowskiej mi dalekokattalinna, Mała Matylda, D_basiula lubią tę wiadomość
-
Wowka bo to się może zmieniać z każdym kolejnym porodem. Może, zaznaczam. Mnie nadal boli leżenie na boku (biodra). Macica wieloródki kurczy się boleśnie (aż trzeba brać tabletki). Jeśli były hemoroidy to dopiero po porodzie są piękne
Zatem boli doopa. Flaki poprzewracane, brzuch wzdęty, piersi obolałe, sutki pogryzione, zmęczenie, niewyspanie, irytacja, zmiany hormonalne. Do tego niekończący się "okres". Po bólach krzyżowych boli kręgosłup i plecy. Brak sił po ciąży. Ręce słabe. Jednym słowem NIEFAJNIE.
❤ Bartuś już z nami15.04.18 ❤
Wrzaskun I Wielki Książę Moczu i Mleka
-
Dobra laski, o modzie tatusiowej na porodówce było, a jak Wy wystapiłyście? Zupełnie nie wiem jak podejść do tematu... Oczywiście w planach mam ultra szybki poród, jak na standardy bródnowskie przystało
więc może ledwo gacie zdążę zdjąć, ale byłoby miło być jakoś przygotowaną
-
Ja miałam na sobie koszulę z pepco. Nie rozpinalną. Nie doprała się, ale jakoś szkoda mi wyrzucić
schowam na strychu z suknią ślubną
Hoope. Nie zazdroszczę, serio. W kolejnej ciąży wolę się oszukiwać że będzie tak samo jak w tej, ale faktycznie może to nie zadziałać...Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 maja 2018, 18:34
-
Wowka, ale taką nocną? Ja cholera sprzedałam ślubną (na pocięcie!) bo przecież miałam synów tylko rodzić... Ale strychu i tak nie mam, a miejsce w szafie na wagę złota
Edit: Hoope, tak z ciekawości - jak u Ciebie było z pierwszym porodem i po?Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 maja 2018, 18:40
-
Pokazcie te noworodki, tez jestem ciekawa
Hoope, to prawda, dzwiek jest przerazajacy, ja mialam taka akcje jak sie pelota zamienila z moim tetnem, po prostu czlowiek wtedy juz nie mysli racjonalnie tylko o tym, aby szybko wyciagneli dziecko, ten dzwiek jest tak przerazajscy ze az mam gesia skorke jak o tym pomysle.
Ja jutro jade kupic wage po zdjeciu szwow, akurat bede w poblizu wiekszego miasta, to pewnie dostane bez problemu.
Dzisiaj sie udalo przystawic z pomoca mojej mamy, on tego bardzo potrzebuje, wtedy sie wycisza. Stwierdzilam ze ta polozna niech sie teraz w nos pocaluje, zaluje ze ja wybralam. Bylam dzisiaj tak sfrustrowana ze nie potrafie go przylozyc tak, aby chwycil piers ze rozplakalam sie razem z nim, po prostu z tej bezradnosci, a w glowie ze jakas niedorobiona jestem, ze nie potrafie podac mu piersi odpowiednio. Musze koniecznie kupic wage, bo boje sie czy czasami nie spada jak tak ja tego cycka, wydaje mi sie se za malo, chociaz zapisuje wszystko.
Hoope, poczytalam o tym wszystkim jak krzykacza uspokoic, dzisiaj kapiel takze bedziemy testowac.
Ulewa mi maly strasznie, az nosem idzie wszystko, jakie sposoby macie? Ja sie az cala trzese jak to widze, bo boje sie ze cos mu sie stanie...
Ja do ciecia mialam taka wielka pomaranczowa koszule, byla wstretna
Cudne macie te dzieciaczki :* Wszystkie takie ladniutkie.
Wowka, ja tez mowie do swojego ze to niewiarygodne, ze taki nam sie udal maly
Ja po znieczuleniu mam wlasnie takie bole kregoslupa jak mowi Hoope, nie mam przewijaka i przewijan na lozku, dopiero jitro przyjdzie i mam duze problemy zeby malego obrocic itp bo bardzo boli.
Nie moglam sie zalatwic, jakos te jelita rozleniwione, biore probiotyki. Malo leci w sumie, bardziej jakbym mocniejszy okres miala, ale kilka wpadek na lozko bylo, dobrze ze mialam podklad.
Ogolnie czuje sie malo atrakcyjna, brzuch taki miekki dziwny, sflaczaly, ogolnie nie wazylam sie wiec nie wiem ile spadlo. -
kattalinna wrote:Wowka, ale taką nocną? Ja cholera sprzedałam ślubną (na pocięcie!) bo przecież miałam synów tylko rodzić... Ale strychu i tak nie mam, a miejsce w szafie na wagę złota
Edit: Hoope, tak z ciekawości - jak u Ciebie było z pierwszym porodem i po?
Zwykłą nocną, taki aseksualny wielki t shirt za chyba pietnastakakattalinna lubi tę wiadomość
-
Kamcia, podobno krwawienie po cc jest slabsze, ile trwalo u ciebie mniej wiecej?
Bardzo zaluje ze tak wyszlo, bo w poniedzialek zapewniala, ze bedzie na moj elefon a jesli nie to prosi abym napisala, wiec napisalam i mnie konpletnie olala. Szkoda slow.
Pewnie przyjdzie i bedzie chciala zebym podpisala, ze byla na druga dobe, ale postawie sie - jestem tak wsciekla, ze tego nie podpisze, moze sie nauczy rozumu, ze tak sie nie robi. Wystarczylo napisac, ze jej nie ma czy cokolwiek innego, a nie po prostu sie nie odzywac, a wiedziala ze on jest troche szybciej i liczylam, ze nas skontroluje.
Podobno ona lubi przychodIc i na wstepie „pomoc wykapac?” Jakby liczyla ze po takim czasie ktos jeszcze trzyma maluszka w szpitalnych bakeriachWiadomość wyedytowana przez autora: 3 maja 2018, 18:51
-
Ja mam tą różową z napisem
Party VIP xD czy jakoś tak. Ciekawe jak to u mnie z porodem i po będzie. Po pierwszym szybko doszłam do formy. Najgorzej wspominam tylko szwy. No i już słyszałam, że macica bardziej boli jak się obkurcza przy kolejnym porodzie. -
za pierwszym razem bardzo długo (ale mam na mysli całe to krwawienie, plamienie) bo nawet 7 tyg
po 3 tyg od cc (w wigilię) dostałam takiego krwotoku (nie żywa krwią), po prostu chlusneło i leeciało, leeeciało...z wanny nie mogłam wyjść
ale wtedy słabiej się wszystko czysciło i obkurczało, położna środowiskowa przepowiedziała że tak bedzie, że mam się nie przestraszyć, ale IP wtedy odwiedziłam
po incydencie juz było tylko lepiej
za drugim razem było dość skąpo ale 5 tyg trwało, zadnych przygód
nie słyszałam o teorii ze po cc słabiej
wiem, ze przy cc oni czyszczą w środku, bardziej, mniej, może od tego zalezy???
ale że pierwszy raz było gorsze kurczenie macicy to wiem, godzine po cięciu dostałam krwotoku i odpłynełam...na sekunde, tak cisnienie spadło
krwotok nie był wielkiwiększa "panika" personelu, no i dla mnie uczucie odplynięcia nieznane
mój mąż akurat w tym momencie wyszedł do ubikacji
na jego szczęscie
połóg to sprawa bardzo indywidualna
a może skarga na położną? -
Kattalina, ona jest wlasnie przez szkole rodzenia, sama ja wybralam a tu takie kwiatki, wlasnie podobno ona lubi zeby z data wsteczna podpisac ale absolutnie sie nie zgodze na to, powiem co o tym mysle wszystkim bo nerwa mam strasznego.
Kamcia, aaa, obkurczanie bolalo mnie tez, teraz juz jest ok. Krwawie ale niezbyt wiele, a tez mialam wrazenie czesto ze odplywam jeszcze w szpitalu... a w domu mam tak ze dreszcze mnie lapia, a nigdy tak nie mialam -
j.s.
ale gorączki nie masz??
oksytocyna powodowała u mnie takie stany, było mi po niej niedobrze
z krawieniem jest tak, ze może być troszkę, potem nagle więcej, byleby za szybko nie ustapiło-wtedy wazna obserwacja siebie, odchodów...czasem daja kilka dni na odblokowanie, a czasem potrzebna interwencja -
Hejka
Melduję się w dwupaku nadal
Piękne dzieciaczki dziewczyny! Już się nie mogę doczekać tego mojego małego uparciucha
J.S nic nie podpisu absolutnie! Jeszcze jej pocisnij, że jest bezczelna, że o coś takiego prosi. Niech się buja babsztyl jeden. Jeszcze bym skargę na nią złożyła. Nie odpuszczaj jej, że tak Cie olała.
Dobrze, że mama Ci pomogła.
Ja do porodu mam wielki t-shirt Męża jeszcze z czasów, jak był większy bo chodził na siłownię, sięga mi spokojnie do połowy uda. Chyba wystarczy
Ja się boję tego wywoływania... Nie wiadomo czy szybko złapie itd, ponoć ból większy. Ale coś czuję że mnie to czeka, bo Małej się nie spieszy
Ja dzisiaj nie żyje. Jest taka duchota, że ledwo oddycham. Stopy balerony.Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 maja 2018, 19:10
-
ja mam dziś dzień niemocy
sam fakt że o 7 sikanie mnie wybudziło, nie przepowiadał najlepszego dnia
jest pogoda jakiej nie lubie-ani deszcz ani słońce, były momemnty ze głowa ćmiła...nie szliśmy dzis nawet na spacer
w dodatku pobolewa brzuch...może BÓL to za mocne słowo, kłuje, wykluczam ból blizny, więc najprawdopodobniej więzadła
w dodatku moja wizja przyjazdu do synka mojego kuzyna nadal mi sie nie podoba w wersji przez niego ustalonej...
iiii
humor mi to zepsuło-starsza szwagierka zjezdza z Holandii na szkolenie w ramach NSR (Narodowe słuzby rezerwowe) w naszych okolicach i bedzie na conajmniej noc u nas...zgadnijcie kiedy? 13/14 maja, noc przed moim pójsciem do szpitala...szok
a mój mąz nie widzi problemu..,.