Majóweczki 2016 :D
-
WIADOMOŚĆ
-
Guem wrote:Klaudia jeśli dla ciebie to nie problem to wstaw nam swój opis, ja chętnie przeczytam mimo że nastawiam się na sn to nigdy nic nie wiadomo. Ja teraz właśnie wyczytuję w necie różne opisy, szukam filmików itp bo ciągle wydaje mi się że zrobię jakąś głupotę. Oczywiście staram się przygotować na nieoczekiwane ale zawsze w głowie zrodzi się jakieś głupie pytanie typu "a jak chlusnął wody to mam dzwonić po pielęgniarki czy mopa szukać"
Może macie jakieś ciekawe linki do filmików na temat porodów?
czasami lepiej nie oglądać, ja jedyny jaki chciałam obejrzeć to " poród w ekstazie" ale nigdzie go nie można dorwać w necie, przynajmniej ja nie znalazłam tylko zwiastun. -
Carolq a sprawdź sobie na gdzie rodzic swoj szpital. Tam w opisie powinno być. U nas dziecko dają od razu po przewiezieniu na sale do cyca
zanim zszyja i ogarną maluch jest gotowy. Przychodza tylko przewijać i pomóc gdyby coś sie działo. No chyba ze chce sie odpocząć.
My po wizycie. Jestem zadowolona. Maluch 3kg. A mial ledwo 3 miec. Brzuch opadł ale dziecko wysoko i nie ma szans zeby zszedł do kanalu bo jestem za mala... a głowa duża. Ale za to 20go na oddział! Mam sie zgłosić i czekac na decyzje ordynatora.
18go mam jeszcze ostatnia wizyte ale przewiduje, ze moge dostać skurczy bo przez 10 min były 2 konkret. Szyjka oczywiście trzyma, zamknieta.. ale przy regularnych skurczach całą dobę przy córce nie miałam mm rozwarcia... więc norma.
no i dzisiaj moge dopaść męża ☺Carolq, i.am.chappie lubią tę wiadomość
-
Moja Niunia za to dzisiaj dziwnie spokojna. Nawet pyszny obiadek i puszka pepsi jej nie ruszyły.. mam nadzieję, że to nie cisza przed burzą, bo jutro piątek trzynastego
. Eh i jakoś tak z musu podchodzę do tego ktg. Wypadałoby się chociaż wydepilować na wszelki wypadek, a ja tak jakoś nie mam mocy.
-
Asmee wrote:Moja Niunia za to dzisiaj dziwnie spokojna. Nawet pyszny obiadek i puszka pepsi jej nie ruszyły.. mam nadzieję, że to nie cisza przed burzą, bo jutro piątek trzynastego
. Eh i jakoś tak z musu podchodzę do tego ktg. Wypadałoby się chociaż wydepilować na wszelki wypadek, a ja tak jakoś nie mam mocy.
a co do ruchow - moja dzis te tak sredniawo, choc jak sie wypiela, to az oczy wybaluszalam, ze tak mozna..
-
Ja też jutro wizytuję i oczywiście stres mnie dopada. Wczoraj zaczęłam akcję depilacja i powiem szczerze że podziwiam te z was które robią to maszynką i żelem, chyba bym się nie odważyła. Przecież nic nie widać
A mój mąż przechodzi samego siebie, już sama nie wiem czy mam krzyczeć czy się śmiać. Rozmawiamy o wizycie a on że teraz to umawiaj się co tydzień bo dwa tygodnie między wizytami to za długo, i on tak na poważnie więc informuję równie poważnie że za dwa tygodnie to my mamy termin porodu i ta wizyta możliwe że jest już ostatniaLilik lubi tę wiadomość
-
Haha faceci
trochę pocieszające że nie tylko mój jest taki poza rzeczywistością
Chciałam domówić jeszcze kilka rzeczy na allegro ale nie mam szans. Jak tylko usiądę mała tak się wypina że szybko muszę się podnieść. Czyżby córcia nie lubiła zakupów albo pcha się żeby zobaczyć czy wzory jej będą odpowiadać -
Tak czytałam opis Klaudii i cały czas myslałam o tym lezeniu na lewym boku. Pamiętam jak tu poruszony był wątek tego spania na różnych bokach czy na plecach - i widzicie, w jednym przypadku z naszych majowek leżenie na plecach moglo skończyć się dla malucha tragicznie...
A u mnie nie wiem, czy wspominalam, że Bartuś był owinięty dwa razy pępowiną wokół szyi? Przy niektórych skurczach tetno spadało do 110, mi nikt nie mówił a położne własnie wiedziały, że jest owiniety. W zyciu bym nie urodziła, gdyby mi ktoś wspomniał, ze jest taka możliwosć ze siedzi tam tak uciśniety..Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 maja 2016, 21:05
Bartuś❤️
09.05.2016 - 3640g, teraz już 4 lata i 21kg, strach podnosić -
ja dziś wizytowałam, nuda, nic się nie dzieje
teraz niby jestem w 39 tc (38+5) termin teoretycznie mam na 21-22, ale raczej będzie później, na 23 mam umówioną jeszcze jedną wizytę. Na ktg spokój, szyjka długa, twarda i zamknięta, skurczy brak, łożysko II st, ilość wód prawidłowa. u mnie problem jest taki że pierwszy lekarz na początku nie dookreślił terminu, liczony był cały czas z m-czki standardowej, a ja miałam długie cykle. I teraz tak trochę wróżymy z fusów, ale jak za 3 tyg się nie ruszy, to będziemy się kłaść na oddział.
-
Co do depilacji - ja tam jadę maszynką na oślep. Wcześniej też tak robiłam, więc chyba po prostu mam wprawę ;d. Przydatna umiejętność!
Dziewczyny, mój TŻ to dopiero jak wylądowałam w szpitalu zaczął się bardziej interesować nami.. ale ciągle uważa, że przesadzam i za często jeżdżę na badania, ktg itd. Mimo, że stosuję się do zaleceń lekarza, to ciągle słucham, że przewrażliwiona jestem i mam nie panikować. ;/i.am.chappie lubi tę wiadomość
-
Nati, tak, rozmawiałyśmy o leżeniu na plecach i mówiłyśmy, że niektóre kobiety nie mogą leżeć w ten sposób, bo jest ucisk na główne naczynia krwionośne i powoduje to spadek ciśnienia u kobiety i dziecka, etc. Ale...nie wszystkie kobiety tak mają.
A co do owinięcia pępowiną - dobrze, że Ci nic nie mówili, bo to tylko stres i lęki dla matki. Natomiast, mój lekarz, i położna mówili, że większość dzieci rodzi się owiniętych pępowiną i zazwyczaj nie stanowi to zagrożenia dla dziecka. Na szczęście.Carolq lubi tę wiadomość
-
Patrycja24, u nas też cały czas na odległość, więc pewnie masz rację. Mój cały czas miał na wszystko czas, zawsze było za wcześnie i dopiero ten szpital i zagrożenie przedwczesnym porodem uświadomiły mu, że to już zaraz. Teraz na rzęsach staje żeby tylko mnie nie zdenerwować, a to jego uspokajanie działa jeszcze gorzej ;d
-
Patrycja ale ty trudne pytania zadajesz mężowi
ja nie mogę powiedzieć że mój jest niezainteresowani ale czasem ma takie odchyły jakby to jego dopadały burze hormonalne
ostatnio np robimy coś w pokoiku małej i mąż sobie podśpiewuje "będziemy rodzicami, będziemy rodzicami.." I nagle z radosnego ton zmienia mu się na przerażony i "o rany co my zrobiliśmy, będziemy rodzicami, przecież my rady nie damy...". Im bliżej konca tym chyba ja bardziej muszę i siebie i jego trzymać w pionie
Lilik, NatiB, TheForfie, KokoszaNell lubią tę wiadomość
-
Moj to sie stresuje, ze nie zdazy dojechac wiec jest grzeczny bo wczesniej to roznie bywalo:-P bardzo zalezy mu na porodzie rodzinnym i codziennie powtarza, ze
Miki ma czekac na tate. Bardzo dlugo czekalismy na dziecko i wiem, ze sie cieszy, ale czasem jak cos palnie to sto kilo wazyTheForfie lubi tę wiadomość
Patrycja24 -
Asmee wrote:Patrycja24, u nas też cały czas na odległość, więc pewnie masz rację. Mój cały czas miał na wszystko czas, zawsze było za wcześnie i dopiero ten szpital i zagrożenie przedwczesnym porodem uświadomiły mu, że to już zaraz. Teraz na rzęsach staje żeby tylko mnie nie zdenerwować, a to jego uspokajanie działa jeszcze gorzej ;d
Moj to nie do konca rozumie np.co sie dzieje z moim cialem. Ze juz mi ciezko, puchniecie itp. No i ja sie stresuje jak sobie poradzimy i w ogole a D.na luzie podchodzi do tego.TheForfie lubi tę wiadomość
Patrycja24