Majowe mamy 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Dzień dobry
Co do drżenia rączek czy nóżek przy karminiu to się zdarza. Zezować też zezuje. Neonatolog uznała, że na początku tak jest. Dzieciątko wszystkiego się uczy i te jego ruchy są jeszcze w cały świat. Moj np. W czasie snu ma tak, ze nagle się wystraszy, budzi się ręce nogi naprężone i dalej idzie spać. I potrafi podczas jednego spania mieć 3-4 takie akcje.
Pierwsza nasza noc w domu
Ale mi dobrze. 3 noce w szpitalu to przegięcie heh.
Zaraz się cycamy. Wiecie co robie w tym zapaleniu. Karmie tak co 7 min z każdej piersi. Zmieniam tak co chwile. Po karmieniu zimny okład z kapusty lub pieluchy. Teraz wstałam i po 3 takich karmieniach jest troszkę lepiej... doradca laktacyjny kazał ściągać laktatorem do ulgi. Ale wole żeby synek to zrobił, bo te piersi wtedy się szybciej wyregulują. Dziękuję Wam za wszystkie odp
Miłego dnia Wam życzękattalinna lubi tę wiadomość
W końcu się udało...
-
Dzień dobry!
Ostatnia bezesenna noc i aktywny dzień wymęczyły mnie na tyle, że dzisiaj dobrze spałam
Olciabos, Twoja córeczka jest całkiem spora
Widzę, że mamy podobnie ze zbieraniem się organizmu do porodu... Dostrzegam plusy tego, że masz już skierowanie - wiesz na czym stoisz, ja po prostu czekam.
Mama32, co u Ciebie?
Mój plan prokreacyjny przewiduje starania o drugie dziecko gdy córeczka skończy półtora roku, ale macica wciąż zajęta, lokatroka zwleka z dobrowolnym opuszczeniem lokalu, grozi jej eksmisja. Mam nadzieję, że przebieg porodu nie zniechęci mnie do kolejnej ciąży
LadyInna, lepiej przeprowadzić zbędne, dodatkowe badanie niż coś zaniedbać, nawet jeśli problem jest bardzo mało prawdopodobny. Dobrze odbieram to, że lekarz wystawił Wam skierowanie, a jednocześnie myślę że to dmuchanie na zimne
Do problemów i wątpliwości w zakresie obsługi noworodka się nie odniosę, bo niestety wciąż jestem poza tematemWiadomość wyedytowana przez autora: 31 maja 2018, 05:32
-
nick nieaktualny
-
J.S wrote:U nas noc masakra dzisiaj. Ryczec mi sie chce normalnie, to jest chore, budzic sie co 1,5h max 2 na jedzenie, a zasypia za kazdym razem przez godzine wiec zostaje mi jakies 40 minut snu.
-
Kattalina, ja wiem, ale ten brak sil i snu moze wykonczyc.
Znowu monitor sie wlaczyl, przez to tez mi placze, bo chce byc u nas w lozku i o ile bym go wziela, to mam blokade zeby z nim spac, bo boje sie ze cos sie staniw.
Z jakim lekarzem to skonsultowac? Neurolog?Wiadomość wyedytowana przez autora: 31 maja 2018, 06:20
-
JS, zacznij od pediatry. Ewentualnie dostaniesz skierowanie
Matylda, naczytasz się tu o noworodkach i już na porodowce będziesz specemchociaż wolałabym żebyś nabierała wiedzy w praktyce
Kattalinna, moja mama mi powtarza że darłam się całymi dniami i nocami. Podziwiam ją że nie uciekła ode mnie z jeszcze glosniejszym krzykiem
U nas po karmieniu ok 3 znów ta sama historia. Odkładam do łóżeczka, lub na kanapę i ściągam mleko-idealny spokój, Skrzat śpi. Kładę się do łóżka a on zaczyna zgrzytać i stękać. Nogi trzyma sobie w górze. Odbekujemy po kilka razy, tulimy, odkładamy a on dalej zgrzyta, trochę ulewa. Może to jakieś brzuszkowe problemy?
Mała Matylda lubi tę wiadomość
-
Mała Matylda wrote:Dzień dobry!
Mama32, co u Ciebie?
A właśnie się obudziłam, zastanawiam się ile km się dzisiaj przespacerowac zeby mała zdecydowala się wyjść 5, 10, 15?
Niby powinnam sie cieszyć ostatnimi dniami wolności a jakoś nie potrafięMała Matylda lubi tę wiadomość
-
Hoope, to bym zwariowala, dlatego ja sie raczej nie nadaje na drugie dziecko w krotkim odstepie czasu, u nas pewnie ten proces potrwa o ile w ogole bedziemy mieli drugie.
Podziwiam te matki, ktore maja rok po roku, jak one daly rade?
Wowka, tak zrobie, jutro z pediatra sie skonsultuje.
Slyszalam ze o regularnych godzinach moga byc problemy brzuszkowe, u nas o 3 tez jest akcja codziennie, ale moj syn od 4 dni postanowil wyprozniac sie regularnie wlasnie o tej godzinie, wiec po przewinieciu dlatego nie spi...
Z innej beczki. Mam cellulit, po porodzie chyba przybral na sile, pocieszcie ze tez macie a szczesciary ktore nie maja niech nic nie mowia...
Ile po cieciu mozna zaczac cwiczyc?Wiadomość wyedytowana przez autora: 31 maja 2018, 07:51
-
Dzień dobry wszystkim.
Hoope, Twój opis kłótni kto karmi to strzał w dziesiątkę. Nie mogłam ze śmiechu
Ja od wczoraj popołudnia mam spadek formy, jakiś dół mi się włączył. Trochę mam ochotę uciec. Nie wiem czy to spóźniony baby blues, wszak w szpitalu nie miałam na niego czasu to odwiedził teraz.
Jeszcze teściowie dziś przyjeżdżają, więc trzeba na twarz przyodziać maskę szczęśliwej i zadowolonej. Jak mi się nie chce...
Tym bardziej nie rozumiem o czym Wy mówicie pierworódki szczególnie. Drugie dziecko? Jakieś hormony Was dopadły?
Za mało do roboty macie? Masakra
Nie opisywałam Wam jeszcze mojego porodu, bo nie chciałam zniechęcać tych co nie urodziły. Teraz to już nawet nie ma sensu chyba by do tego wracać. Ale wracając wspomnieniami z mężem do tych dni jednogłośnie stwierdzamy, że więcej dzieci nie będzie
Nasze aniołki...
21.09.14 (*) N.
10.05.17 (*) O. -
J.S pocieszę Cię, mój szkodnik nie spał od 5 do 9. Jak to możliwe, że taki berbeć nie śpi tyle czasu i dlaczego akurat rano, kiedy ja śpię najlepiej
Jak on walczy ze snem to można film nakręcić. Poszłam z tego wszystkiego na spacer z rańca licząc, że świeże powietrze go zmęczy. A g...o tam, ziewał i za nic nie chciał spać. Chociaż tyle, że poranek cudowny.
Wszystkie te - mocno niepopularne dla matki polki odczucia - są normalne. Chęć ucieczki, wątpliwości, potworne zmęczenie, stres, płacz, niechęć do dziecka, obwinianie go, burza hormonalna. Nie ma w tym nic niepoprawnego. To społecznie narzucony jest idealizm ale on nie istnieje. Jest mitem. Jako matka musimy zmagać się z potężnym kryzysem, przewartościowuje się całe nasze, dotąd dobrze znane życie i zajmie trochę czasu oswojenie się z nim i ułożenie na nowo. A dziecko tego nie ułatwia, ono musi mieć swoje miejsce tu i teraz. Nie wińcie się i nie starajcie być idealne. Żeby to przetrwać, trzeba skupić się na sobie, mężu i dziecku. Reszta poczeka. Pierwszy potężny kryzys w związku to właśnie pojawienie się dziecka. Najczęściej rozpad rodziny i zdrady pojawiają się właśnie wtedy. Nie bez powodu. I nie dlatego, że podłoga była brudna albo nie było obiadu.
Fatalita pisz o porodzie, jeśli chcesz, większość już urodziła a te, co się jeszcze męczą są tak zdesperowane, że chyba nic je nie wystraszy❤ Bartuś już z nami15.04.18 ❤
Wrzaskun I Wielki Książę Moczu i Mleka
-
Hoope, czyli tez „wesolo”. My nawet na dworze nie bylismy rano, sil nie bylo, teraz w miare doszlam do siebie a moj ksiaze - oczywiscie nie spi, lezy rozebrany na poduszce, ja go lulam a on patrzy i nie spi wcale, tez sie zastanawiam ile takie dziecko jest w stanie niespac.
Dzisiaj przenosze lozeczko do salonu i tam bede z nim spala, moze mu jest za duszno w sypialni, bo fakt ze jest tam bardzo cieplo pomimo otwartych okien. Dzis probojemy, moze bedzie mu lepiej spac. -
nick nieaktualnyJa zamontowalam właśnie na łóżeczku mokre pieluchy i najmłodszy śpi. Ufff
Mi się w ogóle marzy wyjazd gdzieś. Ale wiem, że z takim maluchem musiałabym mieć super warunki, żeby się nie wkurzać.
Katy bo Ty chyba podajesz espumisan, dajesz tak jak na ulotce?