Majowe mamy 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Fatalita wrote:Cześć dziewczyny.
Ale żeście naprodukowały w weekend
ChicChic ja właśnie skończyłam 6dniowa kuracje grzybicy. Mój gin nie mówił dokładnie jakie to grzyby mi się zaległy (nie znam się, bo nigdy nie miałam)
uff, czyli to nic strasznego..
progesteron może mi sie podniesie po duphastonie i jakoś donoszę dzidziusia
Powodzenia na dzisiejszych wizytach.
-
Kropka - polecam olejek Antotalgin z, nagietkiem. Ostatnio nie używałam, ale farmaceutka będzie wiedziała czy można w ciąży
po trzech dniach wszystko z ucha wychodzi. Podobno te spreye acustone itp nie działają.
Basiula trzymam kciukiKropka88 lubi tę wiadomość
Nasze aniołki...
21.09.14 (*) N.
10.05.17 (*) O. -
Kropka88 wrote:Hej dziewczyny, a ja tak z innej beczki.
Macie jakiś domowy sposób na przytkane ucho? Czy tylko lekarz?
Roztwor do rozpuszczania woskowiny usznej, zapytaj tylko w aptece czy nozna w ciazy ale raczej tak, po 5 min ucho odetkane
Kropka88 lubi tę wiadomość
-
Piękne te Wasze historie miłosne
U mnie nic nadzwyczajnego poznaliśmy się przez Internet i rok byliśmy tylko online
Ja zakończyłam 9 letni związek i nie chciałam się z nikim spotykać byłam bardzo zraniona niestety mój poprzedni narzeczony zdradzał mnie gdzie tylko popadnie ja nieświadoma totalnie na sam koniec okazało się że przez pół roku mieszkał z inna laska i jej 2letnim synem ona o mnie wiedziała i pozwoliła na to że przychodził prawie codziennie do mnie spal u mnie bzykał itd jak by nigdy nic. Ja leczyłam się ponad rok o mało nie popadłam w depresję(
Za to teraz mam cud i miód)
Widzę że nie tylko ja dziś mam badania prenatalne
Moja wizyta o 18.30 -
Ja też rozwódka z dzieckiem a teraz w mega szczęśliwym związku i fasolą w brzuchu. Wreszcie jestem kochana i doceniana i opierdzielana jak mam głupie pomysły.
Ja jutro odbieram wyniki badan prenatalnych i wizytę mam trzymajcie kciuki bo stres mam dopiero teraz.Fatalita lubi tę wiadomość
-
cześć dziewczyny, witam ppo weekendzie
ależ się rozpisałyście - i to jeszcze jakie historie
Kelegena - dobrze, ze chociaż 17 lat miałwiesz, poniżej 15 to kryminał
Fajowa historia!
Zresztą wszystkie historie ekstra, choć Kelegeny zapadła mi w pamięc.
Ja uważam, ze nie ma reguły co do bycia szczęśliwym bądź nie w związku. Wydaje mi się, że wiele zalezy od gotowości danej osoby.... Moja ciocia i wujek po trzech miesiącach znajomości wzięli ślub - do tej pory ( są przed 60.) są szczęśliwi. Znam też parę, któa ślub wzięła po 7 latach związku, minęły kolejne 2 i ekhm rozwód w toku. Znam też parę, która była razem od pierwszej klasy liceum, w 4 klasie wpadka, szybki ślub ( bo co ludzie powiedzą!, a poza tym tyle razem już są), zanim ich córka rok skończyła już byli po rozwodzie.... i przykład na koniec mojej kuzynki, szybka znajomość, wpadka po 3 miesiacach, szybki ślub teraz trójka dzieci, szczęślwii, wariacko zakochani. No to po prostu reguły nie ma...
U mnie historia raczej mało spektakularna - poznaliśmy się po prostu w szkoleprzez dosłownie króciutki czas byliśmy parą, ale nasze drogi rozeszły się na czas studiów po to, aby parę lat po studiach znów się spotkać... ja wtedy byłam w pracy za granicą, on na drugim końcu Polski. Kilka wymian wtedy jeszcze na gadu gadu, potem oboje wróciliśmy do rodzinnego miasta - na stare śmieci. Po roku zaręczyny, po dwóch ślub, po 8 miesiacach pierwsze dziecko
To co oboje mówimy z całą pewnoscią - gdybyśmy zostali parą wtedy w liceum to byśmy nie byli ze sobą teraz - po prostu nie, Każde z nas miało w sobie potrzebę poznania innego otoczenia, innych ludzi, wejścia w inne związki, po prostu zobaczenia jak to jest z kimś innym - i tyle.
Chicchic tak mi zapadło w pamięć jak pisałaś o swoim facecie - a wcześniej tez tak było ? tzn też dużo czasu poświęcał na dodatkowe rzeczy? czy to się stało odkąd zamieszkaliście razem? bo jak dla mnie to kilka rzeczy może być - może po prostu nie widzi potrzeby zmiany, skoro tak było "Zawsze", a może po prostu źle się czuje mieszkając u Twoich rodziców? Moim zdaniem najlepszym sposobem na zmiany tego stanu jest po prostu szczera rozmowa - o swoim pragnieniach, mmoże o swoich oczekiwaniach, o zachodzących zmianach, ale też o wspólnych planach, wspólnych marzeniach, o tym jak każde z Was widzi siebie w nowej roli ( nowej roli - roli rodzica), o swoich lękach..... W moim przypadku szczera rozmowa zawze dawała efekty - czekanie, aż drug aosoba "domyśli się" o co mi chodzi nie ma sensu.
Tak na marginesie przypomniało mi się, ktoś kiedyś powiedział, że kobieta myśli, że po ślubie mąż się zmieni a mąż myśli, że żona po ślubie się nie zmieniCoś w tym jest
Kropka, ja doraźnie używałam sól fizjologiczną, pomagała odetkać ucho, a tak naprawdę najbardziej pomogła mi wizyta u laryngologa i przepłukiwanie uszu.Jagna15.04.2018
-
Hehehe Kelegena, chciałabym żeby mnie ktoś rozjechał, miało być romantycznie a ja się brechtam do telefonu hehehe...
Niewiele z Was dobija do 40-tki jak ja, dlatego łatwiej mi zobaczyć bardzo wiele związków z dużym stażem i co się z nimi stało. Niestety, większość wczesnych miłości i małżeństw to już przeszłość.
Ja już wiem, że związek się naprawia, że warto przetrwać kryzys bo to nieuniknione i spotka każdego, jestem tego żywym przykładem. Szacunek ale i dojrzałość, to połowa sukcesu. Udany seks, nie ukrywajmy, też jest bardzo ważny i może być drugą połową sukcesu. Reszta to już dodatki. Pod jednym warunkiem, facet musi być tego wart. Pewne życie mamy tylko jedno, nie marnujmy go u boku kogoś, kto na nas nie zasługuje.
Niestety dziś ludziom łatwiej przychodzi rozstać się niż walczyć, nawet jeśli warto.
Jesteśmy parą dopiero 12 lat. Zupełnie z różnych światów, razem tworzymy jeden organizm, wzajemnie uzupełniając swoje braki. Nigdy nie rozstaliśmy się dłużej niż na dobę. Przez te 12 lat działy się rzeczy od których paliłyby Was uszy, ale forum to nie miejsce na aż takie wywnętrznianiePrzetrwaliśmy. Ale musiałam doświadczyć z byłym mężem dużo złego, żeby wiedzieć czego chcę, a przede wszystkim czego nie chcę. A potem cierpliwie poczekać aż tego samego nauczy się TZ. Młodszy i niedoświadczony. Czekałam. Uczyłam.
Jak jest dziś? Rano, przed wyjściem do pracy, gdy myślał, że śpię, pogłaskał mnie po włosach.
Nie jest idealny ale najwyraźniej jest idealny dla mnie
A moja najstarsza córka ma gluty zamiast mózgu, co udowodniła setki razy, ale to też nie temat na tu. To trudne dziecko i nie bezpodstawnie budzi moje największe obawy. Raczej nie zaskakuje pozytywnie. Gdybym nie miała nad nią kontroli, tajnej ale jednak, gdybym ufała tak jak chcę, a nie mogę, dzisiaj byłaby osiedlowym patolem. Nie bez powodu pogoniłam jej ojca, genów nie da się oszukać.
Wracając do ciąży, w cytologii wyszły drożdżaki (candidia), gin nie zalecił kuracji (co mnie zastanawia), tak sobie myślę czy coś z tym robić dalej? Nie mam rozwiniętej grzybicy, objawów specjalnie też, no ale korci mnie. Jakiś genekologiczny probiotyk? Maść? Olać? A może zrobić wymaz. Jak żyć?malwka08 lubi tę wiadomość
❤ Bartuś już z nami15.04.18 ❤
Wrzaskun I Wielki Książę Moczu i Mleka
-
A teraz moje pytanie do dziewczyn które plamiły,krwawiły miały krwiaki,odklejanie kosmówki jak u was z sexem. Ja nie moge się jakos dac przekonac chociaz w dwóch kolejnych USG w odstępach czasowych u różnych lekarzy wszystko juz u mnie w porządku. Ja caly czas boję się ze to sie powtorzy i wzbraniam sie jak moge. Maz do tej pory nie nalegal ale widze ze juz mu tego brakuje. Mi zreszta trochę też -
Hoope, najwazniejsze, ze teraz sie u Ciebie uklada, a co do corki to ty ja znasz najlepiej i wiesz, co dla niej byloby i jest najlepsze. A co do grzybicy to sie nie wypowiem, nie mam pojecia, ale skoro gin nic z tym nie robi, to moze rzeczywiscie dac sobie spokoj? Chociaz wiem, ze to nierealne
A ja dzisiaj dzien sprzatania i gotowania, doskonale sie czuje jak nie musze w biegu wszystlkego robic, tylko na spokojnie. Jak pracowalam, to nie mialam takiej mozliwosci, wszystko szybko, a teraz luksusHoope lubi tę wiadomość
-
Mysia Marysia
Od 48 h nawet papier przy podcieraniu czysty. Ale tak idealnie musi być do jutra bym mogła iść do domu
Boję się nawet mówić że jest dobrze bo zawsze coś złego się dzieje
Lekarz dziś też bardzo ostrożnie mówi o jutrzejszym dniu.
Już sama nie wiem skąd takie ostrożne podejscie. Milion myśli a i tak nie wiem