Majowe mamy 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja jestem
Siedzę w pokoju laktacyjnym i odciagam. Jest już mleko
Zaraz kończę druga pierś, lecę na dyzurke po mleko mm, karmie Mała i spać. Oczy mi się same zamykają..
Za oknem już jasno się robi.Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 maja 2018, 04:10
Sela, Hoope lubią tę wiadomość
-
Feeva, mi tez sie oczy zamykaja, masakra, wykonczona jestem strasznie
Pokoj laktacyjny, pierwsze slysze, jestes tam sama czy tez sa inne kobiety? Daja tam laktator czy jak? U mnie w szpitalu nie bylo czegos takiego.
Faktycznie ze jasno, a ja dopiero sie szykuje do spania, o ile w ogole zasne bo co chwile dziec sie wybudza a ja juz nie wiem o co mu chodzi, bo wydaje mi sie, ze marudzi sobie tak o. Po kim on to ma, to nie wiem -
Ja też jestem. W sumie od dawna. Ale niezmiennie w tel nie spogladalam z nadzieją na sen. Boczki ugniatalam na zmianę lewy i prawy(dziś boczkow nie będzie nawet) a cud że Patryk pozwolil na prawy
jak zasnelam to pospalam ale potem już nie spałam z poczuciem że to rano, że zaraz położne będą chodzić i odwazylam się spojrzeć w tel a tam godz 3
troszkę nie śpię
Już trwa ktg
J.s.
U nas nie ma pokoju laktacyjnegoa poprzednio nawet dostalam ręczna ODCIAGACZKE skoro syn aż tak nie chcial cycka
no i pomagała w nawale. No ciekawe co za typ teraz się urodzi?? Bo przecież znów spojrza jak na wariatke-trzecie dziecko a piersią nie umie karmic????? Więc spokój zależy od porannej i nocnej zmiany
-
Hej
ja o 3 karmilam synka, odlozylam go spiacego do lozeczka, ale zaraz sie obudzil i mu sie ulalo wiec zaczelo mi sie czuwanie, a on i tak nie bardzo spal wiec znowu go wzielam do cycka na chwile, odlozylam, a on steskal i stekal
Przez co ani ja ani on nie spalismy. W koncu wzielam go do lozka i sie udalo troche poprzysypiac, ale bez szału..No i dalej nie spimy
-
Kamcia powodzenia!!!
My mamy dzis ostatnią chyba wyzytę.
Od rana czuje jak boli mnie caly dol brzucha, to chyba ten bol okresowy bo wczesniej go nie mialam. Oznacza to ze zbliza się "ten" moment?Aniolek [*] czerwiec 2017
Zaczynamy od nowa! Udało się w 2cpp.
Aniolek [*] sierpień 2024 -
Dzień dobry. Pamiętacie mnie jeszcze?
Nie nadrobię już wszystkiego, choć momentami podczytywałam.
Kamcia, kciuki mocno zaciśnięte. Czekamy na Patryczka
My od wczoraj od 17 jesteśmy w domu. Poznajemy siebie. Ja, pedagog, opiekun z wieloletnim doświadczeniem w pracy z dziećmi wszelkiej maści i stanu zdrowia, od kilku dni ponoszę porażkę pedagogiczną za porażkąwszystko co sobie zaplanowałam pod wpływem tego Wrzaskuna muszę ostro zweryfikować.
Mała przez te kilka dni na intensywnej stała się dzieckiem bardzo nieodkładalnym.
Ze zdrowiem...w piątek została wykryta kolejna wada serca - VSD. Czekamy do 3 miesiąca, do wtedy ma czas aby samoistnie się zamknąć. W innym wypadku może nas czekać operacja.
Na szczęście skończyły się spadki oddechowe, podobno były to zaburzenia adaptacyjne. Mała jest hipotrofką i według lekarza nieco niedojrzała mimo donoszenia, więc trzeba mieć to uwadze w obserwacji zachowań.
Mam nadzieję, że już będę tu na bieżąco
Jangwa, trzymam kciuki za wizytęWiadomość wyedytowana przez autora: 15 maja 2018, 06:30
kamciaelcia, kattalinna, Katy, Mała Matylda, Hoope, Wowka lubią tę wiadomość
Nasze aniołki...
21.09.14 (*) N.
10.05.17 (*) O. -
Kamcia, bo jemu tak dobrze u mamy. Dobry tydzien jeszcze moglby posiedzieć
Trzymam mocno kciuki za Ciebie i Patryczka.
A dlaczego ton sie zmienił przez lewatywe? Przeciez to Twoj wybor :oZanim zostaliście poczęci - PRAGNĘŁAM WAS,
Zanim się urodziliście- KOCHAŁAM WAS,
Zanim minęła 1 godzina Waszego życia - BYŁAM GOTOWA ZA WAS UMRZEĆ.
2016&2018 -
Fatalita
Malutka nie potrzebujew domu pedagogazobaczysz później jak szewc bez butów chodzi
Macierzyństwo wciąga
Czas na pewno też
Ale to poczatki sa najtrudniejsze...
I skoro dają czas na zarosniecie to widzą wielką nadzieje. Duże to vsd?Fatalita lubi tę wiadomość
-
Koralowa
Tak jak wyżej napisalam.Pani nie chce. Ma pani prawo odmówić. A czemu pani lekarzowi Wczoraj nie mowila? (One musza powiedziec) lekarz musi wiedzieć że jelitka pełne
Śmieszne to i za razem tragiczne. Takie drobiazgi nie dają spokoju. Wczoraj mówiłam poloznej z wczesniejszej zmiany i nie było tematu. Tak też dziś jeszcze ze spokojem odp -
Nadrobiłam.
Wicie gniazda włączyło mi się na 300% i co chwilę przypominam sobie, co warto by było zrobić przed porodem. Ciągle biegam, odbiło mi do reszty w tym 40tym tygodniu.
Planu porodu jeszcze nie mam, ale chcę do niego wpisac lewatywę, jeżeli sama się nie oczyszczę. Dla mnie to oznacza większy komfort, po prostu ale ile kobiet, tyle odczuć.
Zaczynam bać się kp. Może niepotrzebnie - zobaczymy jak będzie u mnie. Pisałam już, moja siostra walczyła 3 miesiące i dopiero po takim czasie nie musiała dokarmiać mm. Teraz małej idzie pół roczku i jest na cycku tylko. Mam się kogo doradzić, jakby coś. No i jest forum. Bardzo się staram być dobrej myśli. A tak naprawdę to też chcę po hollywoodzku, jak Kattalinna. O.
Wowka, śliczny Skrzacik. :*
Kamcia, mocno zaciskam za Was kciuki! To już tuż tuż!Fotka przesłodka, widać, że juz czas.
Sela i jak tam, rozkręca się?
Mamy z ulewaczami - widziałyścia takie coś: http://www.sklep.urwis.com.pl/bezpieczne-waleczki-do-lozeczka-12990-p-9567.html ? Bo mi się już ulewające dziecko śni po nocach. Klin mnie nie przekonuje, podpieranie samych plecków też nie. Nad tymi wałeczkami już się paranoicznie zastanawiam, na przyszłość.
MałaMatylda, ja odganiam od siebie wszystkie myśli o tym, że spinanie brzucha robi dziecku coś złego. Wiadomo, jak jest ze mną - od 18 tygodnia twardnieje po kilkanaście-kilkadziesiąt razy dziennie. Co prawda, na krótko, dopiero teraz, pod koniec twardnieje rzadziej i na dłużej (ale tak, z 5 minut, powiedzmy). Kogo nie pytałam to twierdzi, że macica ćwiczy i tylko się cieszyć. Masz prawo do KTG, nie zaszkodzi na pewno a pomoże rozwiać obawy na 100%.
Peggie - gratulacje! Z okazji dzieciątka i szybkiego porodu.
Fatalita, kciuki za Wasze poznawanie. Za serduszko też, oby się zamknęły nieprawidłowe przepływy.
U mnie od soboty brak objawów porodowych. Bolało mnie wszystko - narzekałam. Nie boli - też marudzę w domu, bo boję się, że dzieć się naprawdę zabunkrował na amen. Jak Majowa - juz w żaden znak "że to już" nie wierzę. Dobrze, że dziś wizyta.Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 maja 2018, 06:53
kattalinna, Fatalita, Wowka, Mała Matylda lubią tę wiadomość
-
Kamcia, trzymam mocno kciuki zacisniete!!
Fatalita, moj tez mial spadki oddechowe pol godziny po porodzie i byl dwie doby w inkubatorze, tez mowili mi ze to zmiany adaptacyjne. Balam sie jak to bedzie, jak wrocimy do domu, ale wszystko jest w porzadku juz. Trzymam kciuki za Wiki.
Kamcia, u nas tez pokoju nie ma, a laktator nawet nie wiem czy maja i daja, bo ja mialam swoj, takze nie potrzebowalam.
Czekamy na info od ciebie, o ktorej cie wezma na przygotowanie?
Fermina, jakos mnie nie przekonuje ten walek, na pewno moj krzykacz darlby sie w tej pozycji cala noc, a swoja droga -ona jest zdrowa? Bo jakos dziwnie tak ulozyc dziecko na cala noc, jednak podkladajac cos aby nie przekrecilo dziecko glowki jest na pewno mu wygodniej. Ten walek ma jakies certyfikaty i jest sprawdzony?
Trzymam kciuki za wizyte, zeby sie tam juz cos zaczelo dziac i synek chcial wyjsc.
Smiesznie, jeszcze kilka tygodni temu bym strach o szyjki, a teraz niektore dzieciaczki majowe zabunkrowaly sie na amen.
Fatalita lubi tę wiadomość
-
J.s.
No nie ma z kim gadać bo dzień na oddziale dopiero ruszaod poloznej z wczoraj wiem że jestem wpisana na 8:30 myślę że nawet przed 8 nie ruszy. Ja już po prysznicu. Koszuli jeszcze nie zakladalam
Waleczki mają średnie opinie. A że nie czytam netow to konkretnie się nie odniosę. Samemy można zrobić z rolowanej pieluchy. Jednak jak dziec nie chce-nie ulezy. Poza tym pozycja na boczku...lepiej dac waleczek miedzy kolanka
Ja wolę klin bo dziecko nadal jest na plaskim(nie raz wyszukanym) materacu. W kolysce stosuję pod materac segregator pusty. W turystycznym na wyjazdach podkladam np kubeczki pod nóżki. Ale córka zawsze nam zjezdza, syn spał
Na klinie
Zmienilam salę -
Kamcia, pół centymetra jeżeli dobrze pamiętam. Dużo mam tych parametrów powypisywanych,a teraz Wiki leży od godziny na mnie i nie mogę wstać. Są jeszcze te wady towarzyszące, no ale nie takie rzeczy lekarze widzieli, więc nadzieja jak najbardziej jest. Tylko wytrwać ten czas i nie zwariować.
Fermina, z tym karmieniem to też nastaw się najlepiej dla siebie. Mi nie zależało, ba... ja stwierdziłam, że jak nie będę miała pokarmu to nawet lepiej dla mnie, bo mnie kp zupełnie nie kręciło, wręcz odrzucało. Ale do rzeczy...przyszła położna, stwierdziła że próbujemy, zgodziłam się i mała załapała... powolutku, rzeczywiście z pomocą trzech połoznych i doradcy mała przystawia się coraz lepiej. Siedząc na intensywnej byłam jedyną matka wyłącznie kp. Ale miałam dużo szczęścia, bo mała względnie ładnie załapała, trafiłam na położne promujace kp, no i od tygodnia mam włączony stan "zaciskania zębów", więc nawet jak bolało to mówiłam, że nie boli. Od wczoraj piersi już są miękkie, widzę że produkują na bieżąco, muszę zagoić sutki bo są niebotycznie pogryzione, ale właśnie dzięki wizycie doradczyni w szpitalu wiem już dlaczego. Więc jeżeli Ci zależy to proś o pomoc...i nie raz, tylko kilka, mi każdą rada coś dała. Jedna bardziej, druga mniej. No i daj sobie luz, nie mów sobie, że koniecznie musisz kp, że jak zaraz dokarmią to okażesz się najgorsza matka na świecie, bo dziecko czuje to napięcie. Powoli i ze spokojem.
My nie miałyśmy kontaktu skóra do skóry, dałam jej tylko buzi nim ją zabrali, zobaczyłam ją po 12 godzinach, była karmiona mm, przystawiłyśmy się jakoś w 16 godzinie i od początku tylko chwilę ssała,a potem ją dokarmiali. Dopiero następnego dnia przeszliśmy na kp wyłącznie (w nocy i tak jedno/dwa karmienia mm). Więc według wszelkich wskazówek powinno nam się nie udać, a dzięki spokojowi i braku "ja-pierdziu-muszę" nam się udało.
Sorry za ten długi poemat...jakoś tak wyszłoWiadomość wyedytowana przez autora: 15 maja 2018, 08:44
kattalinna, Mycha666, Mała Matylda lubią tę wiadomość
Nasze aniołki...
21.09.14 (*) N.
10.05.17 (*) O.