Majóweczki 2016 :D
-
WIADOMOŚĆ
-
kamisia88 wrote:Był temat narzekania na teściowe 10000 razy ale ja dziś go odświeżę.
Nie mam już sił do tej kobiety, nie to że krzyczy czy coś takiego, nie, ona jest fałszywa jak jakis gargamel, przy moim Szymku taka miła och ach wazelina a jak sama z nia zostaje to udaje, że mnie nie ma , dziś jej mówię dzień dobry rano a tak mi odpowiedziała jakby miała w rajstopach srakę.... Poźniej jak mąż zszedł to do mnie jak ładnie wyglądam i inne bajery no mnie juz szlag trafia.
Wybaczcie z język i za formę ale ja z nia pracuje i mieszkam i boję się już, że to źle wpłynie na moje dziecko, nie wiem melisa już nie pomaga
A czemu jej wtedy nie powiesz, jak nagle się robi taka miła przy Szymonie: przed chwilą mama była bardzo opryskliwa. Za każdym razem taka mama jest, jak same jesteśmy. A przy Szymonie, jak inna osoba. Dlaczego tak jest?http://szogunowmatka.blogspot.com/ -
ha ha a ja mam problem nie z tesciowa z nia pewnie tez nie bylo by fajnie ale mieszka w pl ale z siostra mojego P bo mieszkamy razem.....ONA jest fajna lubie ja ale kurcze nie wiem jak to nazwac rozpieszcza mojego P i wszystko robi za niego (no jak jego mama )a pozniej narzeka ze On taki len i ze jak ja sobie z nim poradze ..Wiec ja jej tlumacze ze my sobie poradzimy tylko niech ona dba o siebie i swoje dziecko a nam da wolna reke , no mowi no tak masz racje a tu za chwile robi cos czego nie powinna ,cos o co ja prosilam ze On sam ma o to zadbac , a ona i tak by tego nie zrobil :ja : no to trudno to nie mialby naq jutro nic do picia jak nie umie jechac do sklepu a od 2 dni prosze ...no nie reformowalne sa te kobiety a pozniej narzekaja ...nie wiem czy cos zrozumialyscie
-
FeliceGatto wrote:A czemu jej wtedy nie powiesz, jak nagle się robi taka miła przy Szymonie: przed chwilą mama była bardzo opryskliwa. Za każdym razem taka mama jest, jak same jesteśmy. A przy Szymonie, jak inna osoba. Dlaczego tak jest?
Kazik :* -
Hahaha, Bereda, to Ty z kolei powinnaś się jak najszybciej wynieść z mężem na swoje, bo jak.ona Wam jeszcze zacznie przy dziecku pomagać, to w końcu kiedy pewnego dnia się wyniesiecie, okaże się, że masz w domu dwoje dziecihttp://szogunowmatka.blogspot.com/
-
kamisia88 wrote:Brakuje mi już bardzo mało żeby jej tak powiedzieć. H****J najwyżej mnie zwolni
Wiesz, jak powiesz to mega grzecznie i z takim lekkim zdziwieniem, to nie będzie miała podstawy, żeby się wkurzyćMadziaaaaa lubi tę wiadomość
http://szogunowmatka.blogspot.com/ -
bereda11 my mieszkamy teraz z kuzynem męża i jego dziewczyna, nie mogę się doczekać aż się wyprowadza mieli już teraz w listopadzie ale się nie zanosi, jednak nie ma to jak samemu bo teraz nie czuje się swobodnie we własnym domu
bereda11 lubi tę wiadomość
-
FeliceGatto wrote:Hahaha, Bereda, to Ty z kolei powinnaś się jak najszybciej wynieść z mężem na swoje, bo jak.ona Wam jeszcze zacznie przy dziecku pomagać, to w końcu kiedy pewnego dnia się wyniesiecie, okaże się, że masz w domu dwoje dzieci
-
Madziaaaaa wrote:bereda11 nam teraz tez jest łatwiej finansowo jak się wyprowadza to będzie kiszka i bardzo oszczędnie będziemy musieli żyć ale wole to niż denerwować się ciągle na współlokatorów
smacznego
-
FeliceGatto wrote:Madziaaaa ma rację. Nie patrz też, że siostra sobie nie poradzi, bo jesteście wszyscy dorosłymi ludźmi. Ty musisz się martwić o siebie i dziecko. O Was mąż. A siostra o siebie. Trudno.
-
My czekamy na dom w Wigan bidujemy 9 miesiąc jutro nawet jedziemy do nich żeby spróbować to przyspieszyć i dostać jeszcze przed narodzinami dziecka ale my tylko dom 3 bed chcemy
Może tez dajcie podanie do lokalnego Council, z góry wszyscy wiedzą że taki dom jest super inwestycjaWiadomość wyedytowana przez autora: 8 listopada 2015, 19:37
-
Madziaaaaa wrote:bereda11 nam teraz tez jest łatwiej finansowo jak się wyprowadza to będzie kiszka i bardzo oszczędnie będziemy musieli żyć ale wole to niż denerwować się ciągle na współlokatorów
smacznego
i dlatego my, choć mamy rozgrzebaną dobudowę i mieliśmy czekać z przeniosinami aż się wybudujemy, podjęliśmy decyzję, że choćby coś wynająć, albo dobrać kredytu i kupić małe mieszkanko (później się odsprzeda albo wynajmie), ale musimy się wynieść od teścia zanim dziecko przyjdzie na świat. Mieszkamy razem 3,5 roku i to stanowczo za długo! -
oczywiscie za ja chce ..ale to tylko ja
bo moj P jest jesczze malo doinformowany i mowi ze wyjdzie nam drozej ale ja to ogarne..Tylko jest maly problem ale to maly narazie nie jestem nigdzie w council bo dopiero mieszkam z nim 4 miesiace ciaza i tak dalej i sie troche zagapilam ale musze sie dopisac do mieszkania ..dam rade
Madziaaa a wam zycze szybkiego dostania mieszkanka tzn domuMadziaaaaa lubi tę wiadomość
-
Ja Wam się przyznam że nigdy w życiu z rodzicami czy treściami nie mieszkałam z mężem i dzieckiem chyba bym nerwowo nie dała rade teraz jak jedziemy na wakacje to po tygodniu marze aby do własnego łóżka wrócić rodzice nie są jacyś strasznie natretni ale jednak nie lubię jak ktoś mi mówi co i jak mam robić
-
Ja mieszkałam z moja mama i mężem, jak urodził się Pierworodny. Z jednej strony bardzo, naprawdę bardzo mi pomogła, bo sama byłam jeszcze dzieciakiem, z drugiej tak teraz myślę, że przyczyniła się trochę do rozpadu naszego małżeństwa. Tzn może nie to, że nam utrudniała, ale nie pokierowała nami, nie pomogła wtedy, kiedy mogła to zrobić. Teraz, po latach sama mówi, że zachowałaby się inaczej, że pomogłaby nam ogarnąć się w małżeństwie, że walczyłaby o nie. Ale cóż. Czasu się nie cofnie. Po rozwodzie zamieszkałam z Pierworodnym sama i juz nigdy nie wróciłam do mamy. Wiem też, że nigdy więcej z rodzicami (czy swoimi, czy teściami,czy tylko z jednym z nich) nie zmaieszkam. Ani z siostrą, z bratem, z kuzynem, że znajomymi. No way.
milka_89 lubi tę wiadomość
http://szogunowmatka.blogspot.com/ -
Każda rodzina to stado. A dwa stada obok siebie zawsze będą walczyć. W ten czy inny sposób. Nigdy nie będą całością. Niestety. Są oczywiście rodziny wielopokoleniowe,ale trzeba się wtedy liczyć z tym, i oni to akceptują, że alfą będzie senior rodu, tudzież właściciel domu, działki, ten,który daje najwięcej finansowo itp. To zawsze jakaś zależność.
Madziaaaaa lubi tę wiadomość
http://szogunowmatka.blogspot.com/ -
U nas to w ogóle do podjęcia decyzji bardziej nas zmusił los, niż podjęliśmy sami... Też zawsze uważaliśmy, że młodzi powinni mieszkać osobno. Tyle, że przyszedł moment zatwierdzenia wyroku o podziale majątku i teść musiałby zapłacić swojej ex kupę kasy - dom nie remontowany od kilkunastu lat, sypiący się, na zadoopiu, ale z dużą ziemią i wyliczyli jego wartość na tyle, że masakra
a że była żona to pijawka, która całe życie nie pracowała tylko kombinowała, skąd wziąć kasę i że pobiera na siebie alimenty od teścia plus jeszcze alimenty na 32 (!!)-letniego syna, który ma silną depresję i jest niezdolny do pracy, to mój teść ze swojej marnej emerytury nie dałby rady jej spłacić. Żeby więc rodzinny dom, z dużym podwórkiem, z ogrodem nie poszedł pod licytację, zobowiązaliśmy się płacić co miesiąc połowę raty tego kredytu. Nasz w przyszłości miał być parter... Babcia męża to stara, fałszywa i złośliwa kobieta, ma 87 lat i cóż - zabrzmi to źle - ale liczyliśmy, że dość szybko nam się zwolni parter. Ale mieszkamy tu 3,5 roku i jakoś się nie zanosi, za późno też przyszedł nam do głowy pomysł z rozbudową, teraz nie zdążymy przed narodzinami dziecka, więc trzeba kombinować inaczej
Madziaaaaa lubi tę wiadomość