Majowe mamy 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja na razie -1 kg niż przed ciąża. Ale jakieś 200-300 gram już weszło na pewno. Ja po wizycie. Uff na szczęście cukier wyszedł super. Tylko na czczo mam wysoki. Po godzinie poniżej 100 i po 2 coś 80 ileś. Jeden "problem" z głowy. Po wizycie córka dalej jest córką więc się nie zmieni nic raczej. Zapomniałam zapytać o kosmowke i seks
. Ale leki mam dalej. Z tym że duphaston 2x1,a dotąd miałam 3x1.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 grudnia 2017, 14:47
XKamaCX, Mała Matylda lubią tę wiadomość
-
Cześć Kochane
Ja prawko mam 5 lat, zdane za 3 razem w Warszawie, jeszcze do technikum chodziłam, zawsze po lekcjach zostawałam na jazdy. Nie wyobrażam sobie życia bez niego. To jest taka wygoda, że szok. Ale jestem strasznie nerwowa za kierownicą... Mama mówi, że po tacie i ja to wiemMój tata zawodowy kierowca autobusów w WWie, ale klnie jak szewc. I ja też
Bo czasami nie mogę uwierzyć w niedołężność i idiotyzm niektórych ludzi za kierownicą.
Ja na tym etapie mam ok.+4kg, czasami jest mniej, zależy co zjem dzień wcześniej i czy się wypróżnię, czy nieAle chyba nie jest źle na tym etapie
Moje dziecko jest od trzech dni wiercipiętąObudziła mnie kopami jak mąż do roboty o 7 wyszedł i puka mnie co chwilę do tej pory aż mi brzuch podskakuje
Co do chorób mam, współczuję, trzymam kciuki żeby było wszystko dobrze, bo znam ten ból.
U mojej mamy 2 lata temu wykryto nowotwór piersi, na szczęście nie złośliwy i początkowe stadium, wycięli pierś i jest ok. Ale przeżyłam inną tragedię z tą związaną... Moja mama po usunięciu piersi miała rekonstrukcję. Musiała jeździć co chwilę na zmianę sączki, ale któregoś razu jej właśnie tą sączkę pielęgniarka tak na prawdę WYSZARPNĘŁA, a nie powinna, bo nie do końca jeszcze się wszystko wysączyło. No ale wróciłyśmy do domu, bo tego dnia wzięłam wolne, żeby z nią jechać i wieczorem coś ją tam zaczęło boleć. Zlekceważyła.
Rano po 9:00 będąc w pracy coś mnie tknęło (bo tak to zawsze kontrolowałam ją czy wszystko w porządku koło 12:00) żeby zadzwonić do niej I CHWAŁA BOGU, ŻE ZADZWONIŁAM. Moja mama leżała prawie nieprzytomna w łóżku, miała jeszcze wcześniej siłę, żeby iść po telefon i na szczęście w tym łóżku odebrała (bo sama zadzwonić już nie miała siły), słyszałam że coś jest nie tak, bo majaczyła i dyszała strasznie. Cud, że pracowałam 5 minut samochodem od domu i że mój obecny mąż pracował w tej samej firmie, to szybko po niego poleciałam, od razu w samochód (moja toyota nigdy w życiu nie osiągnęła takich prędkości), w drodze dzwoniłam po karetkę, jeszcze jechali GODZINĘ!!!!!!! Dobrze, że mąż był przy mnie bo sama nie wiedziałabym co robić, a on darł się na mnie, żeby mnie ocucić i wymusić myślenie. Po przyjeździe karetki ciśnienie agonalne, mama z łóżka nie mogła wstać bo mdlała. Okazało się, że miała krwotok wewnętrzny i litr krwi jej się do piersi wylał, dobrze, że szew po operacji nie puścił bo byłoby po niej. Szybko ją na nosze, do karetki i szpital. Na izbie przyjęć leżała godzinę bo nie było chirurga, jak już ją wzięli na chirurgię to nie dawali jej dużych szans, mówili, że nie przeżyje. Wszyscy ryczeliśmy. Pierwszy raz w życiu widziałam, jak mój tata tak płacze. Nigdy w życiu się tak nie bałam. Najgorszy dzień mojego życia.
W końcu zdecydowali, że operują, że wyciągną jej ten implant bo inaczej się nie da. Czekaliśmy pół dnia na krew z Warszawy, moja mama zwijała się z bólu.
Nigdy w życiu nie spędziłam w szpitalu tyle czasu. Cały dzień od 11-23:00.
Na szczęście wszystko skończyło się dobrze, ale do tej pory myślę "co by było gdyby...?".
Lekarz prowadzący mojej mamy nie mógł ogarnąć co się stało, my podejrzewaliśmy tą pielęgniarkę, ale lekarz mówił, że po prostu miała pecha... I że to zdarza się raz na ileś tam przypadków. No ale wiadomo swój swojego chroni
Moja mama znowu chce mieć rekonstrukcję, bo lekarz ją przekonał, a jak ja o tym słyszę, to mi się mrozi krew w żyłach.
Tyle mojej historii. Teraz staram się spędzać z rodzicami tyle czasu, ile tylko mogę. Nie wyobrażam sobie życia bez nich, więc czerpię radość z każdej chwili.Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 grudnia 2017, 14:35
-
Kajula, witaj w klubie 23
Byłam dziś w labie zostawić siuski i upuścić trochę krwi. Uwielbiam takie akcje - zero ludzi, pani pielęgniarka czekała w gotowości żebym kurtkę zdjęła
Pocieszyłyscie mnie z brakiem orientacji przestrzennej, znaczy że możnaco do jeżdżenia, mam zamiar od bo inaczej byłoby bez sensu to całe zamieszanie. A jak nauczę się jeździć w Wawie, w dodatku zimą, to raczej wszędzie pojadę
tylko centra handlowe mnie przerażają, nawet jak pasażerem jestem. Będę unikać, a jak coś to parkować tam gdzie nikt inny
-
jangwa_maua wrote:Ja na razie -1 kg niż przed ciąża. Ale jakieś 200-300 gram już weszło na pewno. Ja po wizycie. Uff na szczęście cukier wyszedł super. Tylko na czczo mam wysoki. Po godzinie poniżej 100 i po 2 coś 80 ileś. Jeden "problem" z głowy. Po wizycie córka dalej jest córką więc się nie zmieni nic raczej. Zapomniałam zapytać o kosmowke i seks
. Ale leki mam dalej. Z tym że duphaston 2x1,a dotąd miałam 3x1.
co znaczy wysoki?
cukrzycę ciązowa stwierdza sie jeżeli conajmniej jeden punkt krzywej został przekroczony -
A właśnie, też miałam o tym napisać. U mnie też "tylko na czczo" jak sobie mierzyłam glukometrem i szłam zadowolona do diabetologa. A tam usłyszałam, że albo zrobię porządek z poziomem na czczo albo insulina. Na szczęście w moim przypadku okazało się, że wystarczy, że nie szaleję na kolację i jem śniadanie ok. 6-7, max 8. Oczywiście wcześniej pomiar. Cukier piękny. Jak spałam do 9-10 to niestety już był wysoki.
Patk lubi tę wiadomość
-
XKamaCX wrote:Witam nowa mamusie
Patryka - to mnie pocieszylasbędę czekać (nie)cierpliwie
Ja w sumie jazdy robiłam w Chrzanowie, ale zdecydowałam się celowo zdawac w Krakowie przez to ze w Wiedniu jest wielki ruch. Ale od kad dostałam plastik do ręki to w sumie już wtedy miałam mnw 2 lata przerwy dopóki znów wsiadłem za kółko i dlatego też się bardziej boję bo w wielkim mieścietak na obrzeżach czy wiochach ze tak powiem
problemu nie ma, tylko właśnie przy większym ruchu jeszcze mnie trzyma..
Katy - nie przejmuj sięJa jazdę zdałam dopiero za 5 razem
ale też miałam już dość xd 2 razy oblalam w tym samym miejscu na tym samym bledzie (!)
to już potem mnie nerwica lapala jak tylko wsiadalam to tej durnej yariski
Dzieki za pocieszenie :* Ja na ostatnim egzaminie to w ogole dalam popalic wjezdzajac pod prad na dosc duzym skrzyzowaniu, a to przez to, ze sie nie "zebralam" od razu jak sie zielone zapalilo i chcialam jak najszybciej opuscic to skrzyzowanie...A tak mi pieknie szlo akurat i mialam nadzieje, ze sie uda..
Co do mam to juz chyba wspominalam, ze moja jest po udarze mozgu..Takze jesli Wasza mama bron Boze pali, jest otyla i ma nadcisnienie to na wszelki wypadek kazcie jej sie przejsc do neurologa..Moja mama ma dopiero 49lat, a potrzebuje prawie stalej opieki bo ma sparalizowana prawa reke i nie do konca sprawna prawa noge...
Ogolnie na poczatku po udarze nawet nie mowila...Trzymam kciuki za Wasze mamy ;* -
kattalinna wrote:A właśnie, też miałam o tym napisać. U mnie też "tylko na czczo" jak sobie mierzyłam glukometrem i szłam zadowolona do diabetologa. A tam usłyszałam, że albo zrobię porządek z poziomem na czczo albo insulina. Na szczęście w moim przypadku okazało się, że wystarczy, że nie szaleję na kolację i jem śniadanie ok. 6-7, max 8. Oczywiście wcześniej pomiar. Cukier piękny. Jak spałam do 9-10 to niestety już był wysoki.
a jak ciała ketonowe po tak długiej przerwie posiłkowej? -
jangwa_maua wrote:Dokladne wyniki to: na czczo 102,po godzinie 108 ( coś mi się mniej ubzdurało),po 2 h 84. Nie wiem czy sa normy inne dla ciężarnych ale w tym lab norma do 99 na czczo więc niewiele przekroczone.
czyli cukrzyca ciązowa-cukier na czczo przekroczony (norma do 92)
ja nawet nie robilam krzywej bo pewne było, że na czczo przekrocze -
normy to 92 na czczo, 180 po 1h, 152 po 2h
ginka zignorowała
ja bym poszła po skierowanie do diabetologa-od gin lub rodzinnego
chociaż paski do glukometru będą tańsze
a na glukometrze norma na czczo do 90, a 1h po posiłku do 140kattalinna lubi tę wiadomość
-
my też dziś po glukoze. wynik jutro. dało się przeżyć. samo wypicie nie było straszne gorzej było kilkanaście minut po na korytarzu jak już czekałam. jeździlo mi w żołądku że o losie.
22.12 polowkowe nie mogę się doczekać mam nadzieję że gin powie że łożysko się podniosło i wszytsko jest ok.
Miłego wieczorku -
Ja też mam skierowanie na glukozę, ale zrobię po sylwku. Katka to już czas. A kiedy masz teraz wizytę?
Co zrobić, żeby nie mieć cukrzycy?
Feeva robiłaś badania w poradni genetycznej?
Katy, Twoja mama jest ode mnie starsza tylko 10 lat...Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 grudnia 2017, 17:17
❤ Bartuś już z nami15.04.18 ❤
Wrzaskun I Wielki Książę Moczu i Mleka
-
Fermina wrote:Mnie już wkurzają rosnące piersi. Zawsze byłam entuzjastką małych biustów, w okresie dojrzewania modliłam się, żeby nie urósł. Moje modlitwy zostały wysłuchane i kochałam moje piersi. Teraz zaczynam się nie mieścić w kupiony przez pomyłkę stanik sportowy rozmiar 40...
Kiedy one przestają rosnąć? Zwłaszcza, że jestem przyzwyczajona do chodzenia bez stanika i teraz mi coraz mniej wygodnie..
Auto kocham. Prawko zrobiłam niecałe 3 lata temu bo wcześniej, w centrum dużego miasta, szybciej było rowerem. Do ręki dostałam uprawnienia jak mieszkałam w Niemczech i tam robiłam pierwsze kilometry. Do dziś uważam, że dzięki temu się niczego nie boję no i duużo się nauczyłam. Daleko mi do germanofilii, ale kulturę i umiejętności jazdy niemcy mają zdecydowanie większe niż my. Parkowanie wyćwiczyłam świadomie, za każdym razem zdobywając się na coraz większe wyzwania (czasem spocona jak norka ze stresu), ale teraz nie mam nigdzie problemu. Jak sprzedawaliśmy miesiąc temu moje autko to poczułam się trochę jak bez ręki..
A z nerwicą lękową da się żyć a nawet ją pokonać na zawsze. Sprawdzone.
Idę sprzątać, mam dziś wielkie plany porządkowe do zrealizowania. -
Hoope moja mama robiła. Powiedzieli, ze jeżeli u niej nic nie wyjdzie to my z siostra nie jesteśmy obciążone. Nie wyszło nic. A to dziwne bo wszyscy w rodzinie u mojej mamy poumierali na raka. Babcia, dziadek, jej siostra (moja chrzestna) w wieku 49 lat... No i dalsza rodzina z jej strony
Masakra z tym raczyskiem
-
Hoope wrote:Ja też mam skierowanie na glukozę, ale zrobię po sylwku. Katka to już czas. A kiedy masz teraz wizytę?
Co zrobić, żeby nie mieć cukrzycy?
Feeva robiłaś badania w poradni genetycznej?
Katy, Twoja mama jest ode mnie starsza tylko 10 lat...boduszka lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny