Majowe mamy 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Witam LadyInna
Ale mi się dobrze spało! Choroba odpuszcza wreszcie!
Ja dzisiaj cały dzień spędzę w kuchni bo mi się lasagne zachciałoTyle, że ja nie robię na raz, tylko od razu na kilka dni, więc planuje 4 blaszki
kattalinna, Fermina lubią tę wiadomość
-
Hej, u mnie tez po wizycie. Maly wazy 1350g (30+0tc z om), lekarz mowi ze nie powinien sie urodzic wiekszy niz 3500
Reszta wszystko w porzadku, tylko znow obnizyly mi sie erytrocyty,hematokryt I hemoglobina, wiec juz dostalam zelazo. Nastepna wizyta 9.04. Fajnie, do Swiat zleci, I tydzien po wizytujemy
Maly wszystkim Ciotkom zyczy milego dnia
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/84c1f2ad54cc.jpg
efwka83, Katy, kamciaelcia, Wowka, Hoope, Mała Matylda, J.S, Kropka88, kattalinna, D_basiula, Fermina, Asix, Katka., Cola87, amygdala, Feeva, Sela, Fatalita, malwka08, Patk, Witch15 lubią tę wiadomość
-
Witaj LadyInna, coś więcej napiszesz o sobie?
Ja się szykuję do szkoły rodzenia, u mnie po skonczonym 30 tc chodzi się dwa razy w tyg, raz na zajęcia i drugi raz na samo sprawdzenie serduszka, może i dobrze bo zawsze to jakas kontrola nad malenstwem ale to szykowanie ubieranie i wstawanie męczące jest..
Jutro znowu mam do zrobienia morfologię mocz i przeciwciała jakieś..a w sobotę usg III trymestru, ale mam tydzień emocji -
Hej
ja noc mialam w miare ok gdyby nie pobudka przez psa o 2, a pozniej nie moglam chwile zasnac :p
Snilo mi sie, ze zostalam pierwsza majowa mamusiaTylko mialam jakies problemy z laktacja, chyba za geste mleko (nie wiem czy cos takiego jest mozliwe) i moje dziecko nie chcialo w ogole jesc..Po za tym wypuscili mnie ze szpitala prawie od razu po porodzie i w tym samym dniu bylam w jakiejś restauracji ze znajomymi xd
-
Feeva 4 dni, ja już na drugi nie mogę zjeść tego co sama zrobiłam. No, chyba, że to jest słodkie
Ciasto albo cokolwiek innego tego typu. Robisz jedzenie dla Garfielda?
Feeva lubi tę wiadomość
❤ Bartuś już z nami15.04.18 ❤
Wrzaskun I Wielki Książę Moczu i Mleka
-
Kurcze u mnie teraz wizyty u ginekologa co 2 tygodnie, a od 36tc co tydzień. Fakt ze na na NFZ i nie mam robionego Usg. Wy chodzicie prywatnie, że dopiero następne wizyty w kwietniu? Ja mam jeszcze 2 w tym miesiącu. Czy dużo wnoszą, to nie wiem, ale chociaż jakaś kontrola jest.
Właśnie wsuwam lody. Może dlatego chora nie byłam, bo regularnie je zajadam. Tylko nie podoba mi się, że zimą taki mały ich wybór w sklepach. Zupełnie nie myślą o ciężarnychale od wczoraj w Biedrze są w promocji litrowe lody braci Koral. Wersja śmietankowy z wiśniami to moja nowa miłość. Chyba pojadę po jeszcze jedna paczkę.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 marca 2018, 10:13
-
Czesc
Ja dzisiaj w nocy ciagle sie budzilam, oczywiscie o 7 chcialo mi sie spac i tak dopiero wstalam, potrzebowalam takiego odespania do 10.
Hoope, ja mam to samo, jest problem abym zjadla to samo na drugi dzien, pomijajac wlasnie np ciasto
Ostatnio mam problem z gotowaniem obiadow, nie chce mi sie i zyjemy na kanapkach i barowych, zastanawiam sie ile tak pociagniemy, moze jak beda wyniki oczywiscie dobre, to wroci mi chec do gotowania. Dzisiaj jednak robie chilii con carne a to dlatego, ze wszystko juz kupilam i musze to spozytkowac, bo tak pewnie bym nic nie zrobila.
Gratuluje udanych wizyt, moja juz w czwartek, zobaczymy jak sie maly berbec miewa, ostatnio jakis spokojniejszy jest, chyba zrozumial swoj blad okopywania matki w nocy.
Czy wam tez tak zasuwa czas? Patrze na swoj suwaczek, na wasze i oczom nie wierze. A niedawno przezywalysmy pierwsze prenatalne, a zaraz bedziemy nadawac z porodowki.Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 marca 2018, 10:20
-
Hejka Dziewczyny
Gratuluję udanych wizyt
Długo się nie odzywałam, ale nastąpił jakiś totalny spadek nastroju i wszystkiego. I dużo jak na mój czas ciąży zadań - szkoła rodzenia, wizyta, odwiedziny znajomych i nieustanny remont, segregowanie ciuszków które dostałam od rodziny i jest tego taka kupa, że plecy odmawiały posłuszeństwa.
Wizyta minęła fajnie, mała ważyła ponad 1700 g, ale na wizycie zapomniałam poprosić o receptę na euthyrox i na drugi dzień musiałam popierdzielać do ginki (dobrze, że chociaż nie skasowała mnie dodatkowo za receptę). Prawdę mówiąc trochę się poirytowałam, bo wychodzi na to, że to ja muszę pilnować sama swoich niewłaściwych wyników i ewentualnego leczenia. Jeszcze mi zaczęła wmawiać, że pytała przecież o witaminki. No ale euthyrox to chyba średnia witaminka? I czy to coś dziwnego, że zupełnie mi się z witaminką nie skojarzył?
A oprócz tego moja mała też zrobiła się mocno aktywna. Wczoraj usłyszałam dziwny dźwięk z brzucha - jakby trzaskanie iskier w gniazdku elektrycznym. Myślałam, że się przesłyszałam, no bo bez jaj... Potem się zdenerwowałam, że może kostki się dziecku łamią. No to odpaliłam wujka google i faktycznie niektórym kobietom się to zdarza i zazwyczaj wszyscy patrzą na nie jak na idiotkiAle wychodzi na to że bobas szarpie mnie po jelitkach i pęcherzyki powietrza pękają.
A oprócz tego potwornie mi się śpi, niewygodnie jak cholera, myśli milion. Większość bez sensu. I jeszcze przyjaciel Hemoroid znowu dał o sobie znać.
I jeszcze też zaczynam obawiać się, że nie zdążę wszystkiego przygotować. Pokój robi się nadal, bo nam sufity popękały, komoda jeszcze nie przyszła, wózek zamówiony ale chwile jeszcze poczekamy, na firanki pewnie do pokoju też - jakaś neverending story.
Boszzzz... jak powiałam optymizmem.
Idę za to dzisiaj do fryzjera.
I bardzo mi się nie chce.Feeva lubi tę wiadomość
-
Wracam do Was po weekendzie.
Dziękuję za wsparcie po naszej rodzinnej-zwierzęcej stracie. :* W weekend staraliśmy się przede wszystkim poświęcić czas innym zwierzakom, bo czuły, że coś nie tak. Nowy tydzień przyniósł cieczkę u suki sąsiada i chłopaki mają teraz inne sprawy na głowie, na szczęście. Wczoraj, w związku z tym, w poszukiwaniu psa obeszłam całą wieś i trochę lasu, wdrapałam się na morenę czołową i stwierdziłam, że z kondycją jednak nie jest u mnie źle.
Gratuluję wszystkich wizyt.Kciuki za tatę (to do Was obu - J.S. i Kira) nadal mocno zaciścięte.
Dziś byłam na usg III trymestru, wszystko w normie, przepływy super. Młody w tydzień sobie przytył i ma już 1700 gramów. No i alleluja: ułożył się główką w dół! Kolejna wizyta za trzy tygodnie, zatem częstotliwość się troszkę zmniejsza.
A'propos jedzenia tego samego na drugi dzień - nie mam problemu, ale ostatnio życie przesadziło. Zrobiłam sobie leczo na trzy dni, było dobre, jadłam bez sprzeciwu. Czwartego dnia moja Mama wyprawiała urodziny - każdy dostał coś z restauracji do domu - na mnie wypadło leczo, a jakże. Kolejne cztery dni.Mrozić mi się nie chciało, zjadłam. Ale tej pozycji przez następne pół roku nie będzie w menu.
Feeva - ja mam ogromną potrzebę gołąbków, więc też głównie kuchnia dziś, bo podobnie mam w zwyczaju gotować jak dla pułku piechoty.
Kropka - też słyszałam takie trzaski z brzucha.
J.S. mój czas stoi w miejscu. Dosłownie. Nie wierzę, że nadejdzie maj. Od dwóch lat jest marzec a nawet połowa nie minęła. W ciąży jestem pół życia.
O. Przypomniało mi się. Narzekałam dziś Ginowi na spojenie. Podpowiedział prosty test - przy rozchodzeniu się ponoć boli, jak ktoś wam ściśnie z obu stron mocno biodra do siebie. Można tatusiów wykorzystać do sprawdzenia. Mnie nie boli. Naciskanie, tam gdzie powinno teoretycznie, też bezbolesne. Odczuwam dolegliwości tam, gdzie według biologii nie mam prawa, Bóg wie co to jest.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 marca 2018, 12:13
Feeva, kattalinna, Kropka88, Wowka lubią tę wiadomość
-
Kira91 wrote:Hej, u mnie tez po wizycie. Maly wazy 1350g (30+0tc z om), lekarz mowi ze nie powinien sie urodzic wiekszy niz 3500
Reszta wszystko w porzadku, tylko znow obnizyly mi sie erytrocyty,hematokryt I hemoglobina, wiec juz dostalam zelazo. Nastepna wizyta 9.04. Fajnie, do Swiat zleci, I tydzien po wizytujemy
Maly wszystkim Ciotkom zyczy milego dnia
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/84c1f2ad54cc.jpgsuper
Kira91 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnykattalinna wrote:LadyInna, witaj
a jaki termin wychodzi Ci z pierwszego USG prenatalnego?
Słaba noc dziś. Chyba przez ten wiatr, budzenie przy każdym obrocie, a od 5 to już zero spania. Mąż też. Kolejna noc już we własnym łóżku będzie to może będzie lepiej
No właśnie byłam prywatnie i na NFZ.
Na pierwszym wyszedł termin na 7.05 a na drugim dwa dni później 10.05.
Przez cała ciążę usg wychodziło różnie ale raczej w okolicy 8.05.
Na wczorajszym usg wyszło 32 + 1 ale wiem ze na tym etapie już się tego nie bierze pod uwagę za bardzo.
A ten 16.05 to z OM.
-
nick nieaktualnyNie wiem co chcecie wiedzieć
To co przychodzi mi na myśl to:
- pierwsza ciąża
- córka
- imię wybieramy dopiero po porodzie bo mamy 5 różnych
- wyprawka skompletowana w 80%
I dalej nie wiem. Pytajcie śmiało
kattalinna, Katy, Sela, Patk lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMycha666 wrote:Właśnie wsuwam lody. Może dlatego chora nie byłam, bo regularnie je zajadam. Tylko nie podoba mi się, że zimą taki mały ich wybór w sklepach. Zupełnie nie myślą o ciężarnych
ale od wczoraj w Biedrze są w promocji litrowe lody braci Koral. Wersja śmietankowy z wiśniami to moja nowa miłość. Chyba pojadę po jeszcze jedna paczkę.
Następną wizytę mam 3 tyg. po ostatniej, a później będę miała już co 2.
Zakupiłam dzisiaj kosmetyczkę z rossmana, teraz są w promocji, ostatnio były po 19,99 zł kupiłam mamie i żałowałam, że sobie nie wzięłam, teraz są po 23,99 zł ale skusiłam się i wzięłam, wydaje się być całkiem fajna https://www.rossmann.pl/Produkt/Mundia-kosmetyczka-kuferek-dzungla-1-szt,420852,5593
Kira91 słodkie zdjęcie:) też chciałabym mieć takie córci.
Asix a co to za karty?
Powiem Wam, że poczta mnie wykończy, dzisiaj kolejny numer mi wykręcili, zamawiałam przesyłkę i była do odbioru na poczcie. Konowały od piątku mi nie przysłali sms, ze mogę ją odebrać. Dzwonie dzisiaj, czy jest bo nie wiem o co chodzi, a babka do mnie, że ja już ją przecież odebrałam! Yyy, że co? Po chwili oddzwoniła, paczka jest, sms nie wysłali bo.... nikt nie wie dlaczego.
Mało tego wsiadam do auta, patrze, a tam pęknięta szyba. Nie mam pojęcia jak to się stało, od kilku dni mamy same "głupie wydatki" mam wrażenie, że jak człowiek dostanie jakieś dodatkowe pieniądze (premia męża), to zaraz ma 1000 wydatków extra.
-
Hoope, żebyś wiedziała, mój Mąż to Garfield. Lasagne mógłby jeść codziennie na śniadanie, obiad, przekąskę, podwieczorek i kolację
Ja jestem nauczona od małego obiadów na kilka dni, moja mama dużo pracowała, taty też nie było w domu całymi dniami, więc z siostrą musiałyśmy sobie jakoś poradzić, a o wiele prościej odgrzać sobie obiad, niż od podstaw ugotować. Tym bardziej jako gluty po 4-7 latDodatkowo jest to dla mnie oszczędność pieniędzy i czasu, bo codziennie przy garach mi by się stać nie chciało, żeby robić co innego
Mój Mąż się też nie sprzeciwia, bo tak był też wychowywany, więc raz zrobię więcej i mam spokój
Gratuluję udanych wizyt
Mnie moje miasto rozwala.
Mamy kawiarnię. Ale co z tego, jak otwarta jest tylko w sezonie wiosenno-letnim? Nie rozumiem sensu prowadzenia jej. Na jesień i zimę jest zamknięta. A właśnie w zimę i jesień ludzie też chętnie idą do kawiarni rozgrzać się kawą czy czekoladą i zjeść do tego gofra albo ciastko ze znajomymi, tym bardziej, że tu nawet nie ma gdzie się z tymi znajomymi spotkać... A tu co najwyżej możesz wypić kawę do burgera albo frytek, które są na dole, bo kawę tam podają, ale bez ciastka. Dzisiaj chciałyśmy iść z siostrą na gofery z dżemorem, a tu nadal zamknięte
Asix cóż to?
Też bym loda zjadła, ale po moich chorobowych zawirowaniach sobie daruję.
Btw. też nie ogarniam tego, że za niecałe 2 miesiące będę trzymać w rękach swoje dzieckoNie tak dawno temu sama nim byłam
Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 marca 2018, 14:42
-
Hej
Feeva, ja mam wrażenie, że wciąż nim jestem
MajowaMama, ale ktoś Wam wybił? U nas w ostatnim miesiącu było podobnie. Mąż dostał zaległą premie świąteczna to zepsuł nam się ekspres (700zł) i samochod do mechanika, dodatkowe opłaty związane zz kredytem się pokazały...
Gratuluję wszystkim wizyt
Ladyinna, witaj
Lodyu mnie śnieżka śmietankowa na pierwszym miejscu
Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 marca 2018, 14:55
Nasze aniołki...
21.09.14 (*) N.
10.05.17 (*) O. -
Za mną lody też chodzą... Ale ostatnio właśnie speed rozchorowałam po nich więc teraz ostrożnie. No i waga... Jest bezlitośnie! Wychodzi na to, że za jakiś tydzień, dwa powinnam rodzić bo osiągnę mój limit
obecnie ok 12+...
Byłam dziś w urzędzie. Czy wiecie o co chodzi, że dzikie tłumy? Kolejka do kasy kosmiczna, mnóstwo siedzących i czekających na coś. Oczywiście średnia wiadoma... Dawno nie widziałam tam tyle ludzi. Na szczęście do mojego okienka bez kolejki było, ledwo zdążyłam zdjęcia od fotografa odebrać a już mój numerek. Zdjęcia... Rety jaki koszmar! Oczywiście mogłam iść do normalnego fotografa, który zrobiłby ładniejsze i tańsze, ale nie chciało mi się łazić, skoro mam w urzędzie. Pan zrobił jedno ujęcie i stwierdził, że jest dobre. No skoro wg niego tak wygląda dobre... Ale nie mam jakiegoś ciśnienia, teraz do dokumentów to i tak jak z kartoteki policyjnej. A ja do prawka musiałam aktualne donieść. Ciekawe kiedy ujrzy światło dzienne
Obtarły mnie okrutnie buty. Tak, nowe trampki bez odpowiedniego zabezpieczenia dziunia założyła. Na gołą stopę. Brawo ja. I stopy mi się powiększyły bo nie widzę żeby były spuchnięte. Ale w butach miejsca mniej. Dobrze, że nie muszę szpilek zakładać
Niech mnie ktoś kopnie, robota do zrobienia, okno trzeba umyć, książki poukładać, chałupę ogarnąć a przede wszystkim zjeść obiad. A nie chce mi się ruszyć. Straszny dzień lenia dziś. I słodkiego mi się chce. Przez Was. Gofry, ciasta, gołąbki...