Majóweczki 2016 :D
-
WIADOMOŚĆ
-
My mamy Dentinox i czasem dziala...jestem wykonczona tym marudzeniem. Nie wiem czy to zeby czy co innego. Na skok za wczesnie. Wczoraj jak rozmiawalam z D. przez telefon to mowilam mu,ze moim marzeniem na dzien dzisiejszy jest przespac 6h bez przerwy. To sie smial bo nie rozumie jak bywa ciezko.Patrycja24
-
domi05 wrote:Hej
u nas nadal krzyki i płacze, a od kilku dni prawdziwy dramat... Nie wiem czy to już zęby czy skok, ale każdy dzień coraz bardziej mnie wykańcza...
Wczoraj poszedł spać po 20 po półgodzinnej walce mojej i męża, i budził co godzina-dwie z wielkim wrzaskiem. Nie był to płacz, on krzyczał... pół nocy go tuliłam na rękach...
W dzień nadal usypianie z płaczem na rękach albo ewentualnie w wózku, pośpi pół godziny i znów budzi się z krzykiem i znów go usypiam na rękach i wtedy dośpi ponad godzinę... a zmęczony i marudny jest juz do dwóch godzin po przebudzeniu i na nowo...
Z jedzeniem też marnie, zaczął zjadać po 50-60ml, tylko kaszki zjada całą miseczkę, ewentualnie obiad jak ma apetyt... przybrał tylko 60g w 8 dni, przy jedzeniu też często płacze... Wyniki ma idealne, zarówno krew jak i mocz
Jestem zmęczona, niewyspana i wykończona zarówno fizycznie jak i psychicznie, z każdym dniem mam coraz bardziej dość... Do tego chyba kolki go jeszcze męczą, ale krople nie zawsze pomagają. Czasem jak płacze to ani jeść, ani spać, ani też nie pomagają krople na kolki ani paracetamol...
Lekarze rozkładają ręce, bo wyniki dobre i każdy kończy zdaniem że widocznie już tak ma...
-
nick nieaktualnyEvil, z tego co kojarzę, Twoje dziecko to też ulewacz. U nas też po dyni ulewał na pomarańczowo. Ja to sobie tak tłumaczę, że to warzywko się trawi długo, może nawet ok. 6h i jak dostaje mleko, to uleje razem z resztką jedzenia. U nas po każdym jedzonku ulewa z resztkami. Ja już się zastanawiałam, czy nie za krótka przerwa po tym jedzeniu zanim podam butlę. Jutro mamy szczepienie, to zapytam lekarza
-
Baronowa, jeździmy, rehabilitujemy, z tym że ta babka ma zero indywidualnego podejścia i wszystkim te same ćwiczenia daje.
Jutro dzwonię się umówić do neurologa, jednakże teraz już żadnych oznak napięcia nie widzę... daje się zawiązać w chustę i to lubi,nawet rączki bez problemu chowamy, lubi nosidełko, nie zaciska rączek, umie spokojnie położyć główkę leżąc na brzuszku, kiedyś nie umiał, próbuje pełzać, obraca się na brzuszek, jak tylko da mu się ręce jak leży, to siada.
Ta rehabilitantka nie mówi nic sensownego. Ostatnio powiedziała że gdyby Dominik miał wpisane wcześniak (miał 2450g) to jest wszystko w porządku, a tak jest z rozwojem miesiąc do tyłu i musimy ćwiczyć. I dodała że mogę Go zaszczepić bo na pierwsze szczepienie jest super, ale musimy kontynuować rehabilitację bo na drugie jest fatalny. To nie czaję tego i wydaje mi się że nas tylko na kasę naciąga, bo to miała być ostatnia wizyta, a teraz stwierdziła że jeszcze ze 3 miesiące.
Nie wiem co o tym myśleć i jedziemy się skonsultować z neurologiem
Co do odwiedzin, on uwielbia ludzi, nigdy nie płacze widząc nowe twarze. Potrafi cały dzień nam płakać i marudzić, a jak ktoś przychodzi w odwiedziny to od razu się uśmiecha, głuży, jakby go podmienili... -
My mamy taki album http://m.empik.com/album-dziecka-opracowanie-zbiorowe,p1044939103,ksiazka-p kupiłam już chyba miesiąc temu ale jakoś brakło mi czasu na uzupełnianie. Album moim zdaniem jest śliczny, dość sporo miejsca na różne wydarzenia, opisy, wklejanie zdjęć.
-
Czy wasze dzieci też ciągną do pozycji siedzącej? Wiem, że to za wcześnie. Moja córka nawet nie pełza, ledwie dupkę do góry zaczęła podnosić, ale jak jej się da do rączki palce to chowa głowę w ramiona, cała się napina i chce się podnosić. Wygląda to komicznie po prostu;)
-
Baronowa nam ostatnio pediatra powiedziała że wytyczne Polskiego Towarzystwa gastrologicznego mówią nadal o rozszerzaniu diety po 4 miesiącu i przyznam że trochę przemawiają do mnie jej argumenty i myślę że będziemy próbować w połowie 6 miesiąca. Widzę że masz sporą wiedzę to może spotkałaś się z wytycznymi gastrologów i może nasza pediatra ma nieaktualną wiedzę? Zmienili opinię czy jest różna od who?
My na ząbki smarowaliśmy kilka razy bobodent. Kiedy mała zaczynała krzyczeć "bez powodu" po posmarowaniu od razu przechodziło. Teraz kupiłam camille bo nie mam pojęcia który ząb będzie wychodził ale też użyliśmy tylko kilka razy jak się wybudziła w nocy z krzykiem. Może u nas trochę zęby odpuściły albo koraliki z bursztynu na prawdę działają bo jest dość spokojnie -
http://malgorzatajackowska.com/2015/03/16/czym-sie-rozni-cztery-od-szesciu-czyli-o-tym-kiedy-rozszerzac-diete-niemowlecia/
17 tygodni to jest absolutne minimum. Ale lepiej poczekać dluzej. -
Domi moja też marudna (jestem pewna ze to skok)+ rączki cały czas w buzi-podałam więc dziąsełka bola ojjjjj czasami niewiele co robic-noszenie nz rękach pomaga ale ile można nosić masakra.
Ponadto w wózku nie chce jezdzic (jest już w spacerowce)ale jak nie śpi to ryk jest i tyle ze spaceru.
Co do jedzenia pojawiła się Iskierka nadziei,wczoraj zrobiłam jej kaszke na gęsto z musimy owocowym j duzozjadla (któraś z dziewczyn ten przepis proponowana więc dziekuje)
Dziś zjadła słoiczek dyni ten mały 80g-dziekuje Baronowa,że podtrzymywalas na duchu i pisałaś że może w końcu zaskoczy (wcześniej jadła dynie ale slabo jej szlo) więc mam nadzieję że będzie tylko lepiej.
Ja jestem strzepkiem nerwów-wyniki tarczycy do dupy i to pewnie też jest przyczyną -wczwartek do endokrynologa czekam na wizyte jak na zbawienie bo psycha już mi klęka.[link=https://www.suwaczki.com/][/link] -
nick nieaktualnyJa powiem za siebie, że polecam wcześniejsze rozszerzanie diety i nie koniecznie po 4 m, może być po 5 m. Powód jeden - więcej czasu na zabawę i próbowanie i można wszystko wprowadzać wg własnego schematu, bo jest czas. Im później, tym go mniej i trzeba wszystko robić szybciej, my możemy się bawić, i każde warzywko i owoc po 4 dni, powoli wprowadzać nowości, a jak zaczęlibyśmy po 6 m, to szybko warzywa, po 2 tyg. owoce, potem kaszka i mięso i to wszystko w ciągu 6 tygodni, a my mamy na to ok. 12 tyg.
Broń boże nie namawiam, przedstawiam tylko swój punkt widzenia
A dziecko i tak pewnie do 7 miesiąca będę karmić w pozycji półsiedzącej, bo aż tak silne nie jest, żeby siedziało samo
Justys nie miej ciśnienia, żeby mała jadła od razu cały słoik, jak pisałam, masz czas na zabawę i próbowanie
Moje dziecię zawsze zjada całość i pewnie by wciągnął jeszcze, ale nastawiam się, żeby smakował, a nie najadał się i przygotowuję mu ok. pół słoiczka (podaję orientacyjnie, bo sama gotuję). -
nick nieaktualnySShape wrote:Czy wasze dzieci też ciągną do pozycji siedzącej? Wiem, że to za wcześnie. Moja córka nawet nie pełza, ledwie dupkę do góry zaczęła podnosić, ale jak jej się da do rączki palce to chowa głowę w ramiona, cała się napina i chce się podnosić. Wygląda to komicznie po prostu;)
U nas też chce siedzieć u nas dopiero zaczął się sam obracać z plecków na brzuszek, na pełzanie sobie jeszcze poczekam
Podobno dzieci uczą się siadać z pozycji na brzuszku i bokiem siadają, ok. 8 miesiąca dopiero. Teraz to tak raczej dla zabawy i żeby zobaczyć jak świat wygląda z innej perspektywy widok komiczny zgadzam się -
U Nas do siedzenia chętna, ale do obracania się aż tak bardzo nie garnie, odkryła że przy zmianie pieluchy można też gryźć palce u nóg.
Justyś, moja zjada dosłownie parę łyżeczek warzywek, ale nie cisnę, widocznie póki co jej tyle wystarcza, na plus jest to że popija obiadki wodą, gdzie wcześniej wodę piła tylko w mega upały.Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 października 2016, 16:12
-
i.am.chappie wrote:Evil, z tego co kojarzę, Twoje dziecko to też ulewacz. U nas też po dyni ulewał na pomarańczowo. Ja to sobie tak tłumaczę, że to warzywko się trawi długo, może nawet ok. 6h i jak dostaje mleko, to uleje razem z resztką jedzenia. U nas po każdym jedzonku ulewa z resztkami. Ja już się zastanawiałam, czy nie za krótka przerwa po tym jedzeniu zanim podam butlę. Jutro mamy szczepienie, to zapytam lekarza
No jest ulewacz fakt chociaż już co raz mniej. Zagęszczam mu tylko rano i wieczór bo najbardziej rano ulewa. O to spytaj i napisz proszę bo właśnie się zastanawiam kiedy mu podawać. Wczoraj godzine przed butla a dzis przed sama butla - na razie cisza a minela juz ponad godzina (ale nie bede zapeszac ).
Mi akurat zależy na tym rozszerzeniu ze względu na te jego kupy. Wmuszam w niego wodę i rumaianek a myślę że np sok jabłkowy będzie chętniej pił a żeby dać mu soczek to muszę wprowadzić warzywa i koło się zamyka.. Oczywiście nic na siłę i jak będzie mi wymiotował to poczekam -
W ogóle co odkładam jakieś rzeczy z których Miko wyrósł to nie mogę się doczekać drugiego dziecka i w ogóle bycia znowu w ciąży.. Nawet gin mnie dziś pyta: no to kiedy drugi Miś ? Najchętniej to już ha ha Powiedziała mi że po cesarce co najmniej rok trzeba odczekać. A co Wasi gin mówią?
aaaguchaaa lubi tę wiadomość
-
Ja czytałam ostatnio ze najlepszy odstep miedzy ciazami to 18 mcy kiedy cialo wraca do normy,i chyba tyle też poczekam.
Czy wy wszystkie podajecie kleiki,kaszki do mleka?Nina w ogóle nie chce.pić z.kleikiem ryzowym,jest to niedobre fakt z nutramigenem ale nie wiem czy to mus zageszczac mleko? -
Ja pomimo alergii tez zaczęłam rozszerzać dietę po 4 miesiącu nic sie nie dzieje! Kupy normalne
Jak chce jeść to mu daje! Jak nie ma ochoty nie zmuszam i nie panikuje
U nas warzywa i do picia tylko woda!
Wczoraj pierwszy raz przewrócił sie z pleców na brzuch
Iwa81 lubi tę wiadomość
-
Poli9106 wrote:Ja czytałam ostatnio ze najlepszy odstep miedzy ciazami to 18 mcy kiedy cialo wraca do normy,i chyba tyle też poczekam.
Moja gin mówiła żeby rok poczekać.
Czy wy wszystkie podajecie kleiki,kaszki do mleka?Nina w ogóle nie chce.pić z.kleikiem ryzowym,jest to niedobre fakt z nutramigenem ale nie wiem czy to mus zageszczac mleko?
Co do ciąży po cesarce to moja ginekolog mówiła że co najmniej rok poczekac
Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 października 2016, 17:13
[link=https://www.suwaczki.com/][/link] -
nick nieaktualnyTo może wyjaśnię te 6 tyg, wg rozpiski od położnej mam tak: 2 pierwsze tyg warzywa, w 3 owoce, 4-kaszki, 5-jajko, 6-mięso. Należy niby dążyć żeby pod koniec 12 miesiąca było już 5 posiłków w ciągu dnia, w tym 3 mleczne wliczając kaszki. Lekarze starej daty też radzą nie czekać do pół roku. Ja posłuchałam mojego głosu rozsądku i stwierdziłam, że jeśli bobas będzie chętny to niech je, widocznie jest gotowy i ma na to ochotę. On sam jeden wie, co dla niego najlepsze to tak trochę jak z tym rozwojem ruchowym, jak dziecko coś robi, to znaczy, że jest na to gotowe
hiacynta99. lubi tę wiadomość
-
Ja daje tylko raz kleik na wieczór! Kukurydziany lub ryżowy
Po mimo ulewania, nie dodaje mu juz nic w ciagu dnia, bo za dużo przybiera! Ubiera śpiochy które starszy brat miał na roczek
W siatce centylowej ma powyżej 90 ehh
Wogole zachwycony ze daje mu juz cos innego oprócz Nutramigenu