Majowe mamy 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
U mnie zamiast odkurzacza jest okap w kuchni. W 2/10 przypadków Skrzat daje się oszukać telefonem lub Szumisiem
wszędzie węszy spisek, po kim on to ma?
Majowa, śliczna arbuzowa panienka
Kattalinna, no i pięknieU nas też spokój. Ja sama kąpię pod kranem w pralni, bardziej to prysznic ni z kąpiel, ale też może być
A myślę że jak Fermina ujawni adres to będzie gościć około majowe dzieci z rodzicamihistoria domu, a raczej dom z historią też działa na moją wyobraźnię
Edit. Miałam od razu napisać i zapomniałam. Mam nad-potrzebę przytulania Skrzata, to mówiłam. Od usniecia o 19:30, czyli godzinę, leżę koło niego i się gapie jak głupia.Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 września 2018, 20:32
MajowaMamusia, kattalinna, Fermina, Mała Matylda lubią tę wiadomość
-
MajowaMamusia wrote:Dentysta dzisiaj stwierdził że dzieci piwinni otrzymywać rodzice takie 2 letnie:D bo w 1.roku się nie śpi,ale drugi to dopiero zajazd bo wszędzie trzeba chodzić za dzieckiem. Pocieszył chłop,nie ma co.
Ja mam 3 latkę i wcale nie jest lżej
Hoope wrote:Ja żrę słodkie jak gupia a jak nie żrę słodkiego to o nim myślę.
Okazało się, że stary ściemnia jak ta lala. Musiałam robić coś pilnego od 16:00-20:00. Tylko karmiłam. Prezes nie jęknął nawet, tak się nim tata zajmował.
No to ojciec masz przechlapane.
Ja stwierdziłam, że mój celowo młodą podszczypuje jak ją nosi, bo u niego 5 minut nie wytrzymujeWiadomość wyedytowana przez autora: 18 września 2018, 21:09
Matylda
-
Oj jaka śliczna Zuzia
Feva oby nie jakieś chorobsko, zdrówka życzę
Hoope tron mnie rozwalił
Fermina zdradz gdzie mieszkasz a za rok będzie najazd majowek :-p
Emilka po szczepieniu dzielna, nawet nie marudzila ale trochę się teraz wierci więc idę nynuFermina lubi tę wiadomość
-
Wowka Fermina nie ujawni właśnie po to, żeby nie gościć krzykaczy
Nienawidzę być chora. Szczerze. Ani gdy chorują dzieci.
Majowa elektronicznymi zamydlić sobie oczu nie da. Musi być nasz stary odkurzacz i koniec. Ewentualnie inhalator. Np dziś dla odmiany zasnął na balkonie...
Dziś ugotowałam dla nas zupę dyniową, wcześniej odlałam bulion warzywny, trochę ziemniaków, dynię, szczyptę soli i zmiksowałam. Jak synuś tą zupę rąbał to aż się gotować chce ❤ a mruczał, robił mam, nie nadążałam ładować do buzi.
Ja nie zamierzam dawać słoiczków. Może i nie mam warzyw z pewnego, ekologicznego źródła, ale kto dziś ma? Za to wiem, co jest w posiłku. Słoiczki są badane ale... no właśnie ale. Normy wcale nie są tak rygorystyczne jak się może wydawać i jak próbują nam wmówić. Zmiksowany banan kosztuje złotówkę, ten sam banan w słoiczku 5 zł. W Lidlu są produkty ekologiczne, tak samo można im ufać jak tym ze słoika. Tylko, że kiedyś zostawiłam otwarty słoiczek w kieszeni kurtki, znalazłam go pół roku później i zawartość nie była zepsuta. Poza tym pamietam aferę z firmą gerber gdy okazało się, że całe lata dodawali MOM zamiast pełnowartościowego mięsa. Coś, czego nigdy nie podałabym świadomie dziecku w produktach polecanych przez ekspertów i instytucje chroniące dzieci (IMiD). Podobnie kaszki czy deserki, co to za filizofia zmiksować twaróg czy kaszę mannę/płatki ryżowe z owocem. A przy tym ma się kontrolę nad ilością cukru. Zresztą ilość owoców w gotowych kaszkach jest żałosna. Podobnie produkty mleczne, jogurty robione są z mleka w proszku a Danonki polecane przez samego producenta od 3 roku życia. Tak lubiane parówki, jak dokładnie trzeba im się przyglądać! 9 parówek miesięcznie zwiększa ryzyko nowotworów o 30%.
Gotuję. Dzieci jedzą to co my. Nie kupuję półproduktów. I wielu innych gufien. Zupa na domowym rosole smakuje zupełnie inaczej niż słoik. O niebo lepiej. Albo i o dwa niebakattalinna, Wowka, Fermina lubią tę wiadomość
❤ Bartuś już z nami15.04.18 ❤
Wrzaskun I Wielki Książę Moczu i Mleka
-
Majowa arbuzowa Zuzia cudna! Do schrupania, wszystkiego naj naj
a mówicie o męskich ubraniach dla dziewczynek...mój Adaś dostał ogrodniczki z różowymi lamówkami i kwiatkami
oraz kaftanik z koronką ;p
Fermina, kattalinna, Mała Matylda lubią tę wiadomość
-
Hoope, dokładnie, na miejscu Ferminy zrobiłbym to samo. Ale... pamiętam, że nas zapraszała na plażę, a potomstwo miałyśmy zostawić panu Ferminu
Ja też mam zamiar gotować. Tzn. gotuję dla nas, bo lubię, Skrzata też obleci.
Skład owocowych kaszek, tych bobovity czy nestle mnie przeraża. Kupiłam zwykłą kaszkę ryzową i taką bezsmakową Skrzat wciągnął. Aż miło było popatrzeć, że coś wreszcie zjadł z apetytem
Jeszcze nie dojrzalam do podania Skrzatowi zupki. Na razie mono produkty, to jeszcze nie posiłek tylko degustacja.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 września 2018, 22:00
Fermina lubi tę wiadomość
-
Ja do roczku dziecku nie daję w ogóle soli, cukru, wywaru na mięsie a tym bardziej na mięsie z kością, mleka krowiego do picia, przetworzonych wędlin (w tym parówek).
Mam parowar więc gotowanie osobno dla dziecka nie sprawia mi kłopotu, wrzucam warzywa i kawałek mięsa, jakąś kaszę czy ryż, nastawiam i robi się samo. Przed podaniem skrapiam dobrą oliwą i tyle.
Od słoiczków się nie wzbraniam, w sytuacjach awaryjnych pewnie kilka razy podam, ale czytam skład (bez soli, cukru, zagęstników itp). Z gotowych kaszek tylko czysty kleik ryżowy czy kaszka pełnoziarnista (bez żadnych dodatków, sama dodaję świeży owoc). Choć wolę jaglankę, mannę. Takie zasady utarłam sobie przy starszej, z młodszą tak samo będziemy postępować.Wowka, Katy, Mała Matylda lubią tę wiadomość
Matylda
-
Cola pojęcie ile w ogóle w naszym menu nie istnieje. Nie wiem i nie sprawdzam ile je, tyle, ile chce. Tak często jak chce. Dopóki jest skupiony i zainteresowany. Wszystko co teraz dostaje jest degustacją pomiędzy cycaniem, więc bez spiny
Dziś np. wyrwał mi z ręki pieczywo chrupkie z tych prasowanych i wpakował do buzi. Jak zabrałam to był krzyk
Już go nie zatrzymam, nie da mi spokojnie zjeść niczego. Chce próbować to samo co ja. Nawet do picia mi zagląda i sam próbuje. Daję mu też do wąchania, jak mu wtedy śmiesznie chrapy chodzą
Wszystko jest dla niego takie nowe i nieznane, zarażam się bezwstydnie jego radością odkrywania.Fermina, Cola87 lubią tę wiadomość
❤ Bartuś już z nami15.04.18 ❤
Wrzaskun I Wielki Książę Moczu i Mleka
-
Majowa, sami ogarniamy. Mąż jest na szczęście zdolny i hydraulika/ elektryka i inne prace nie są dla niego problemem. Tylko tego dachu sam nie wymieni.
No a ja tu tylko sprzątam. Od zeszłego sezonu raz, czasem dwa w tygodniu przyjeżdża dziewczyna do pomocy. Bez niej byśmy zgineli, zwłaszcza w tym roku.
Zuzia wygląda przeslodko!
Auto widziałam jeszcze kilka razy przelotem, od dłuższego czasu już nie, ale zmieniłam trasę spacerów. Nawet jeżeli idę w dawnym kierunku to już się nie zapuszczam tak daleko od zabudowań. Świrów nie brakuje..
Kattalinna, gratuluję udanego wieczoru sam na sam.
Feeva, zdrówka!
Wcale się od Was nie będę odżegnywać.Teraz czeka nas co najmniej remont komina, bo chyba ten dach odlozymy, trudno znaleźć ekipę, wszyscy porządni chyba pouciekali na zachód, jeszcze w niedzielę jeden gość przyjedzie obejrzeć. Ale na przyszły maj/czerwiec, jak dla mnie możemy zorganizować zjazd.
O ile będzie w miarę ciepło, bo w domu mi się pewnie nie pomiescicie a domki nieogrzewane. No i uprzedzam, że dopiero zaczynamy remonty i w tym momencie pewnie nawet jednej gwiazdki byśmy nie dostali.
Ba! O pół mogłoby być miejscami trudno.
Ale miejsce piękne. I dom też, choć lekko zgrzybiały. Nazwy miejscowości nie chce podawać na forum, żeby nie wyskoczyła nigdzie w wyszukiwarce. Tutaj jest tylko dwoje małych dzieci we wsi.
Edit: Julkowi tak chrapy chodziły jak mu dawalam w szpitalu, po porodzie, rękę do powąchania. Rozkładała mnie ta zwierzęcość sytuacji na łopatki - oto nowonarodzone młode poznaje swoją mamę.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 września 2018, 22:52
kattalinna, Wowka, Mała Matylda lubią tę wiadomość
-
Ja daje Kamilowi ostatnio wachac wszystko co jem, ale mam wrazenie, ze nie wacha
Spodobalo mi sie jak fajnie "mielil" moje mleko jak mu dawalam lyzeczka, ale twardo czekam do zakończonego 6 miesiaca z rozszerzeniem:p
A wlasnie skad bedziecie braly np. mieso dla maluchów? -
Ja dziś pobudki nie mam do dziecka a do Wrocławia. Jadę z moim tatą i pieskiem na tomograf komputerowy. Prawdopodobnie dysplazja stawu łokciowego
ale pewności nie ma dlatego tomograf i leczenie już będzie mieć też na akademii we wrocławiu. Dobrze że Adaś ma tatę ogarniętego bo wiem że dadzą radę parę godzin beze mnie.
-
Dziewczyny które dają mm HiPP Combiotik. Ile robicie ml waszym dzieciom, ile wypijają? Adaś jest karmiony mieszanie ale na noc daje mu tylko butle. Wypija 170ml, budzi się koło 4 na karmienie. Tzn budził bo ostatnio coś wcześniej się przebudza. I właśnie nie wiem czy zaczyna mu tyle mleka na mniej starczać czy to będzie inny powód. A nie chce go przekarmiać tez. Na opakowaniu niby pisze że po 4 miesiącu 200ml...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 września 2018, 04:11
-
Bry,
Czekam na ciszę w łóżeczku
Cola, u nas to typowa degustacja. Ja proponuję nowy smaczek, a Skrzat decyduje czy i ile zje. Nie namawiam, nie wtryniam łyżki na siłę. Mleko i tak zje
Biedny piesio...powodzenia dla taty
Haha, mój też wszystko wącha
Fermina, tekst o młodym wachającym swoją matkę przeczytałam sobie głosem Krystyny Czubowny. Parsknęłam w kołdrę, bo obudzilabym chłopaków
O ekipę budowlaną faktycznie trudno. U nas niby tych firm jest mnóstwo, ale... Ci co mają terminy są bardzo drodzy, albo beznadziejni, a ci polecani mają terminy w kosmos.
Feeva, zdrówkaniech przejdzie precz ta choroba!
Chyba Skrzateł usnął, więc ja też idę spać. Tego i Wam życzę
PS, zjazd majówczątek to byłaby impreza
Cola87, Fermina, Mała Matylda lubią tę wiadomość