Majóweczki 2016 :D
-
WIADOMOŚĆ
-
Dziewczyny mam nadzieję że okaże się że przesadzam. Teraz analizuje każdy ruch i tak się zastanawiam czy te jej ostatnie płaczliwe dni nie były spowodowane właśnie bólem szyjki. Dobrze że udało się na jutro umówić wizytę u rehabilitanta to może rozwieje wątpliwości, pokaże co robimy źle i wszystko wróci na dobry tor
-
Poli9106 wrote:ile teraza dzieci powinny spac?moja jak do tej pory od godz 8;30 przespala 6 h w ciagu dnia wliczajac teraz jej sen bo wlasnie spi.Nie wiem czy to nie za duzo
Dzieci tez. Jest gorąco to bardziej sa zmeczone. Ostatnio nawet moj 6 latek padl. On ogólnie spi tylko jak ma gorączkę pod 39.
Władek 2 dni spi mniej , 3 duzo wiecej. Zreszta mówi sie, ze jak dziecko spi to rośnie -
Boże... jak nim obracała... myślałam że będę płakać razem z nim
Ogólnie z tego wszystkiego oczywiście zapomniałam zapytać o to przekrzywianie główki do tyłu ale ona nim dość obracała i oglądała i to chyba za związek...
Ogólnie mogę napisać jak to sprawdzała... Jak mały leży na plecach podciągała go za barki i ramiona do siadu a jemu główka zwisa w dół - nie podciąga jej, a powinien.
Dowiedzieliśmy się że go źle nosimy - w tym wieku nie powinno się już dziecku podtrzymywać główki, trzeba go położyć jak to ujęła lekarka jak worek ziemniaków, ma mieć rączki na moich plecach, ma zwisać i się rozglądać a ja mam go trzymać za plecki. tak że jego brzuszek jest na moim ramieniu a pupa gdzieś o okolicy szyi...
Kazała kłaść go na brzuszku 20 razy dziennie (!!!) po minucie z ręcznikiem albo moją ręką pod paszkami
I jeszcze 4-5 razy dziennie serie ćwiczeń które jakoś mnie nie przekonują... bo kazała mi go sadzać w tych ćwiczeniach... a przecież tyle się mówi że dziecka nie wolno sadzać, że każde samo w swoim tempie (ja siedziała jak miałam 8 miesięcy, a on przy tych ćwiczeniach będzie siedział jak będzie miał 4... a przecież to chyba tak duże obciążenie do kręgosłupa) Słyszałam gdzieś że dziecko do pół roku powinno leżeć...
Ćwiczenia mają wyglądać mniej więcej tak i ja przy trzecim wieczorem się poddałam z płaczem bo mały tak płakał i boję się że zrobię mu krzywdę jakimś nieumiejętnym chwytem... poza tym on mi się tak nóżkami zapiera że wstaje...
1. Z pozycji leżącej na plecach do siadu za barki - 5 powtórzeń
2. Z pozycji leżącej na plecach do siadu za ramiona (jego rączki mają być niżej szyi) - 5 powtórzeń
3. Z pozycji leżącej na plecach do siadu na ukos - jedna ręka na pieluszce pod brzuszkiem drugą pod paszką i na skos do siadu - 5 powtózeń
4. Z pozycji bocznej tyłem do mamy - jedna ręka na pieluszce pod brzuszkiem, drugą mocno za bark i po łuku do siadu - po 5 powtórzeń z każdego boku.
Czy któraś tak ćwiczy/ćwiczyła z dzieckiem?
Bo mnie to przeraża i wydaje mi się że trzymiesięczne dziecko ma prawo nie trzymać główki w pozycji siedzącej... Choć on już dziś po dwóch seriach ją trzyma... Boję się że za szybko zacznie siadać i będzie miał problemy z kręgosłupem...
Nie wiem ale jak sadzam Domisia to mam łzy w oczach bo to takie maleństwo... -
SShape wrote:Byłam z Łucja na ważeniu i dzisiaj wyszło 5.550 więć kryzys żywieniowy uważam za zakończony;) nie je więcej niż 650-680 na dobę a w 8 dni podskoczyła 400gram;)
Jak wracałam od lekarza to po drodze weszłam na targ kupić owoce i stałam w kolejce a jakaś "ciocia dobra rada" się zatrzymała przy wózku i zaczęła komentować: " oj jaki bidulek" - a mała ubrana w różowe body;) "z takim maluchem nie wolno w taką pogodę wychodzić, bo się męczy od upału"...noż kurde, aż mnie zatkało i wydusiłam z siebie, że właśnie wracam od lekarza..na to babsko " no właśnie, no właśnie.." -
Tez wzywalam rehabilitanta jak młodszy mial 3 miesiące. Tez pokazał kilka ćwiczeń i moj syn siadal z leżenia jak mial 5,5 miesiąca bo tak się wzmocnil. A poszedl sam jak mial 9 miesiecy. Jak będziesz ćwiczyć to on będzie silny. Nie zrobi nic na co nie bedzie gotowy.
-
Nie musiałam bo on nie mial problemu. Mi sie wydawalo ze ma napięcie a on by silny. Ale pokazał jak go podnosić, to właśnie bylo zeby przez jego ramie go podnieś, posadzic i dopiero podnieść. Sądząc i opuszczac powoli do tylu, turlać, podciągać nóżki. A nosic jak w nosidle tylko jego plecy do naszej klatki piersiowej. Tak zeby widzial nóżki. A noszenie na ramieniu pokeca zawitkowski.
-
Domi ja ze swoimi ćwiczę kilka razy dziennie za raczki do siadu az sie głowa zmeczy. Pediatra kazala. Corka usiadla z pozycji na moim brzuchu no troche mniej niz pollezaca jak miala niecale 4msce (3dni jej zabrakło). Stabilnie sama siadała jak miała 5. Chodzic zaczęła pozno bo na przełomie 13/14. Ale przy meblach smigala od 10. Tez sie balam tych ćwiczeń ale Goska jest zdrową 3latką. Ja tez uwazam jak Baronowa, nie zrobi nic jak nie bedzie gotowe. A dzieci rozne sama pukalam sie po glowie jak slyszalam o silnych dzieciach dopoki sama takiego nie doświadczylam. Na dowod dla niedowiarkow mam zdjecia z datami jak moje 4miesieczne dziecko samo siedzi i utrzymuje sie na lokciu bo nie chciało "opasć" do lezenia.
Uwazam ze powinniscie cwiczyc. Sama wiesz ile twoje dziecko da rade wytrzymac. Pewnie i bedzie skwierczalo ale z dnia na dzien bedzie lepiej. Miłosz tez na początku wyl a teraz czeka zeby tylko zlapac go za raczki.domi05 lubi tę wiadomość
-
Co do śniadania mogą zaczyna się sama podnosic z pozycji polleżącej -na początku się martwiłam ale teraz chyba zaczynam rozumieć że to naturalne.Nie wiedziałam z kolei o tym że nie trzeba już glowki podtrzymywać.
My dziś ze znajomymi byłyśmy w herbaciarni-super było usiedlismy sobie na leżaczku nad rzeczka (taka lokalizacja),a mała spała smacznie na powietrzu-przemiły wieczorek.
W ten urlopik nigdzie nie Wyjeżdżamy-mąż stwierdził że mała nic nie będzie już tak z tego kojarzyć i woli pojechać za rok-teraz w sumie jak ładnie zaśnie na powietrzu to jest przynajmniej spokój a tak to nie wiadomo co za czorcik z niej bedzie[link=https://www.suwaczki.com/][/link] -
Jak się czujecie po całym dniu noszenia malucha?nie mowie.tu o godzinnym noszeniu ale przy podstawowych.czynnosciach.
Ja jak się poloze wieczorem zaczynaja mnie bolec nogi od stopy do kolana,w nocy jak wstaje do malej to jak jakaś inwalidka ide zanim rozchodze.Mąż mowi,ze moze to od noszenia bo jednak mamy co nosic.I ciekawa jestem czy tylko mi coś dolega,szukam związku z noszeniem malej a tymi bolami. -
Ja już też prawie nie noszę, od kiedy interesuje się misiami w kołysce to nie muszę już jej organizować czasu na rękach, a że jest ponad 6kg do noszenia to nie jest lekko, więc oszczędzam kręgosłup, ale fakt Poli z tymi nogami to czasami tak mam że idę jak kulawa.
-
Na prawdę nie nosicie już? My nadal nosimy dużo i to nie tylko dlatego że płacze ale lubimy to. Często z małą na rękach tańczymy, śpiewamy, zwiedzamy A że kilogramy przybywają to niestety wszystko później boli. Na początku bardzo bolały mnie plecy ale to raczej od złej pozycji karmienia bo po zmianie ból minął. Teraz bolą stawy, stopy, kolana, nadgarstki i tak jak piszesz Poli najgorzej wstać w nocy i rano zanim się rozchodzi. Czasem nawet proszę męża żeby zabrał małą na przewijak bo ja nie mogę jej podnieść.
Dzisiaj całą noc się kręciłam i nie mogłam spać, chyba ze stresu. Tola ładnie spała, teraz też usnęła i miałam się z nią zdrzemnąć ale co zrobić jak myśli w głowie się kotłują i sen nie chce przyjść. Będę dzisiaj nieprzytomna. -
Nina czasami zasypia tylko na rękach.Nawet żeby na przewijak ja wziąć to już problem,ja lubię chodzić na boso po domu to myślałam,ze moze od tego tak boli.Wczorajszy wieczór bardzo mnie wszystko bolało,czuje.jakby ktoś mi napompowal kolana i kostki.Pamietam,ze zaczelo się od.kolan kiedy to wstawalam z.kanapy z Nina.na rekach,a teraz kostki jeszcze doszły do i stopy.