Majóweczki 2016 :D
-
WIADOMOŚĆ
-
hiacynta99. wrote:
Współczuję wam tej cukrzycyja to słodkie obowiązkowo musze zjeść
Hiacynta - Nie jest tak tragicznie... choć przy przekroczeniach faktycznie czasem łapie doła i ryczę, ale można się przyzwyczaić.
A na słodkie wbrew pozorom to nawet większość może sobie pozwolić, tylko z umiarem, ja mogę zjeść kawałek domowego ciasta albo wafelek do kawy na II śniadanie lub podiweczorek i cukier mam w normie, więc musimy na sobie próbować i sprawdzać, ważne żeby jeść często, ja jem w sumie 7 posiłków dziennie co 2 godziny, najgorsze jest to kłucie. Do jedzenia można sie przyzwyczaić, tym bardziej że prócz śniadań mogę jeść biały chleb normalnie i na obiad też większość, nawet frytki : ). Trzeba dostosować tryb życia do jedzenia i jakoś się przemęczyć. Ja nie mogę bułek żadnych nawet z ziarnami, dżemów i kremów do chleba, chleba żytniego ani orkiszowego (tych w zasadzie polecanych i najlepszych, a mi nie służą), nie mogę nabiału na śniadanie, ani owoców łączyć z nabiałem w ogóle - czyli wszelkie koktajle i owsianki mi odpadają. Naleśniki też źle znoszę. To chyba tyle. Najgorsze są śniadania bo na nie mogę jedynie warzywa, jajecznicę i łososia i do tego chleb chrupki, potem w ciągu dnia już normalnie.hiacynta99., aaaguchaaa lubią tę wiadomość
-
Mi ciemny chleb nie pasował, bo cukry miałam złe, jadłam graham przez 3 miesiące, a teraz mi zbrzydł bo tylko ten chleb mogłam i jem chrupki na śniadanie, a potem normalnie biały, bo po próbie okazało się że wyniki cukru ok.
Ja też od jakiegoś miesiąca często coś słodkiego zjem, ale odzwyczaiłam się strasznie, bo mimo że mam cukier w normie to jak już zjem tego wafelka to mi nie dobrze... A kiedyś to bym kilka takich na raz zjadła a teraz nie ma opcji... -
U mnie za to cukry odpadają ze względu na infekcję. Ktoś (nie pamiętam kto, ale dzięki!) mi powiedział, że słodka dieta sprzyja infekcji grzybiczej i realnie jak odstawiłam słodycze (a jadłam sporo) to infekcja się osłabiła. Za to jak jeden dzień sobie pofolgowałam to już następnego dnia miałam nawrót.. i walczymy od nowa. Przy czym wszystkie leki które brałam tak mi podrażniały skórę w 'tych' okolicach, że chodziłam obolała i spuchnięta >.<
-
Odebrałam wynik gbs, ujemny, wiec na spokojnie mogę iść rodzić, tyle tylko że narazie na to się nie zanosi
. Pasia, brzuszek masz faktycznie niziutko, wiec chyba poród tuż tuż. Ja się dziś wystraszylam, bo pies mnie drapnal w brzuch. Ślad jest, szczypalo jak cholera,ale poszłam do pielegniarki i mi to zdezynfekowala, wiec mam nadzieję, że będzie git.
pasia27 lubi tę wiadomość
-
domi05 wrote:Hiacynta - Nie jest tak tragicznie... choć przy przekroczeniach faktycznie czasem łapie doła i ryczę, ale można się przyzwyczaić.
A na słodkie wbrew pozorom to nawet większość może sobie pozwolić, tylko z umiarem, ja mogę zjeść kawałek domowego ciasta albo wafelek do kawy na II śniadanie lub podiweczorek i cukier mam w normie, więc musimy na sobie próbować i sprawdzać, ważne żeby jeść często, ja jem w sumie 7 posiłków dziennie co 2 godziny, najgorsze jest to kłucie. Do jedzenia można sie przyzwyczaić, tym bardziej że prócz śniadań mogę jeść biały chleb normalnie i na obiad też większość, nawet frytki : ). Trzeba dostosować tryb życia do jedzenia i jakoś się przemęczyć. Ja nie mogę bułek żadnych nawet z ziarnami, dżemów i kremów do chleba, chleba żytniego ani orkiszowego (tych w zasadzie polecanych i najlepszych, a mi nie służą), nie mogę nabiału na śniadanie, ani owoców łączyć z nabiałem w ogóle - czyli wszelkie koktajle i owsianki mi odpadają. Naleśniki też źle znoszę. To chyba tyle. Najgorsze są śniadania bo na nie mogę jedynie warzywa, jajecznicę i łososia i do tego chleb chrupki, potem w ciągu dnia już normalnie.
oooojj jak ja to znam - chleb zytni, na sniadanie??? zZAPOMNIJ cukier bedzie 140, no to zostaje jajko [pod kazda postacia], warzywa, wedlina. no i jakis wlasnie ryzowy wafel. potem co bym nie zjdla cukier do 115 [no zdarzyly sie obiagowe grzechy... cukier po 135[hue hue hue babka ziemniaczana<mmmmmmmm> 3 tyg za mna chodzila.. odmawialam odmawiala, no ale ilez mozna!? w koncu nadszedl sadny dzien, zjadlam i powiem jedno nigdy wczesniej nie jadlam tak zarabistej mamusiowej babki ziemniaczanej]. od paaczatku ciazy mam jedna zachcianke - lody. [obojetnie jakie, kazde sa spoko] pozwalam sobie, bo cukier po smietankowej algidzie nigdy nie byl wyzszy niz 100. moja diabetolog powiedziala ze moge. ciasta odmowie, bom raczej nieciastowa, no ale lodow... O NIEEEEEE!!!!! moje!domi05 lubi tę wiadomość
-
hiacynta99. wrote:Bo jest dobrze
lekarz nigdy nie da gwarancji na 100 % moja tez nigdy mi nie powie na 100
Córcia jest juz duza i na pewno dobrze sie maa wiec głowa do góry mamuśka
teraz na pozostaje tylko myślenie pozytywne i ze juz z górki jedziemy
hiacynta99. lubi tę wiadomość
[link=https://www.suwaczki.com/][/link]
-
JustyśM wrote:Dziękuję hiacynta za slowa otuchy - muszę wbić sobie do głowy pozytywne myśli bo jak tak dalej pójdzie to wyląduje w psychiatryku i tam będę rodzić.
Justyśka, jak tak to pamietaj!! TAM NIE MA KLAMEK, KOMBINUJ SWOJA ;*
glowa do gory!! buziaki sle:*pasia27 lubi tę wiadomość
-
JustyśM wrote:Dziękuję hiacynta za slowa otuchy - muszę wbić sobie do głowy pozytywne myśli bo jak tak dalej pójdzie to wyląduje w psychiatryku i tam będę rodzić.
Ja już po ostatnim ktg i wizycie u lekarki.
Łożysko jest już dojrzałe i liczę na to, że Mała też jest gotowa do wyjścia3150g
Lekarka wypisała receptę na tą lepszą , nie-Koreańską szczepionkę na WZW-B.
Torba spakowana. Wyniki w komplecie ( jeszcze tylko jutto krzepliwość i morfologia ).
Czas ciąży dobiega końca, teraz rozpocznie się kolejny etap, myślę że najpiękniejszy w życiu, ale zarazem bardzo stresujący ( szczególnie dla pierworódek ). Dobrze, że mamy forum. Tu zawsze można znaleźć dobre rady i wsparcie.
Do następnego
hiacynta99., klaudia1534, JustyśM, aaaguchaaa, Nacia, pasia27, Patrycja24, Madziuśka, monilia84, Lilik lubią tę wiadomość
-
Mysle ze pierworodki maja o tyle lepiej ze mogą całą milosc przelać na pierwsze dziecko!!
A u mnie no to juz musze się opanowywać przed starszym żeby nie czul sie odrzucony i zazdrosny!!
Wiem co przeszła kuzynka z starszym bratem! Do psychologa juz chcieli zabrać syna, bo takie cyrki odstawiał.
Mój Filip narazie sie cieszy, ale jak tylko bardziej będę przytulać Mikusia to wiem ze będzie złość i zazdrość!!
Tez się czasem obawiam czy sobie poradzę, bo to w sumie 7 lat przerwyi jeszcze na głowie starsze dziecko w okresie buntu
-
Ja wiem ze jak sobie za bardzo pozwolę na pieszczoty na przytulanie przy starszym to młody zamknie sie w pokoju obrażony! Trzeba sie pilnowac na każdym kroku! Musimy podejść do tego psychologiczne! Zachęcać starszego żeby pomagal przy kąpieli, przy przebieraniu!
caly czas chwalić i mówić ze jest nie zastąpiony
Ze daje młodszemu dobry przykladbajerować i stale przytulać !! Tak wygląda u mnie strategia
maimama, fistaszek88, pasia27, Aniu_leczka lubią tę wiadomość
-
Dokładnie, też się bardzo obawiam tej zazdrości starszego dziecka , ale juz od dawna dużo rozmawiam z córką na ten temat i niby wszystko wie i rozumie, ale jak to wyjdzie w praktyce to się okaże
Na pewno będę ją angażować w opiekę nad małą i postaram się poświęcić jak najwięcej czasu.
hiacynta99., fistaszek88 lubią tę wiadomość
-
Różyczka wrote:Justyś wylądujesz tam gdzie trzeba - na porodówce! I wszystko będzie dobrze
Ja już po ostatnim ktg i wizycie u lekarki.
Łożysko jest już dojrzałe i liczę na to, że Mała też jest gotowa do wyjścia3150g
Lekarka wypisała receptę na tą lepszą , nie-Koreańską szczepionkę na WZW-B.
Torba spakowana. Wyniki w komplecie ( jeszcze tylko jutto krzepliwość i morfologia ).
Czas ciąży dobiega końca, teraz rozpocznie się kolejny etap, myślę że najpiękniejszy w życiu, ale zarazem bardzo stresujący ( szczególnie dla pierworódek ). Dobrze, że mamy forum. Tu zawsze można znaleźć dobre rady i wsparcie.
Do następnego[link=https://www.suwaczki.com/][/link]
-
fistaszek88 wrote:Moj 6-latek tez sie brata nie moze doczekac ale czuje ze tez bedzie problem z zazdroscia..
Kacper teraz ostanie czasy przechodzi samego siebie..
Czasem jest dzień co tak super współpracuje i super spędzamy dzień a czasem juz rano pokazuj pazury i drzemy koty caly dzień haha pragnę tylko aby poszedł spać..ostatnio to juz wyszłam z chalpy na godzinę i zostal z tata bo mnie rozstroil bardzo..nie dość ze napięcia porodowe itp..to jeszcze jego bunty..wczesniej nie byl taki..