Majowe mamy 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Fermina teoria spiskowa podmiany siuśków hi hi hi niemożliwa jesteś.
Kwas foliowy brałam jakoś do połowy ciąży.
Udało mi się położyć spać dzieciaki, choć o mały włos sama pierwsza nie usnęłam T zły za samochód, poszedł biegać. Chyba wezmę przykład z mojej gromadki i tez się położę. -
To Fatalita. Ja po prostu nie ufałam laborantom, brakuje podobno, może nie ogarniają.
Ja zapytam na wizycie co mam ewentualnie brać w II trymestrze.. Na pewno żelazo, bo mam podobno "marniutką" morfologię. Ale kto wie, może to też spisek. -
JustaFin, przejdzie mu, wiadomo pierwsza reakcja to zlosc, a macie moze auto casco? Bo w takim wypadku pokryloby wam taka szkode skoro to nie jest tylko porysowanie.
Fermina hahaha, wszedzie spiskuja kiedy masz prenatalne? Bo wiem ze masz zmieniony termin tylko kurcze umknelo mi -
Prenatalne za tydzień, czyli 15go... Marzę o takich wynikach jak Twoje! Tylko ja, tak jak już rozmawiałyśmy, będę musiała poczekać na ostateczne obliczenie ryzyka. 13go idę na Pappę, żeby była już gotowa i zobaczymy.. odliczam.. Jutro mam wizytę na NFZ, więc będę mogła podejrzeć Maluszka i mam nadzieję, że mnie to uspokoi..
..a jak już się zwierzać z paranoi matczynych, to prawdopodobne też, że podniosę jutro larum z powodu przezierności, którą sama zmierzę linijką, z użyciem proporcji - dane o CRL wystarczą. Zrobiłam tak na ostatnim zdjęciu z USG. I oczywiście zdiagnozowałam obecność kości nosowej. Sama to piszę z politowaniem... Jedyna nadzieja w tym, że na przedpotopowym aparacie doktorka nic nie będę w stanie dojrzeć i nie będę drążyć...
Kto mnie przebije?Kropka88, nat92, kattalinna lubią tę wiadomość
-
Dzidzia póki co rozwija się prawidłowo, wyszedł 13 tydz i 6 dni. Skakała i kręciła się przeokropnie. NT 1,2mm a długość malucha 78,5 mm
Fermina, kamciaelcia, Fatalita, Kropka88, Rillia, Cola87, JustaFin, J.S, Katka., Hoope, Kira91, MysiaMarysia lubią tę wiadomość
17 maj godz 3:00, Ula 3150g i 53 cm -
Fermina, nie ma innej opcji - bedziesz miala wspaniale wyniki! I nie waz sie myslec inaczej!
Fajnie, ze jutro idziesz podejrzec maluszka, na pewno cie to troche uspokoi jak zobaczysz malenstwo.
Nie wiem czy ktos zdola cie przebic haha ale proponuje samemu sie nie dopatrywac, bo wiesz ze to moze przyniesc wiecej szkody niz pozytku, okaze sie, ze czegos nie widzialas, bedziesz sie niepotrzebnie stresowac -
Dziękuję. Staram się najbardziej myśleć pozytywnie, ale czasami ze mnie wyłazi panikara z szaleństwem w oczach. Przeważa jednak nadzieja, że będzie dobrze i to najważniejsze. Jutra nie mogę się doczekać, pewnie jest już wielki..
-
J.S. mamy ubezpieczone auta,to obowiązkowe, szczególnie przy moich umiejętnościach
T się zdenerwował, czy mi się nic nie stało i kazał iść na USG. Moje tłumaczenia, że to tylko lekkie puknięcie w pachoł, niewiele dają. To jedyna rzecz na jaką jest zafiksowany. Miał poważny wypadek samochodowy, z którego ledwo wyszedł. Walka o niego była długa. No i przez to nawet najmniejsza obcierka powoduje panikę. Zresztą ja się też martwię, jak gdzieś jedzie sam, zawsze proszę o sms, że dojechał, ale staram się nie popadać w paranoję.
A jeszcze T się nie umie złościć, to ja jestem ta czasem krzycząca On to taki typowy fiński małomówny ponurak (żarcik) i jak mu się zdarzy krzyknąć, to ja dostaję ataku śmiechu no i wtedy idzie biegać, żeby rozładować złość.
Ale wrócił i chyba jest ok.
Fermina powodzenia na wizycie, kciuki będą zaciśnięte.
Nie mogę czytac twoich wspiów, bo parskam śmiechem. Siedzę i chichram z linijki.
-
Dziewczyny czy wy oprócz witamin prenatalnych bierzecie kwas foliowy ?
W sumie ja cały okres starania się jak i pierwszy trymestr na witaminie omegamed optima start teraz zaczełam Femibion 2 i trochę się zaniepokoiłam. -
Ja brałam na początku folik mama 1, potem femibion 1 (folika nie było w aptece). Na wizycie we wtorek lekarz spytał co biorę i potwierdził, że dobrze i żeby brać 2. Dodatkowo jeszcze biorę wit.D3 2000.
Poczytałam Was trochę i zgadnijcie z jaką myślą w poniedziałek pójdę na krew i mocz
Jak próbowałam nadrobić co napisałyście to rzuciło mi się w oczy, że kilka z Was planuje poród w szpitalu Bródnowskim a tak się składa, że ja też niestety nie udało mi się wrócić do tych wpisów. Możecie polecić jakiegoś lekarza stamtąd? Prowadzę swoją ciążę w Medicoverze i jestem połowicznie zadowolona. Dla spokoju wewnętrznego chciałabym jeszcze pójść do kogoś, bez poczucia, że jestem na taśmie produkcyjnej...
A tak w ogóle miłego dnia wszystkim -
Hej dziewczyny! Wczoraj byłam na wizycie kontrolnej z nastawieniem zupełnie normalnym, a się okazało, że ciśnienie mi tak podnieśli, że głowa mała...
Poszłam najpierw na endokrynologię po wyniki badań, okazało się, że w rejestracji nie mają i że mam iść do gabinetu. Do gabinetu tej Pani doktor, która twierdzi, że kiedyś badań się nie robiło i ludzie żyli (nie wiem czy pamiętacie, przy TSH = 4,2 powiedziała, że wszystko jest ok). Pani z rejestracji powiedziała, żebym weszła po kolejnym pacjencie i tak zrobiłam. Jakież było moje zdziwienie jak się kobieta mnie zapytała o nazwisko i z wrażenia aż wstała. Słuchajcie, zaczęła się na mnie drzec! Ale tak serio, że pół szpitala chyba słyszało, pierwszy raz coś takiego widziałam. Krzyczy na mnie, że miałam przyjść na wizytę kontrolną po miesiacu, no to mówię, że jestem. A ta dalej czy się zapisałam? Ja mówię, że nie, no bo nie wiedziałam. Pierwszy razem jak bylam i chciałam się zapisać to kazali mi po prostu wejść do gabinetu bo jestem w ciąży, teraz też jak poszłam do rejestracji to też kazali mi wejść. Poza tym ja chciałam tylko wyniki odebrać. Dowiedziałam się, że poprzednim razem mi łaskę zrobiła, że mnie przyjeła bo jestem w ciąży. I że mi w ogole nie powinna oddać tych wyników - wszystko co mówiła było jednym wielkim darciem. Zaniemówiłam z wrażenia, ja raczej jestem z tych co w takiej sytuacji nie siedzą cicho, ale tak mnie zamurowało, że nie wiedziałam co powiedzieć. Dała mi te wyniki i wyszłam. NIGDY więcej do endokrynologa w szpitalu bródnowskim, NIGDY.
Poszłam sobie na ginekologię, a tam kolejna niespodzianka Wbijam do swojego lekarza, a on na wstępie, że strasznie mu się spieszy i czy wszystko ok. Mówię, że tak, a ten to super, ile Pani waży? Nawet mnie nie zważył, wpisał to co mu powiedziałam Dał mi skierowanie na mocz i morfologię i stwierdził, że dogadamy resztę telefonicznie bo jemu się spieszy. Wizyta trwała może z 1-2 min.
Normalnie po wczorajszym dniu ręce mi opadły. Ale na pocieszenie, poszłam zapisać się na USG tarczycy - terminy na czerwiec (pilne), a bardzo miła Pani zapisała mnie na 16 listopada. Czyli da się. Jak się chce to wszystko się da.
Ginekologa mimo wszystko lubię, więc mu wybaczam Ale tę pindę endokrynolog to normalnie bym udusiła
Wylałam swoje żale, już mi lepiej
Miłego dzionka wszystkim
Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 listopada 2017, 09:34
Zuzanka już z nami
-
hejho!
Kelegena o rany co za dizeń! uhhhh wściekłabym się również.... pani endokrynolog możesz wystawić opinię na znanym lekarzu.....
Fatalita padłam! Ubaw od rana
Kattalinna obawiasz się podmiany siuśków?
Katka, cięszę się że już ok, rozumiem, że jak będę dwie dziewuszki to mąż jakoś da radę?
Hoope, tak tak, ja rozumiem o co Ci chodzi i własnie starałam się to o pisać, że wiele zależy z tymi cenami wizyt. A to że ktoś ma obrót 30tys to mnie nie boli - jeśli ktoś poświecił część swoejgo życia na naukę, szkoelnia itd to naprawdę na to zasługuje. Mam w swoim otoczeniu kilk aosób z bardzo wysokimi zarobkami, zarabiającymi w trzy mieisące tyle co ja przez rok, a pracują na etacie normalnie, bez nadgdzin, po 8godzin dziennie. Tyle że w wolnym czasie po prostu sie uczą nowych rzeczy, mają ogromną wiedzę. I uważam, że niesprawiedliwie wręcz byłoby, gdyby zarabiali tyle co ja na przykład
niemniej jednak zgadzam się oczywiście, że w wielu przypadkach to po prostu nadużycie i żerowanie na zestresowanych pacjentakch, które dla dobra dziecka zapłacą każde pieniądze....
A właśnie tak apropo tego lęku o dziecko... serio, lepiej nie będzie Wiaodmo, to jest tez inny lęk. Po urodzeniu milion stresów i pytań, bo to taka kruszynka, pierwszy katar, pierwsza gorączka.... stres koszmarny. Pamiętam nasz pierwszy pobyt w szpitalu, po nocnej ponad 41stopniowej gorączce... coś okropnego.... wszelkie choroby, jelitówki, wirusówki.... to lęk o dziecko. Potem pierwsze rozstania, żłobek czy przedszkole... zostawiamy dziecko praktycznie z obcą osobą.... strach, czy będzie wszystko dobrze.... szczepienia - czy na pewno nie będzie powikłań, pierwsze upadki, zdarte kolana.... nocne koszmary a potem pierwsze dziecięce rozczarowania - która przeżywa się równie mocno.... może to co piszę to abstrakcja , ale u mnie tak to się odbywa - stres i lęk towarzyszy mi praktycznie cały czas, ale troche się już z nim oswoiłam... Moja córka coraz częściej jest bez mojej opieki, tzn w przedszkolu, jakies wyjazdy, wycieczki .... mnie tam nie ma, nie wiem co się z nią dzieje. a będzie przecież jeszcze więcej tych "samodzielnych" wyjść...
Taka już chyba rola rodzica po prostuJagna 15.04.2018 -
Kelegena, masakra. Powinnas wystawic jej opinie na znanym lekarzu, wiem ze duzo osob tam zaglada zanim sie do jakiegos specjalisty wybierze. Wspolczuje ze na taka trafilas. A co do ginekologa, ja to bym sie niezle wkurzyla, no ale ja to ja
MysiaMarysia, dokladnie, u mojego lekarza wizyta zwykla kontrolna 180 zl, usg 1 trymestru 300 zl, ale po prostu opieka jest na takim poziomie, ze szok. Sprzet, wiedza lekarza, czas poswiecony pacjentce, wytlumaczenie, przede wszystkim szkolenia a nie zatrzymanie sie w sredniowieczu. Natomiast bylam u lekarza ktory bral 100 zl za wizyte, ale to bylo nieporozumienie, to ten lekarz krory teraz stwierdzil ze mam ciaze pozamacicza i mam brac duphaston i moze sie ciaza ulokuje w macicy, masakra. A poszlam do niego tylko raz na potwierdzenie, to nawet tego nie potrafil -
Kochane nie omieszkam wystawić jej odpowiedniej opinii, zresztą jak widzę ma już kilka podobnych... Mój mąż to chciał na jakąś skargę lecieć do zarządu szpitala, ale mam to gdzieś, nie chce mi się wkurzać jeszcze bardziej.
J.S. uwierz mi, że ginekolog też mi podniósł ciśnienie, ale może wyjątkowo się spieszył - nie wiem. Jeśli kolejna wizyta będzie wyglądała podobnie to już nie uda mu się mnie tak łatwo spławić.
Nie wiem co jest z tymi lekarzami, łaskę robią, że kogoś leczą. A i z tym bywa różnie, połowa z nich nie ma pojęcia o niczym.
Moje TSH aktualnie 2,3 i biorę euthyrox 25 (prywatnie lekarz mi zalecił) i pewnie mi zwiększy dawkę, a ta pinda stwierdziła, że już nawet jodid mam odstawić, bo jest wszystko super.
Zuzanka już z nami