Majóweczki 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyMÓJ PORÓD 😊👶❤ cz.2
Kiedy już załatwiliśmy wszystkie formalności, położna mnie podłączyła pod ktg, zbadała. Jakieś skurcze się pisały, rozwarcie na opuszek palca, potwierdziła, że to na pewno odeszły wody. Przyszedł lekarz, zrobił usg, które pokazało, że wszystko jest w porządku. Zaprowadzili mnie na porodówkę, położna zrobiła lewatywę. Skurcze miałam delikatne jak na okres, rozwarcie bez zmian. I tak leżałam pod ktg, spacerowałam, trochę poskakałam na piłce, skurcze trochę się nasiliły. O 18.30 podpięli mnie pod kroplówkę z oxy oraz ktg. Skurcze zrobiły się mocniejsze, na poziomie 100, niezbyt regularne. Rozwarcie delikatnie się powiększyło. No i tak, po około godzinie od podłączenia kroplówki, zdecydowano, że będę miała cesarkę, ponieważ dziecko jest duże, ja wąska, drobna, rozwarcie nie postępuje, a od odejścia wód trochę już minęło. Położna założyła mi cewnik w międzyczasie. Do tej pory byłam spokojna, na luzie. Jak usłyszałam, że zaraz cesarka, już zaczęłam się stresować.Biała Azlia, Nistera, Agata :), Veri, Szczęśliwa Mamusia lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMÓJ PORÓD 😊👶❤ cz.3
Gdzieś o godzinie 19.30 przyszła pani anestezjolog, zrobiła wywiad, lekarz poinformował mnie o cesarce, podpisałam dokumenty. Po kilku minutach przeszłam na blok operacyjny, gdzie podano mi znieczulenie w kręgosłup. Okazało się, że nie zadziałało i dlatego muszą mnie uśpić na czas cesarki. Trochę byłam tym przerażona, bo nigdy nie byłam pod narkozą 😨 no ale wyjścia nie miałam. Usnęłam. Kiedy się obudziłam, telefon już ktoś mi podał obok poduszki 😁 obudziłam się, kręciło mi się w głowie, a brzuch bardzo bolał. Kiedy trochę do siebie doszłam, zadzwoniłam, aby mój facet przyjechał, bo już po wszystkim. Spytałam o dziecko czy wszystko w porządku i jak to wszystko przebiegło. Usłyszałam, że wszystko dobrze, poprosiłam, żeby przywieźli mi dziecko. W międzyczasie przyjechał mój partner i jego mama. Dzidziuś oczywiście tak piękny, że jestem wzruszona, zakochana 😍Biała Azlia, Oleander, Agata :), Pani Moł, Veri, Szczęśliwa Mamusia, Szczesliwa ledwo zywa, GreenK lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyPodsumowując, jestem zadowolona z mojego porodu 🙂
Zbytnio się nie nacierpiałam, skurcze były do zniesienia, takie jakie miałam podczas okresu, oprócz tego bólu brzucha jest ok. Położne przyjemne i pomocne 🙂 Ogólnie cały oddział położniczy jest niedawno po remoncie, więc tym lepiej i przyjemniej się tu leży 😊 Na noc oczywiście zabrali mi dziecko. Po tym jak po cesarce dostałam dziecko, mały ładnie zassał pierś 🙂 coś pięknego..
Niby trzymają tu 3 doby po cesarce, mam nadzieję, że nie zostaniemy tu dłużej i wszystko będzie w porządku 😊
Życzę wam tak udanego porodu, jak mój 😙Biała Azlia, Chusy, Oleander, ago91, Agata :), Pani Moł, Veri, Szczęśliwa Mamusia, PatkaPP lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyHey! Opowiem Wam swoją noc. Koszmar. O 2.00 obudził mnie ból. Taki, że masakra. Z pleców, naplywajacy. Wchodzący na brzuch. Mogłam tylko kucac, bujać się w przód i tyl i sapac. I ryczec jak zazynane zwierzę. Myślałam, że jakieś zatrucie. Mój wstał. Zaczął liczyć. Regularne skurcze co 3 min. Po prysznicu nie przeszło. W ogóle przejść nie chciało, już Myślałam, że po mnie. Już się ubrałam i mieliśmy wychodzić do szpitala jak zaczęły przechodzić. O 5.00. Po 3 godzinach. Ale jestem pewna, że to akcja porodowa, która się wyciszyla. I tego nie da się przegapić. Teraz sporadycznie mnie boli, aż się boję jak to czuje. Ja się też rozmyslilam. Nie rodze. Pierdole.
Pantera lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyGlendolina wrote:Hey! Opowiem Wam swoją noc. Koszmar. O 2.00 obudził mnie ból. Taki, że masakra. Z pleców, naplywajacy. Wchodzący na brzuch. Mogłam tylko kucac, bujać się w przód i tyl i sapac. I ryczec jak zazynane zwierzę. Myślałam, że jakieś zatrucie. Mój wstał. Zaczął liczyć. Regularne skurcze co 3 min. Po prysznicu nie przeszło. W ogóle przejść nie chciało, już Myślałam, że po mnie. Już się ubrałam i mieliśmy wychodzić do szpitala jak zaczęły przechodzić. O 5.00. Po 3 godzinach. Ale jestem pewna, że to akcja porodowa, która się wyciszyla. I tego nie da się przegapić. Teraz sporadycznie mnie boli, aż się boję jak to czuje. Ja się też rozmyslilam. Nie rodze. Pierdole.
Też miałam takie objawy na kilka dni przed odejściem wódGlendolina lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyZjem śniadanie i jadę. Chociaż myślę, że to czop i można na spokojnie. Ale są skurcze. Słabsze niż w nocy, ale coraz częściej. Kurde. Gdyby się Młoda ruszyła, to bym poczekala Jeszcze, A nie czuje jej od godziny i się cykam. Dzięki za kciuki. Napisze później co i jak.
Ciasteczko, jadę na Zaspe.Milka1991, Oleander, Ciasteczko777, ago91, Veri, Szczęśliwa Mamusia, PatkaPP lubią tę wiadomość
-
Glendolina no pięknie. Ewidentnie akcja się zaczęła. Skurcze nocne Ci skróciły szyjkę i pewnie zrobiły lekkie rozwarcie, i stąd ta krew no nic, trza jechać i rodzić. Kciukasy
Ciasteczko777, Szczęśliwa Mamusia lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyGlendolina wrote:Zjem śniadanie i jadę. Chociaż myślę, że to czop i można na spokojnie. Ale są skurcze. Słabsze niż w nocy, ale coraz częściej. Kurde. Gdyby się Młoda ruszyła, to bym poczekala Jeszcze, A nie czuje jej od godziny i się cykam. Dzięki za kciuki. Napisze później co i jak.
Ciasteczko, jadę na Zaspe.
Ps . Na zaspie nie daj sobie wcisnąć indukcji na siłę - oni maja fioła na tym punkcie 😂