Majowe mamy 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyWowka ale piękna pannica
Kacperek faktycznie nie podobny do Kamila, ale mały przystojniak.
Nina dobrze że minęło, za pierwszym razem nie wiedzieliśmy z mężem o co chodzi z tym baby blues, za drugim razem mimo że byłam świadoma co mnie czeka wcale nie było lepiej, psychiczne mnie zmiotło. Ale jak to mówi moja teściowa jaki baby blues to tylko słaba psychika
Cola, kciuki.
U nas dzisiaj mega słaby dzień, rano znalazłam u Zuzi kleszcza na głowie. Nim się obrociłam ona zaczęła grzebać i go wyrwała? nie wiem, byl mały i lekko wbity. Oczywiście do przychodni się nie dodzwonisz, co to się teraz dzieje jest niepojęte, nie na kto nas leczyć. Obserwuje ja i modlę się żeby tylko boreliozy z tego nie było. Wczoraj wieczorem go nie zauważyłam, nawet bym nie pomyślała że o tej porze roku jeszcze są.
W końcu się po 100 telefonach dodzwoniłam do przychodzi i mi lekarka powiedziała że nic na to nie dadzą, antybiotyk w razie W podają dorosłym a dzieciom nic😕
Z miłych rzeczy Lila raczkuje całe dnie, froteruje wszystkie kąty😁Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 października 2020, 13:58
Katy lubi tę wiadomość
-
Nina, super, że już minęło, teraz będzie pięknie 🙂 to zaangażowanie przy młodszym rodzeństwie musi być turbosłodkie ❤️ ja się rozczulam jak widzę Bożenę ze swoim dzidziusiem, z prawdziwym jest jeszcze lepiej pewnie 😉 zdrowia życzę, oby Józefa nie złapało...
Wowka ❤️❤️ buziaki dla Julu 😘
Olciabos, współczuję ☹️
Ja dziś byłam na powtórnym teście bo wtorkowy wyszedł niejednoznaczny. Mam nadzieję, że to oznacza, że dzisiejszy będzie już negatywny i mi skrócą kwarantannę. We wtorek już prawie nie miałam objawów, dziś czuję się zupełnie zdrowa, jest więc szansa. Mąż ciągle bez kwarantanny ale pracuje z domu w razie czego. -
Nie pisałam. Objawy miałam typowe: zmęczenie, ból mięśni, temperatura, kaszel. Po 10 dniach przeszło, teraz tylko kaszel został ale już nie męczy, taka końcówka. Mąż zdrowy, tzn. bez jakichkolwiek objawów. W żłobku większość kadry czeka na wyniki, dziś przyszedł pierwszy pozytywny.
-
nick nieaktualny
-
Nynka, spokojnie, nie ma się czego bać, chyba, że masz jakieś inne choroby. Jeśli nic nie dolega Ci przewlekle, to z covidem sobie poradzisz. W najgorszym przypadku wymęczy Cię, ale duże prawdopodobieństwo jest takie, że gorzej niż teraz nie będzie.
-
nick nieaktualnyDzięki Kattalina, ogólnie boje się jedynie braku sił i tak na prawde tego calego zamieszania, izolacji i tego, że ewentualnie innym zrobie problem serio.
Ja mam kaszel, duszacy, upierdliwy, boli mnie juz gardlo od niego i klatka. Zadzwonilam do lekarza bo chcialam tylko syropek, sama już sobie nie umialam pomoc😂 -
nick nieaktualnyKattalina nie mów nic, brat mi dzisiaj wyslal post jakies lekarki co sie moze dziac pokolei i niestety ale ze 4 rzeczy byly, ktorych nie wiązałam nawet z infekcja...
Ja probowalam acc ale nic nie pomagalo, mucosolvan inhalacje, w koncu sie poddalam. -
Te początkowe objawy często są w ogóle niezauważalne bo mogą oznaczać wszystko. No bo kto nie czuje się zmęczony albo kogo plecy nie bolą, szczególnie przy dziecku... Ale razem wychodzą z tego niezłe puzzle czasem... Głowa do góry Nynka, będziesz miała już to za sobą 😘
-
Zdrowka dziewczyny wszystkim. U nas ,odpukac ,wszyscy zdrowi szkoly pracuja normalnie, starszaki na zdalnym nauczaniu,pracuja na teamsach,nawet nie jest zle, maja zajecia jak w szkole ,panie prowadza lekcje,nie jak wiosna ze zadaly temat,strony gdzie trzeba przeczytac i zadania do odeslania. Puki mlodsze chodza normalnie jest ok.
-
Ja się boję corony jak ognia,mam za dużo chorób współistniejących.
Dla chorych życzę szybkiego powrotu do zdrowia!
U mnie ostatnio dużo się dzieje.
Z Synem jeżdżę na zajęcia Si, teraz załatwiam mu aparat do słuchu centralnego(system FM) koszty mnie przeraziły prawie 7000 zł. Troche się martwię żeby dzieci się z niego nie naśmiewały, że nosi aparat.
Milenka natomiast to istny diabełek, z bujna wyobraźnia co dziś wymyślę ciekawego żeby mama jeszcze bardziej osiwiała. -
Czesc dziewczyny!
Zdrowka dla wszystkich chorujacych, mnie tez zlapalo ostatnio, mialam przez 3 dni goraczke 39.5, potem troche bol gardla i tyle, wiec watpie aby to w ogole bylo to.
Tez sie boje, ze zlobki pozamykaja, dla mnie jak i dla wszystkich rodzicow ktorzy pracuja, to bedzie masakra, nawet nie chce myslec a wczoraj czytalam ze calkowity lockdown planuja na polowe listopada, oby to byly tylko glupie plotki.
Igorek chodzi do zlobka, odpukac w ogole nie choruje, w sumie od 1 wrzesnia odpuscil tylko jeden dzien 🙈
U nas wisi kartka ze maja braki w kadrach i prosza, aby rodzice, ktorzy maja mozliwosc zostawic dzieci w domu, by nie puszczali do zlobka, bo sa grupy laczone, ale ja daje, bo nie mam mozliwosci pracy w domu.
Dziewczyny ktore maja kotka, ja sie zakochalam i bardzo bym chciala, ale moj sie nie chce zgodzic za bardzo, trwaja negocjacje 😂
Bardzo chcialabym radgolla ale ta siersc ktora jest wszedzie mnie przeraza, jak to jest u was? Ja mam shih tzu wiec nie mam pojecia o potencjalnym futrze, ktore wszedzie by fruwalo, wiec teraz mowie ze by mi nie przeszkadzalo, ale nie wiem jakby to w praktyce wygladalo.
Druga rasa to devon rex ze wzgledu na prawie brak futra i przyjacielski charakter, ale nie wiem. Maly kocha koty i za nimi szaleje, ja w sumie nie czulam tego, ale po przebyciu z malym kotkiem u znajomej tez zapragnelam miec. -
JS, moja teściowa ma ragdolla. Sierść? No cóż, trzeba zakładać ubranie kolorystycznie odpowiadające 😉 ragdolla trzeba czesać. Nie wiem, czy wszystkie takie są, ale ten kot teściowej nie jest przyjacielski. Unika ludzi. Jano go karmi i to jedyna ich interakcja.
U nas odwrotnie. Mąż chce kota (ale my dachowca), a ja nie wiem 😊