Majowe mamy 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Kwiatkowa, bardzo lubię za decyzję, bądź konsekwentna i twarda.
Ja nie śpię z pół godziny bo, uwaga: czekam na pierwsze karmienie! Mamy nowy rekord, już jest 7:45 spania, 8 godzin od ostatniego posiłku. Kilka razy było poruszenie w łóżeczku, ale chyba pierdek i cisza. Teraz cośtam się zaczyna ciumkanie przez sen to oczekuję wezwania na cyca. A ten cieknie już nieźle. Ale nie ruszam, czekam. I nie śpię sama bo ile możnaespumisan już przygotowany. Daliśmy dziś 10 kropel, możliwe że to one zadziałały.
Edit: 8:05 od ostatniego karmienia! Teraz się rzuca bo w brzuszku orkiestra... Krople były, mam nadzieję, że wszystko udało się dać bo po ciemku z łapkami przy buzi. Pewnie za godzinę będzie już kolejne ale i tak sukcesWiadomość wyedytowana przez autora: 1 września 2018, 03:54
Cola87 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyU nas 3 raz cucuś.
Wczoraj jeszcze zrobiłam 11 słoików jabłko z maliną i 4 jabłek, nawet nie wiecie jaka jestem podekscytowana tym że mam cos własnoręcznego i eko dla Zuzi
Kwiatow, jak bym też nie bawiła się w nocne awantury na korytarzu, tak jak pisze Pawojoszka jeszcze przyjedzie policja i nie wiadomo co będzie skoro tam tak bardzo są wyczuleni na krzywdę dzieci.kattalinna lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMamy wrzesień,kończę dzisiaj 30 lat.
Czego sobie życzę zdrowia, radości z każdego wspólnie spędzonego dnia i dużo miłości
Moje marzenia: spełnione leżą obok mnie, moja rodzina.kattalinna, kamciaelcia, kamciaelcia, Feeva, Mycha666, Hoope, Cola87, pawojoszka, Mama32, Patk, jangwa_maua, Mała Matylda, Nynka, D_basiula lubią tę wiadomość
-
Dzięki dziewczyny za kopa z głosem rozsądku co do infekcji
Skrzat dziękuje za wszystkie życzenia powrotu do zdrowia. W nocy był niespokojny, ale bez płaczu. Najwidoczniej leki mu pomagają.
Majowa, stoweczkaspełnienia kolejnych marzeń
Kwiatkowa, i jak rozwój sytuacji u Ciebie?
U nas body z Lidla 62/68 nadal luźne. Na długość prawie dobre, a na szerokość bardzo luźne. Wczorajsza waga 6300. Fit Skrzatek
Spodenki te 62/68 na długość dobre albo nawet trochę krótkie ale pasie też luz. Nogawki też jakieś szerokie...
Zapomniałam ostatnio napisać, dobrze, Mycha że wróciłaśmiło Cię znowu widzieć/czytać
Za to zaginęła nam Mała Matylda. Hop, hop, jak tam żyjecie z Zosią?Mycha666, Mała Matylda, MajowaMamusia lubią tę wiadomość
-
Majowa zdrówka i pociechy z rodziny:*
Wowka fit to jest Barbara. 4710 dzisiaj.
Dzisiaj przyjeżdża męża rodzina na chrzciny i pewnie się dzisiaj nasłucham, że ma anemię i to przez moją chorą ambicję karmienia piersią. Już mam wewnętrznego wku...
Zjadłabym jakiegoś kebaba... coś niezdrowego z sosem. Ewentualnie może być hamburgerMajowaMamusia lubi tę wiadomość
-
Dzień dobry.
Majowa wszystkiego najlepszego.
Mamusia32 sto lat dla maleństwa.
Jak ten czas leci zaraz będziemy się chwalić które pierwsze zaczęło raczkować i chodzić.
Moja królewna dziś spala jak aniołek ,nic nowego ,wiem ale ostatnio często się budziła w nocy do jedzenia i już myślałam że tak jak mówiła położna przyszedł na nią ten czas że mleko nie starcza i potrzebuje czegoś więcej a ja nie chcę jeszcze niczego wprowadzać. Po pierwsze że to jeszcze wcześnie a po drugie bo jestem ciężka egoistką i uwielbiam ją karmić a jak zacznie jeść inne pokarmy to zacznie schodzić z piersi a ja nie chcę ,chce ją mieć przy piersi jak najdłużej . Dziś spóła normalnie czyli może to tylko był jakiś kryzys laktacyjny.
Kwiatkowa jak tam ?MajowaMamusia lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyDziękuję za życzenia.
U mnie chyba początek końca kpcoraz częściej jest awantura przy piersi,wczoraj przez 2h nie mogłam jej nakarmić ani uspac, jeden ryk był. Rozmroziłam mleko, wypiła 90 ml poszła spać. Teraz to samo od rana walczę żeby zjadła, nie wiem co się dzieje, złapać nawet nie chce. Mleko mam, wczoraj opiłam się słodu bo myślałam że to kryzys, teraz ona nie chce pić, zaraz mi cycek rozsadzi. Nieraz je bez problemu, a nieraz tragedia. Powiem mężowi o tej piłce,najwyżej będę karmić w salonie,oby podziałało.
-
Wszystkiego najlepszego
U nas słaba noc. Jak ładnie spała tak teraz się budzi często i od 4 do 5 nie spała. Ja od jutra zostaje na miesiąc sama. W poniedziałek pierwszy dzień przedszkola... Będę musiała iść z małą na adaptację. Będzie w chuście -
Kattalinna, Wowka, dziękuję za pamięć
Czytuję Was czasem, ale ostatnio nie miałam siły pisać.
Tydzień temu zaczął nam się skok rozwojowy. Było ciężko, Zosia była marudna, nieodkładalna, mało spała, rzucała się przy jedzeniu. Po raz pierwszy miałam bolesne i poranione sutki i pierwszy widoczny kryzys laktacyjny. To wszystko minęło, pokarmu jest tyle ile trzeba, a Zosia w czasie aktywności jest cudowna. Mamy swój rytm: po drzemce karmienie, potem przewijak, tam zmiana pieluchy i pogaduchy, potem leżenie na brzuszku na zmianę z odpoczynkiem na plecach, następnie Zosia leży na macie a ja ogarniam siebie lub dom. Mała potrafi sama się sobą zająć, bawi się zabawkami z maty lub uwaznie obserwuje "pokaz na żywo" zmywania, wieszania prania, mycia włosów itp.Ogólnie cudowne dziecko, tylko ze spaniem dramat...
Zosia jest zafascynowana swiatem, sprawia wrażenie jakby bylo jej szkoda czasu na sen i bała się że coś ją ominie. Wieczorne zasypianie w miarę nam wychodzi, wielki problem jest z kontynuacją snu w nocy i drzemkami w ciągu dnia. W nocy Zosia budzi się na jedzenie albo w przypadku karmienia na spiocha w chwili gdy kończy jeść. Gdy jest najedzona pieś ją pobudza, Mała chwyta brodawkę, ciumknie jak smoczek 1-2 razy, potem odsuwa się jak najdalej z sutkiem w buzi i wtedy go puszcza... a potem od początku. Jeśli schowam pierś szarpie koszulę i marudzi a potem płacze, odłożona do łóżeczka to samo. Usypianie trwa powyżej godziny, zdarza się też dwie. Pobudki w nocy są dwie, więc prawie nie śpię, bo dzień na ogół zaczynamy po piątej. W ciągu dnia każda metoda usypiania jest zła, skuteczna jest tylko jedna: bujanie na kolanach gdy Zosia leży wzdłuż, ale Mała jest długa i to jest już na granicy wykonalności, staje się też mało bezpieczne bo Zosia się wierci, odpycha nóżkami ode mnie i próbuje podnosić główkę. W trakcie usypiania płacze, to w zasadzie jedna z nielicznych sytuacji gdy płacze bo poza tym najpierw marudzi ostrzegawczo i daje się zabawić. Czasami płacz zaczyna się już gdy wchodzimy do sypialni. Próbowałam ją usypiać w różnych momentach - po pierwszym ziewnieciu lub gdy już mocno ziewala i tarła oczka, ale efekt jest ten sam. Na kolanach potrafi pospać dłużej, odłożona budzi się w ciągu 15 minut lub już przy odkładaniu więc często z nią siedzę zamiast odpocząć.
Mój mąż ma w przyszłym tygodniu urlop, będziemy próbowali ponownie przyzwyczaić Zosię do spania w łóżeczku (jeszcze na początku sierpnia po prostu ją odkladalam gdy była zmęczona). O żadnym wypłakiwaniu się nie ma mowy, będziemy Zosię kłaść gdy będzie spokojna i wyjmować gdy zacznie płakać. Na rękach tylko wyciszanie, zaprzestaniemy usypiania na kolanach. A może Wy macie jakieś inne sugestie?
Spacery też nam się zepsuły - muszą być krótkie bo spanie w wózku nie wchodzi w grę. Gdy Zosia nie jest śpiąca spacery jej się podobają, w gondoli leży spokojnie ale coraz bardziej wymaga opuszczonej budki, zafascynowana ogląda korony drzew, więc liczę na mglistą jesień bez słońca. Ostatnio podczas spaceru zajrzałam do Lidla - Mała była wzrową klientką
. Poza kwestią snu jest cudowna, przyjaźni się z dziewczynką z lustra, trzyma zabawki w jednej rączce i dotyka ich drugą łapką, wyjmuje sobie rączką smoczek lub wkłada go jeśli opiera się o usta, bawi się własnym jezykiem, pomaga mi przy przewijaniu podciągając sobie bodziaki do góry, codziennie uczy się czegoś nowego
Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 września 2018, 11:50
Patk, pawojoszka, Wowka, kattalinna, Mycha666, Sela lubią tę wiadomość
-
Wowka, zdrowia dla Skrzata! Mam nadzieję, że wzięłaś sobie do serca to co pisały dziewczyny i już nie robisz sobie wyrzutów
Patk, jesteś wspaniałą przyjaciółką, podziwiam jakim zaangażowaniem i wyczuciem wykazalaś się w tej trudnej sytuacji. Trzymam kciuki aby z tamtym maluszkiem wszystko było jak najlepiej.
Wiedziałam, że kochasz swoją Basieńkę i cieszę się, że sama poczułaś jak silne jest to uczucie. Nie musisz jej niczego wynagradzać, była zadbana. Ciesz się z tego co macie teraz, żyj chwilą obecną i planuj przyszlość, najlepsze jeszcze przed Wami
Kwiatkowa, bądź twarda. Ten facet nie rokuje na trwałą zmianę zachowania, mam wrażenie że po kolejnych wyskokach modyfikuje zachowanie tylko na chwilę by uciszyć wyrzuty sumienia lub zminimalizować ryzyko że odejdziesz. Masz syna, oboje zasługujecie na coś lepszego. Życzę wytrwania w decyzji.
Kattalinna, gratuluję rekordu
Majowa, sto lat! Niech się spełnią Twoje marzenia
Amygdala, ja podczas kryzysu piłam wspomniany już Femaltiker i herbatkę laktacyjną z Babydream. Moja córeczka nie jest zainteresowana cycem gdy z niego nie leci tak jakby tego oczekiwała więc po karmieniu odciagalam laktatorem metodą 7-5-3 (mało ściagałam, ale nie o to przecież chodziło). Kryzys minął po trzech dniach, przy czym trzeciego było już widać poprawę sytuacji.
Więcej niestety nie pamiętam...
Życzę wszystkim miłego dniaPatk, MajowaMamusia, Wowka, kattalinna, amygdala lubią tę wiadomość
-
Stan pożądany:
Rzeczywistość:
A tak mi pomaga na przewijaku:
Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 września 2018, 23:17
Katy, J.S, jangwa_maua, kamciaelcia, Patk, Cola87, MajowaMamusia, pawojoszka, Wowka, Nynka, kattalinna, D_basiula, Fermina, Mycha666, Feeva, Sela, Kwiatkowa24, Hoope lubią tę wiadomość