Majowe mamy 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Asix, chwal się częściej 🤩🤩🤩 piękne rzeczy robisz 🙂 a ja insta nie mam i nie miałam jak zobaczyć 😝 widzę, że łączysz dwie miłości w jednym produkcie 😉 podoba mi się krój tych krótkich baggów 🙂 a longi to będę chyba jej zakładać do 18tki bo to fajne spodnie na dwór 🤣
Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 marca 2020, 01:28
-
Kattalinna, w nocy była tragedia, gorzej jak noworodek i najlepiej z sutkiem w ustach. Do tego niemal po każdym karmieniu noszenie, bo nie mogła się wyciszyć. No dramat... Moze to byl jakis skok, bo ruszyła z mową i ogolnie widzę, ze zrobila postępy, ale mialam dosc. Dzisiaj juz byla tylko jedna pobudka w nocy.
Asix, piekne to Twoje rekodzielo 😊Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 marca 2020, 07:21
kattalinna lubi tę wiadomość
-
Ja z tych starających się i obawy też mam, zastanawiałam się czy przekładać. Ale poczatkiem grudnia miałam usg i ten jeden jajnik mi się nie podobał, dużo pęcherzyków. Gin dopytywał jaki dzień cyklu i że narazie ok niby wszystko ale ze zobaczymy. Powiem Wam że jak porównywałam jajnik z pcos to wygląda podobnie do mojego i mam schizy. No i stwierdziłam z mężem że nie odkładam starań, jak nie zaskoczy to będę zgłębiać temat czy ze mną wszystko ok.
-
Asix, jakie to wszystko piękne🤩
Kattalinna dziękuję za odpowiedź, ostudziłaś moje wątpliwości powstałe po wysłuchaniu opowieści mam z poprzedniego pokolenia. Wtedy to jakieś genialne dzieci były🤪. To znaczy my byliśmy😁
Fajnie, że w żłobku macie takie wsparcie donośnie korzystania z nocnika. Nie wiem jak to będzie u nas, bo jak dotąd wszystkie dzieci były pieluchowane.
U Zosi widzę postęp. Dzisiaj mamy za sobą jeden potop oraz jedno delikatne popuszczenie. Zosia od razu złapała się za krocze i dokończyła do nocnika. Kupa również była do nocnika. Też zauważam objawy zwiastunowe😉, ale czas na reakcję matki jest krótki. Dzisiejsza spektakularna wpadka nastąpiła w momencie gdy Zosia poszła po zabawkę do swojego pokoju. Dwadzieścia sekund po tym jak straciłam ją z oczu usłyszałam „ojej, zamyśliłam się” – jak braciszek Kici Koci w książeczce o korzystaniu z nocnika🙈. Sama nie siada na nocnik, gdy pytam często odmawia, nierzadko mamy pusty nocnik gdy jednak usiądzie. Pierwszego dnia siusiała co 10-15 minut, teraz zwykle nie rzadziej niż co godzinę. Wczoraj po południu miałam kryzys, mimo że w sumie zasikała chyba tylko 6 par majtek, a przedwczoraj 14. Obserwowałam ją w napięciu i strasznie mnie to męczyło. Dzisiaj wierzę w powodzenie misji🙂. Pozytywne myślenie w dniu gdy córka zarządziła pobudkę o 4:45 liczy się podwójnie😋
Co do starań, to ja tak czy inaczej muszę jeszcze trochę poczekać po laparoskopii, ale nie będę zwlekać dłużej niż to konieczne ze względu na moje zdrowie. Jeśli sytuacja nadal będzie niepewna rozważę staranie się tylko w miesiącach gdy owulacja wypada z lewej strony. Ten nacięty jajowód stwarza jednak ryzyko powtórki, a mam obawy dotyczące dostępności i jakości opieki medycznej w razie komplikacji.
W kwestii odkładania ciąży – w moim odczuciu byłoby to warte rozważenia gdyby w perspektywie było szybkie wyeliminowanie choroby lub udostępnienie szczepionki. Tymczasem prognozy są różnorodne, włącznie z tym że epidemia wróci jesienią. Szczepionka pojawi się nie wcześniej niż za rok, nie wiadomo jak szybko produkcja zaspokoi potrzeby rynku. To będzie nowa substancja, bałbym się ją przyjąć tuż przed ciążą, więc tu też pojawia się konieczność odczekania. To odracza rozpoczęcie starań o minimum 1,5-2 lata. Nie chcę tyle czekać.Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 marca 2020, 12:59
-
Mała Matylda, kiedyś wszystko było lepsze 😉 nic na siłę. Niby teoria mówi, że nie należy wracać do pieluch gdy się je zdejmie ale my i tak czasem zakładamy. To jak z butelką czy smoczkiem w trakcie kp. Matka też człowiek 😉
W kwestii starań to tylko teoretycznie.., Nie traktowałabym covid jak grypy bo to jednak nie to samo. Ale wydaje mi się, że natura działa i w przypadku tego wirusa. Znaczy radzi sobie. Wiadomo, że najlepiej jak nic nie zagraża, wiadomo, że nie ma danych i nie będzie prędko wiadomo o wpływie na płód, ale życie na ziemii przetrwało już nie jedno, to o tu da radę. No i jeszcze jeden aspekt: starania staraniami, ale podejrzewam, że większość tych dzieci, które przyjdą na świat za 9 miesięcy to jednak wynik #zostanwdomu niż starań 😉 ten dostęp do znanych nam procedur i badań, ta cała "obsługa medyczna" to jedynie daje do myślenia. Chociaż z drugiej strony - przykład choćby UK pokazuje, że ciąża może przebiec bez badań i ciągłej kontroli. Wojny to też nie czas na prokreację a jednak dzieci się rodziły z bombami nad głową...
-
Ja właśnie się boję tej organizacyjnej strony.
W szpitalu, gdzie pracuje moja gin nie działają dwa oddziały, bo kilkoro lekarzy chorych. Moja gin zabezpieczyła mnie w recepty na zaś i zwolnienie na dwa miesiące bo się boi, że np trafi na kwarantannę.
Mam obawy czy nie odwołają mi usg, czy później nie będę szukać na szybko lekarza do kontroli szyjki... 😐
Moja gin mówiła, że na niewydolność można założyć profilaktyczny szew, co z tego, skoro szpital nie realizuje planowych przyjęć. A ja nie chcę czekać aż będę nagłym przypadkiem.
Staram się nie wybiegać myślami do przodu, ale nie lubię nie mieć poczucia kontroli. -
A z tym odpieluchowaniem, to zauważyłyście ze dziecko zaczyna to interesowac w senie nocnik, i brak pieluchy?? Bo u nas jest tak ze Zosia ogolnir nie chce siadac, nie zglasza tez ze ma kupe, albo ze ja robu.. Nawrr po minie widzę ze robi i pytam to mowi ze nie robi.. Jak ostatkio usiadla na nocnik bo widzialam ze cos ciśnie, i wypadł do nocnika jeden bobek to sie rozplakala 😂 nie wirm czy zaczynać ja więcej pytav o ten nocbik czy czekać az sama cos zacznie komunikować.. Ogolnie chciałem blizej lata zacząć.. Narazir jesteśmy miesiąc bez dydka ☺️
-
nick nieaktualnyWowka, cudna fasolka😍 aż zatęskniłam za widokiem maleństwa na usg (za ciąża nie).
Nie wiem co bym zrobiła w tej sytuacji gdybyśmy planowali starać się o dziecko. Doceniam to że mogłam być w ciąży i rodzić przed epidemią.
Piszcie, piszcie jak odpieluchować, bo niedługo to i my mamy zamiar brać się za to.
Asix szyjesz śliczne rzeczy.Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 marca 2020, 18:20
-
Olcia, z tego co piszesz to jeszcze nie jest czas Zosi. Niech się oswaja z nocnikiem, może niech misie czy lalki robią siusiu itp. Gdy będzie gotowa to poznasz, sama Ci pokaże 🙂 nie będzie to musiało oznaczać od razu sukcesów, ale zechce siadać. Często dzieci siadają w pieluszce z chęcią, ale bez już nie.
-
Hej
Kurcze u nas to odpieluchowanie to jest tragedia.!
U nas faktycznie chyba nie czas. Sika wszędzie, nie woła, na nocnik reaguje wrzaskiem, jedynie siądzie jak wie ,że idziemy spac i będzie smoczek, ale to na 5sek i ucieka... woła tylko jak zrobi kupe...
Olciabos mój Leo jak raz nasikał do nocnika to też się mega wystraszył, płaczu było tyle, że szok...od tego momentu nie siada. Dlatego jednak poczekam jeszcze...
Ale Kattalina dałaś mi do myślenia z tymi misiami robiącymi siku do nocnika, muszę od jutra tak pokazywać, może coś podziała. Narazie pampers wrócił do łask.
Asix jaki Ty masz talent!!!kattalinna lubi tę wiadomość
W końcu się udało...
-
Sela, zdecydowanie poczekaj. Można zrobić więcej krzywdy niż pożytku. Misie mogą pomóc oswoić. Jest też trochę literatury dla dzieci, jeśli lubi książeczki to też jest dobry sposób. No i jeśli daje czytać 😉
U nas nie było problemu lęku przed nocnikiem tylko dlatego, że stosowałam, jeśli pamiętacie, naturalną higienę niemowląt. Od 7 tygodnia życia łapałam w nocnik, ale samodzielnie siadała na nim po urodzinach. Dla niej to było coś co znała, zupełnie naturalna rzecz.
Jeszcze jedna ważna sprawa jest, tak przynajmniej mówią specjaliści. Żeby nie robić za dużego halo z faktu załatwienia się. Chodzi o to, żeby dziecko nie kojarzyło tego z nagrodą, bo może być tak, że będzie na siłę sikać, żeby otrzymać brawo i pochwały. Wiadomo, że nie da się tego wyeliminować ale trzeba zachować ostrożność. Od jakiegoś czasu Bożenka robiąc kupkę co chwilę informuje mnie co i kto robi, potem zagląda do środka i pokazuje paluszkiem, dumna i szczęśliwa 😉 no to jej gratuluję i chwalę. Myślę, że jeśli to wychodzi od dziecka to jest ok, ja zawsze starałam się nie komentować tak jak nie komentuję własnej 😉 -
Dziewczyny, a jak spędzacie czas z bombelkami w zamknięciu? Mnie z każdej strony atakują porady i pomysły na zabawy ale większość dla starszych dzieci. Zaczynam się tym wkurzać... Jakie macie sposoby żeby przetrwać i nie zwariować? Szczególnie interesują mnie odpowiedzi tych, co jak ja nie są szczęśliwymi posiadaczkami domu z ogrodem... No i żlobkowe dzieci - nudzą się? U nas fajnie działa gdy próbuję odtworzyć żłobek w domu ale to takie działania po omacku. Bożenka nic mi nie mówi 😉 obie chyba bardzo tęsknimy za żłobkiem, trudno stwierdzić, która bardziej 😉
-
No my z tych co maja ogrod naszczescie, ale dzis u nas padalo wiec w domu caly dzien, przerabiamy alfabet pierdyliard razy😂😂Wojtek bardzo lubi ksiazki Pucia.
Ale ze musze dzielic czas na dwoje, to puszczam my od czasu do czasu jakas bajeczke albo piosenki.
Uwaga Zosia wazy 4.700 ile to dziecko je czasami mysle ze jakas popsuta 😁Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 marca 2020, 21:48
kattalinna, Dariah lubią tę wiadomość
-
U nas tez ogrod i wieś. Wiec dzisisj caly dzien na podworku. W domu książki, pucio, ale ostatnio czerwonego kapturka meczy 😄 lubi tez ciastolinę (musze dokupić jakis zestaw bo bardzo. Sie wkręciła) , uwielbia ze mna gotowac. Sadzam na blacie i robimy ciastka, naleśniki. Tez kredki, farby aaa naklejki uwielbia , ostatnio lalki, mowi im to co my jej do snu, uśmieje sie z niej zawsze..☺️ Piosenki w tv tez.. Bo zazwyczaj w te wszystkie zabawy jestem angażowana, a żeby zrobić cokolwiek to jej puszcze..
Ewciaa83 lubi tę wiadomość
-
Koleżanka kupila piasek kinetyczhy i wsypała do wanienki dla niemowląt i mloda ma plaze w domu.. Mowila ze jest zachwycona i siedzi w tej wannie bardzo dlugi... Aaa u nas hustawka w domu jeszczw. Nie moge jej czasanu wyjav z niej bo ona chce daleko w komsos 😂😂 znaczy kosmos 😂