Majowe mamy 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyFermina wrote:Cześć Dziewczyny, wracam.
Przede wszystkim dziękuję za wsparcie po opisie mojego porodu. Płakałam przy większości wiadomości, ale bardzo, bardzo pomogłyście. Wszystkim, które odnalazły w moim wspomnieniu swoje przeżycia ogromnie współczuję. Oczywiście przepłakałam te posty i dziękuję szczególnie, chociaż nikomu nie życzę podobnych doświadczeń, dobrze wiedzieć, że nie jest się samym
Nawał mi się kończy, ale mam bardzo silny baby blues. Ciągle płaczę. Zaczęłam się obsesyjnie bać o zdrowie Małego, boję się, że ma autyzm, padaczkę i wszystko naraz.Wiem, że to hormony ale czuję, że zaraz oszaleję. Kiedy to mija? Czy to, że noworodek śpi tylko 12 godzin na dobę jest normalne?
Poza tym fizycznie, poza brakiem snu, super, zostało mi 4,5 kg do zrzucenia. Położna przecięła mi trochę szwy i prawie nie czuję już krocza. Nawet dwójki już się nie boję.
Sela, mój nawał trwał dwie doby. Nie robiłam nic, poza przystawianiem do piersi Małego i odciąganiem niewielkich ilości mleka (ręcznie, nie laktatorem, ściągałam naciskając brodawkę od strony największych zgrubień, bo Mały nie wyjadał wszystkiego - np pod pachą i u góry gromadziło się najwięcej mleka i bolało), ponoć ciepłe okłady przed i zimne po karmieniu też przynoszą ulgę.
Feeva, mój też kicha często. Do kompletu, kilka razy dziennie ma czkawkę. Zupełnie jak w brzuchu.
A ja nie dostałam skierowania na bioderka. Kazali mi pójść z marszu do szpitala i się zapisać. Mąż poszedł, zapisał. Nawet mnie nie zdziwiło, że tak "na gębę".
LadyInna, ja dokładnie na tej podstawie umierałam ze strachu przed padaczką. Dobrze przeczytać, że inne Maluchy tak mają. Wiecie co? Pamiętam, jak pisałyśmy, że zbiorowo trzeba nam psychiatry w ciąży. To ja nie wiem czego mi trzeba teraz, po porodzie. Lobotomii? Doczytałam, że dostaliście skierowanie do neurologa. Teraz nie wiem, też iść z tym do pediatry?Inne dziewszyny z takimi samymi objawami u dzieci, robicie coś z tym?
Hoope.Dokładnie taki sam dialog toczę czasem z Julkiem.
Nynka, ja przed porodem planowałam zajść w ciążę w sierpniu 2019. Jak mi przejdzie trauma, to może zrealizuję.
Haha, chodźcie, będę Wam płakać w rękawy. Już teraz, jak sobie piszę jest mi lepiej, więc w sumie mogę Was przyjąć. ;P
Mama32, masz jeszcze szansę zdążyć przed czerwcem!
Też używam Baby Daybook. Polecam, mi się przydaje. Obecnie głównie do tego, żeby się martwić czy wszystko jest w normie.
Byliśmy dzisiaj na IP bo terminy do neurologa na NFZ sa na początek lipca dopiero
Zbadali jej krew i zrobili usg głowy. Oglądali tez nagrania jak wywraca oczami. Szkoda ze EEG nie zrobili. Ale neurolog stwierdziła ze nie ma objawów padaczki i ze takie drżenia i ruchy oczu w trakcie snu sa normalne.
I tak się martwię ...: -
To widze, ze nie tylko moje dziecko dzisiaj daje popalic...Spacer tak jak myslalam okazal sie tragedia- jeden wielki ryk i trzeba bylo pedzic do domu..A teraz walczymy o pojscie spac...
Dziewczyny ja tez ciagle wyszukuje choroby u Kamila i mnie to przeraza -
Witajcie odzyskałam władze nad swoim kontem na forum przez kilka dni coś mi się zacięło i nie mogłam ani pisać ani nawet polubić ale pokombinowałam i działa .
Nie chcę was pocieszać ale matka martwi się zawsze ,zawsze znajdziemy powód żeby się martwić taki los matki już nigdy nie będziemy spać spokojnie.
Co do podraznionej pupy to częste kwaśne kupy mogą być objawem alergii pokarmowej ,jeżeli jest tylko zaczerwieniona to sudokrem powinien wystarczyć ,jeśli są takie grudkowata krostki może to być na tle grzybiczym też kiedyś miałam taki problem pomogło clotrimazon a nic innego nie pomagało żadne kremy maści ,wietrzenie itp dopiero clotrimazon ,moje miały skazę białkowa i czesto pupy odpazone bo kupy częste i kwaśne -
nick nieaktualnyJa nie wiem skad to dziecko bierze energie. Dzisiaj śpi tylko na ręku. Calusienki dzień. Teraz znowu walka o sen. Już widzę naszą noc.
Dobrze, że Was tu mam przynajmniej wiem, że w jakiś sposób to normalne
Ja jakoś specjalnie się nie doszukuje, ale myślę, że coś mu sie może stać. Obsesyjnie omijam drzwi i sciany w obawie, że uderze jego główka w drzwi albo coś... -
No to chyba ta pogoda robi swoje, bo mój też dzisiaj tylko ryczy. Ogólnie zauważyliśmy, że Kubuś za bardzo przyzwyczaił się do noszenia na rękach, choć wtedy też marudzi jak nie ma odpowiedniego bujania. Na spacerze dziś też ryk, a wystarczyłTo, żeby mąż go wyjął z wózka i cisza.
Mi chyba to jego marudzenie i mało snu tak daje w kość, że nawet do głowy by mi nie przyszło, żeby jeszcze choroby wymyślać. Nie ma co się nakręcać bez potrzeby. Ale panicznie się boję, że go przypadkiem upuszczę.Wiadomość wyedytowana przez autora: 31 maja 2018, 22:06
Fermina lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Ja chyba z wiekiem jestem coraz mieksza starsze dzieci miały od początku wyznaczone ,zasady nie nosić,spanie tylko w luzeczku nawet jak nie chciało zasnąć to pozwalałam chwilę popłakać żeby się przyzwyczaiło,a teraz zero konsekwencji robi ze mną ta dziewczyna co chce . Jest trochę wrażliwcem każde wyjście ,halas ,sprawia że nie może potem zasnąć i koniecznie wraca do formy na rękach i przy cycu nie e dość że bez kombinowania nosze ja pół dnia to jeszcze mnie to rozczula ,zapominam o całym świecie i mogłabym tak bujać cały dzień . A możnaby pomyśleć że przy szóstym to już hurt i rutyna
Lukrecja, kattalinna, Fermina lubią tę wiadomość
-
o widzę dziewczynki że nasze dziecia dają nam ostro popalić, Jasiek też dzisiaj nie spi, a jak uda mu się zasnąc i matka mysli że ma chwilę spokoju to po 15 min wstaje i od nowa..dzisiaj mogłabym spać i spać, masakryczny dzien..w sypialni mam 29 stopni, nie wiem jak tę noc przetrzymamy..
Co do wymyslania chorób to moj mąż ma takie tendencje..czy wytykanie języczka jest czymś złym?? -
Śpicie? Nie wierzę
My wznosimy modły o brak brzuszkowych dolegliwości w dzisiejszą noc. Po południu był wyjazd po delicol. Później byli goście i oczywiście Skrzat przespał całą wizytę. Kattalinna, masz rację, trzeba zaaranżować pokój gościnnyA tymczasem ledwo literki w telefonie widzę z niewyspania...
-
A moje dziecko powinno byc padniete po wczorajszym dniu, a zasnal kolo 22, obudzil sie przed 1, bylam tak nieprzytomna, ze wzielam go do lozka, a on od 3 i tak marudzil znowu..Teraz spi mi na rekach,ale zaraz go poloze i sprobuje sie przespac bo o 9 musimy jechac z chlopakiem cos zalatwic...
-
Feeva, przyznaj sie, podajesz cos chyba na sen swojemu dziecku
Wowka, jak brzuszek skrzacika?
Katy wspolczuje, jakbym czytala o sobie z tym zmeczeniem. Moj nigdy nie jest padniety, on chyba nigdy nie potrzebuje duzo snu. Walczylismy z nim do 22:40, obudzil sie o 24, potem o 2, no i teraz. Wszystko to z walka o jego nakarmienie, o sen, teraz spi i bedziemy walczyc caly dzien, bo na pewno nie zasnie.
Nie wiem jak u ciebie, ale ja mam go na rekach wszystko super, odkladam - 5 min krecenia i ryk, znowu biore, odkladam i taka zabawa trwa i trwa w nocy. -
J.S wlewam w nią dużo mleka
czasami aż do porzygu. Ale działa
Współczuję takiego wstawania co 2h w nocy i ryku. Chłopaki chyba tak mają. W szpitalu w sali miałam jedna mała dziewczynkę i jednego chłopczyka. Moja Mania i ta druga to były aniołki, a tamten się darl non stop. I to nie był placz, to był ryk. Porównywalnie dźwiękowo do ryku świni, jakby zarzynali. Serio. Nie mogłam już wytrzymać czasami.Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 czerwca 2018, 05:19
J.S lubi tę wiadomość
-
Jak poród wygląda na w miarę regularnych parciach co 6-8 min na odbyt i pecherz jednocześnie to niech to się już zacznie ale konkretnie bo cały dzień nie mam zamiaru sie meczyc.
Matylda melduj co u ciebie, czy walczysz jeszcze ze mną czy zostałam sama na polu bitwy.
Wizyta u lekarza dzisiaj o 15.30, pytanie czy dotrwamWiadomość wyedytowana przez autora: 1 czerwca 2018, 06:47
-
JS dzieki, nie najgorzej. Znowu parę minut po 4 zaczęły się napinania brzuszka i stękanie, ale na szczęście bez płaczu. Zabrałam go na kanapę i w pół śnie masowalam brzuszek. I udało mi się jeszcze pospać do 6. Modły (albo delicol) pomogły, mogło być znacznie gorzej
Dzień dobry wogole.
Z okazji Dnia Dziecka życzę wszystkim spokojnych dzieci i przespanych nocyucałujcie wszystkie Maleństwa i starszaki od cioci Wowki
dodatkowo trzymam kciuki za nasze nierozpakowane mamusie, żeby to nastąpiło dziś, będą oszczędności na prezentach
O co zakład ze z okazji Dnia Dziecka znów będzie u nas najazd gości?
A tymczasem Skrzat zalał kanapę ulaniem. Dlaczego za pieluchę?Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 czerwca 2018, 07:00
kattalinna, Hoope, Mycha666, Katy, Feeva lubią tę wiadomość