Majowe mamy 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Hej śliczne :*
U mnie przygotowania pełna parą od dzisiaj, więc tylko na chwilę wpadłam
Ja dostałam przed ciąża podwyżkę, ale niestety nie zdążyłam przepracować 3 miesięcy i ta podwyżka mi się nie liczy
a nie widziałam o tym i dopiero niskie wynagrodzenia na l4 mi to uświadomiły. Trudno...będziemy klepać biedę :p
Jeszcze przez majowe poronienie i zwolnienia wtedy też te średnia mam niską strasznie.
Niech mężu zarabia
Nie pamiętam co jeszcze miałam pisać...
Aaa...boję się, że coś wisi w powietrzu. Ja wczoraj dostałam takiego 5minutowego rozstroju żołądka. Wymioty, biegunka, zimne poty i ból brzucha na raz. 5 minut skrętu na wc i przeszło...nie wiem co to było.
Ale Barbarka, ja bym poleciała na doraźną chociaż jak u Ciebie tak kiepsko

Nasze aniołki...
21.09.14 (*) N.
10.05.17 (*) O. -
Bylam u ginekologa. Jezeli do wieczora mi nie przejdzie mam jechac na IP dadza mi kroplowke. Uspokoila mnie, ze maly tego nie odczuwa. Do tej pory nie jem, pije elektrolity ktore zwracam i dostalam czopki. Moj narzeczony wlasnie mi powiedzial, ze kolezanka ktora byla 2 dni temu u nas miala chwile wczesniej jelitowke wiec musiala mnie zarazic. Maly na USG grzecznie plywal, serduszko ladnie bije. Mam nadzieje, ze do wieczora mi przejdzie... bo w naszych szpitalach to jest pare godzin oczekiwania.



-
Na pogotowiu miedzy 8-18 nie przyjmuja pacjentek, powinni mnie przyjac do przychodni, ale lekarka internistka sie nie zgodzila i polozna rowniez, bo nie jestem ich pacjentka w poradni"K". Mimo tego, ze to jest moja przychodnia. Naszczescie chodze prywatnie do kliniki i mimo tego, ze nie bylo mojego ginka przyjela mnie inna lekarka



-
Mała Matylda wrote:Amygdala, Malwka, Kamcia, widzę że orientujecie się w takich sprawach, więc może będziecie potrafiły mi coś wyjaśnić. Logując się przez pue mam podgląd m.in. na podstawę wymiaru składek na ubezpieczenie chorobowe i wypadkowe, na tej podstawie wyliczyłam sobie średnią z ostatnich 12 miesięcy, obliczyłam kwotę netto i jest ona o prawie tysiąc zł wyższa od sumy, którą właśnie przelał mi ZUS – z czego może to wynikać? Czy istnieje jakakolwiek sytuacja w której taka różnica byłaby uzasadniona? Zamierzam zwrócić się do ZUS z prośbą o wyjaśnienie, ale oczekiwanie na ich odpowiedź potrwa.
Czasami liczenie samemu podstawy może wiązać się z pewnym błędem np. jeżeli masz wypłacana 13 pensję, ale skoro księgowa uważa że wyliczona przez Ciebie podstawa jest prawidłowa to zupełnie nic nie stoi na przeszkodzie żeby zwrócić się z wnioskiem do ZUS. Tak jak pisze Kamcia tam też pracują ludzie i mogą być omylni. Zweryfukuja i będziesz miała jasność. Podstawa wynagrodzenia chorobowego i zasiłku chorobowego co do zasady winna być taka sama.
Mała Matylda lubi tę wiadomość
-
A więc tak, pierwsze dwa dni już w domu bez pracy i już mi się przypomniało jak to było, pić zimną kawę, nie mieć czasu zajrzeć do netu i nie mieć chwili posiedzieć i odpocząć. Ale przynajmniej odespałam z tym moim małym śpioszkiem
akurat rano lubi sobie pospać ot tyle mojego!
Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 grudnia 2017, 15:50
kattalinna lubi tę wiadomość
17 maj godz 3:00, Ula 3150g i 53 cm -
Dziewczyny, dziękuję za odpowiedzi. Po kilku rozmowach z zusem i szefem wiem już w czym problem. Firma korzysta z biura rachunkowego i nie mam osobistego kontaktu z księgową, bazowałam na tym co przekazywał mi szef. Okazuje się, że błąd wynika z faktu, że mam dwie umowy z tym samym pracodawcą, od obu odprowadzam obowiązkową składkę chorobową (uczulałam ich na to, jak wiać nie pomogło), mimo to księgowa uzupełniając druk Z3 bazowała na dochodach z jednej umowy. Dokument zostanie poprawiony i otrzymam wyrównanie, moje wyliczenia okazały się prawidłowe. Cieszę się, że to wyjaśniłam, ale straciłam kilka godzin i kosztowało mnie to trochę stresu. Nie tak miał wyglądać ten dzień, nie zrobiłam tego co planowałam w ramach przedświątecznych przygotowań, więc zmykam do kuchni aby jeszcze cokolwiek nadrobić.
malwka08, kattalinna lubią tę wiadomość


-
Ja właśnie dziś zakończyłam półtoratygodniowy maraton przedświątecznych paznokci. Padam na ryj za przeproszeniem

Jutro już tylko choinka, porządki i gotowanie.
Dzisiaj bym trochę zrobiła ale bawiłam się w hydraulika. Zawór nam pękł przy wodomierzu, musiałam lecieć po poksyline i łatałam dziurę
w sumie zaklejalam plastelina. Hydraulik nie dał rady zrobić dziś bo musiałby kuć ścianę, po świętach dopiero. No ale grunt że nie leci woda
jestem bohaterem w swoim domu hahhahaha
kattalinna, Katy, Kropka88, Sela, J.S, Mała Matylda, Hoope lubią tę wiadomość
-
Gratulacje tak bym też chciała dowiedzieć na połówkowych że to dziewczynka co do jedzenia to ja się nie ograniczam jem na co mam ochotę wkoncu dziecko i tak dostaje to w formie przerobionej przy pierwszej ciąży na początku taka miałam ochotę na wątróbkę że przez trzy dni jadłam jak szalona nie wiedząc jeszcze że nie powinno się na dziecko to jakoś nie wpłynęło już bardziej trzeba uważać przy karmieniu piersią na początku bo maleństwo nie wszystko toleruje ale to tak przez tydzień dwa i też nie można popadać w paranoję . Moja bratowa była w szoku jak przyszła do mnie jakoś koło miesiąca po moim porodzie ona w pierwszej ciąży wszystkim przerażona a ja zajadalam sobie bigos a ona " jak to karmisz piersią i bigos ?" No i ? Tak że nie dajmy się zwariować bo rzeczywiście będziemy niewolnikami we własnym ciele wszystko z głową ale bez przesady ciąża to nie choroba nie wymaga restrykcyjnej dietyKropka88 wrote:Hejka.
Bardzo dziękuję Dziewczynki za informacje i rady.
Dzwoniłam do pracy i okazało się (może to komuś pomoże), że miałam zwolnienie do 21 grudnia, a oni wtedy akurat robili wypłaty (w grudniu zawsze wyjątkowo wcześnie, bo starają się żeby wypłata była na święta), więc mogli mi tylko zapłacić za ten okres do 21. Gdy dojdzie kolejne zwolnienie, zrobią mi wyrównanie. Tak niefortunnie mi się to zwolnienie trafiło. Generalnie powiedzieli mi też, że zależy to od liczby dni w miesiącu, więc żeby się np lutym nie stresować
Wracając do tematu zachcianek ciążowych to teraz w tym okresie świątecznym mam giga ochotę na grzańca właśnie. Czasem wina do sushi też bym się napiła (robię sushi w domu z pieczoną rybką, bo inaczej bym chyba nie wytrzymała
).
Nie wiem jak to jest z tymi śledziami, bo piszecie o occie, a mnie chodzi po głowie może durne ale pytanie czy on nie jest surowy i czy można? W Internetach tak różne rzeczy można wyczytać i na tak i na nie, że chyba sobie odpuszczę.
A i najważniejsze.
Wczoraj byłam na połówkowych, będzie dziewuszka
Nie mam nadal koncepcji na imię, tyle jest pięknych imion ale żadne mi do brzucha nie pasuje
Kluseczka waży 366 g i wszystko ma w normie 
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/99e812ed804c.jpg
Oto ona, zasłaniająca buźkę łapkami. Chyba obrażona, że nie ma imienia.
Kropka88, kattalinna lubią tę wiadomość
-
Katka, a potem będzie no jedz bo się zmarnuje

Robiłam ostatnio pierniczki te co pokazywalam, dałam połowę rodzicom i połowę teściom.
Dzisiaj mój mąż przychodzi do domu, bo był na chwilę u teściów, pyta się mnie
Mąż: będziesz jeszcze robiła te pierniczki?
Ja: nie wiem zobaczę jak jutro będę stala z czasem a co?
M: a bo mama postawiła te pierniki na kominku w misce i Nelka (labrador teściów-bardzo mądry pies) w nocy stłukła miskę z tymi ciastkami i je wszystkie zeżarła.
Hahhahahaha no nie mogę
potem teść chodził i tak na głos mówił specjalnie "Ciekawe kto zjadł te wszystkie pierniczki???" a Nelka szokówa i że ona nic nie wie 
Maz mój ściągnął jednego pierniczka z choinki, bo sobie teściowie parę powiesili i zanim wyciągnął rękę do psa to już w ręce go nie miał. Tak chrupała, że jeszcze pół podłogi wylizała. Niemożliwy jest ten pies
Najlepsze jest to że nigdy w życiu nawet kanapki nie ściagnela, a tak jej te pierniczki w głowie zawrocily 
PS mój brzuch też jest owlosiony!! Wstyd
Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 grudnia 2017, 21:41
Sela lubi tę wiadomość
-
Labladory są fantastyczne żeby jej tylko taka ilość nie zaszkodziła może powinnaś opatentować nowa formułę na ciasteczka dla psów jak innym tak samo będą smakowały to sukces masz w kieszeniFeeva wrote:A potem będzie no jedz bo się zmarnuje

Robiłam ostatnio pierniczki te co pokazywalam, dałam połowę rodzicom i połowę teściom.
Dzisiaj mój mąż przychodzi do domu, bo był na chwilę u teściów, pyta się mnie
Mąż: będziesz jeszcze robiła te pierniczki?
Ja: nie wiem zobaczę jak jutro będę stala z czasem a co?
M: a bo mama postawiła te pierniki na kominku w misce i Nelka (labrador teściów-bardzo mądry pies) w nocy stłukła miskę z tymi ciastkami i je wszystkie zeżarła.
Hahhahahaha no nie mogę
potem teść chodził i tak na głos mówił specjalnie "Ciekawe kto zjadł te wszystkie pierniczki???" a Nelka szokówa i że ona nic nie wie 
Maz mój ściągnął jednego pierniczka z choinki, bo sobie teściowie parę powiesili i zanim wyciągnął rękę do psa to już w ręce go nie miał. Tak chrupała, że jeszcze pół podłogi wylizała. Niemożliwy jest ten pies
Najlepsze jest to że nigdy w życiu nawet kanapki nie ściagnela, a tak jej te pierniczki w głowie zawrocily 
PS mój brzuch też jest owlosiony!! Wstyd
-
A ja mam dzień w plecy nic dziś nie zrobiłam była u nas teściowa jak ja uwielbiam tą kobietę . Mieszkamy trzy godziny jazdy samochodem od niej byliśmy u niej sobota- niedziela rozmawialiśmy że byśmy ja zabrali wracając bo mieszka sama więc na święta by mogła być u nas tym bardziej że przez ostatnich siedem lat mieszkaliśmy zagranica więc okazji do spotkań wiele nie było . Jak my do odjazdu to ona że nie teraz może następnym razem ,M specjalnie po nią pojechał wczoraj jeszcze się z drogi godzinę wracali bo nie ta torebkę wzięła byli wieczorem a ona rano ledwo wstała że ona wraca i znowu ja odwiedź pół drogi do pociągu bo od nas tam do niej nie jeżdżą bezpośrednio i jeszcze foch ciul wie o co kaman ,M dzwonił jak tam zajechała to tel. wyłączony no i weź tu człowieku ogarnij kobietę
-
My mamy border coli tzw pies pasterski wybitnie inteligentny pies też wszystkożerny ale ta rasa nawet potrzebuje tego co innym rasom może zaszkodzić jak np.nabial do gospodarstwa idealny uwielbia pracować zaganiać zwierzęta przy czym nie zrobi krzywdy zwierzątkom zagoni i pilnuje ale uparty jest strasznie i nie lubi jak się dzieciaki biją potrafi nawet uszczypnąć za rękę lub nogę ,pilnuje porządku w stadzieFeeva wrote:Moi rodzice byli zachwyceni smakiem

E tam jej nic nie zaszkodzi, wszystko zeżre
-
Pilnuj a jak tradycja to tradycja pozatym jak się naje teraz to w święta żadnej frajdy nie będzie miał z jedzeniaKatka. wrote:A u mnie już czuć święta
jedzenia w połowie zrobione
a mąż to by chętnie wszystko wyjadł, a ja krzyczę tylko "nie jedz, bo to na święta" hehe i jak co roku w święta nie będzie miał kto tego zjeść ;P -
Dziewczyny, byla u mnie znajoma 3 dni temu i okazalo sie dzis, ze u jej dziecka wystapila ospa. Ja przechodzilam, ale jest duze ryzyko zarazenia sie polpascem? Masakra. Pomimo ze moja mama mowi, ze przechodzilam, to w srodku jest jakis taki niepokoj
-
Ospa i półpasiec to ten sam wirus nie zarazisz się jeśli już przechodzilas u mnie była ospa w domu jak ja byłam już chyba w szóstym miesiącu w poprzedniej ciąży wszystkie dzieci po kolei jak to ospa i tez pytałam czy to nie wpływa jakoś na dziecko ale mi powiedzieli że jak przechodziłam to ok bo mam przeciwciała i drugi raz się nie zarazę tak że spokojnie













