Majowe mamy 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Haha, nie chciałoby mi się stać codziennie przy garach Mój T. zatem musi jeść to co ma xD Ale nie narzeka.
Ja jestem tak od małego nauczona, mama pracowała dużo, a trzeba było coś jeść, więc nagotowała na kilka dni i jak wróciła z pracy to przynajmniej mogła odpocząć Mój T. też jest do tego przyzwyczajony -
My na dwa dni mamy zwykle zupę. Teraz to i tak bez znaczenia, bo obiad z wczoraj tak mi śmierdzi, że aż mdli
Dzisiaj mamy zapowiadaną dyniową. Pyszna była, ale teraz mam mdłości i cała frajda z jedzenia się ulotniła.
Mówicie, że jeszcze miesiąc i będzie lepiej? Trzymam się tego kurczowo.
Dziwna sprawa z tym brakiem sił, rano jest super ale o tej godzinie co teraz, jestem totalnie wypruta.❤ Bartuś już z nami 15.04.18 ❤
Wrzaskun I Wielki Książę Moczu i Mleka
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Hej kobietki
A u mnie objawów w sumie nadal brak, ale odkąd wiem, że jest wszystko w porządku już mnie to cieszy, a nie stresuje Jedynie to piersi bardzo delikatnie mnie bolą, ale to też dopiero jak je dotknę
Co do wagi to jest jak zaklęta 53,3 kg od stycznia, no chyba, że polezę na moją ulubioną pizzę, no to wiadomo
Włosy - są piękne przez pół godziny od mycia, potem wyglądają jakbym z rok ich nie myła
Za to niestety dopadło mnie choróbsko, leże w łóżku od 2 dni - katar, kaszel i wszystko mnie boli. Na szczęście temperaturę mam w okolicach 37, wiec znaczy, że jeszcze będę żyć
Też mam ochotę na zupę, zrobiłam pomidorową, bo ostatnio ciągle za mną chodzi I też staram się zawsze gotować na 2 dni... Dla mnie to mega wygoda, tym bardziej, że z czasem u mnie cienko
Współczuje wam kochane tych mdłości i innych strasznych rzeczy Ale podobno niedługo powinny minąć za co trzymam kciuki
Zuzanka już z nami
-
Ja mam miętę i melisę na balkonie, zalewam ale jakoś nie pomaga. I wcale nie mam porannych mdłości tylko jakieś popołudniowo-wieczorne. Czuję się oszukana przez poradniki i poprzednie ciąże.
No nie mam siły, leżę w łóżku od dwóch godzin i wstaję tylko na siku. Ewentualnie rozglądam się po kuchni co by tu zjeść. W domu bałagan, w kuchni bałagan, ech...❤ Bartuś już z nami 15.04.18 ❤
Wrzaskun I Wielki Książę Moczu i Mleka
-
Na twarzy to i mnie wysypało
Nastałam się w tej kuchni, obiad zrobiony ale przeszła mi ochota na jedzenie. Znaczy zjadłabym coś, ale jakoś czuje niepewny żołądek Zżarłam tylko ciasto biszkopt z budyniem i owocami zalanymi galaretka po które wysłałam mojego, teraz bym sie zaostrzyła ale jakoś tak nie mam ochoty
Mam nadzieje ze te rewolucje żołądkowe mina wraz z trzecim miesiącem
Siły to i ja nie mam i okropnie bolą mnie plecy...
U mnie w mieszkaniu tez nienajlepszej z porządkiemWiadomość wyedytowana przez autora: 16 września 2017, 19:32
-
Hoope nie przejmuj się, u mnie w kuchni jest taki sajgon, że po prostu tam nie wchodzę Jak nie widzę to mi jakoś lżej na sercu
Takie mnie wzięły przemyślenia
Powiem Wam, że jak 10 lat temu byłam w ciąży to jakoś nie było tylu poradników, tylu informacji w internecie, żadnych takich kalendarzy... Byłam mniej doinformowana jak ta ciąża powinna przebiegać, w którym dniu jakiej wielkości pęcherzyk, kiedy zarodek itp itd. I szczerze to chyba było jakieś lepsze, bo tak to dziewczyny same się nakręcają, że tamta to już w tym samym dniu co ja usłyszała serduszko, a u mnie nie widać zarodka i już lament, że coś nie tak. Wiadomo, że lepiej wiedzieć niż nie wiedzieć, ale to co się wyczyta w internetach trzeba podzielić przez 2 Zresztą sama się o tym przekonałam, bo jak zaczęłam czytać to już stwierdziłam u siebie miliony nieprawidłowości itp. Wzięłam na wstrzymanie i jest super
Sorry, że przynudzam Ale wole tu popisać, niż iść posprzątać w kuchniWiadomość wyedytowana przez autora: 16 września 2017, 19:42
MamaDi lubi tę wiadomość
Zuzanka już z nami
-
kelegena wrote:Hoope nie przejmuj się, u mnie w kuchni jest taki sajgon, że po prostu tam nie wchodzę Jak nie widzę to mi jakoś lżej na sercu
Takie mnie wzięły przemyślenia
Powiem Wam, że jak 10 lat temu byłam w ciąży to jakoś nie było tylu poradników, tylu informacji w internecie, żadnych takich kalendarzy... Byłam mniej doinformowana jak ta ciąża powinna przebiegać, w którym dniu jakiej wielkości pęcherzyk, kiedy zarodek itp itd. I szczerze to chyba było jakieś lepsze, bo tak to dziewczyny same się nakręcają, że tamta to już w tym samym dniu co ja usłyszała serduszko, a u mnie nie widać zarodka i już lament, że coś nie tak. Wiadomo, że lepiej wiedzieć niż nie wiedzieć, ale to co się wyczyta w internetach trzeba podzielić przez 2 Zresztą sama się o tym przekonałam, bo jak zaczęłam czytać to już stwierdziłam u siebie miliony nieprawidłowości itp. Wzięłam na wstrzymanie i jest super
Sorry, że przynudzam Ale wole tu popisać, niż iść posprzątać w kuchni
Dokładnie, o tym samym pisałam wczoraj:) ja tez jakiś większy spokój miałam w pierwszej ciąży przez mniejsze analizowanie. Warto być n bieżąco, ale wszystko z zdrowym rozsądkiem.
Ja planuje do końca listopada, jeśli wszystko będzie ok. Niestety, ale jesteśmy na razie z córeczka same w tygodniu, więc wszystko na mojej głowie, praca, żłobek, dom, lekarze itd. Ciężko będzie dopóki się nie uda mężowi z delegacji wrócić. Dobrze, że czasem w tygodniu uda mu się zjechać.
A w pracy zamierzam w środę powiedzieć, bo muszą kogoś na zastępstwo znaleźćLipiec 2015 - córeczka
Maj 2018 - córeczka
-
nick nieaktualny
-
boduszka wrote:Dziewczyny robię rozeznanie. Kiedy wybieracie się na L4?2004 - Agnieszka
2010 - Filip moje skarby
15 Aniołków w tym 4 cb i 3 cbz
NEVER GIVE UP
Mutacje v Leiden, PAI, ANA, AMH 4,18