Majóweczki 2016 :D
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
paris wrote:Witam się w 15 tygodniu, ale ten czas leci..
Właśnie się dowiedziałam, że mój mąż za tydzień musi wyjechać na ponad 2 tygodnie i teraz tak siedzę i kminie jak ja sobie sama dam radę.
Dziewczyny a jak u was jest ze znajomymi?? Bo u mnie lipaaa straszna, mam grupę koleżanek, które tak jak ja są przed 30, żadna nie ma dziecka i na razie nie planuje, czas nam upływał na imprezach, zakupach i wyjazdach, a teraz totalnie mnie odstawiły...tłumaczyłam, że ta ciaża nie jest zagrożona i mogę robić wszystko, ale to nic nie dało i powiem szczerze jestem zawiedziona..
Jak jest u was? Może ja za bardzo to wszystko teraz analizuje haha, no nie wiem.
Powodzenia na wizytach, trzymam kciuki:))paris lubi tę wiadomość
-
Co do pomocy rodziców. Wiecie to jest kwestia wychowania przede wszystkim,jeśli z domu nie wyniosło się szacunku do pieniądza itd.to tego nie da się nauczyć. Mi rodzice pomagali i pomagają. Oni mają takie podejście że jeśli widzą że ktoś się stara to wtedy chętnie. I nie mówię tu o nieruchomościach itp.ale np.moi rodzice są rolnikami więc dają mi warzywa,owoce i oczywiście mięso, wędliny
i ja to bardzo doceniam, bo nigdzie tak dobrych nie kupię. Dołożyli mi do wkładu własnego na mieszkanie i nie jakąś ogromną kwotę, ale bardzo mi to pomogło,a wiem ile i jak ciężko musieli na to pracować.
I co mi się jeszcze podoba to jest nas 5 dzieci w sumie i każdemu z nas pomagają po równi
A i ja jako jedyna studiowałam zaocznie i czesne mi oplacali ale na resztę musiałam sama zarobić, m.in.na poprawkii umowa była taka że jeśli mnie wyrzuca ze studiów to oddaję wszystko co zainwestowali w moje studia
i to była super motywacja.
W sumie jedyne co nie podobało mi się w moim życiu to to, że pierwszy raz na wakacje wyjechalam po maturze. Nigdy ani z rodzicami, ani do żadnej cioci, babci. W wakacje trzeba było pracować. Chociaż może właśnie dzięki temu jestem jaka jestem?
Kończę ten wywód trzeba się ogolic przed wizytąFeliceGatto, kamisia88, bimba lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Czesc ja dzis bez sil po tej piekielnej glukozie tak sie zle czuje ze nie wiem glowa mnie boli spac sie chce nie dobrze wsjio w pakiecie. Oby wyniki wyszly dobrze jeszcze dzis mi je siostra odbierze . super nastepna dziewuszka . moze i na mnie czeka jedna zabucha
-
tiffi wrote:teraz Helenka to piękne imię
Ja mam Helena na drugie i jak w podstawówce albo w gimnazjum, któreś z dzieciaków się dowiedziało o tym, to nie miałam wesołoFajnie, że teraz wracają stare imiona
ja się zakochałam w tym imieniu..chce aby córcia czuła się wyjątkowa a mnie którąś z kolei oliwką w klasie, bo ja mam na imię ania i zawsze było nas pełno w klasie a poza tym poczytałam o znaczeniu imienia i też mi bardzo pasuję, mężowi podoba się Lena ale z nazwiskiem nie współgra bo mamy na L a do Helenki można też mówić lenka:) -
Helenka sliczne imie, ja tez mam tak na drugie ahha
Tez bym chciala jakies stare polskie imie dla dziecka, niestety moj maz ma bardzo dlugie, twarde holenderskie nazwisko i zadne polskie imie do niego nie pasuje wiec kicha.Magenta lubi tę wiadomość
nasza dziewczynusia -
Cześć dziewczyny!
Widzę u Nas same dobre wiadomości. Chyba coś jest z tym przeczuciem co do płci dzieciaczka. W środę idę na kolejne badanie i mam nadzieję,że mój Szymek nie zamienił się w LilkęNie mam nic do dziewczynek,ale od samego początku miałam przeczucie,że to chłopiec i już gadam do niego tak personalnie.
Z tą pomocą od rodziców to jest różnie. Moi starają się jak mogą, pomagają,ale też pozwalają żyć na własną rękę i za to ich cenię. Ogólnie to fajną mam tą rodzinkę.
Niestety niektórzy dostali od życia za dużo i w głowach się im poprzestawiało. Mój znajomy za czasu szkoły zrobił awanturę rodzicom,że nowe auto (salonowe), które dostał to nie takie, jakie sobie gdzieś tam upatrzył... Porażka na całego..
Pozdrawiam,
Ola