Majowe mamy 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Prezes jadł typową sałatkę jarzynową na Święta. Ale on to w ogóle je od 4 miesiąca życia i może to jednak była lepsza droga, bo dziś je wszystko. Czasem się krztusi ale umie też dać sobie z tym radę.
Za Waszym głosem namoczyłam bułę z masełem w kalafiorowej, taką zjadł. Bez buły nie chciał.
Kattalinna może w obracanej poszłoby łatwiej?❤ Bartuś już z nami15.04.18 ❤
Wrzaskun I Wielki Książę Moczu i Mleka
-
nick nieaktualny
-
Pawojoszka, dla mnie to mega dziwne ze na pierwsze - drugie zasilek tak, a potem sie nie nalezy, ale coz pewnych rzexzy nie zrozumiesz.
Kattalina, u nas spacery to meka, zeby godzine wytrzymal to cud. Zawsze marudzi, zawsze, nie wazne czy jedzie w moja strone czy do ludzi, tak czy siak zle.
Jezu co za dzien. Normalnie koszmar. Placze takie, dopiero jak dalam krople to sie uspokoilo troche i dopiero zasnal po 5,5h aktywnosci -
MajowaMamusia nie wiem czytałam na internecie no i wybiore sie do kadr. Ciekawe co mi powiedzą.
Kattalina tez mi sie nie widzi bo jednak odejdzie moja pensja ale coż zrobić. Bedzie trzeba pasa zacisnąć ewentualnie jakąś dorywczą prace załapać.MajowaMamusia lubi tę wiadomość
-
Cola87 wrote:Olciabos u nas jest tak przy ząbkowaniu z łyżeczką. Otwiera buzię chce jeść , ale każde spotkanie z łyżeczką to płacz. Z butla nie ma takich problemów, tylko jak łyżeczka karmię. I wody też wtedy więcej pije.
-
Hoope, mówisz jak moja mama, dziś zdążyłam mi już ciśnienie podnieść. Może byłoby lepiej ale jest taki jaki jest
a lepiej by nie było bo w gondoli było podobnie ostatnio. Damy radę.
Fatalita, zapisać muszę
Majowa, chciałabym jedno i drugie ale póki co jest szansa na pierwsze bo mąż w nowej pracy na próbnej, teraz ma mieć umowę docelową, liczę na dobre warunki.
Berbecia, u nas obecnie z jednej pensji to nawet by nie było czego zaciskać bo pasa byśmy chyba zjeść musieli. Niestety koszty życia w stolicy są duże
Cola, my też żłobek. Muszę ją zapisać choć nie liczę, że uda się państwowyu nas nawet do prywatnych jest problem z miejscami czasem... W sytuacji beznadziejnej mąż wymyślił, że pojadę z młodą do mojej mamy i tam znajdę jakąkolwiek pracę a Bożenka z babcią. Nie wiem co gorsze dla mnie: babcia z nami na małej powierzchni czy ja u babci z mężem na weekendy. Szczerze liczę, że nie dojdzie do realizacji takiego scenariusza. A pracy i tak będę musiała szukać od sierpnia.
-
Asix w naszym żłobku miejskim mają pierwszeństwo rodziny wielodzietne, u Was pewnie też, także szanse też większe będziecie mieć
a tak na poważnie to też uważam że masakra z tymi żłobkami. I to akurat powinni zmienić, zwiększyć ilość miejsc itd. i to by była polityka prorodzinna.
Asix lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyWitam,
Widzę, że żłobki sie nawinely....
Ja nawet nie próbuje do państwowego bo takiego nie mam tu, dziś dzwoniłam do prywatnego....prawie mnie nie zabili ceną.
No ale cóż...
U nas opcja żeby babcie przyjezdzaly, ale ja nie wytrzymam 24h z babcią ani jedną ani drugą. Jedna wpadła na cudowny pomysł żeby przewozić małego i na weekendy zabierać, myślałam że sie zapytam czy kompletnie już jej padło na głowę...
A w ogóle u nas idą znowu jakieś zęby i noce to koszmar..... -
My też żłobek (serce pęka) ja chyba mam spore szanse na państwowy, bo pracuje w urzędzie i już powiedziałam, że wrócę jak mi się uda żłobek załatwić. Tylko jest taki poblem, że do pracy mam ponad 35 km i nie mówiłam jeszcze tego mężowi, ale chyba w tygodniu zamieszkam u rodziców, a w weekendy z mężem, bo budzić codziennie dziecko o 6, żeby zdążyć na 7 do pracy to ciężko. No chyba, że dzieć mi się przestawi, jak narazie codziennie wstaje ok.9 A tak to moi rodzice zawiozą małego do żłobka lub mój dziadek, bo jeszcze na chodzie, a ja przy okazji będę mogła spokojnie wstawać o 5:30, a nie przed 5, żeby do pracy jechać...
U nas czesne w państwowym z wyżywieniem wychodzi ok. 360zł
W końcu się udało...