Majowe mamy 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
hej ja juz po wizycie. dzidzia ma już 1,7cm, serduszko bije jak szalone. karta ciąży założona - teraz ta ciąża taka bardziej namacalna.
Też specjalnych objawów ciąży nie mam - bardzo się tym nie martwie. skoro usg wyszło dobrze to tylko się cieszyć
malwka08, Hoope, kotek87, amygdala lubią tę wiadomość
-
Hoope wrote:Jestem. Ogarniam się psychicznie
Pojechałam na usg, gin zamontował usg dowcipne i... nic. Nie ma. Szuka. Skręca. Gniecie. No nie ma! Ta cisza trwała kilka sekund ale to były najdłuższe sekundy w moim życiu! Normalnie życie ze mnie uciekło! I nagle zobaczyłam machającą łapinkę. Luuudzie jaki stres!
Jest dzidzia. Serducho jak dzwon 160 u/m, wywija kończynami, kość nosowa widoczna ale przezierność nie zmierzona. Okazało się, że tyłozgięcie macicy nadal jest i to ono było przyczyną trudności w znalezieniu dziecka i w pomiarach. Nie pomogło słodkie, nie pomogło naciskanie, potrząsanie, usg dowcipne, przez brzuch, dzidź nie zamierzał ułożyć się do badania i już. Miałam wrażenie, że pokazał nam fakulca
Ale jest coś, co pokazywał chętnie i bezwstydnie - fiflaka Niestety wszystko wskazuje na to, że nie będzie Rozalki.
Dzidź ma ponad 6 cm, serduszko 160 (dziewczynki miały 140), termin z usg na 24 kwietnia. Z OM 28.04. I jeden i drugi termin wskazują na wczesną owulację.
Co za dzień!
Pozostałym dziewczynom gratuluję wizyt, dobre wieści
Witam nowe majówki.
Katka cudne maluszki, a jakie duże A nie chcesz czy nie możesz rodzić siłami natury?
A co do rodzenia to nie ma przeciwwskazań na sn. Ale on już coś mówi że lepiej cc. I mam już się zastanawiać. -
Cześć dziewuszki, dawno mnie tu nie było. W piątek miałam usg i z dzidzią okej, nadal tydzień mniejsza niż to wynika z @ (miałam później owulkę niż zwykle) i powiem wam szczerze że wogole tego nie czuję, jestem zimna jak lód, nic mnie nie cieszy, mam mega depresje, na nic nie mam siły. Tylko praca dom odbiór małego od dziadków i zaraz spać, Wszystkiego i wszystkich mam dosyć a ciąża wogole mnie nie cieszy, nawet o tym nie myślę.. . To chyba nie jest normalne? Co robić....
Hoope lubi tę wiadomość
17 maj godz 3:00, Ula 3150g i 53 cm -
Hej dziewczyny
Ja też mam jutro wizytę, więc widzę, że będzie dużo newsów
Też się stresuję, bo zupełnie inaczej czuję się jakoś od piątku już - bez porównania lepiej, w zasadzie nic mi nie jest. Ale staram się myśleć pozytywnie i cieszyć z ustąpienia dolegliwości.
Na szczęście do jutra już niedużo czasu
Trzymam za nas wszystkie i nasze maluszki kciuki
Zuzanka już z nami
-
Annqa nie kazda kobieta musi kwitnac w ciąży radoscia i szczęściem, każdy przechodzi to inaczej.. Ale jak czujesz ze cos sie dzieje i jest nie tak to udaj się do psychologa pogadać, może ci pomoże... może dopadla cie zwykła jesienna depresja co?
-
nick nieaktualnyJa też mam jutro wizytę u ginekologa prywatną. W urodziny mojej córki więc może zobaczy rodzeństwo na usg jeśli będzie wszystko dobrze.
A w piątek prenatalne... Może poznam płećWiadomość wyedytowana przez autora: 17 października 2017, 09:34
-
Annqa polubiłam za dzidzię, nie za depresję. Może zrób dla siebie coś dobrego, kup coś sobie, porozmawiaj z kimś zaufanym, wypłacz się, wyjdź bez dziecka. Jeśli to nie pomoże, pomyśl o specjaliście. Miałam podobny problem ale na początku a Ty jesteś już w 11 tygodniu.
Katka trochę za wcześnie na takie decyzje, wygląda to tak, jakby chciał Cię zaklepać, bilet kupiony, pacjentka sprzedana. Założył też z góry poród wcześniej. A wcale nie musi tak być. Nie dość, że możesz urodzić w terminie to jeszcze naturalnie ale to będzie wiadomo dopiero za kilka miesięcy. Osobiście znam takie bliźniaki.
Trzymam kciuki za dzisiejsze wizyty!
❤ Bartuś już z nami 15.04.18 ❤
Wrzaskun I Wielki Książę Moczu i Mleka
-
Ela84 wrote:hej ja juz po wizycie. dzidzia ma już 1,7cm, serduszko bije jak szalone. karta ciąży założona - teraz ta ciąża taka bardziej namacalna.
Też specjalnych objawów ciąży nie mam - bardzo się tym nie martwie. skoro usg wyszło dobrze to tylko się cieszyć -
Ela gratuluje udanej wizyty
Ja sobie wszystko poukładałam w głowie i jednak zostaję raczej na NFZ, a zaoszczędzone pieniążki przeznaczymy później na prywatna położną. Co do mojego ciśnienia to przed ciążą zawsze miałam lekko podwyższone i nie stwierdzono w związku z tym nadciśnienia. Dlatego 130/80 dla mnie to idealne, a nie olaboga jakie wysokie Ginka była o tym informowana. A krzywa cukrowa i wymioty...no ciężko oczekiwać, że akurat nie rzygnę, skoro ostatnio oddaje porcelanie prawie wszystko co mojemu żołądkowi nie przypasuje. Stąd info od lekarza, że na 100% zwrócę glukozę skoro zwracam kanapki po śniadaniu
W każdym bądź razie rezygnuję z usług prywatnej pani doktor, modlę się aby jej nie spotkać przy porodzie i cóż. W szpitalu będzie co ma byćTanda lubi tę wiadomość
-
Gratuluję udanych wizyt i trzymam kciuki za kolejne
Ja mam prenatalne w przyszły piątek Już się nie mogę doczekać.
Co do początku objawów wymiotnych, to zaczęły mi się od połowy 4 tygodnia Teraz już powoli ustępują. Cały zeszły tydzień był ok, ten tydzień też zaczął się ok, oprócz dzisiejszego jednego bełta z rana Także jestem dobrej myśliWiadomość wyedytowana przez autora: 17 października 2017, 13:54
-
Ja zapisałam się na genetyczne I trymestru. Udało mi się dostać skierowanie i będę miała USG oraz pappę na NFZ 31.10 Niestety mąż nie dostanie urlopu, więc pojadę z mamą. Myślicie, że ją wpuszczą?
Wtrącenie: Mój ginekolog powiedział wczoraj, że był ostatnio na sympozjum i poleca Pappę nie tylko ze względu na ryzyko chorób. Ale głównie przez to, że białko pappa określa wydolność łożyska i zagrożenie nadciśnieniem i choćby ze względu na to warto to zrobić
Ja pewnie bym się zastanawiała, ale dzięki temu, że na NFZ to skorzystam
Nasze aniołki...
21.09.14 (*) N.
10.05.17 (*) O. -
Annqa wrote:Cześć dziewuszki, dawno mnie tu nie było. W piątek miałam usg i z dzidzią okej, nadal tydzień mniejsza niż to wynika z @ (miałam później owulkę niż zwykle) i powiem wam szczerze że wogole tego nie czuję, jestem zimna jak lód, nic mnie nie cieszy, mam mega depresje, na nic nie mam siły. Tylko praca dom odbiór małego od dziadków i zaraz spać, Wszystkiego i wszystkich mam dosyć a ciąża wogole mnie nie cieszy, nawet o tym nie myślę.. . To chyba nie jest normalne? Co robić....Lusia