Majóweczki 2016 :D
-
WIADOMOŚĆ
-
U mnie też laktacja tak sobie jest walka za każdym razem bo córa chce szybko dużo i bez pracy najlepiej.
Ja od porodu często płacze myślałam że pojawienie się na świecie dziecka będzie dla mnie ogromną euforia a jakoś nie potrafię wydobyć tak do końca radości. -
Kłosia wrote:U mnie też laktacja tak sobie jest walka za każdym razem bo córa chce szybko dużo i bez pracy najlepiej.
Ja od porodu często płacze myślałam że pojawienie się na świecie dziecka będzie dla mnie ogromną euforia a jakoś nie potrafię wydobyć tak do końca radości. -
Dziewczyny które mają problemy z laktacją - nie poddawać się! Myślcie o tym że chcecie karmić i już! Nie wszystko, ale wiele siedzi nam w głowie.
ja cesarkę miałam we wtorek, mały ur. 11.10, koło południa byłam na sali, a małego przynieśli mi dopiero w środę przed południem. Pani zapytała czy chcę karmić, podała mi Go i podała mu brodawkę. nic mi nie leciało ale mały cmokał. tylko z 10 min i się denerwował i koniec. ja się zaparłam, w czwartek coś zaczęło się pojawiać, a w piątek był nawał. Ale mały mimo nawału cmokał 10 minut i ryk...ciągle był głodny, ale cyca nie chciał, odpychał rączkami i kiwał główką, po nakarmieniu wypił im całe 30 z butelki a moje cycki były pełne i twarde jak kamienie... panie mówiły że to może przez to że jest taki malutki i mu ciężko a poza tym to mały leniuszek i nawet jak z butli samo nie leci to się denerwuje. A druga sprawa że najpierw posmakował butli...
Zaczęłam odciągać laktatorem i dawać mu butle, bo po piersi nie przybierał na wadze i ciągle krzyczał. W domu spróbowałam jeszcze jeden dzień i efekt był taki że młody ssał ładnie 1,5 godziny, a potem pospał max godzinę i na nowo...
Póki co odciągam co 2-4 godziny, w szpitalu przy nawale co 3h miałam 160, potem przyszedł kryzys i po 10-20 i jeden dzien mm, ale malutki brzuszek tego nie akceptował i wszystko mi zwracał i zaparłam się i tak odciągam i mam już powoli po 100 za każdym razem, a było po 40 w sobotę
Także jeśli macie możliwość to odciągajcie regularnie - pobudzicie laktację a dziecku z butli dacie swoje a nie mm i będziecie widzieć że ten pokarm jest i wtedy spokojnie przystawicie do piersi : )marzenka06 lubi tę wiadomość
-
NatiB wrote:2 lyzeczki zaparzac 10 min w 150 ml wody. Dowalcie 4 lyzeczki ;p Dla mnie te ziola tragiczne byly, az mnie odrzucalo
Dowalcie 4oookej, niech będą 4
właśnie parzę pierwszą porcję... wiesiołki już po 4 wcinam na dobę, może też podkręce dawkę
hiacynta99., Iwa81, Lilik lubią tę wiadomość
-
Ja jadłam wiesiolka 6.
Właśnie mam nowa wspolokatorke. Przyszla na sale po porodzie pchając wozek. Właśnie ms pierwszych gości i poszla im zrobić herbatę....
CiupIwa81 lubi tę wiadomość
-
Baronowa niech ci zdradzi tajemnicę swojego porodu, ja też tak chcę
Patrycja widzisz nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło
Dziewczyny czy jak odchodzą wody to mają jakiś specyficzny zapach? Bo mam wrażenie że mocz zaczął dziwnie pachnieć i mam wątpliwości czy to na pewno mocz czy może wody się zaczęły sączyć. Mąż kupił mi jakiś test ph pochwy ale to do oznaczania infekcji, zaraz go i tak zrobię a jutro badanie moczu ale jak zwykle stresuję się a wizyta dopiero w piatek. -
Guem wrote:Baronowa niech ci zdradzi tajemnicę swojego porodu, ja też tak chcę
Patrycja widzisz nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło
Dziewczyny czy jak odchodzą wody to mają jakiś specyficzny zapach? Bo mam wrażenie że mocz zaczął dziwnie pachnieć i mam wątpliwości czy to na pewno mocz czy może wody się zaczęły sączyć. Mąż kupił mi jakiś test ph pochwy ale to do oznaczania infekcji, zaraz go i tak zrobię a jutro badanie moczu ale jak zwykle stresuję się a wizyta dopiero w piatek.
Mi jak poszly to byly bez zapachu koloru, takie gęstsze niz woda. -
Baronowa_83 wrote:3'porod
Mi jak poszly to byly bez zapachu koloru, takie gęstsze niz woda.
Baronowa, - a chlusnęły tak na maxa, czy w miarę majtki i wkładka zatrzymały ?
i czy wcześniej odszedł ci czop ? pytam bo mam schizę że w miejscu publicznym mi chluśnie -
nick nieaktualnyIwa też myślałam, że będę miała schizę z tymi wodami, ale poczytałam w necie, że na ogół to jak się leży wypływają, a jak się chodzi to główka dziecka działa jak korek i co najwyżej mogą się sączyć. Tylko w filmach jest tak spektakularnie
i niby odejście wód zdarza się tylko w ok. 15% przypadków.. ja śpię profilaktycznie na podkładzie, żeby materaca nie zmoczyć
ale wierzę, że wytrzymam do niedzieliIwa81 lubi tę wiadomość
-
Ze mną szpitalu leżała laska 'na ostatnich nogach' i już w walce ze skurczami chodziła po naszej sali.. jak z niej chlusnęło wodami to ja zielona pobiegłam do wc. Nie wspominam najlepiej.. szczególnie, że też cholernie się boję, że wody odejdą mi w ten sposób gdzieś w miejscu publicznym :<
Ja dziś mam jakieś średnie samopoczucie.. niby nie chce mi się spać, ale mocy nie mam totalnie. Jedzenie nie podchodzi, wszystkim mi się odbija i ciężko na żołądku. Mała przez chwilę tak naciskała na szyjkę, że z bólu nie mogłam sobie poradzić..Pojutrze jadę znów na ktg, a we wtorek wizyta prywatna u gin. Chciałabym, żeby coś się już ruszyło..