Majowe mamy 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Mam mozliwosc skontaktowania sie z lekarzem, ale nie chce dzwonic, bo juz mowilam mu ze mnie boli czesto, ale on powiedzial ze to jest nornalne u niektorych kobiet. Dopoki nie ma plamien, to nic sie nie dzieje, a poza tym bolem rzeczywiscie nic mi nie dolega.
Polozylam sie troche, to lepiej, jednak musze jeszcze jechac zalatwic do ubezpieczalni moje zwolnienie, tzn dac im zeby miec ato procent platne, a tam jest czynne tylko dzisiaj wiec musze sie wybrac.
A co do tego lekarza, to brak slow. Niektorym powinno sie zakazac wykonywac zawod, bo nie maja konpletnie podejscia. Przykre ze w dobie takiego wyboru, rozwoju, mozna jeszcze trafic na taka osobe. Moj lekarz do rany przyloz, super facet z podejsciem do kobiet, po prostu lekarz idealny. Wlasciwy czlowiek na wlasciwym miejscu, a przed nim bylam u klku bo mialam duze problemy i niestet tez mam slabe opinie -
Hej dziewczyny, mam pytanie, nie oczekuję odpowiedzi medycznej, ale może jakiejś porady
Wczoraj odebrałam wyniki TSH miałam 4,39. Ginekolog mnie skierował do endokrynologa w trybie pilnym. Byłam dzisiaj u endo i dowiedziałam się, że tak się dzieje w ciąży i że nic nadzwyczajnego. Dała mi jod i powiedziała, że mam przyjść za miesiąc na kontrol...
A i jeszcze dzisiaj robiłam sobie FT3, FT4, TPO itp to powiedziała, że jak jutro będą wyniki FT4 to żebym przyszła to MOŻE da mi hormony, ale tylko MOŻE bo przecież wszystko jest w porządku, a teraz to te kobiety w ciąży jakieś nadwrażliwe...
Ogólnie się zdziwiła dlaczego lekarz mi kazał badać TSH w ciąży, kiedyś się nie badało i ludzie żyli...
Hmmmm i teraz się zastanawiam, bo 4,39 wydaje mi się dużo za wysokie i wg mnie to nie jest normalne tym bardziej w ciąży. A co wy myślicie?Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 października 2017, 13:14
Zuzanka już z nami
-
Nie jestem lekarzem.. ale mam niedoczynność tarczycy i moja endo-ginekolog przy moim ostatnim wyniku TSH: 1.00 ( najlepszy od lat ), powiedziała, że fajnie by było gdyby jeszcze troszke spadło bo tak bezpieczniej dla dzidzi.. Chyba wybrałabym się na Twoim miejscu po drugą opinię.. W ogóle już to zdziwienie lekarki, że miałaś badane TSH jest podejrzane, bo zdaje się, że w tych czasach to standard, wręcz się zaleca badanie tarczycy. Z mojego doświadczenia niestety znam wielu lekarzy, którzy bagatelizowali moje TSH, które było w górnej granicy normy, jak się okazało, już wtedy powinnam się leczyć, bo miałam wszystkie objawy niedoczynności..
-
Uwielbiam ludzi pt. "Kiedyś się nie robiło,a ludzie żyli". Kiedyś też się robiło operację na żywca, a ludzie żyli w lepiankach
Ja chyba bym się udała do innego lekarza na konsultacje Kelegena.
Lepiej pójść o raz za dużo ale mieć pewność, że jest dobrze
Nasze aniołki...
21.09.14 (*) N.
10.05.17 (*) O. -
Słuchajcie napisałam do mojego gina jak wygląda sytuacja i powiedział mi, żebym poszła prywatnie, bo Pani doktor jakaś niedouczona... Świetnie, przypominam, że leczę się w szpitalu i Pani endokrynolog przyjmuje w szpitalu. MASAKRA!!!Zuzanka już z nami
-
kelegena
ja takiego podejścia bałam sie u endo na nfz-ostrzegała mnie położna oraz dziewczyny w rejestracji, ze mój wynik uzna za prawidłowy, że wrecz mam jakieś fanaberie...i szłam z dyktafonem na wizytę...okazało się ze bez dyskusji przyjęła normę dla cięzarnych 1,5-2,5
dostałam euthyrox
poczatkowo wpisała mi kod choroby-niedoczynność
potem jednak to skreśliła i zapisała "inne"
bo w ciązy jest tak że tsh może szaleć, ale twój wynik jest wysoki
miałam w zanadrzu zarejestrowana wizytę prywatną
i ta potwierdziła co endo na nfz mówiła i zleciła (a więc euthyrox 25)
usg tarczycy prawidłowe, choć wczesniej słyszałam, że tarczyca mała
ale usg było i to jest ważne
sama zrobiłam tsh choć wczesniej nigdy nie miałam problemów z tarczyca -
nick nieaktualny
-
Masakra, że trzeba samemu kontrolować lekarzy... Mojej Mamie kiedyś lekarz na wizycie prywatnej powiedział, że może się położyć do trumny... I wziął za to 100 zł. Mama żyje do dziś.
Kelegena, poszukaj kogoś z dobrymi opiniami w Twojej okolicy, żeby się nie sparzyć znowu..kotek87 lubi tę wiadomość
-
Fermina wrote:Masakra, że trzeba samemu kontrolować lekarzy... Mojej Mamie kiedyś lekarz na wizycie prywatnej powiedział, że może się położyć do trumny... I wziął za to 100 zł. Mama żyje do dziś.
Kelegena, poszukaj kogoś z dobrymi opiniami w Twojej okolicy, żeby się nie sparzyć znowu..
byłas już na wizycie, widziałaś serduszko? widze ze jesteś na podobnym tyg jak ja -
Hej, nie widziałam chyba pytania, przepraszam..
Byłam na wizycie 27.09 - serduszko już biło. Ale mam duże zagrożenie poronieniem i leżę na lekach. Kolejna wizyta 11.10 i się okaże co dalej.
Rzeczywiście podobnie ! A jak Twoje Maleństwo?kotek87 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Fermina wrote:Hej, nie widziałam chyba pytania, przepraszam..
Byłam na wizycie 27.09 - serduszko już biło. Ale mam duże zagrożenie poronieniem i leżę na lekach. Kolejna wizyta 11.10 i się okaże co dalej.
Rzeczywiście podobnie ! A jak Twoje Maleństwo?
ja była w 5t2 d i byłay dwa pęcherzyki 0,52mm i 0,70 mm, kurcze a teraz byłam w 6t2d i serduszek nie było ale słaby sprzet maja na nfz. Podobno jest wszystko ok jak na ten czas.
Ty pewnie byłaś na dobrym sprzecie badana.Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 października 2017, 13:48
-
Też mi się wydaje, że super szybko. Jestem na tyle głupia, że się nawet zastanawiałam, czy to nie coś złego, bo nie słyszałam, żeby ktoś tak wcześnie widział.)Ale ja miałam od początku bardzo wysoką betę - a od tego też ponoć zależy jak i co widać.
Ja byłam prywatnie i podejrzewam tylko, że sprzęt był dobry, bo ładnie wszystko widziałam. Czytam, że normalnie serduszka pojawiają się w 6 - 7 tygodniu i duużo zależy od sprzętu, więc myślę, że nie ma co się martwić.
Dla mnie to serduszko było bardzo ważne, bo zaraz potem dowiedziałam się, że żeby donosić muszę leżeć przynajmniej narazie i tylko tego serduszka się teraz trzymam..
Czyli bliniaki? Super!! Chodzisz tylko na NFZ? Czy dodatkowo prywatnie?kotek87 lubi tę wiadomość
-
Fermina wrote:Też mi się wydaje, że super szybko. Jestem na tyle głupia, że się nawet zastanawiałam, czy to nie coś złego, bo nie słyszałam, żeby ktoś tak wcześnie widział.)Ale ja miałam od początku bardzo wysoką betę - a od tego też ponoć zależy jak i co widać.
Ja byłam prywatnie i podejrzewam tylko, że sprzęt był dobry, bo ładnie wszystko widziałam. Czytam, że normalnie serduszka pojawiają się w 6 - 7 tygodniu i duużo zależy od sprzętu, więc myślę, że nie ma co się martwić.
Dla mnie to serduszko było bardzo ważne, bo zaraz potem dowiedziałam się, że żeby donosić muszę leżeć przynajmniej narazie i tylko tego serduszka się teraz trzymam..
Czyli bliniaki? Super!! Chodzisz tylko na NFZ? Czy dodatkowo prywatnie?
Tak jak na razie bliźniaki
generalnie chodze prywatnie ale teraz chodze po lekarzaz z nfz żeby dostać skierowania darmowe na badania, bo mam do zrobienia ich az 16 typowe cązowe.
w pn ide prywanie i musze mieć wyniki wtedy będzie 7t1d wiec serdoszko powinno być jak jest ok.
dziś jeżeli nie będzie to nic się nie stanie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 października 2017, 14:00