Majowe mamy 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Park tez bym pojechala bez dziecka jak tylko masz taka mozliwosc ona teraz walczy o zycie swojego malenstwa i ostarnie co jej potrzeba to ogladac szczesliwa mame z pieknym zdrowym dzieckiem i choc to przyjaciolka i napewno cieszy sie twoim szczesciem to bedzie jeszcze bardziej czuc ze zycie jest niesprawiedliwe ,ona tez czekala na swoje malenstwo kytore mialo byc pieknym i zdrowym wyczekanym szczesciem
-
Ciężko, oj ciężko. Czytam i czuję kamień na piersiach. Niedawno byliśmy nagle w szpitalu, miałam przedsmak tego dramatu, wciąż bardzo się boję. Zawsze się bałam o dzieci a teraz strach przybrał realną postać.
Patk zadzwoń, zapytaj czy chce Cię wiedzieć. Weź dużo chusteczek. Perspektywa przeszczepu brzmi koszmarnie, śmierć za życie a i życie niepewne. Oby się nie potwierdziło.
Kamcia, nie znajduję słów. Jesteś bardzo dzielna, albo szalona? Nie wiem co bardziej. Mi odebrałoby rozum. Nie ogarniam tego co przeszliście. Umieram w środku na samą myśl.
Co za ulga, że nie muszę być w ciąży i nie czekają mnie tak straszne niespodzianki.
Choć teraz myślę, że wciąż mam za mało dzieci, żeby okiełznać strach.❤ Bartuś już z nami15.04.18 ❤
Wrzaskun I Wielki Książę Moczu i Mleka
-
Feeva coś długo. Czekasz na telefon od mamy?
Dobija się do mnie położna środowiskowa, co to za nowy twór znowu. Myślałam że mam je z głowy!Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 sierpnia 2018, 13:54
❤ Bartuś już z nami15.04.18 ❤
Wrzaskun I Wielki Książę Moczu i Mleka
-
Racja. Boli patrzenie na cierpienie dzieci. Boli, potwornie boli, gdy dziecko krzyczy ze strachu, bólu, patrzy na Ciebie błagalnie a Ty jedyne co możesz zrobić to głaskać je a czasem musisz też trzymać, żeby inni zadawali mu ból. W dobrej wierze. Ale co z tego. Baryłka budzi się z krzykiem. Nigdy się tak nie budził. Mama musi być przy nim cały czas. I pomyśleć że są takie miejsca i sytuacje, gdzie nawet mama nie może być obecna.
Mózg mi zaraz od tego eksploduje
Chciałam żeby to mi robili te wszystkie niezbędne zabiegi. To nienaturalne, patrzeć jak własne dziecko cierpi, rolą matki jest przed tym cierpieniem chronić. I nienormalne, że dzieci chorują.
Każda taka historia to szrama, która się nigdy nie zabliźni. Każde takie przeżycie, to dziura bez dna. Dziura, której nic, nigdy nie zapełni.
Kamcia to takim matkom jak Ty powinni stawiać pomniki. Nie Kaczyńskiemu. I ojcom też.Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 sierpnia 2018, 14:58
J.S, Katy, kamciaelcia, kattalinna lubią tę wiadomość
❤ Bartuś już z nami15.04.18 ❤
Wrzaskun I Wielki Książę Moczu i Mleka
-
Kamcia, też o Tobie myślałam. Przedwczoraj rozmawiałam z moją Mamą. Opowiadała mi o śmierci mojego brata w dzieciństwie, obie płakałyśmy, a dla niej już przecież 45 lat minęło. Hoope ma rację,takie matki, które przetrwały jakimś cudem, zasługują na pomnik..
Feeva, kciuki nadal trzymam, wiesz już coś?
Wowka, Julo też się dziś obudził z kaszelkiem a i wczoraj miał dzień na sen. Ale w ciągu dnia mu się nie zdarza, więc się wyspokajam powoli. Mam nadzieję, że u Was też wszystko ok. Może oni udają, jak u Majowej.
kamciaelcia lubi tę wiadomość
-
Ja tez mysle, ze Kwiatkowa jestes uzalezniona od niego, robisz krzywde sobie i dziecku, bo bedzie musial patrzec na to twoj syn jak ojciec poniewiera jego matke, moze kiedys powieli ten schemat swojej kobiecie, bo bedzie myslal ze to nornalne. Ja bym wyjechala i nie wrocila, po co zyc z takim czlowiekiem, jestes mloda, szkoda zycia na niego.
Nigdy bym sobie na to nie pozwolila.
Feeva, jak mama? Wiadomo cos?
Dolaczam dziewczyny do slabej nocy.
Hoope, podpisuje sie pod wszystkim co piszesz, to o pomniku takze. Nikt lepiej by tego bie ujal. -
nick nieaktualnyDziewczyny weszłam do was z nudów podczas spaceru z moją śpiącą Królewną. Na chwilę.. przeczytałam ostatnie strony i się rozpłakałam na środku parku.. Powiedzieć, że jesteście dzielne to jak nie powiedzieć nic.. Trzymam za was i za siebie kciuki!
Jak zaczynałam być w ciąży, zgasło serduszko 6miesiecznego synka kuzyna mojego męża, nie do końca rozumiałam rozpacz jego żony, znaczy rozumiałam oczywiście, że tragedia, ale nie sądziłam, że można aż tak cierpieć. Odkąd moje dziecko jest na świecie, gdyby jej coś się stało, chyba umarłabym razem z nią..Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 sierpnia 2018, 15:20
-
Jeszcze nic nie wiem
Juz się zaczynam stresować...
Ja to w ogóle za miesiąc jakis przechodzę na mm. Już postanowiłam. Znowu jest ryk przy cycku, a jak nie było to ona nawet jak ssala z Cycka to się nie umiała najeść i i tak muszę dać jej mleko moje z butli. Mam dość tego wkurzania się jak ona nie chce ssąc, tego ściągania, patrzenia na zegarek ile temu ściągalam/karmilam i kiedy teraz powinnam, mam dość martwienia się o ilość mleka. Nie chcę męczyć ani siebie ani Mani.
Będziemy wprowadzać bebiko, jest tanie i ma bardzo dobre opinie.
Myślicie, że mogę ją już zacząć powoli do tego bebiko przyzwyczajać? Np dawać jej raz dziennie żeby zobaczyć jak reaguje?Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 sierpnia 2018, 15:26
-
niestety, nie umiera się razem z dzieckiem, albo za dziecko...trzeba zyć i trzeba znaleźć sens tego zycia
ból nigdy nie mija, nie maleje nawet, codziennie kilka razy dziennie się myśli, wspomina i gdyba...
tez chciałam wtedy umrzeć, los okrutny bo odbiera i jeszcze nam nie pozwala odejść
taka tragedia wiele uczy, na pewno zmienia punkt widzenia
ale czy jestem silniejsza? chyba wręcz odwrotnie -
feeva
jak jesteś zdecydowana to i tak najlepiej bedzie jak sama laktacja wygasnie, a wiemy, że dokarmianie mm może do tego sie przyczynić
do tego wyjdzie, czy dana marka posłuzy dziecku
wiem jedno-nie ważne jak, ważne by dziecko było najedzone