Majóweczki 2016 :D
-
WIADOMOŚĆ
-
ja kupuję nową zabawkę wystarcza na chwilę spokoju nie marudzi też na spacerze więc nieraz chodzimy po 3 godziny albo siedzimy gdzieś w parku.
Guem ja właśnie jestem w trakcie prób z chustą była doradczyni chustowa pokazała jak wiązac kieszonkę, ale moja mała wygina się do tyłu albo potrafi wyprostować nóżkę, więc nie wiem czy źle ją wiążę czy co ... a kółkowa jest super szkoda że nie mam takiej. Nie wiem czy jest sens kupować bo w zwykłej mała wytrzymała tylko 10 minut. Podczas nauki w kółkowej było jej wyraźnie lepiej ale nie wiem czy kupować bo może się okazać że w tej też tylko na chwilę ... Twój dzieciaczek od razu polubił chustę?
-
Dziewczyny znowu mam doła tym razem męczą mnie myśli żeby moje dziecko było zdrowe staram się nie czytać internetu ale ostatnio natknąłem się na artykuł o autyzmie.....i teraz cały czas obserwuje swoje dziecko. Ogolnie doszukuje sie chorób jak jakas nienormalna.Zastanawiam się nad wizyta u psychologa ....może została mi jakąś depresja poporodowa.[link=https://www.suwaczki.com/][/link]
-
Kocia u nas było tak że na szkoleniu byliśmy w czerwcu i Tola była jedynym dzieckiem które nie płakało, podobało jej się. Później kupiłam swoją chustę firmy którą mi doradzili ale nie wiedziałam że są różne grubości i niestety kupiłam grubszą. Motanie latem takie maluszka w grubą chustę to była totalna pomyłka, w ogóle nam to nie szło. Zniechęciliśmy się trochę choć ja cały czas próbowałam ale małej się to nie podobało. Na poczatku września kupiliśmy chustę kółkową i tu wiązanie jest banalnie proste a do tego mniej się stresowałam że mała będzie źle ułożona bo jednak takiej chusty używa się przez chwilę. Tola się przyzwyczaiła to spróbowaliśmy z długa i bez problemu chętnie pozwala się zawiązać i nosić. W tym tygodniu mam nadzieję kupić nową piekną chustę
Justyś mamy chyba tak mają że się zamartwiają. Ja też się boję różnych chorób ale powtarzam sobie że co się myśli to się dzieje więc staram się myśleć pozytywnie. -
Dziękuję dziewczynki za slowa otuchy-co ja bym bez Was zrobila.Nawet mężowi nie mówię o swoich glupkowatych myślach bo mi wstyd że sobie wymyslam,a przez to chodzę podminowana cały czas. Mam nadzieję,że sobie poradzę sama z tym problemem.
Jak u Waszych pociech idzie jedzenie zupek i owoców?U mnie tak średnio zje z 4-5 łyżeczek i koniec.Dzis jej dałam obiadek z bobovity to po 5 łyżeczka chyba zacisnąć usta i dupa....ugotowalam.jej marchewkę,rozgniotlam widelcem i jadła chętniej tyle że była już spiaca i po 3 lyzeczkach marudzila już.[link=https://www.suwaczki.com/][/link] -
Justyś a zobaczysz jakie cuda ci doglowy przyjdą jak zacznie chorować w przedszkolu:P. Nie zamartwiaj sie swoim stanem. Mamy tak mają. Pewnie większość powinna udać się do psychologa;)
Mój jeszcze nie je obiadków. Czekamy sobie. -
JustyśM wrote:Dziewczyny znowu mam doła tym razem męczą mnie myśli żeby moje dziecko było zdrowe staram się nie czytać internetu ale ostatnio natknąłem się na artykuł o autyzmie.....i teraz cały czas obserwuje swoje dziecko. Ogolnie doszukuje sie chorób jak jakas nienormalna.Zastanawiam się nad wizyta u psychologa ....może została mi jakąś depresja poporodowa.
-
nick nieaktualnyChyba faktycznie tak jest, że mamy tak mają, ja czasem też się zamyślę, co to będzie jak zacznie raczkować, że coś łyknie z podłogi, żelazko zwali, garnek i takie tam bzdury. Chociaż wiem, że to bez sensu.
A co do obiadków, to o dziwo moje dziecię wcina, aż mu się uszy trzęsą już dwa tygodnie rozszerzamy dietę, a myślałam, że nie zaskoczy i trzeba będzie poczekać, ale on jest taki chętny jak widzi jedzenie, że mu nie odmawiam
Ja sama wszystko mu gotuję, na razie jesteśmy na warzywkach, jeden raz dziennie, po 4 dni każde, potem zacznę miksować składniki, później owoce. Już też kleik ryżowy dorzucam na noc do mleka. A jeśli chodzi o ilość to na oko z pół słoiczka takiego małego. Zjada chętnie i na ogół wszystko co mu przygotuję, chyba nawet by więcej zjadał, ale wolę żeby po troszku próbował, bo mleko jednak bardziej kaloryczne niż warzywka -
Hej dziewczyny macie już śpiworki do wózków? Szukam właśnie jakiegoś ale ceny masakryczne.. musimy się do spacerówki przesiąść bo w gondoli już nuda i zaczyna mi się w niej nie mieścić
Czy Wasze dzieciaki też się tak denerwują przy zabawie? Mój Miki nie do końca jeszcze potrafi sobie tak dobrze chwycić zabawkę żeby idealnie wycelować do buzi i jak mu tak ze 3 razy nie wyjdzie to jest wrzask.. Nerwus straszny! -
Na razie zakładam na chustę bluzę męża i jest nam ciepło. Muszę tylko dokupić jakieś dłuższe grubsze spodenki, zastanawiam się nad getrami i ciepłe buciki.
Nie zauważyłam żeby Tola się denerwowała podczas zabawy, jedynie przy dłuższym leżeniu na brzuchu jak już nie ma siły a za nic nie chce leżeć na plecach. -
Evil89 wrote:Czy Wasze dzieciaki też się tak denerwują przy zabawie? Mój Miki nie do końca jeszcze potrafi sobie tak dobrze chwycić zabawkę żeby idealnie wycelować do buzi i jak mu tak ze 3 razy nie wyjdzie to jest wrzask.. Nerwus straszny!
Tymek też tak się zachowuje -
My jemy obiadki juz od miesiąca. Tylko ja daję ze słoiczków. Nie mam kiedy tego gotować, a jeszcze mam córcie starszą, której też staram się poświęcać jak najwięcej czasu. W sumie to już ładnie je. Wszystko w miarę mu smakuje. I je okolo 100g
-
JustyśM wrote:Dziewczyny znowu mam doła tym razem męczą mnie myśli żeby moje dziecko było zdrowe staram się nie czytać internetu ale ostatnio natknąłem się na artykuł o autyzmie.....i teraz cały czas obserwuje swoje dziecko. Ogolnie doszukuje sie chorób jak jakas nienormalna.Zastanawiam się nad wizyta u psychologa ....może została mi jakąś depresja poporodowa.
Z takimi postępami jakie robi Twoja Mała to na 100% nie autyzm,
ciesz się macierzyństwem, każdą jego chwilą zwłaszcza jak jest jeszcze dzidzią, bo czas tak leci, że zanim się obejdziesz a będzie chłopaków przyprowadzać
Nie czytaj bo wtedy nagle się widzi wszystkie objawy tj z chorobami,
Głowa do góry !!!!! -
i.am.chappie wrote:Chyba faktycznie tak jest, że mamy tak mają, ja czasem też się zamyślę, co to będzie jak zacznie raczkować, że coś łyknie z podłogi, żelazko zwali, garnek i takie tam bzdury. Chociaż wiem, że to bez sensu.
A co do obiadków, to o dziwo moje dziecię wcina, aż mu się uszy trzęsą już dwa tygodnie rozszerzamy dietę, a myślałam, że nie zaskoczy i trzeba będzie poczekać, ale on jest taki chętny jak widzi jedzenie, że mu nie odmawiam
Ja sama wszystko mu gotuję, na razie jesteśmy na warzywkach, jeden raz dziennie, po 4 dni każde, potem zacznę miksować składniki, później owoce. Już też kleik ryżowy dorzucam na noc do mleka. A jeśli chodzi o ilość to na oko z pół słoiczka takiego małego. Zjada chętnie i na ogół wszystko co mu przygotuję, chyba nawet by więcej zjadał, ale wolę żeby po troszku próbował, bo mleko jednak bardziej kaloryczne niż warzywka
Chappie a kleik do mleka modyfikowanego dorzucasz ?
i od jakich warzywa zaczynałaś,.?