Majowe mamy 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Kattalinna, dobry pomysł!
Na całowanie po brzuchu raczej nie mam ochoty, ale na mizianie pleców jak najbardziej - te rejony są tak blisko siebie, że to na pewno będzie równie skuteczne😁. Idę omawiać przebieg terapii z winowajcą😜
Poród może się zacząć nawet dwa tygodnie po odejściu czopa, ale jeśli czop jest podbarwiony krwią poród zwykle zaczyna się w ciągu 48h.
U mnie to się sprawdziło. W sobotę wieczorem zaczął mi odchodzić czop z krwią, w nocy z niedzieli na poniedziałek zaczęły się skurcze, a wieczorem urodziłam😊. Kciuki Katy, w końcu dzisiaj niedziela 😉kattalinna lubi tę wiadomość
-
Wlasnie wiem, ze to roznie bywa z tym czopem, ale od prawie miesiaca odchodzil mi po troszke bez zabarwienia, a teraz sie pojawila ta krew wiec mam nadzieje, ze naprawde juz niedlugo :p
Poki co skurczy brak, ale cos do kibelka latam wiec moze to juz oczyszczanie faktycznie :pWiadomość wyedytowana przez autora: 23 lutego 2020, 12:35
Nina83, kattalinna, Mała Matylda, Sela, Wowka lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJa niestety nie mam doświadczenia w porodzie siłami natury ale pamiętam jak to było u mojej siostry 😀
Niedzielny poranek, szwagier poszedł biegać a my grałyśmy w remika. Siostra wyszła do łazienki, wraca i mówi : "kurczę, jakiś dziwny śluz mam z krwią 😟", więc mówię, że to może być czop. Za chwilę znów leci do WC, wraca i oznajmia, że chyba ma rozwolnienie. Mówię "pewnie zaczniesz dziś rodzic bo się oczyszczasz" a ona " nie, obiadlam się pomarańczami i to pewnie od nich" za chwilę znów biegnie do WC, wraca i mówi " hmm, krew mi chyba leci" mówię " szykujemy się do szpitala" oczywiście wyśmiała mnie, że panikuje i że nic się nie dzieje bo nic ja nie boli. Kazałam jej dzwonić po szwagra. Szwagier wrócił i pojechaliśmy do szpitala. W drodze do szpitala zaczęły się skurcze a na izbie przyjęć wody jej odeszły, a po 2h urodziła córkę. Byłam przy porodzie 😊
Z drugą córka miała jeszcze lepiej 😂 obudziła się w nocy do WC, nie doszła bo miała silny skurcz który dosłownie powalił ją na podłogę. Szwagra obudził jej krzyk, podleciał do niej a ona kazała dzwonić po karetkę bo czuła, że zaraz dziecko wyskoczy. Karetka była w 5 min, w karetce miała już parte i czuła główkę 😮, urodziła zaraz po wyjściu z karetki 😂
Dodam, że siostra kruszynka, w ciąży 50kg, oba porody szybkie, bez pęknięć, bez komplikacji, dziewczynki z wagą 3400g.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 lutego 2020, 14:11
Katy, Sela, kattalinna lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Nina chyba każda z nas by chciała taki szybki poród
Z tym czopem z krwią to coś mi świta, że u mnie to chyba za 1 lub 2 dni ruszyło. Tylko ja byłam wtedy po tym "magicznym masażu" (teraz jak wiem o co chodzi to nie wiem czy bym się tak ochoczo zgodziła)...
W końcu się udało...
-
nick nieaktualnyNina, wow jakie ekspresowe porody.
Czekam na Twoją wizyte u gina, ta wyraźna krecha, może bliźniaki?
Lili ma katarek😕 albo gdzieś ją zawiało, ale raczej wątpię bo uważamy na nią, albo ode mnie się zaraziła bo ja w szpitalu złapałam katar. Teraz zwłaszcza w nocy się martwie że nie może oddychać.
Katy, kciuki za szybki i łatwy poród.Nina83, Katy lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMajowa, też o tym pomyślałam 😲
Biedna Lilusia, staraj się udrażniać jej nosek, zakrapia solą fizjologiczną lub wodą morską, możesz też aspiratorem oczyszczać jeśli wydzielina jest gęsta i ciężko spływa. Ja używam maści majerankowej pod nosek, pamiętaj tez żeby często kłaść ja na brzuszek a jak na pleckach leży to podłóż coś żeby główka była wyżej, katar nie będzie ściekał do gardełka. Wszystko będzie dobrze 😘 -
nick nieaktualny
-
Majowa, trzymam kciuki żeby szybko przeszedł! Biedne maleństwo 😦
Asix, współczuję zatok, znam badziewie 🥺 jesteś kp? Ja się ratowałam herbatą z majeranku i wdychałam opary. Grzanie suszarką do włosów jest dobre tylko trzeba uważać żeby nie oziębić zaraz... No i inhalacje. Olejek herbaciany do aromaterapii?
Katy, niedziela się kończy, nie chcę Cię poganiać, ALE... 😜 -
Mała Matylda, mam nadzieję, że prywatny pielegniarz zrobił wymarzony masaż. Jeśli potrzebujesz też zapewnienia, to tak, i "piegi", i siniaki są normalne-ja wyglądam jak nieregularna biedronka 😉
Katy, hop, hop. Mi czop z krwią odszedł w nocy z piątku na sobotę, w sobotę urodziłam 😊 kciuki!
Nina, co za pendolino porodowe 😂
Asix, ojoj, biedna 😞 u mnie też ten Ibuprom zatoki pomógł, choć nie wiem na ile to chwyt marketingowy 😉 Edit. Już widzę, że nie. Dziewczyny coś kiedyś pisały o parówkach i skarpetce...
Majowa, biedulka Lilusia. Oby szybko przeszło. Tak sobie myślę, że jak Skrzat był taki maleńki to chyba też miał, bo zakraplałam do nosa i odciągałam gruszką, bo bałam się aspiratora 😉
W ubiegłą noc bardzo wiało. Nie mieliśmy prądu, Skrzat się bał, patyczki uderzały o dach, więc bardzo mało spałam. Oczy mi się już zamykają... 😴Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 lutego 2020, 19:56
Mała Matylda lubi tę wiadomość
-
W ibupromie zatoki jest pseudoefedryna, nie mozna przy kp. Na zatoki (taka troche alternatywa dla suszarki) rozgrzac w garze soli gruboziarnistej (garnek nieemaliowany), wlozyc do bawełnianej skarpety i polozyc na zatoki - ponoc dziala.
Majowa, zdrówka dla Maluszka 😊
Katy?