Majóweczki 2016 :D
-
WIADOMOŚĆ
-
Patka dla mnie jestes wzorem bo mimo dwojki dzieci samotnie wychowanych i z trzecim w brzuchu dajesz rade i jeszcze ta szkola , wiem ze lekko nie jest wyobrazam sobie bo ja chwile bylam zdana calkowicie sama na siebie nawet do pracy nie mialam jak czasami dotrzec i zadne auto na stopa sie nie trafilo a dzieci w domu same spaly kiedy na 6 do pracy maszerowalam wychodzac z domu 4:50 a na 6 dopiero siostra przyjezdzala do nich rozpalala mi w piecu i siedziala ze swoimi i z moimi albo ojciec az w koncu zlitowal sie i zabral mnie do siebie z powrotem bo dlugo tak sie nie dalo wtedy jego autem jezdzilam do pracy i dopiero stawalam na nogi z dlugami do nieba ale sama w zyciu bym nie dala sobie rady bo nie mialam nic tylko dzieci .
-
Sylika dobrze, że już za sobą masz te ciężkie chwile.I dobrze, żeś kopnęła gnoja w dupe należało mu się.
Dziewczyny nie dość, że miło tu u Nas to jeszcze okazuje się, że większe jaja mamy niż niejeden facet i nic nam nie straszneMonikkk, Sylika, konwalijka, bereda11 lubią tę wiadomość
-
No ciocie jestem mama chlopczyka ma 6.30 cm . no sie poplakalam
Dariaaa88, Monikkk, mejbi, Carolq, Marietta, Negra, xpatiiix3, Sylika, ma_lina, kkasya, luna91, klaudia1534, konwalijka, Madziuśka, bimba, josephinka84, Eliana, maimama, kamisia88, Alicce, Kłosia, FeliceGatto, Aniu_leczka, Efendis, i.am.chappie, migussia, pasia27, bereda11, Anjaa lubią tę wiadomość
-
Marietta wrote:Dziewczyny- mam pytanie, może macie wiedzę odnośnie wady wzroku, a porodzie. Jest tu taki wątek, ale niewiele wnosi...
Mam problem z jednym okiem, po urodzeniu wsadzono mnie do inkubatora bez maski na oczy, spaliło mi częściowo soczewkę w jednym oku, przez co jestem praktycznie jednooczna, widze tylko mniej więcej kolory i ruch. Teraz w ciąży znacznie pogorszył mi się wzrok w prawym oku, które do tej pory było idealne, teraz zrobiło się "plusowe". Jest ryzyko przy porodzie naturalnym jeśli mam wadę wzroku polegającą na uszkodzonej soczewce (podobne do zaćmy).??
Hej Marietta, ja dopiero nadrabiam wasze wczorajsze wpisy, jeszcze nie doczytałam, czy ktoś Ci odpowiedział na to pytanie, ale ja mam też dużą wadę wzroku, trochę inną niż twoja, bo krótkowzroczność, -8,5. Kiedyś było tak że z automatu od -8 wysyłali na cesarkę, teraz jest już inaczej. Byłam ostatnio u super okulisty, Pani dr powiedziała, że w ostatnim trymestrze mogę iść do jakiejś super specjalistki z super sprzętem, która przyjmuje w prywatnym szpitalu i ona na tym sprzęcie musi mi zbadać szerokość czy gęstość żrenicy albo soczewki... Hm... Sorry ale nie pamiętam za dobrze!W każdym razie to badanie określa czy nie ma przeciwwskazań do porodu naturalnego. Może tobie też by to pomogło?
Postaram się poczytać coś więcej o tym.
A! I to też ważne, że ta sama super specjalistka jest w stanie powiedzieć czy dziecko, które jest jeszcze w brzuszku już urodzi się z wadą czy nie? Bo krótkowzroczność jest dziedziczna i bardzo się boję, żeby moje małe dziecko nie musiało nosić wielkich lunetWięc to też duża ulga dla każdej mamy
Marietta lubi tę wiadomość
-
Cześć dziewczyny.
Pozwólcie, że do Was dołączę. Podczytuję Was od jakiegoś czasu. Jestem też na Czerwcówkach. Termin porodu to 1 czerwca 2016, ale wiecie jak to bywa, może to też być koniec majaMam 33 lata, to moje pierwsze dziecko. Obecnie jestem w 13tym tygodniu. Jutro mam usg prenatalne. Czekam równiez z niecierpliowścią na osławione świetne samopoczucie w II trymestrze, bo jak narazie to tylko zaostrzyły mi się mdłości, wymioty i ogólna niemoc, ale chyba juz powoli odchodzą. Musiałam wziąć L4 w tym tygodniu bo się koszmarnie czułam.
Miłego dnia i pozdrawiam serdecznie wszystkie dzielne MamuśkiMarietta, luna91, Eliana, FeliceGatto, Aniu_leczka, i.am.chappie, bereda11, Anjaa lubią tę wiadomość
-
Uciekam do pracy, miłego dnia babeczki:)
Sylika, Eliana lubią tę wiadomość
Nasze słoneczko Marcelinka 6.05.2016
~~~~~~
Lenka(25tc) ur. 31.05.2014, zm. 5.06.2014
Czuję, że synuś-Miłoszek(10tc), 4.10.2013r.
Aniołki nasze, dziękujemy, że mogliśmy się Wami cieszyć choć przez chwilę...Kochamy Was
-
Dariaaa88 wrote:Sylika powiedz, że po czasie widzisz z kim żyłaś a z kim teraz żyjesz. Ja to widzę takie różnice i się zastanawiam jak ja kiedyś myślałam i jak mogłam nie widzieć z kim żyję. Ale teraz wiem czego oczekuję od partnera i bardzo doceniam. Każdy ma swoje wady ale mój obecny partner w porównaniu do ex to ideał.
Mnie w ogóle dziwi jak niektórzy faceci walczą w sądzie o prawa do dziecka a co do czego wylane na dziecko. Później tylko żale jaka ta jego ex zła, że on musi tylko alimenty płacić bla bla bla. Ja tam nie mówię jak facet jest w porządku to niech widuje dziecko itd., ale niestety to jest rzadkością -
Monikkk wrote:Marietta, opinie wśród lekarzy są podzielone, ja sama mam b. dużą wadę, a właściwie to pomału tracę wzrok, jednak ostatni lekarz u którego byłam, powiedział że to nie wada wzroku jest przesłanką do cięcia tylko problemy z siatkówką. Chodzi o to że może sie odkleić przy parciu, ale nie ma to jako tako związku z tym że ktoś gorzej widzi i ma mieć cc. Ja np. mimo słabego wzroku, siatkówkę mam ok i nie ma przeciwwskazan do porodu siłami natury jesli chodzi o oczy-niestety są inne ale do tego jeszcze daleko wiec zobaczymy co bedzie do maja.
O właśnie, o właśnie!
Dokładnie chodzi o badanie OBWODU SIATKÓWKIno, to sobie przypomniałam
-
Ojej, dziewczyny, życie Was nie rozpieszczało. Genialnie sobie dajecie radę.
Jak czytam historie o teściowych, to chwilami aż mnie nosi. Ja to mam lekko. Moja w przeddzień ślubu zrobiła dziwną akcję, a potem w dniu ślubu (ale Maciek to jej najmłodszy, więc bardzo przeżyła, że się wyprowadza). Teraz jest spoko, ale odwiedzamy ich sporadycznie.
Ale i tak mój mąż ma najlepszą teściową. Nie wtrąca się, bo sama ma swoje życie, co tydzień w niedzielę robi obiad (ja ostatnio strajkuję i musi sam robić), daje mu na poniedziałek do pracy jedzenie popakowane.
I ostatnio małżonek stwierdził, że kotlety schabowe i bataty z niedzielnego obiadu, to najlepsze co kiedykolwiek jadł.
Takiemu to dobrze! -
Eliana! Dziękuję za odzew
U mnie trochę sprawa mojego oka zaniedbana, jak byłam dzieckiem rodzice wozili mnie z Krakowa do Katowic do najlepszej kliniki okulistycznej codziennie, dwa razy w szpitalu leżałam ze skierowaniem na operację przeszczepu soczewki i dzięki Bogu dwa razy moi rodzicę sprawę przemyśleli/ przemodlili i wycofywali zgodę na operacjęWtedy technika te 20 lat temu była taka prymitywna, że nie wiem czy dzisiaj miałabym oko
Przy przeszczepie soczewki ciąża jest zagorżeniem sama, każdy skok ciśnienia powoduje wypadnięcie soczewki z oka, więc cieszę się, że jednak się nie zdecydowali położyć mnie na operację
Sprawa zaniedbana- bo ja w dorosłym życiu już niewiele się interesowałam jak sobie pomóc, wiedziałam, że się nieda chyba i tyle. A jak ostatnio byłam u okulisty okazało się, że prawdopodobnie oprócz spalonej soczewki nie działa dobrze nerw wzrokowy i jeszcze coś mi siedzi na dni okaWięc to skomplikowana wada.
Jestem w drugim trymestrze, więc mogę już pójść na badanie dna okaZobaczymy co powiedzą, nie mam pojęcia w jakim stanie jest siatkówka ale często widzę męty/ błyski więc obawiam sie, że może się coś odklejać
Do porodu napewno ktoś mnie zdiagnozuje/ wyda opinie co do porodu, napewno wolę SNEliana lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Hej
Felice ja też nie jestem w grupie na facebooku.
Trzymam kciuki za wszystkie dzisiejsze wizyty i czekam na relacje
Co do ruchów to ja też już czuje od jakiegoś czasu, a w ciągu ostatnich 2 dni czułam je po kilka razy w ciągu dnia. Brzuszek z dnia na dzień co raz bardziej widoczny, ale szerokie bluzki dają go jeszcze radę jakoś ukryć
Współczuje Wam tych wścibskich teściowych. Moja też nie jest może i idealna, ale nie mam nic do niej. Mieszkamy pod jednym dachem, ale nigdy jeszcze się niezdażyło, żeby któreś z domowników weszło do naszego pokoju bez pukania, nieważne czy jesteśmy razem czy nie. Jeździmy razem na zakupy i czasem gotujemy wspólne obiady. Jestem osobą, która nie daje sobie wejść na głowę i jak coś mi nie pasuje to mówię albo wprost jej albo mężowi żeby ją delikatnie ustawił do pionuNa szczęście mąż jest zawsze po mojej stronie i mimo, że mieszka ze swoimi rodzicami to pępowina została już dawno odcięta. Ale mimo to nie mogę się doczekać jak w końcu wybudujemy swój wymarzony domek i pójdziemy na "swoje".