Majowe mamy 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyDominique1995 wrote:I jescze co do porodu?
Która z Nas rodzi najszybciej ?
Według listy z pierwszej strony Lukrecja ale jak widzę jej suwaczek to chyba ma jakos 29+ 3 a według tej pierwszej strony jest między nami 3 tygodnie różnicy czyli jakos w 32 powinna być?
Jak to jest ?
Kto pierwszy z porodówki powróci ?
Według terminu z ostatniej miesiączki mam termin na 2 maja, ale moja Kluseczka idzie na każdym USG tak 2 tygodnie do przodu i termin z USG mam cały czas na okolice 20 kwietnia. Muszę wyznać że zaczynam bać się porodu/cesarki. Dziś przyszedł wózek Junama Chrome Design przepiękny z białej skórki z czarnym dnem.Dominique1995 lubi tę wiadomość
-
Ok, już przeczytałam na spokojnie.
Dziękuję za "powiedzenie, że ok".Cieszę się, bo chyba bym oszalała, gdybym jeszcze musiała kontrolować cukry. Tanda, mamy bliźniacze trzustki?
Wowka współczuję bardzo..
J.S. świetnie, że wszystko w porządku. Nie ma to jak spokój po wizycie. Mały jest słodziak.A z tymi terminami i rozmiarami też nie wiem jak liczyć. Mi na prenatalnych termin przesunęli tydzień do tyłu, a mimo to Mały rozmiarowo jest co najmniej o tydzień starszy. Wydaje mi się, że obecnie takie odchylenia wskazują, że jest po prostu duży, ale jeszcze chyba może zmienić tempo nabierania ciałka. Jakby coś, ja się trzymam terminu z prenatalnych, mimo że do moich obliczeń on i tak nie pasuje, no ale może zdarzył się jakiś cud jeszcze przed staraniami.
Dominique, mi wszystkie wody z butelki śmierdzą plastikiem. Akurat w tym względzie brakuje mi Niemiec i ich systemu - ogólnodostępnej wody w szkle z możliwością następczego oddania butelek za zwrotem kasy. Nie wydaje mi się, żeby zatrucie było prawdopodobne, może po prostu jakoś źle tę wodę przechowywano, w za wysokiej temperaturze, czy coś.
Kattalinna, ja też mam takiego doła. Mam nawet doła, że mam doła. Też mi się nie chce i mam to samo pragnienie co Ty - zawinąć się w kokon i iść spać. Nie mam siły ani chęci na podstawowe czynności i też zaczęłam się bać, że depresja mnie dopada. Oby to było tylko przesilenie wiosenno-ciążowe. Jazdami się nie stresuj, ja płakałam z nerwów po każdej, aż do końca a egzamin zdałam na luzie za pierwszym razem. I też mi czasem średnio szło - to nie są miarodajne przesłanki.
Na szkole rodzenia był wykład o pobieraniu krwi pępowinowej. Z czystej ciekawości - myślałyście o tym?Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 lutego 2018, 18:52
J.S, Tanda lubią tę wiadomość
-
Ja z racji tego że potrzebowałam informacji na temat krwi pepowinowej (moj wujek choruje na białaczkę i nie mogli znaleźć dawcy - na szczęście wczoraj miał przeszczep bo znalazł się w koncu) myślałam o tym ale: krew pepowinowa może być użyta tylko w nielicznych tak na prawdę przypadkach. Pani na infolinii powiedziała że np jeśli dziecko zachoruje A choroba ma podłoże genetyczne (jak np niektóre nowotwory zwłaszcza te okresu dziecięcego to dna w tej krwi też jest uszkodzone- powodują to niewielkie mutacje w genach i taka krew do niczego się nie nada tak samo jak osoba z taka mutacja która nawet nie choruje nie może być dawca) dużo częściej zdarza się że krew może posłużyć rodzeństwu chociaż to też nie jest takie łatwe bo właścicielem krwi jest dziecko nie my-rodzice więc w razie co sprawę przesadza sąd. Dużo bardziej przydatny jest sznur pepowinowy który zawiera komórki macierzyste zdolne do przekształcania się w KAŻDY rodzaj tkanki ale w Polsce badania nad tym raczkuja i jeszcze nikt nie praktykuje takich zabiegów w razie potrzeby. Ja ze względu na to że jestem nosicielem mutacji i nie mogę z tego względu być dawcą A mutacje mam w obu allelach (Więc dziecko też będzie na 100% obciążone) nie decyduje się bo to nie ma najmniejszego sensu
Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 lutego 2018, 19:07
Nadia 2008
* 7tc 2016
*10tc 2017
*15tc 2017
WOJTUŚ 2018
STAŚ 2019 -
Fermina ja miałam właśnie o tym wczoraj na zajęciach, tzn po zajęciach tak jakby bo specjalnie przyjechał Pan. Zastanawiałam się nad tym, Pan był chodzącym przykładem, jego 4,5 letni syn ma autyzm i dzięki tej krwi itd go leczą. Kosztuje to ok 1200zl, ratalnie 6x199zl, potem na rok przechowywania płaci się 400zl.
Ale pewnie i tak się na to nie zdecydujeWiadomość wyedytowana przez autora: 21 lutego 2018, 19:05
-
Wowka, dostałaś nalepkę dzielnego pacjenta?
O krwi pępowinowej dostałam ulotki od gina kilka miesięcy temu (punkt w karcie, że zostałam poinformowana). Przejrzałam ale nie będę się decydować. Jakieś to dla mnie takie odległe i mam wrażenie właśnie, że więcej jest "ale" niż realnych korzyści, a koszty przy tym niebagatelne, przynajmniej ja trafiłam na takie (te podane przez Feevę to jakieś bardzo niskie pozy tych "moich")Wowka lubi tę wiadomość
-
Też nam babka mówiła o wyższych kosztach. Twierdziła też, że pobierają i hodują komórki macierzyste ze sznura pępowinowego.
Feeva i co ten gość mówił o efektach leczenia autyzmu u dziecka? Zastanawiałam się jak to działa, bo też czytałam że się wykorzystuje ten sposób w różnych zaburzeniach neurologicznych.
Wowka, brawo za szybką reakcję.
Niestety, na własne oczy widziałam wiele kobiet w ciąży z piwami/ wódką w ręku. Nawet mnie takie sytuacje już nie dziwią.Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 lutego 2018, 19:46
-
Coś bym napisała mądrego ale mam tumiwisizm ciążowy.
Tak tak, dobrze prawicie.
Aaa już wiem, u nas w rossmanie jest przecena na te cudowne chusteczki do tyłka z samej wody. A w Lidlu promocja na pieluszki z lupilu, to dwójki chyba.❤ Bartuś już z nami15.04.18 ❤
Wrzaskun I Wielki Książę Moczu i Mleka
-
A co do krwi pepowinowej to tez dostaliśmy info o takiej możliwości na Szkole, początkowo byłam tym „podjarana”, ale gdy emocje już opadły zdecydowaliśmy ze chyba jednak nie. Choć przyznam ze nie zgłębiałam tematu. Kompletnie się na tym nie znam i jest to dla mnie abstrakcja
. Podobno raz na jakiś czas są mega promocje na fa pierwsza opłatę (nawet 50%)- ostatnio była promocja walentynkowa. No ale tak czy siak co roku trzeba bulic te 4 czy 5 stow.
-
Powiem Wam tak, komórki macierzyste jak już zaczna być na takim polu wykorzystywane w pl jaki mają potencjał na świecie to jeszcze 100 lat upłynie A i tak dalej będziemy za murzynami. Na dobra sprawę komórki macierzyste każdy z nas ma chociażby w jelitach więc w dowolnej chwili teoretycznie można je pobrać. Nawet w instytucie powiedzieli mojemu wujkowihj że jak nie znajda dawcy to z jego chorego szpiku będą próbować wyodrębnić czyste komórki macierzyste i jakoś tam ten szpik mu hodować...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 lutego 2018, 20:27
Nadia 2008
* 7tc 2016
*10tc 2017
*15tc 2017
WOJTUŚ 2018
STAŚ 2019 -
Ja czytalam troche o tym, to tez mam duzo zastrzezen, rzekomo czasami boja sie podawac bo nie wiadomo ile przyniesie to zalet. Do mnie jakos to nie dociera, nie wiem, pewnie sie na to nie zdecyduje.
Kattalina, ja mam tak samo, to chyba przeciazenie.
Wowka, dobrze ze juz jest oki z zebem
Fermina, te terminy tez sie ciagle zmieniaja, no to ja tez sie trzymam tego terminu z prenatalnych a tak naprawde czas pokaze. -
nick nieaktualnyFermina wrote:Ok, już przeczytałam na spokojnie.
Dziękuję za "powiedzenie, że ok".Cieszę się, bo chyba bym oszalała, gdybym jeszcze musiała kontrolować cukry. Tanda, mamy bliźniacze trzustki?
Wowka współczuję bardzo..
J.S. świetnie, że wszystko w porządku. Nie ma to jak spokój po wizycie. Mały jest słodziak.A z tymi terminami i rozmiarami też nie wiem jak liczyć. Mi na prenatalnych termin przesunęli tydzień do tyłu, a mimo to Mały rozmiarowo jest co najmniej o tydzień starszy. Wydaje mi się, że obecnie takie odchylenia wskazują, że jest po prostu duży, ale jeszcze chyba może zmienić tempo nabierania ciałka. Jakby coś, ja się trzymam terminu z prenatalnych, mimo że do moich obliczeń on i tak nie pasuje, no ale może zdarzył się jakiś cud jeszcze przed staraniami.
Dominique, mi wszystkie wody z butelki śmierdzą plastikiem. Akurat w tym względzie brakuje mi Niemiec i ich systemu - ogólnodostępnej wody w szkle z możliwością następczego oddania butelek za zwrotem kasy. Nie wydaje mi się, żeby zatrucie było prawdopodobne, może po prostu jakoś źle tę wodę przechowywano, w za wysokiej temperaturze, czy coś.
Kattalinna, ja też mam takiego doła. Mam nawet doła, że mam doła. Też mi się nie chce i mam to samo pragnienie co Ty - zawinąć się w kokon i iść spać. Nie mam siły ani chęci na podstawowe czynności i też zaczęłam się bać, że depresja mnie dopada. Oby to było tylko przesilenie wiosenno-ciążowe. Jazdami się nie stresuj, ja płakałam z nerwów po każdej, aż do końca a egzamin zdałam na luzie za pierwszym razem. I też mi czasem średnio szło - to nie są miarodajne przesłanki.
Na szkole rodzenia był wykład o pobieraniu krwi pępowinowej. Z czystej ciekawości - myślałyście o tym?
W mojej rodzinie nikomu się śmierdziało wiec widzę ze u ciężarówek taka przypadłość ;p
Pisałam do lekarza i mówił ze nie można się plastikiem zatruć wiec luzik. Może ta biegunka od kubusia bo wypiłam chyba 700ml
-
nick nieaktualnyLukrecja wrote:Według terminu z ostatniej miesiączki mam termin na 2 maja, ale moja Kluseczka idzie na każdym USG tak 2 tygodnie do przodu i termin z USG mam cały czas na okolice 20 kwietnia. Muszę wyznać że zaczynam bać się porodu/cesarki. Dziś przyszedł wózek Junama Chrome Design przepiękny z białej skórki z czarnym dnem.
To już wszystko wiadomo
U niektórych dziewczyn z innego forum suwaczek się „zacinał” i myślałam ze u Ciebie tez tak jest.
No ale według usg wychodzi ze urodzisz najszybciej -
Zaczęłam pakować torbę do szpitala i się zacielam. Odkładam to na jutro, zakończenie planu porodu który miałam skończyć pisać dzisiaj też odkładam na później. Nic mi się nie chce. Siedzę w kuchni i nawet nie mam sił się przemieścić do łóżka:(Nadia 2008
* 7tc 2016
*10tc 2017
*15tc 2017
WOJTUŚ 2018
STAŚ 2019 -
U mnie tez jest na nie promocja :p W aplikacji widziałam;)
Co do krwi pepowinowej to na warsztatach BM o tym mowili (w szpitalu w ktorym bede rodzic jest bank komorek macierzystych) i pozniej dostalam jeszcze informacje na e-mail i raczej sie nie zdecyduje bo troche to kosztuje po za tym jako po prostu mnie to nie przekonuje... -
Lukrecja wrote:Według terminu z ostatniej miesiączki mam termin na 2 maja, ale moja Kluseczka idzie na każdym USG tak 2 tygodnie do przodu i termin z USG mam cały czas na okolice 20 kwietnia. Muszę wyznać że zaczynam bać się porodu/cesarki. Dziś przyszedł wózek Junama Chrome Design przepiękny z białej skórki z czarnym dnem.
To tak jak ja - z OM mam 2 maja, ale owulacja była wcześniej (potwierdzona) i z usg od początku 25/27 kwietnia wychodzi. Tego terminu się trzymamyLukrecja lubi tę wiadomość
Matylda