Majowe mamy 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Ola ola
Dlatego nigdy nie narzekam na dzień. Bo Piotruś już umie drzemac zza dnia. Gorzej z Patrykiem. Ale absolutnie doceniam noce i nad dniami popracujemy. Dziś nawet dzień bez histerii Piotrusia. Mama wykapala dla ochlody. Nawet fajniejsza była do zakładania pampersa. A to już nowośćzrobil pierwszy raz cacy cacy Braciszkowi
Ola_Ola lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Majowa mamusia
Mnie żebra nie bolały. Z tego co wiem, połamane żebra bolą!bardzo bolą. Ciężko oddychac, bywaja zasinienia. Ale żeber nawet się nie gipsuje...może ciąża je rozszerzyla i teraz wszystko wraca na miejsce...
Z krwawieniem jest różnie. Jeśli nie ma a są inne objawy to są powody do niepokoju. Ja po dwóch ciazach czyscilam się dlugo. Uczciwe 6tyg pologu
Ela
Ja nie zrozumialam waszych problemów brzuszkowych...są raz dziennie o tej 6rano??bo baki to nie problem. Problem to zatrzymanie gazów(wzdęcia i zagazowanie) czy bolesnosci...u noworodka cieszymy się z baczkow, bekniec i kupek
Z bebiko nie mam doświadczenia ale dużo mam stosuje. Wiem też że dzieci lubią bo slodsze. Nie wiem. Nie smakowalam... -
Dzieci śpią. Młodsze nawet dało się odłożyć. Piję(kolejna)kawę. Gapie się na dwie nianie elektroniczne
a pranie trzeba powiesić hihi
Pogoda nie dla mnie...zero słońca a goraco. No mniej gorąco. Dziś o 9 rano w totalnym cieniu pokazywalo tylko 24stopnie. W ostatnich dniach 29 -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Mała Matylda, niezła z Ciebie rekordzistka.
\
Nie umiem spać w dzień, jak J.S. Przed ciążą bez problemu ale teraz mam jakąś nerwicę, że kiedy Mały śpi muszę wszystko szybko poogarniać, nawet szybko odpocząć.Spać mi się nie udaje.
Hoope, też nie uwierzyłam. ;P
Mama32 - śliczniutka.
Kira - na te blond kudły nie mogę się napatrzeć, myślałam że taką bujność na głowie mają tylko czasnuszki!
Efwka, nie brzmi to dobrze, chyba lekarz Cię nie ominie..
Hoope, czyli jak chwaliłam Męża ostatnio, to teraz tylko patrzeć, aż się zbiesi?
Feeva - śmieszek jak marzenie. Kocham te uśmiechnięte mordki, mój też co rusz mi taką pokazuje.
Dziś mam dzień, że znowu ryczę ale z bezsilności. Trafił mi się trudny egzemplarz, Mały śpi krótko a okresy czuwania ma po 1,5 - 2 godziny i wisi wtedy na cycku na przemian z robieniem kupy, w nocy to samo. Po pieluchach dada zrobiło się nam odparzenie, więc przebieram najmniejszego kleksa. Przy wietrzeniu pupy ryk, bo znowu chce do cycka. Wydaje mi się też, że dziś zwymiotował, nie ulał, ale się nie dziwię - wyjadł jedną pierś, drugą i wrócił do pierwszej... Jestem wykończona. Trudno mi wyjść na siku nawet. Teraz śpi i już się boję co będzie za chwilę.Mała Matylda lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMam to samo. Przez 2h próbowałam zjeść obiad cyc, kupa, cyc, 5 min drzemki
dałam butle zeby moc zjeść,ogarnąć trochę i sie wykąpać. Kosmetyczka mi mówiła że jej syn był tylko na cycu pytam jej co ile godz karmiła,mówi ze różnie ale w nocy przesypiał 6h. Tak to mozna sobie karmic tylko cycem. Ja cały dzień nie miałam kiedy sie ogarnąć.
-
Czekam do środy bo niby od wtedy ma być trochę chłodniej. Płynę cała... Ania też zgrzana a w samym body. Jeszcze teraz się ogrzewamy wzajemnie bo czas karmienia. Przespała ponad 2 godziny. Mam nadzieję, że zaraz to powtórzymy bo odkurzacz pójdzie w ruch
-
Wracam z IP w kiepskim nastroju. Szyjka nadal ma 2 cm, lekarka dała radę włożyć dwa palce, ale to drobna kobieta, powiedziała że standardowo wszedłby jeden. Główka przyparta, ale nic się nie dzieje. W macicy warunki super, mój stan bez zarzutu. Mogłabym zostać w szpitalu, ale wtedy już bez szans na naturalne rozpoczęcie porodu, od razu pakowaliby we mnie oksytocynę. Nie zdecydowałam się, wracam do domu i spróbuję jeszcze coś zdziałać. Teraz codziennie będę jeździła na ktg, jeśli warunki w macicy się pogorszą lub ja uznam, że mam dość zostanę przyjęta. Lekarka uważa za rozsądne czekanie do 10 dni po terminie, później odradza zwlekanie. Daję sobie czas do wtorku.
-
Mała Matylda, współczuję, pamiętam jeszcze moją rezygnację, kiedy na wizytach okazywało się, że o porodzie mogę tylko pomarzyć. Bardzo, bardzo życzę Ci, żeby zaczęło się samo. :*
Majowa - łączę się w bólu. Przed chwilą odkryłam jednak potęgę spaceru. Moje dziecię, które nie ma pomiędzy drzemkami okresów krótszych niż godzina a dochodzi bez problemu do ponad dwóch, jako standard, dostało jeść, czystą pieluchę, zostało wsadzone do wózka i pół godziny od pobudki, spało znowu na spacerze! I nadal śpi w domu! Oszalałam. Będę chodzić na spacery dziesięć razy dziennie. I w nocy. Koniecznie w nocy.Mała Matylda, Hoope, Mycha666 lubią tę wiadomość