Majowe mamy 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja na sasiadow narzekac tez w zasadzie nie moge, chata zawsze na oku I zawsze sie.podziela co szybciej wyrosnie w ogrodku, takze dziadkow zza plotu mam fajnych. Dalej mam sasiada typu najmadrzejszego na swiecie I wlasnie zmartwiony ze w domu jestem "szukal" mi pracy ahhaha, a potem to juz natretna bezrobotna kobieta,cale zycie w domu I szuka znajomosci w przeciwienstwie do mnie. Ostatnio tak mnie zaczela zasypywac pytaniami ze spytalam czy wywiad prowadzi :p musze tu krotko z ludzmi bo juz raz mi na glowe weszli. Taka wies.... cale zycie mieszkalam w bloku I nikogo nic nie obchodzilo. W weekend obsadzilismy sie dookola tujami,bo co kto przejdzie bezczelnie w okna zaglada a teraz I w piecu sie pali to nie ukryje ze w domu jestem hahaa,.no ale niech sobie mysla,gadaja I maja powod do plotek
-
apropo zdjec fotka cyknieta tydzien temu
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/01b125276e37.jpgWiadomość wyedytowana przez autora: 16 listopada 2017, 19:14
kamciaelcia, Fermina, Mała Matylda, Katy, Martyna32, Hoope, kattalinna, Kropka88, XKamaCX, malwka08, Cola87, Katka. lubią tę wiadomość
-
Slodkie dzieciaczki
A ja sie ciagle kloce ze swoim, ile ja lez wylalam juz z nerwow, to nie zlicze, a w domu bedzie jeszcze poltora tygodnia zanim pojdzie do nowej pracy. Nie wiem czy to jakas zla aura, czy co, klocimy sie po prostu o wszystko, ja ostatnio spie w salonie, bo juz mam go dosyc -
Nie martw sie, ja ostatnio sie poklocilam z Mezem I poplakalam bo mi nie chcial komara zabic I poszlam spac do drugiego pokoju w koncu moj dinozaur sie zreflektowal I przeprosil ale komara sama sobie zatluklam...
Chyba taki nasz czas glowa do gory I wszystko z dystansem .. o ile sie daWiadomość wyedytowana przez autora: 16 listopada 2017, 19:46
-
Kira, ja nawet sie poklocilam o muche haha bo ogolnie ja mam taki wstret, nie boje sie ale brzydze, a w domu nie ma u nas kapki i moj zabijal klapkiem, gazeta itp i nie mogl trafic. Tak sie wkurzylam, bo w koncu jak trafil to prosto na mnie a ja lezalam w lozku, takze... dzis bylam w tesco i kupilam lapke, bede zabijac bez laski, bo jak widze te nieudolne proby trafienia, to szlag mnie trafia
Czy tylko ja mam wszedzie pryszcze procz twarzy i do tego jakas dziwna, niezidentyfikowana wysypke? Krolowa brzydoty po prostu, nawet wstyd u lekarza sie rozebrac z tymi pryszczami echhKira91 lubi tę wiadomość
-
Na twarzy mam pojedyncze pryszcze
Takie duuuze gule
Ale jednego dnia nagle wysypalo mi kark: pod włosami, za uszami
Ale to i tak pikuś-w ciąży z synem nie mialam chyba tylko na brzuchu i nogach
Ja sypialni nie oddaję-to mąż śpi na kanapie
Ale on mi dawno podpadl więc nie tylko ciazowo -
Kamcia, no ja tak samo, takie duze gule straszne to jest, ale coz.
Powiem ci, ze mi sie jakos ostatnio spi lepiej w salonie, nie wiem dlaczego. Ja nienawidze chrapania a moj chrapie i pies tez, a spi z nami, takze jak ide do salonu to sie wysypiam, bo w ciszy a tak spie w stoperkachWiadomość wyedytowana przez autora: 16 listopada 2017, 20:35
-
Dzidziule cudowne, wszystkie wydają mi się takie same, hihi, w maju dopiero będzie co oglądać. No niech już ten maj będzie.
My też się częściej sprzeczamy, dużo teraz stresów, ja się martwię o ciąże, TZ o samochód i wystarczy byle gufno żeby doszło do zgrzytu. A do tego zrobiłam się upierdliwa, mówię głośno wszystko co mi nie pasuje a kiedyś połowę przełknęłam. No nie mogę, po prostu nie mogę niczego przemilczeć.
A w ogóle to mam już mega wysoko dzidzię, dosłownie na przestrzeni kilku dni macica podeszła prawie pod pępek, aż gin był zdziwiony, mówi że pięknie rozwinięta i na pewno czuję już ruchy, a ja widzę w lusterku walenia, który nie może dopiąć kurtki. To co będzie dalej?
Tu lekarze poszaleli, zrobiłam wszystkie możliwe badania, teraz mam zrobić nawet różyczke (chorowałam i byłam szczepiona), jeszcze raz toxo, wysysają ze mnie życie w jakimś amoku.
Ryj mam wysypany jak nastolatka. Ciągle jakieś diody.❤ Bartuś już z nami 15.04.18 ❤
Wrzaskun I Wielki Książę Moczu i Mleka
-
Ufff... przynajmniej pryszczy nie mam jesteście szczęściary, że możecie spać w dzień. Ja póki co tylko mogę pomarzyć... Ale jutro wolne (fryzjer! ) i postanowiłam, że we wtorek idę ostatni raz do pracy oby mój lekarz nie miał odmiennego zdania w poniedziałek diabetolog, doczekać się nie mogę, bo nic nie rozumiem z tego mojego organizmu
A co do bezsenności i bólów głowy, dostałam przed chwilą takie coś. Pocieszające trochę, bo jest szansa, że w końcu się wyśpię
http://zdrowie.gazeta.pl/Zdrowie/7,148462,21202337,tez-nie-spisz-i-czujesz-sie-fatalnie-przed-nami-ekstremalna.html#Czolka3ImgWiadomość wyedytowana przez autora: 16 listopada 2017, 20:41
-
Ja też jestem pryszczers tyle, że głównie na twarzy
a z moim też mam jakieś ciche dni, próbuje rozkręcić działalność ale szybko się zniechęca i na wszystko się wkurza... jak baba w ciąży
U mnie sąsiedzi całkiem spoko, kontakt bardzo ograniczony. Czasem chciałabym nawet bardziej się zintegrować, ale taki jest efekt kiedy wszyscy nieśmiali
Za to wścibskość u mnie w robocie a nie po sąsiedzku. Dzisiaj "koleżanka" mnie wymaglowała pytaniami typu: a czy nie nudzę się w domu (tak, po zagrożonej ciąży na pewno zastanawiam się czy się nudzę), a czy wytrzymujemy w domu cały czas razem (mój pracuje z domu), a czy wszystko dobrze między nami, a czy mamy preferencje co do płci, a czy czynimy kroki do zalegalizowania związku przed narodzinami...
Dostałam piany, ale może jestem przewrażliwiona... -
Kropka tez dostałabym piany...
Ja przestałam rozmawiać na swój temat.
A co do sąsiadów to sie "zakumplowalam" ostatnio z jedna ale obie sie wyprowadzamy wkrótce i raczej nie jest to znajomość na "poza klatkę". I od kordy urodziłam synka straszę panie zaczęły mnie traktować poważniej (jestem najmłodsza - poza dziećmi - w klatce ). Ale mama mi opowiada ze tez tak miała. Sąsiedzi zaczęli jej mowic dzien dobry dopiero jak brata urodziła.
Pryszcze tez mam choć w poprzedniej ciazy cerę miałam ładna.
Zobaczymy. Za to paznokcie robią sie mocne
Z mezem relacje mi sie bardzo poprawiły od kilku miesięcy. Gorzej z jego rodzina, która na wieść o ciazy zaczela mi współczuć ze nie dam sobie rady. NA LITOŚĆ BOSKA!!! PLANOWAŁAM OBIE CIAZE!!!Zanim zostaliście poczęci - PRAGNĘŁAM WAS,
Zanim się urodziliście- KOCHAŁAM WAS,
Zanim minęła 1 godzina Waszego życia - BYŁAM GOTOWA ZA WAS UMRZEĆ.
2016&2018 -
oj pryszcze i u mnie... głownie na lini włosów -no jak u nastolatki... i wogóle jakaś taka brzydsza się czuję
U nas kłótni zero, nigdy żadne z nas na kanapie nie spało serio u nas to flaki z olejem, heh ostatni raz poprztykaliśmy się po porodzie syna, ja wymęczona porodem i hormonami, mąż ponad dwutygodniową opieką nad córką.... było dosyc ciężko, ale udało się dogadać... od tamtego czasu, odpukać, spokój... wypracowalismy pewien system, który nam obojgu odpowiada - jak któreś czuje, że jest w nie w formie to po prostu o tym mówimy - mam zły dzień czy coś w tym stylu i od razu drugie wie, żeby się z język ugryźć i jakoś udaje nam się uniknąć kłótni... Po prostu takie mamy charaktery.kattalinna lubi tę wiadomość
Jagna 15.04.2018 -
Oj ja tez cala w pryszczach, twarz, dekolt,plecy... od kilku dni zauwazylam poprawe, zadne nowe bomby sie nie pojawiaja,ale.ciagle mam czolo w czerwonych plamkach lekarz mi przepisal dodatkowo wit b12 z drozdzami piwnymi (vegevit), biore od tygodnia,moze to dziala na skore,.a moze to ze zaraz 2trymestr...
Za to mecze sie od ..dwoch czy trzech tygodni z zajadami -
Koralowa fatycznie mega przykre nie wiem jak można tak mówić komuś.... czy to zawiść, czy szczera troska? jakoś w tę troskę wierzyć nie mogę... najlepiej chyba puścić mimo uszu takie gadanie, choć wiadomo, łatwo się mówi, ale przykro w serduchu i tak jest....
U mnie moja "taktowna" mama zapytała tylko czy "to wpadka, czy chieliście" - ogólnie bardzo się cieszy, a że jeszcze jedna wnuczka to już w ogóle łał, jednak hasło "wpadliście" takie trochę nietaktowne jak dla mnie
Po pierwsze każda ciąża planowana a po drugie, co komu do tego czy wpadka czy nie? ważne, że będzie nowe życie, nawet jeśli nieplanowane to od początku kochane...Jagna 15.04.2018 -
Nie jest mi przykro. Z każda sytuacja poznaje sie na nich coraz bardziej.
I nie żałuj mnie życie mnie hartuje i juz dupę mam twarda
Idę spac, chociaż nie czuje sie zmęczona
Dobrej nocy! :*MysiaMarysia lubi tę wiadomość
Zanim zostaliście poczęci - PRAGNĘŁAM WAS,
Zanim się urodziliście- KOCHAŁAM WAS,
Zanim minęła 1 godzina Waszego życia - BYŁAM GOTOWA ZA WAS UMRZEĆ.
2016&2018 -
Mało czego tak nie cierpię jak ludzkiego wścibstwa. Sama mam głęboko to, jak żyją inni i uważam, że mam prawo też tego od otoczenia oczekiwać, no ale jednak chyba nie.. Nie reaguję dobrze jak ktoś się wpytuje za bardzo, przeważnie robię się niegrzeczna i nawet mi nie wstyd..
My też z Mężem jesteśmy z tych niekłótliwych. Mamy podobny system jak u Was Mysia, może o to chodzi. Nie depczemy sobie po odciskach. Teraz już w ogóle, sielanka, pierwsze dziecko, duuużo emocji i łączy nas to, wydaje mi się, jeszcze bardziej.
Koralowa, olej rodzinę męża. Ja jestem chyba aspołeczna, ale naprawdę nie przejmuję się absolutnie niczyim zdaniem na temat moich wyborów życiowych.. Polecam z całego serca.
Pryszcze miałam, ale zaczęłam się pieścić z cerą, codzienne oczyszczanie, kremowanie, oleje kokosowe na twarz, sudocrem na noc czasem i jakoś jedziemy. Wystarczy, że opuszczę jeden dzień pielęnacji i wychodzą z ukrycia, paskudy.. ciężka to walka..
Za dwa dni oficjalnie drugi trymestr.. Chociaż wg USG ( Mały starszy o tydzień), już nam stuknął. Ciągle nie wierzę..
Denerwuje mnie trochę moja Ginka, bo na każdej wizycie podkreśla tę moja ciążę zagrożoną, branie leków na podtrzymanie i konieczność chuchania, i dmuchania, żeby tego wszystkiego nie stracić.. i ciągle według niej jest "teraz trudny czas przed nami". Naprawdę jestem najdalej od bagatelizowania mojego stanu, robię wszystko, co mogę i chciałabym usłyszeć, że jest super, już drugi trymestr, Dzieciuch rośnie jak na drożdżach a kosmówka się przykleiła..
A nie, na każde pytanie to samo trąbienie wielkimi literami o zagrożeniu i o stracie tego, co udało się wypracować.
Jak to jeszcze raz usłyszę to nie ręczę za siebie, będę pisać z więziennej celi.