Majóweczki 2016 :D
-
WIADOMOŚĆ
-
tola2014 wrote:Ja tez klade na boku bo inaczej tez sie boje. Z mezem juz prawie dzwonilismy pod 112..
Wy tez czujecie taka monotonie? Wstaje do 12w pizamie bo nie ma czasu sie ogarnac, nakarmie malego ,jak spi to jem szybko,pranie prasowanie ogarniam dom i znowu karmie itd. Na,spacer nie mam sily wyjsc i wystawiam go na balkon bo moge wtedy usiasc na pupie bo m.in wejsc tu do Was a przede wszystkim co slychac na swiecie.
Też tak mam.. do tego odciąganie co 3-4h bo piersi nie chce.. wrzeszczy w niebogłosy jak go przystawiam więc chyba się poddam i nie będę go przystawiać.. W ogóle mam wrażenie że sobie nie radzę że mnie to wszystko przerasta.. cały czas jestem zmęczona. Nie wyobrażam sobie jak od poniedziałku mąż wróci do pracy jak ja to wszystko ogarnę sama..
Na spacery też nie chodzę bo rana jeszcze ciągnie i do tego mam cały czas wrażenie ucisku na odbyt i krocze jakby miało mi coś zaraz wyleciećto podobno od parcia tak jest - macie/miałyście coś takiego?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 czerwca 2016, 16:26
-
Alicce wrote:hej
wpadłam sie pochwalić że na Dzień Matki urodziłam
bez nacięcia - 3500g ,ślicznego zdrowego chłopaczkamamy już 12 dni
niestety karmię mmpozdrawiam
Napisz kilka słów, jak oceniasz szpital, lekarzy i położne po kilku latach od ostatniego porodu- czy coś się zmieniło Twoim zdaniem? Z jaką położną rodziłaś?
-
Mój też miał ciągle gazy pierdzenia prężenia przez pierwszy miesiąc, teraz jest spokojniej, zdarzy się czasami gorszy dzień.
Póki co jestem zadowolona z nocek bo dostanie jeść ok północy, potem budzi się ok 3-4 i potem znów 6-7.
Co do zmęczenia... u mnie podobnie.
A jeszcze mam trzylatka w domu.
Dopołudnia minie mi nie wiadomo kiedy, wstaniemy jak się wyśpimy średnio 8-9, odciąganie mleka karmienie kupa, ubranie starszaka śniadanie, moje śniadanie. I już jest godzina dwie. Zanim ogarnę ekipę i wyjdziemy na zakupo-spacer też trochę czasu zejdzie.Robienie obiadu i zaraz małżonek wraca.
Ciągle mam coś do roboty, starszak też mi bałaganu dokłada
A najgorsze że nie mam weny, jestem taka rozlaaaazłaaaa..... heh
Muszę się ogarnąć i wsiąść w garść -
to u nas ze spaniem spoko. Wczroaj przespał cały dzień, a dziś mniej, ale za to radosny jest.
U nas karmienie to około h, bo najpierw pierś jedna druga, potem butla. Butle też długo je, mimo, ze dostaje 60. Potem z reguły muszę go przebrać
Kocia - gazy i prężenie nie jest z diety, a z niedojarzałego układu. Trochę potrwa, zanim wszystko będzie tak jak powinno. Możesz się jakimiś kropelkami wspomagać na trawienie.
Tola też się tak czułam, zwłaszcza jak sobie wytworzyłam presję z kp. Jak się żaliłam mężowi, ze tylko karmię i przewijam to skitował to A co masz INNEGO robić teraz.
DOszłam do wniosku, że w sumie racja. Nie będzie to trwało wiecznie przecież, za miesiąc dwa, nasze dzieci będą miały już inne aktywności, a za 3 pewnie zacznę go sprzedawać babciom. Od razu lepiej się poczułam. W końcu kto ma się teraz nimi zajmować, jak nie my
Evii, kiedy masz wizytę u gin? ucisku nie powinno być, zwłaszcza po takim czasie. Warto sprwadzić o co kaman. Może hemoroidy?
się rozpisałam, zamiast walnąć spaćpasia27 lubi tę wiadomość
-
Byłam dzisiaj na pierwszej wizycie. U nas tez po jedzeniu prężenie i płacz. Dostałam Delicol. Zobaczymy czy pomoże. Daje któraś z was te kropelki? Ja w sumie nie jem teraz nabiału, ale lekarka zaleciła właśnie to.
Moja Łucja w 2,5 tyg urosła z 2700 na 3420:P Jestem w szoku. Jest tylko na piersi, je co 3h mniej więcej, z jednej piersi/jedno karmienie, maks 15min.
Gdyby nie te bóle brzuszka byłoby ekstra. Pilnuję diety, ale to i tak chyba nic nie daje.
-
Dziewczyny dieta matki karmiącej powinna byc dopiero jesli dziecko ma alergie. Bolacy brzuszek nie jest z tego co jecie a z niedojrzalego układu.
Nawet jakbyście jadly tylko chudego kurczaka i pily wode to brzuszek bedzie bolal -
Baronowa_83 wrote:to u nas ze spaniem spoko. Wczroaj przespał cały dzień, a dziś mniej, ale za to radosny jest.
U nas karmienie to około h, bo najpierw pierś jedna druga, potem butla. Butle też długo je, mimo, ze dostaje 60. Potem z reguły muszę go przebrać
Kocia - gazy i prężenie nie jest z diety, a z niedojarzałego układu. Trochę potrwa, zanim wszystko będzie tak jak powinno. Możesz się jakimiś kropelkami wspomagać na trawienie.
Tola też się tak czułam, zwłaszcza jak sobie wytworzyłam presję z kp. Jak się żaliłam mężowi, ze tylko karmię i przewijam to skitował to A co masz INNEGO robić teraz.
DOszłam do wniosku, że w sumie racja. Nie będzie to trwało wiecznie przecież, za miesiąc dwa, nasze dzieci będą miały już inne aktywności, a za 3 pewnie zacznę go sprzedawać babciom. Od razu lepiej się poczułam. W końcu kto ma się teraz nimi zajmować, jak nie my
Evii, kiedy masz wizytę u gin? ucisku nie powinno być, zwłaszcza po takim czasie. Warto sprwadzić o co kaman. Może hemoroidy?
się rozpisałam, zamiast walnąć spać
W szpitalu mi powiedzieli zebym poszla do gin po 4 tygodniach od porodu czyli za 2 tygodnie. Tez pomyślałam o hemoroidach ale wtedy to ciężko by mi było wysiedziec na kiblu a z tym nie mam problemu. Chociaż ostatnio mnie czyscilo ale nie wiem czy to nie po żelazie wiec odstawilam.
Mój Mikolaj tez co chwile purka nawet przez sen.. i czasem przez to spać nie może, masuje mu brzuch i na chwilę pomaga ale nie na długo -
Cos mi sie pomylilo. 2 tygodnie pi porodzie może cie jeszcze wszystko boleć. Nie wiem jak patrzylam ale myślałam ze jesteś miesiąc po
-
Kocia wrote:SShape a czy lekarka powiedziała z czego to się bierze? Czy oprócz kropli coś zleciła?
Nie, ale to może być alergia bo ja i syn jesteśmy alergikami. Mówiła, żeby nie przesadzać z dieta w żadna stronę, bo to wcale nie musi być mleko a może równie dobrze uczulać marchew, pietruszka itp. Ale w książeczkę wpisała-kolki, więc już sama nie wiem. -
W temacie diety: ja jem prawie wszystko, tzn nawet truskawki, czekoladę, orzechy i mała też puszcza bączki i trochę postękuje robiąc kupę, ale jak już się uda, natychmiast zasypia. W nocy śpi ładnie, ale w dzień od kilku dni coraz mniej... Wydłużyło jej się czuwanie równocześnie z tym, że chyba widzi teraz więcej/wyraźniej. Zaczęła przyglądać się różnym przedmiotom, skupia wzrok na mojej twarzy i nieśmiało próbuje się uśmiechać
Patrycja24, pasia27 lubią tę wiadomość
-
Czytam, że niektóre z Was martwią się, co będzie, jak mężowie wrócą do pracy, bo boją się zostać z maluchami same.
Ja mam odwrotnie- chciałabym przynajmniej jeden dzień być z małą sam na sam, poświęcić jej calą swoją uwagę, nie przejmując się obiadem, porządkami i tym, że jest południe, a ja nadal jestem w koszuli, a przecież tyle jeszcze rzeczy do zrobienia...Gdybyśmy zostały same, nie musiałabym się tym martwić
I pospałabym wtedy, kiedy ona śpi
I jeszcze dodam, że podziwiam te mamusie, które mają więcej, niż dwoje dzieci! Bo rozdwoić się jeszcze mi się udaje, ale roztroić na pewno nie dałabym rady... Chyba by mnie w kaftanie zabieralipasia27 lubi tę wiadomość