X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum W ciąży - ogólne Majowe mamy 2018
Odpowiedz

Majowe mamy 2018

Oceń ten wątek:
  • Mała Matylda Autorytet
    Postów: 1478 2760

    Wysłany: 19 listopada 2017, 06:53

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dzień dobry dziewczyny :)
    Za mną bardzo intensywne dwa dni, wieczorem próbowałam was nadrobić, ale poległam :)

    Feeva – najlepsze życzenia!

    Kelegena –Twoje opowieści o sąsiedzie są niesamowite, też zaraziłam się śmiechem, mimo wszystko nie chciałabym mieszkać obok niego.

    Kamciaelcia – przykro mi, że pobyt w szpitalu się przedłuża, jeśli jednak cokolwiek się dzieje to tak jest bezpieczniej dla Was obojga. Mam nadzieję, że teraz będzie już lepiej i szybko wrócicie do domu :)

    Kira91 – ja też przez kilka tygodni jadłam co dwie godziny i na wadze przybyły mi prawie 2 kg. Teraz jem już rzadziej, ale rano pierwsza myśl po przebudzeniu to co by tu zjeść ;)

    Dziewczyny, piękne te wasze historie miłosne. Ja poznałam męża w pierwszej pracy, zaraz po studiach. Zauroczyliśmy się sobą już pierwszego dnia. Warunki do zacieśniania więzów były sprzyjające, bo to on miał mnie wprowadzić w moje obowiązki ;)
    Zbyt bliska zażyłość byłaby jednak źle widziana, więc byliśmy ostrożni i dyskretni. Znalazłam inną pracę, ostatniego dnia się ujawniliśmy, a 3 miesiące później zamieszkaliśmy razem. Po trzech latach znajomości były zaręczyny, rok później ślub, trzy lata po ślubie urodzi się nasze pierwsze dziecko :)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 listopada 2017, 08:29

    uch59vvjdzcznt8y.png
    tb73e6ydy4fz1gcd.png
  • jangwa_maua Autorytet
    Postów: 3469 2159

    Wysłany: 19 listopada 2017, 08:42

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja mojego poznałam na urodzinach kolegi,ale w ogóle nie zwróciłam na niego uwagi. Miał wtedy jeszcze dziewczynę no i szybko się zmyl. Potem po czasie wpadł do pubu gdzie byłam ze znajomymi wspólnymi. Ogólnie gadka o muzyce i o tym że komputer mi się psuje. Zadeklarował że naprawi. No i tak się zaczęły nasze spotkania,dlugonocne pisania. Długo mieszkaliśmy oddzielnie. Często było burzliwie . On ma ciężki charakter. Ja troche tez. Wiele przeszedł w dzieciństwie i wszystko wychodziło właśnie. Jeszcze całkiem niedawno mieliśmy poważny kryzys. Ja zerwalam zaręczyny chciałam się z nim rozstać,ale po poważnym monologu z mojej strony chyba coś do niego dotarło. Trochę się zmienił i jest o wiele lepiej. No i los zdecydował,że 2 dziecko w drodze. Cóż może nasz związek nie jest idealny ale po 6 latach chyba się dotarliśmy (mam taką nadziej).

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 listopada 2017, 09:37

    Aniołek - 27.11.2014 7/8 tc <3
    km5sgu1r1ftv47br.png
    ex2bupjyemen7jnh.png
  • kamciaelcia Autorytet
    Postów: 35730 18204

    Wysłany: 19 listopada 2017, 09:10

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    He
    Ja już chciałam sie rozwodzić
    Pogodzilam się jednego dnia i...i jest Patryk :)
    Choć mąż dalej jest na cenzurowanym

    klz9ej28tijlen3y.png
    qb3canliacwxsitv.png
    qb3c3e5e7p2phfgk.png[
  • Hoope Autorytet
    Postów: 2564 3299

    Wysłany: 19 listopada 2017, 10:50

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Jakie grzeczne dziewczynki, poszły spać XD

    Dzień dobry, za oknem deszcz i zimno.

    Tak Was czytam, 16 lat, chłopak, według mnie to za wcześnie. Tzn. pierwsze miłostki tak, ale prawdziwy, głęboki związek nie. Mam trochę takich par wokół siebie, nie ma tego za wiele, jednak wszystkie kobiety deklarują, że to był błąd. Na przestrzeni lat dostrzegają jak wiele sobie tym odebrały doświadczeń, o dziwo także seksualnych. Wciąż myślą o tym, jak byłoby z innym. Może nawet próbują? Nie jest to mój problem ani moje zdanie ale w pewien sposób i mnie dotyczy. Najstarsza córka ma 17 lat i od roku chłopaka. Czy mnie to cieszy? Bardzo nie. Czy martwi? Tak. Chłopak w tym wieku determinuje wiele życiowych decyzji, za które czasem płaci się całe życie. To wiek zdobywania doświadczeń a nie pętania się trwałym związkiem, szczególnie gdy nie potrafi się jeszcze ocenić partnera ani nawet nie bardzo wie, czym jest miłość i co jest ważne. Wielka szkoda, że doświadczenia nie można przekazać, gdyby wiedziała to co ja, nie wiązałaby się jeszcze a tak, wsadza rękę w ogień. Gdy ma się nastoletnią córkę, nagle perspektywa zupełnie się odwraca ;) Mając małe dziecko człowiek nie wie, jak cholernie trudne jest akceptowanie dorastania, które nie idzie zgodnie z rodzicielskimi wyobrażeniami.

    Dla Was i tak za późno, mleko rozlane :P

    ❤ Bartuś już z nami :D 15.04.18 ❤
    Wrzaskun I Wielki Książę Moczu i Mleka

    dqpr9vvjvyn8nf6w.png
  • Katy Autorytet
    Postów: 5244 5663

    Wysłany: 19 listopada 2017, 11:13

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hoope moim zdaniem masz racje, ja za wcześnie zaczelam randkowanie i zabawy w zwiazki i troche zaluje bo nabralam przez to złych doswiadczen...

    Z obecnym chlopakiem poznalismy sie "w internetach" jak ja mialam 19 lat,a on 24 ;) Żadna romantyczna historia, ale to moj pierwszy powazny zwiazek trwajacy dluzej niz 2 miesiace...

    qdkkj48axof4swbx.png

    qb3c2n0af5u2yzmp.png
  • kelegena Autorytet
    Postów: 340 421

    Wysłany: 19 listopada 2017, 12:28

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hej laski :) Po pierwsze wielkie gratulacje dla Ciebie Feeva!!! <3 <3 <3

    Opowiedziałabym wam moją historię miłosną, ale obawiam się, że możecie stwierdzić, że farmazonię :P Taka ona była nierealna i nadawałaby się na scenariusz filmu :P

    Słodkie te wasze historie, czy 16 lat to mało? Nie wiem... Wiem, że jak tyle miałam to miałam już swojego pierwszego poważnego chłopaka, z którym byłam 1,5 roku a jest moim najlepszym przyjacielem do dzisiaj :) Nigdy nie wiadomo jak się życie ułoży, zawsze powtarzam, że można mieć 30 lat, być z kimś od 10, a okaże się draniem po kolejnych 10... A można kogoś poznać, po miesiącu wziąć ślub i może to być największa miłość życia - nie ma na to reguły. Ja jestem po swoich doświadczeniach i wiem czego na pewno bym nie zrobiła, wiem też gdzie popełniłam błąd. Ale też nie do końca, bo być może gdyby ta druga osoba była inna to wcale nie byłoby to błędem :)
    Dlatego kibicuję z całego serducha wszystkim <3 Moja mama miała 19 lat jak mnie urodziła, moj tata 24, są do dziś razem szczęśliwi i kochający, a mama nigdy tego nie żałowała :) To była jednostronna wpadka :P Tata chciał ślub, mama twierdziła, że tak tak, ale że teraz za wcześnie to się tata postarał i jestem ja :) No i był ślub, 30 lat temu dziecko bez ślubu to hańba przecież :)

    Dlatego wierzę w każdą miłość, mi się trafiła właśnie taka, co to nikt normalny (nawet ja sama jeszcze kilka lat temu) nie dawałby żadnych szans i ludzie stwierdziliby, że już całkiem nam się w głowach poprzewracało :) A jednak się dało i wiem na 100%, że warto było postawić się przeciw wszystkim zasadom, konwenansom, zdrowemu rozsądkowi itp itd :D

    Nie dajcie sobie wmówić, że za wcześnie, ze za krótko, że to nie ten - Idzcie za głosem serca <3 Lepiej spróbować i żałować, że nie wyszło, niż żałować, że się nie spróbowało :) Oczywiście mówimy o w miarę normalych sytuacjach, nie o patologicznych facetach co to leją kobiety na przykład, wtedy nie idzcie za głosem serca :P

    Leniwej niedzieli życzę wam kochane i dużo miłości od waszych ukochanych <3

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 listopada 2017, 13:00

    Zuzanka już z nami <3
    qdkkdf9hhm361lr2.png
  • malwka08 Autorytet
    Postów: 503 490

    Wysłany: 19 listopada 2017, 13:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja miałam 16 lat mój obecny mąż 21 lat. Jesteśmy razem 10 lat, a od dwóch szczęśliwym małżeństwem. Spędziliśmy razem cudowne chwile i chcemy więcej, a życie takie krótkie. A niestety koleżanki próbujące życia , bo po co się wiązać liczą się doświadczenia do dzisiaj mają za sobą nieudane próby, niechciane dzieci itp. wiec niech każdy zrobił tak jak uważa. Bo może się okazać, że przez takie próbowanie jak to jest z innym możemy stracić miłość życia. Ale ja jestem z tych niemodnych kobiet. .. :)

    Tanda lubi tę wiadomość


    atdc4z17e9js2z0r.png
    29 tc - 1450
    3i49df9h803scrtm.png
    25 tc - 828 g, 31 tc - 1400 g, 35 tc - 2600 g, 39 tc - 3300 g
  • pawojoszka Autorytet
    Postów: 4069 3821

    Wysłany: 19 listopada 2017, 13:47

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja myślę że te młodzieńcze miłości są naj mocniejsze i najprawdziwsze zauważam po sobie że z wiekiem i doświadczeniem i kolejnymi próbami związkami człowiek zaczyna myśleć i czuć bardziej zapobiegawczo ja po wielu związkach krótszych czy dłuższych kiedy wreszcie postanowiłam się ustatkować to czasem myślę czy to miłość czy rozsądek brakuje mi tego szaleństwa zapomnienia się chociaż wkurza mnie na każdym kroku więc może to jednak miłość

    cf409fc7e7.png
  • Hoope Autorytet
    Postów: 2564 3299

    Wysłany: 19 listopada 2017, 14:06

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    10 lat czy kilkanaście to mało, za mało, by móc ocenić czy dokonało się słusznych, życiowych wyborów. Może po 30-tu któraś powie, że dobrze wybrała a może i to za wcześnie.

    Jeśli moja córka za rok dowie się, że zostanie mamą, zapuka do mnie i powie pomóż, za 5 lat z dwójka dzieci zadzwoni z płaczem i powie pomóż, mam jej odpowiedzieć rób jak uważasz?

    To nie jest ani proste, ani białoczarne. Mnie, jako matkę, nie cieszy taka droga. Nie jestem z tego dumna. Nie w wieku 16 czy 17 lat. Szczególnie gdy słyszę jak naiwna i wręcz głupia jest wobec życia. Jak niewiele wie, żyjąc w domu, w którym cały ciężar walki z codziennością spada na barki rodziców, nie jej.

    Pamiętam jak miałam 16 lat i chciałam być strasznie dorosła, pamiętam jakie miałam siano w głowie. A potem okazało się, że dorosłość to nie chłopak, seks, papierosy i alkohol. Człowiek młody jest głupi i ma prawo głupio myśleć i robić, uczy się, doświadcza, przewraca, ale na wszystko jest odpowiedni wiek i stopień dojrzałości. Szkoda tylko, że 16 latka garnie się do posiadania chłopaka a nie garnie do znalezienia pracy.

    I Was wszystkie to kiedyś czeka. I to nie ma nic wspólnego z byciem mamą słodkiego bobaska czy rezolutnego przedszkolaka.

    Jeśli mam 39 lat a moja najstarsza córka 17, nie jest trudno policzyć, że wcześnie zostałam mamą. Wcześnie mężatką. I wcześnie rozwódką.

    Widać nie wszyscy uczą się na cudzych błędach.

    Nie oceniam Waszych wczesnych związków, życzę Wam, żebyście w szczęściu doczekali razem wnuków. Czasem to się udaje. Ale nie życzę sobie, żeby moje córki wchodziły w dorosłość tak wcześnie. Mam inny punkt widzenia, inną perspektywę, inne doświadczenia. Niestety większość tych wczesnych małżeństw w mojej rodzinie po prostu się rozpadła.

    ❤ Bartuś już z nami :D 15.04.18 ❤
    Wrzaskun I Wielki Książę Moczu i Mleka

    dqpr9vvjvyn8nf6w.png
  • kamciaelcia Autorytet
    Postów: 35730 18204

    Wysłany: 19 listopada 2017, 14:07

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Znam miłości młodzieńcze (z czasów licealnych) które i wspólne dziecko/dzieci wychowaly i rozwiodly się/rozeszly doslownie po 15 latach
    Takie idealne pary, za które każdy dalby sobie rękę uciąć że miłość na całe życie
    Znam szybkie akcje-poznajemy sie i od razu wskakujemy na najwyższe poziomy wspolnego zycia i dają radę choć idealnie to nie musi wyglądać
    Musi trafić swój na swego, inni nazywają to"drugą połówką", dotrzeć się zawsze trzeba, często trudne chwile bardziej scalaja, jak ma się wspolny cel to daleko można zajść. Szacunek, lojalnosc...każdy związek kieruje sie własnymi prawami i zasadami.
    Istotne by każdy w tym malutkim świecie czul się spełniony, doceniony
    I chyba nie wiek, nie doswiadczenia, o tym zdecydują
    To musi być to coś

    malwka08 lubi tę wiadomość

    klz9ej28tijlen3y.png
    qb3canliacwxsitv.png
    qb3c3e5e7p2phfgk.png[
  • ChicChic Autorytet
    Postów: 2220 803

    Wysłany: 19 listopada 2017, 14:40

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja mam 29 i dopiero niedawno trafilam na tego odpowieniego. Wczesniej tak mi sie tylko wydawalo. 2 razy zareczyny, 2 razy odwolany slub, do tego pare innych zwiazkow. A niby bylam juz taka pewna i taka dorosla. Nieprawda. Dopiero od niedawna czuje sie dojrzala i jak patrze na moje wczesniejsze zwiazki to smiac mi sie chce ze bylam takim dzieciakiem. Kazdy dojrzewa inaczej. Ktos w wieku 19 lat (ja wtedy to duze dziecko) a kto inny w wieku 30 lat. Chyba nie ma reguly.

    km5stv739k9pulwh.png
    3i498u69muucg3hi.png

  • Fermina Autorytet
    Postów: 3025 5816

    Wysłany: 19 listopada 2017, 14:41

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cześć Dziewczyny, dorzucę się do dyskusji. :)

    Wydaje mi się, że przede wszystkim nie ma jednego rozwiązania dla wszystkich. Chociaż jestem podobnego zdania co Hoope, co do wcześnie podejmowanych poważnych decyzji życiowych, to rozsądek zyciowy i mnogość przypadków, każe mi przypuszczać, że są pary, które, poznawszy się w wieku 15 lat, po pięćdziesięciu wspólnych, są pewne, że to było dla nich najlepsze rozwiązanie. Podobnie, związki stworzone później, mogą okazać się kompletnym niewypałem, słyszałam od kobiet z dłuugoletnim stażem zdania: "przez dwadzieścia lat czułam się jedyna i noszona na rękach, nie wiem co się stało". Ludzie się zmieniają, nic nie zagwarantuje stałości związku, parę rzeczy może ją uprawdopodobnić. A naprawdę, dopiero czas pokaże, jakie konsekwencje miały nasze zachowania i to jest jedyny pewniak.

    Ja, na nie tylko w wieku lat 16 ale i tych 24, na pewno nie byłam gotowa na stały związek i dziecko. Już z mojej, wcale nie tak odległej, perspektywy widzę, że żałowałabym teraz, zwłaszcza gdybym próbowała tworzyć coś więcej z partnerem z czasów kiedy miałam 24 lata. Oj, byłaby masakra. ;) Mimo że wtedy nie wyobrażałam sobie innego scenariusza.

    Późno dojrzałam do czegoś więcej. Potrzebowałam w związku dużo, długoletniej przestrzeni, żeby w końcu zdecydować się, że jestem w stanie zaryzykować. Potrzebowałam zrealizować prawie niewykonalną radę, którą dostałam od mamy koleżanki: "przed ślubem żadnych kompromisów". Obarczała mnie ta świadomość, że czego nie wybiorę, za dwadzieścia lat ten wybór może mieć skutki katastrofalne, bo tak bywa po prostu (zawsze za dużo myślałam ;)). Zaryzykowałam. Jest bajkowo. I zobaczymy co dalej. Wszystkie ryzykujemy tak naprawdę, wszystkim dobrze życzę. Niech się nasze wnuki mogą nasłuchać szczęśliwych, miłosnych historii. :)

    Kelegena, wyzywam Cię. Mam w zanadrzu historię jak z romansu. :D Gość moim mężem nie został, ale pozostał wspaniałym przyjacielem, nie wierzę, że Twoja jest bardziej nieprawdopodobna. :D

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 listopada 2017, 14:42

    2018 - 👱🏻‍♂️
    2019 - 👱🏻‍♀️
    2025 -👶

    age.png
  • J.S Autorytet
    Postów: 3823 2968

    Wysłany: 19 listopada 2017, 14:59

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Zobaczymy jak to bedzie, mam nadzieje ze moj wybor byl sluszny a na dzien dzisiejszy tak wlasnie czuje, bo jestem totalnie zakochana z wzajemnoscia, wiec mam nadzieje ze dane bedzie mi opowiedziec wnukom jak to bylo wspaniale zakochac sie jeden raz ;) Mam tez znajome ktore probowaly, byly w kilku zwiazkach i do tej pory nie moga sobie ulozyc zycia, zero stabilizacji, a ja ta stabilizacje i plan na dalsze zycie mam.
    Kwestia podejscia, charakteru, no nie wiem, zycie zweryfikuje wszystkie wybory :)

    malwka08, Feeva, Tanda lubią tę wiadomość

    <3
    mhsvqps6hiiqioin.png
  • Klaudiia87 Ekspertka
    Postów: 174 133

    Wysłany: 19 listopada 2017, 17:07

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Co do tycia w ciąży to nie tyłam dużo, ale każda kolejna ciążę zaczynałam z wagą z 9 miesiąca poprzedniej ciąży. Czyli piesza ciążę zaczynałam z wagą 57 i przytyłam 7 kilo, druga ciążę zaczynałam z wagą 64 i przytyłam 5 kilo, a ta ciążę zaczynałam z wagą 69 i mam nadzieję, że więcej niż te 7 z pierwszej ciąży nie przytyje. A jeśli chodzi o historię poznania, to mojego męża poznałam 10 lat temu w pracy. Jak go tylko zobaczyłam to pomyślałam, on musi być mój ;-) i tak po czasie się stało. Z tym roku minęło mam 8 lat po ślubie.

    p19ucsqvnm5skatr.png
  • kelegena Autorytet
    Postów: 340 421

    Wysłany: 19 listopada 2017, 18:40

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Fermina moja historia jest taka, że nie znam drugiej takiej, no chyba że w filmie :P

    Ale zanim przejdę do mojej historii to chciałabym coś dodać o 16 letnich miłościach. Uważam, że miłość w każdym wieku jak wartościowa i w tym wieku niestety rodzice nie chodzą już za rączkę z dziećmi i ciężko jest je na każdym kroku kontrolować. Ja pamiętam jak miałam lat 16, pamiętam jakie miałam głupie pomysły, jaka byłam "zakochana". I dopilnowana przez rodziców - jestem jedynaczką. Do tego jestem strzelcem, więc charakter też mam i to pilnowanie powodowało w owym czasie codzienne kłótnie. Rodzice na dobrą sprawę nie mieli się do czego przyczepić, uczyłam się zawsze bardzo dobrze, zachowanie było w miarę ok :D Tzn nigdy nie dałam sobie w kaszę dmuchać, ale żeby sama zaczynać czy coś to też nie :) No ale miałam mnóstwo znajomych. Chłopaków. Samych chłopaków i rodzice tego nie rozumieli. Nie rozumieli też tego, że bedąc już na studiach pojechałam do kolegi na noc, żeby oglądać filmy - serio oglądać filmy. Mojej mamie to kojarzyło się od razu z seksem, dziecmi i tragedia życiową. A przecież to nie tak. Każdy ma swoj rozum i swoje podejście więc ja mowię na własnym przykładzie. Mój pierwszy raz miałam pod koniec 1 klasy liceum, wydaje mi się, że w miarę wcześnie, ale... Byłam z tym chłopakiem wtedy już prawie rok, kochałam go, rozmawialiśmy o tym już kilka miesięcy wcześniej. Było to zaplanowane łącznie z metodami antykoncepcji i nie żałuję tego, powiem wam, że bardzo się cieszę, że zrobiłam to z miłości. Wiadomo, że antykoncepcja czasem zawodzi, ale gdy jest stosowana tak jak być powinna, to na prawdę są znikome szanse na ciążę. Dlatego najważniejsze jest z dziecmi dużo rozmawiać, tłumaczyć, bo w tym wieku i tak zrobią to co będę chciały. I same wiecie, że nie trzeba wyjeżdzac z chłopakiem pod namiot, żeby się poseksić :P Sam seks nie jest przecież zły, ale dzieci muszą wiedzieć, że jest bardzo ważny w życiu i powinien być z miłości. Z takiego założenia ja w swoim życiu wychodziłam zawsze i osobiście jestem z tego powodu bardzo szczęśliwa :)

    Kurcze ten tekst to chyba bardziej spersonalizowany :) A konkretnie do Hoope, nie martw się, na pewno dobrze wychowałaś swoją córkę i ona sama wie, że niektóre rzeczy byłyby po prostu głupie :)

    Hoope lubi tę wiadomość

    Zuzanka już z nami <3
    qdkkdf9hhm361lr2.png
  • Kira91 Autorytet
    Postów: 1228 1429

    Wysłany: 19 listopada 2017, 19:07

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Z mojego doswiadczenia,.powiem Wam ze pierwsza milosc jest potwornie silna :) ja zaczelam byc z chlopakiem majac 14 lat. (7 lat trwal caly zwiazek) Po paru latach dowiedzialam sie ze moj jedyny najcudowniejszy facet w przeszlosci mnie zdradzal. Niby bylo minelo, juz razem mieszkalismy (mialam 19lat jak razem zaczelismy mieszkac) I jakos tak niby mu wybaczylam,bo wlasnie BYLISMY MLODZI, I tlumaczylam sobie ze chcial sprobowac czegos innego, no ale przeciez I tak zostal przy mnie. (Dzisiaj jak o tym mysle chce mi sie smiac). W miefzyczasie ja tez sie w kims innym zauroczylam,ale nie dokonalam "zemsty" ;) minelo. Ale wlasnie mlodziencze milosci takie sa. Mocno zranione czy nie, czesto sie rozlatuja. Ja wiem ze tamte wydarzenia doslownie zabily we mnie uczucia do niego a zostalo tylko przyzwyczajenie I wspolne codzienne zycie,mieszkanie itp.
    Poznalam mojego Meza majac 21 lat, jak go tylko zobaczylam, wiedzialam ze to On :)
    Mam kolezanki ktore maja Mezow,z ktorymi zwiazaly sie jeszcze w gimnazjum. I co? Zdradzali sie nawzajem,rozchodzili,schodzili, ale dzis maja szczesliwe rodziny I jest ok
    ,choc nie raz slyszalam ze brakuje chemii, I milosc to juz taka jak brat-siostra raczej ;) Mlodzi chca probowac, hormony szaleja, z jednej wielkiej milosci wpadaja w druga.. choc nie jest to oczywiscie regula. ;) ja wyszlam za Maz majac 23 lata,wiec tez nie duzo.. Uwazam ze oboje z Mezem sie "wyszumielismy" I trafilismy na siebie :) jestesmy szczesliwym Malzenstwem I odkad sie znamy nigdy nie bylo powazniejszej klotni :)
    Pozdrawiam I zycze samych miodowych dni ;)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 listopada 2017, 19:08

    suvmjw7.png
    5d4026t.png

    03.2017- Aniołek,poronienie septyczne
    Potworniaki, torbiele
  • kelegena Autorytet
    Postów: 340 421

    Wysłany: 19 listopada 2017, 19:14

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Co do mojej historii życiowej :D
    Tak jak pisałam jestem po pewnych doświadczeniach, mianowicie po rozwodzie. Tę decyzję uważam za najlepszą w moim życiu :) Miałam 22 lata, pierwszy mąż 24. Byłam w ciąży jak braliśmy ślub, ale Krzyś był zaplanowanym dzieckiem, po prostu trochę w innej kolejności :P
    Ogólnie dłuższa historia, zostawiłam drania, bo był zwykłym chamem, prostakiem, ale wyszło wszystko po ślubie. Chyba się dobrze kamuflował albo ja byłam jakaś slepa :) Długo nad tym myślałam, szkoda mi było dziecka, ale stwierdziłam, że lepiej żebyśmy byli sami, niż synek ma słuchac codziennych kłótni. A mąż chciał mnie zamknąć w domu - ja studiowałam i chciałam do pracy. Po co Ci te studia? Po co praca? Studiowałam na Politechnice, więc nie były to jakieś tam studia dla nudy. No ale starczy o nim, utwierdziłam się w tym, że dobrze zrobiłam, po tym jak tatuś przyjeżdza 2 razy do roku do syna... I tak już w zasadzie od 7 lat. To była dobra decyzja.

    Z obecnym mężem poznaliśmy się na urodzinach u koleżanki. Jest młodsza ode mnie, udzielałam jej korepetycji z matmy i kiedyś powiedziała, że jak skończy 18 lat to pojdziemy razem na prawko. I tak też zrobiłysmy wiele lat pozniej :) potem zaprosiła mnie własnie na swoje 18 urodziny i tam był też mój mąż. Ja nie miałam nikogo, ale jeszcze oficjalnie miałam męża (sądy w naszym kraju to jakaś porażka :D ). Poznaliśmy się i od razu jakoś przypadliśmy sobie do gustu. Ale tak, żeby pogadać - po prostu. Ani ja ani on nie braliśmy pod uwagę niczego więcej. Ja miałam 26 lat i 4 letniego synka, a on miał 17... Więc o czym mowa :D Ale spotykaliśmy się jako kumple, okazało się, że jak na swój wiek to chłopak był bardzo dojrzały. I nie mówię o względach fizycznych, chociaż to też :P wszyscy nam mówią, że ja jestem młodsza od niego :D Chodził co prawda jeszcze do technikum, ale pracował i na prawdę dało się z nim pogadać na normalnym poziomie.
    Potem miesiąc pozniej byliśmy na kolejnych urodzinach koleżanki, poszliśmy razem, ale nie jako para i pamietam jak się smialiśmy, zeby zrobić psikusa i żebyśmy poszli jako para :) Że się wszyscy zdziwią. No i tak spędzaliśmy każdą wolną chwilę razem, w końcu po wielu rozmowach, że coś do siebie czujemy i co z tym mamy zrobić postanowiliśmy spróbować. Stwierdziliśmy, że co będzie to będzie. I to było prawie dokładnie 5 lat temu. Minęły 3 lata, on skończył szkołę i zamieszkaliśmy razem. Nie chciał wcześniej, bo powiedział, że nie wyobraża sobie, żebym ja go utrzymywała. Potem zaczeliśmy razem pracować. Potem mi się oświadczył i w zeszłym roku wzieliśmy ślub. Jesteśmy razem w zasadzie 24 h na dobę, bo razem pracujemy w domu i powiem wam, że nigdy się nie nudzimy i nie mamy siebie dość i nigdy się nie kłócimy, chyba, że o gyrosa :P
    Oczywiście na początku było róznie, ale raczej nie między nami, a między mną a teściową :D Ja mam lat 31 a kobieta lat 44 :D I jak tylko zaczelismy sie spotykać, to niestety nie była zadowolona i ja ja rozumiem. Pewnie też bym nie była. Ale jak się już normalnie poznaliśmy to wiadomo, teściowe czasem mają swój swiat, ale wydaje mi się, że bardzo się lubimy i szanujemy a z teściem to się normalnie uwielbiamy :P No i bardzo dobrze traktują mojego synka, on normalnie do nich mówi babciu, dziadku, a do męża - tato. Oczywiście nikt go do tego nie zmuszał, sam go zapytał 1,5 roku temu czy mógłby do niego mówić tato. Słodkie to było.
    To taka moja skromna historia, streszczona jak się dało. Ktoś przebije? :D Hehe, a tak serio to nie chodzi tu o jakaś przebojowość, tak po prostu wyszło. I od 5 lat ciągle jesteśmy w sobie zakochani na zabój. Nigdy nie wiadomo jak to wyjdzie w przyszłości, ale lepiej przeżyc 10-15 lat w mega szczęściu, niż siedzieć i czekać na wielką miłość, która może przyjdzie, a może nie... A mam nadzieje i po prostu to czuję, że to ten jedyny na całe całe życie <3 <3 <3 życie zweryfikuje...

    PS. Ostatnio przypadkiem się dowiedziałam z fb, że rozstałam się z pierwszym mężem 7 lat temu, a on miał 8 rocznicę bycia w związku z inną laską :D Słodko, ale nie zrobiło to na mnie już wrażenia. Jedyne co mnie zabolało, że byłam taka ślepa... Ja, ta która normalnie powinna zostać detektywem, bo wszystko widze, wszystko wiem :P Jak widać - nie do końca :)

    Cieszcie się swoją miłością i wierzcie, że to taka do końca życia <3 A co wyjdzie to wyjdzie, przecież tego się nie da przewidzieć :)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 listopada 2017, 19:21

    Katy, Rillia lubią tę wiadomość

    Zuzanka już z nami <3
    qdkkdf9hhm361lr2.png
  • kamciaelcia Autorytet
    Postów: 35730 18204

    Wysłany: 19 listopada 2017, 20:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Wstępnie we wtorek do domu

    Fermina lubi tę wiadomość

    klz9ej28tijlen3y.png
    qb3canliacwxsitv.png
    qb3c3e5e7p2phfgk.png[
  • Katy Autorytet
    Postów: 5244 5663

    Wysłany: 19 listopada 2017, 20:33

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kelegena, wow naprawde niezla historia ;)
    Szczerze mowiac przerazacie mnie tym, ze wiekszosc "szybkich" malzenstw sie rozpada (znam tez takie historie od dwoch znajomych,sporo starszych ode mnie) bo prawdopodobnie my weźmiemy slub cywilny jeszcze przed narodzinami dziecka, ale z drugiej strony my juz od roku żyjemy jak małżeństwo i jak narazie nie moge miec żadnych zastrzeżeń do mojego chlopaka..Zobaczymy jak bedzie jak pojawi sie dzidziuś na swiecie ;)

    qdkkj48axof4swbx.png

    qb3c2n0af5u2yzmp.png
  • kelegena Autorytet
    Postów: 340 421

    Wysłany: 19 listopada 2017, 20:52

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Powiem wam tylko jedno co uważam za błąd.
    Nie zamieszkałam z pierwszym mężem przed ślubem. Bo rodzice nie pozwalali... Takie głupie gadanie sprzed epoki kamienia łupanego. Ale po latach mama przyznała mi rację, że trzeba było. Więc nie przejmujcie się gadaniem innych, u mnie nawet mega porządna, tradycyjna mama zmieniła zdanie. Uważam to za głupotę, ale równie dobrze mogło być dobrze. Kiedyś większość małżeństw tak wyglądała i część była udana, część udawała, że jest udana, bo przecież nie wolno się było rozwodzić - jaki to wstyd przed rodziną i sąsiadami.
    Nie ma na to reguły, ale jak się mieszka razem są inne problemy itp i można się nawzajem sprawdzić czy my się tak na prawdę rozumiemy :)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 listopada 2017, 21:04

    Zuzanka już z nami <3
    qdkkdf9hhm361lr2.png
‹‹ 309 310 311 312 313 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Wysoki testosteron u kobiet - przyczyny, objawy, leczenie

Jakie mogą być przyczyny podwyższonego testosteronu w kobiecym organizmie? Jakie są najczęstsze objawy wysokiego testosteronu u kobiet? Jak wygląda diagnoza i leczenie? 

CZYTAJ WIĘCEJ

Ranking TOP produktów zwiększających szanse na zajście w ciążę

Wybrane produkty, które mogą zwiększyć szanse na zajście w ciążę, skrócić starania o dziecko i szybciej przybliżyć Cię do wymarzonego celu. 

CZYTAJ WIĘCEJ

Przygotowanie do porodu - o czym warto pamiętać?

Poród to wyjątkowe przeżycie dla każdej kobiety. Czy można się jakoś do niego przygotować? O czym warto pamiętać, kiedy termin porodu zbliża się wielkimi krokami? Kliknij i przeczytaj nasze sprawdzone sposoby! 

CZYTAJ WIĘCEJ