Majowe mamy 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
NOOOOO
starszy w przedszkolu
niech mi tylko cos ...
a skoro rano znalazłam sie poza domem-zapisałam Patryczka na osłuchanie bo gorzej/lepiej nie jest, ale kaszel inaczej zabrzmiał , sama juz nie wiedziałam czy to sie nazywa pogorszenie, czy taki etap
no i wyszło to co intuicja podpowiadała-taki etap"leczenia", dokładnie syrop wykrztusny tak zadziałał
syropy na kaszel odstawic
najlepsza byłaby inhalacja-ale z tym tylko gorzej
do poniedziałku powinno byc super
a rozum kazał sie zapisać do lekarza(choc przed nami weszli 2x kaszel i 2x jelitówka)bo weekend się zbliża, a u nas w miescie nie ma juz przecież nocnej i swiątecznej opieki dla dzieci -
Jangwa
Dla mnie to równowaga w przyrodzie-musi być 🤣
Pawojoszka
Piotr wytrwal do 14:30
Obsiurany 4x
Coś się dzieje-albo z jego strony albo pań. Były dni bez wpadek A teraz bije rekordy w zuzyciu gaci i spodni
Patryk w poniedzialek idzie na bank-cwaniak mysli że ten stan (siedzenie w domu) na stałe 😉 niedobre te moje chlopaki-zbuntowany trzylatek i nasladujacy mlodszy
Gośka ich ustawi -
Jangwa
Dla mnie to równowaga w przyrodzie-musi być 🤣
Pawojoszka
Piotr wytrwal do 14:30
Obsiurany 4x
Coś się dzieje-albo z jego strony albo pań. Były dni bez wpadek A teraz bije rekordy w zuzyciu gaci i spodni
Patryk w poniedzialek idzie na bank-cwaniak mysli że ten stan (siedzenie w domu) na stałe 😉 niedobre te moje chlopaki-zbuntowany trzylatek i nasladujacy mlodszy
Gośka ich ustawi -
Dzien dobry :p
Kamil mi zafundowal dzis cudowna noc..przerwa trwala prawie 2.5h...najpierw plakal i tarl buzie wiec myslalam, ze zeby go mecza, jak chcialam mu dac syrop to sie zaczal drzec jak opetany, potem wolal mniam i o dziwo wypil syrop chetnie, ale raczej byl glodny wiec poszlismy do kuchni i jadl prosto z garnka makaron, którego nie zjadl na kolacje (pewnie dlatego byl glodny) to byla 2.43 dokladnie..O tym, ze bylam na skraju wytrzymałości psychicznej chyba nie musze wspominac Tyle sie go nanosilam, ze masakra -
Dzień dobry.
Ja tylko czekam jak ta moja szyjka się zbuntuje bo chłopaki mają sale na drugim piętrze bez windy i jak ich odbieram to mój przeważnie jest w pracy więc z Ulka na rękach zasuwam na to drugie piętro. Czekam właśnie do diabetologa zobaczę co mi pani doktor powie . -
tak tak, katy
Kamilek nie chodzi
ale bardziej miałam na mysli ze ogolnie-odkad dzieci przemieszczaja sie same, motywuje w domu do tego samodzielnego przemieszczania sie coc nie raz trwa to 10x dłuzej
no i pierwszym takim u nas krokiem jest samodzielne zasypianie -bo ja nigdy nie ukrywałam, ze z wygody lulam (poczatkowo) na raczkach
teraz wrecz nie ma mowy by na rekach usneli
no i czasem widze mamy starszych niz Piotr dzieci, które niosa pociechy na rekach to tylko i wyłacznie indywidualna sprawa, jak mamy lubia i stosuja, ja tylko moge podziwiac-równiez krzepe i siłeWiadomość wyedytowana przez autora: 27 września 2019, 11:53
Katy lubi tę wiadomość
-
Katy Ula ze schodów już zejdzie niestety,bo czasem jak drzwi nie domknęły dzieci to sekunda a ona już ze schodów zeszła i na czterech przez podwórko do bramy pomykala z prędkością światła,tak że dwa razy lepiej trzeba ją pilnować.
Właśnie wróciłam , moja pani doktor zawsze wie co zrobić żebym się poczuła jak kosmita. Stwierdziła że pierwszy raz widzi ciężarna z taką krzywą i taka odpornością na insulinę ,stwierdziła że cukry mam tragiczne i włączyła insulinę przed posiłkiem i teraz mam kilka razy dziennie kłuć się po brzuchu. Następna wizyta za 3 tygodnie,no i powiedziała że po ciąży co prawda ta cukrzyca minie ale żebym się nie spodziewała że nie wróci ,bo napewno po pięćdziesiątce będę mieć z nią problem . No chodząca optymistką z tej diabetolog. A po drodze znalazłam budkę z truskawkami obok truskawkowego pola ,niestety gotówki miałam tylko na dwa kilo ,ale jakie są pyszne to aż strach będzie po obiedzie cukier mierzyć .Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 września 2019, 14:11
-
J.s.
Igorek przeżywa bo wie że mama przeżywa 🤣🤣🤣
Może niech z tatą idzie? Tzn tata pierwszy siada-malutki obserwuje
To działa na Piotra
Patryk też tydzien temu siedzial sam na fotelu (dorosłym bo normalny męski fryzjer)z pelerynka, ja z Piotrusiem na krześle z tylu tylko tata na oku z boku 😉
Bez placzu i buntu
Ale pierwszy siadal tata oczywiścieWiadomość wyedytowana przez autora: 27 września 2019, 19:39
-
Kamcia, no wlasnie pierwsza proba byla we wtorek to poszedl sam ze mna, juz na wejsciu byl lekki atak paniki ale siadl ze mna na fotel, jak tylko dotknela go fryzjerka po wlosach, to od razu byla drama. Umowilam na piatek zeby poszedl z tata, bo pomyslalam ze moze faktycznie ja zle na niego dzialam 😂
Niestety tatus siadl najpierw sam, potem Igorek ale nie dal sie. A jak bylismy na poczatku to normalnie sam siedzial na fotelu przykrty pelerynka, zadowolony, tak teraz ma jakis atak Juz mam w glowie ze sama mu skroce ale z moimi zdolnosciami, az sie boje jak to bedzie wygladac 😂 Na glowie ma juz mega busz -
Ja już na piotrusiu się nauczyłam- ze pierwszy raz nic nie znaczy 🤣
Z nim to nigdy nie wiadomo
Było juz nawet 3x idealnie i bach! Znowu coś-ryczal już nawet na ulicy gdy tata wszedl ich zapisać...ostatnio pięknie...
Piszę w sensie że są takie typy co nigdy nie polubia
Mojego brata to dziś trzeba siła do fryzjera (35 lat)