Majóweczki 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyMaMaMi u mnie taka sama sytuacja - spadki tętna i szybkie cc było, co prawda po oksytocynie ale skurczów się zbytnich nie doczekałam, tylko mnie brzuch rozbolał mocno, więc dla dziecka to praktycznie na zimno. Echh no ja wierzę, że lekarz, jeśli tylko będą sprzyjające okoliczności będzie wspierał próbę psn, ale nie wiem co na to szpital - tu u mnie jest o to ciężko po cesarce. Ja kiepsko zniosłam rekonwalescencję po cięciu, miałam pod górkę z kp (to był 35 tc, nie dali dziecka przystawić, od razu inkubator, dopiero po 3 dniach poerwsza inicjacja karmienia, po 2 doprosiłam sie o laktator..), dlatego nie wspominam tego najlepiej.
-
Pani Moł wrote:MaMaMi u mnie taka sama sytuacja - spadki tętna i szybkie cc było, co prawda po oksytocynie ale skurczów się zbytnich nie doczekałam, tylko mnie brzuch rozbolał mocno, więc dla dziecka to praktycznie na zimno. Echh no ja wierzę, że lekarz, jeśli tylko będą sprzyjające okoliczności będzie wspierał próbę psn, ale nie wiem co na to szpital - tu u mnie jest o to ciężko po cesarce. Ja kiepsko zniosłam rekonwalescencję po cięciu, miałam pod górkę z kp (to był 35 tc, nie dali dziecka przystawić, od razu inkubator, dopiero po 3 dniach poerwsza inicjacja karmienia, po 2 doprosiłam sie o laktator..), dlatego nie wspominam tego najlepiej.
-
Hej dziewczyny, jestem pod wrażeniem, jakie jesteście obeznane w szpitalach i procedurach
Co do sn to niektóre mamy śmugają tego samego dnia po porodzie, ale to sa szczęściary...
U mnie 20h meczarni, 2,5h parcia i za pomocą vaccum udało się corkę wyciagnąc, miednica mi blolowała wyjscie dziecka, ale że w Londynie brak lekarzy do porodu i dużo rodzących to musieli męczyć mnie na sn do końca.
Efekt 0,7litra krwi straty, którą odrabiałam miesiąc (biało żólty kolor skory, zadyszka przy chodzeniu) oraz blizna i krwiak po nacięciu, ktora goiła sie 8 tygodni a czułam ją rok.
Mimo wszystko teraz będę znowu probować sn
Chociaż jest szansa że będę rodzic prywatnie i mogę mieć wybór
W koncu dałam radę, teraz na pewno pójdzie łatwiej -
nick nieaktualnyPantera, to Cię nieźle wymęczyli... Oby tym razem poszło szybciej i mniej inwazyjnie.
Puszek, no pewnie - ja się w zasadzie cieszę, że się po 4 dniach obserwacji po pierwszym wykrytym spadku u mojego lekarza zdecydowali na cięcie bo to i tak długie odwlekanie było. Teraz też - jeśli to będzie najlepsze rozwiązanie dla dziecka to nie zamierzam oponować i niech ciachają -
nick nieaktualny
-
Puszek jak byłam młodsza to zawsze mówiłam, że tylko cc wchodzi w grę, bo szybko, bo się nie będę męczyć. I co? Teraz się sobie dziwię, ale byłam młoda i w sumie średnio interesowałam się tematem. Od jakiegoś czasu zaczęłam wiedzę zagłębiać bardziej, dużo czytałam o tych dwóch porodach. Wiadomo, że każda kobieta na te dwa porody zareaguje inaczej, nie ma co porównywać dochodzenia do siebie u jednej, a u drugiej po takich porodach. Ale tak jak wspomniałaś, korzyści dla dziecka są ogromne przy sn. Podczas porodu sn pobudza się produkcja mleka, łatwiej jest wtedy karmić piersią(Wiem są różne przypadki). Dziecko przechodząc przez kanał rodny zbiera wszystkie dobre bakterie matki, nabywa odporność. Zresztą są to naturalne procesy. Ja marzę o porodzie siłami natury i cc chcę uniknąć jak ognia. Wiem, że to będzie męka i nie zawsze jest to coś pięknego, ale cc to jednak operacja. Nie neguję kobiet, które decydują się na cc, przeraża mnie tylko skala niekiedy niewiedzy. Rozumiem, że jeśli są najmniejsze wskazania to nie ma wyjścia, na siłę też nie będę chciała rodzić sn jeśli się okaże, że u mnie tylko cc wchodzi w grę. Takie uparcie się na jedno też nie jest dobre.
Znajoma teraz drugi raz będzie w Anglii rodzić, w 7 miesiącu z jednym i drugim dzieckiem szła do położnej i lekarza, umówiła się na termin i ustalone. Porody na tydzień przed planowym. Pierwsze dziecko jak się urodziło choć donoszone miało problem z piciem z butelki, krztusiło się. Jej zdaniem jest to wina nie donoszenia, ale często mówi się, że dzieci po cc tak mają (wiem nie wszystkie, ale jest to jedno z powikłań). Druga sprawa jej i mężowi położna mówiła, że poród przez cc to najlepsza rzecz dla dziecka! Że bezstresowy itd. I oni w takim przekonaniu żyją, tak samo jak w takim, że po porodzie nie ma od razu mleka i tak ma każda kobieta, dopiero po paru dobach się pojawia, albo nie. Czaicie? Ich nie przekonasz do czegoś innego. Położna tak powiedziała to tak jest. Ale tak samo wierzą w to, że szczepionki są winne autyzmowi więc ja już tematów porodów nie poruszamWiadomość wyedytowana przez autora: 26 listopada 2018, 08:13
-
puszek369 wrote:Do cc jest znieczulenie podpajeczynowkowe, do sn zewnatrzoponowe bo czasami podpajeczynowkowe, jak już bardzo zaawansowany porod jest.
Przestrzen podpajeczynowkowa jest głębiej, niesie ze sobą większe ryzyko zespołu popunkcyjnego, ale po zopie też może wystąpić. Po Misgav-ladach też są zrosty nie szyję się wszystkich warstw, mają sie same zrosnac, to naprawde nie jest obojętne dla organizmu.a dzieci nie miały problemów z obniżonym napięciem? U mnie koleżanka na rehabilitację po cc z małym chodzi i babeczka mówi, że bardzo dużo dzieci wymaga Reha, te dzieci są też przeczulone, bo nie były odpowiednio stymulowane jak przy psn, blizne też rehabilituje.
moja corka ma obnizone po sn, bo sie niedotlenila, ale to nic, cud, ze zyje i sie rozwija nawet ponad norme w porownaniu z innymi trzylatkami. Faktycznie widzę, ze czesto dzieci po cc sa nadwrazliwe, znam trojke takich dzieci, ale to tez wczesniaki i dwojka hipotrofiki. Inne dzieci urodzone w terminie przez cc, ktore znam, rozwijaja się prawidlowo i nie maja zadnych problemow. -
Pani Moł wrote:MaMaMi u mnie taka sama sytuacja - spadki tętna i szybkie cc było, co prawda po oksytocynie ale skurczów się zbytnich nie doczekałam, tylko mnie brzuch rozbolał mocno, więc dla dziecka to praktycznie na zimno. Echh no ja wierzę, że lekarz, jeśli tylko będą sprzyjające okoliczności będzie wspierał próbę psn, ale nie wiem co na to szpital - tu u mnie jest o to ciężko po cesarce. Ja kiepsko zniosłam rekonwalescencję po cięciu, miałam pod górkę z kp (to był 35 tc, nie dali dziecka przystawić, od razu inkubator, dopiero po 3 dniach poerwsza inicjacja karmienia, po 2 doprosiłam sie o laktator..), dlatego nie wspominam tego najlepiej.
I i mnie pdobnie z karmieniem. Dziecko w inkubatorze. Kazali mi pokarm odciagac a i tak go mu nie podawali. Jak juz dostalam dziecko do karmienia zero pomocy z nikąd. Mloda wogole nie chcial piersi nauczona od początku na butelce dla pierworodki to stres dziecko glodne nie potrafilysmy sobie poradzic z piersią ona sie denerwowala ja sie denerwowalam wiec ile moglam tyle odciagalam i karmilam swoim mlekiem z butelki ale szybko straciłam pokarm.
Teraz zamierzam karmic,nie wiem jak wyjdzie ale bede próbować. Szwagierka karmila prawie 2 lata swojw dziecko. Moze tyle az nie chce ale jej dziecko wogole niw chorowalo super odpornosc takze jesli chodzi o KP jestem jak najbardziej na tak.2009 Córeczka
2017 [*] Aniolek 11tc
-
nick nieaktualnyAle tu cisza
muszę się pochwalić, od soboty właściwie nie mam mdłości, tylko raz dziennie rano, już nie liczę tego nawet. Mam tyle energii, sprzątam od rana, zabieram się teraz za ćwiczenia a później będę kończyć inżynierke, w końcu aah życie jest piękneSzczesliwa ledwo zywa, Chusy, puszek369, Pani Moł, iwwk lubią tę wiadomość
-
MaMaMi u mnie identyczna sytuacja. Pierwsze dziecko, urodzilo sie z mala waga i kazali mi szybko ogarnac karmienie albo dokarmiac. Wiadomo ze jak pierworodka to rece sie trzesa, nie wiadomo co robic, KP szlo jak po gruzie wiec zaczelam dokarmiac a swoje mleko sciagac. Mialam ten nieszczesny lakator reczny, mleko nie chcialo leciec a ja sie wstydzilam poprosic o pomoc doradcow laktacyjnych bo juz itak mialam wystarczajaco duzo stresu ze nie wiem jak dziecko przewinac ani wykapac czy ubrac, mimo ze wszystkie panie byly bardzo mile. I tez mleko szybko zaniklo a ja zostalam na MM. Ale tym razem sie napewno szybko nie poddam : )
Heheh Oleander witaj w 2 trymestrzeWiadomość wyedytowana przez autora: 26 listopada 2018, 10:14
Oleander lubi tę wiadomość
-
Ciasteczko777 wrote:Wow
niedrogo .. u nas 1500-2000 zł chce położona i też chyba chcemy skorzystać..
Ale mam -migrena 2 dzień ... walczę czy wziąć Apap czy nie ... mam straszny opór przed lekami w ciąży
Miłej niedzieli Dziewczyny...
Czesc Ciasteczko,
Mam pytanie(bo jestem zielona w tej kwestii)jak znalezc ta prywatna polozna? Masz moze namiar na jakas z Zaspu?
Z gory dziekuje za pomoc
-
To ja dzis rano troche herbatke zwrocilam. Potem zjadlam zupe pomidorowa i teraz jestem w trakcie jazdy na cytologie, potem musze odwiedzic zus. Samopoczucie nawet niezle najwaznijesze ze glowa nie dokucza. Korki jak cholera i pada paskudny zimny deszcz
-
Oleander wrote:puszek369 można zapytać skąd masz taką rozległą wiedzę? Fajnie poczytać rzeczową dyskusję. Ja mam nadzieję, że urodzę sn, ale cc też wchodzi w grę i przyda mi się trochę edukacji
MaMaMi83, Chusy, Oleander, Szczesliwa ledwo zywa, Pani Moł lubią tę wiadomość
-
iwwk wrote:Puszek jak byłam młodsza to zawsze mówiłam, że tylko cc wchodzi w grę, bo szybko, bo się nie będę męczyć. I co? Teraz się sobie dziwię, ale byłam młoda i w sumie średnio interesowałam się tematem. Od jakiegoś czasu zaczęłam wiedzę zagłębiać bardziej, dużo czytałam o tych dwóch porodach. Wiadomo, że każda kobieta na te dwa porody zareaguje inaczej, nie ma co porównywać dochodzenia do siebie u jednej, a u drugiej po takich porodach. Ale tak jak wspomniałaś, korzyści dla dziecka są ogromne przy sn. Podczas porodu sn pobudza się produkcja mleka, łatwiej jest wtedy karmić piersią(Wiem są różne przypadki). Dziecko przechodząc przez kanał rodny zbiera wszystkie dobre bakterie matki, nabywa odporność. Zresztą są to naturalne procesy. Ja marzę o porodzie siłami natury i cc chcę uniknąć jak ognia. Wiem, że to będzie męka i nie zawsze jest to coś pięknego, ale cc to jednak operacja. Nie neguję kobiet, które decydują się na cc, przeraża mnie tylko skala niekiedy niewiedzy. Rozumiem, że jeśli są najmniejsze wskazania to nie ma wyjścia, na siłę też nie będę chciała rodzić sn jeśli się okaże, że u mnie tylko cc wchodzi w grę. Takie uparcie się na jedno też nie jest dobre.
Znajoma teraz drugi raz będzie w Anglii rodzić, w 7 miesiącu z jednym i drugim dzieckiem szła do położnej i lekarza, umówiła się na termin i ustalone. Porody na tydzień przed planowym. Pierwsze dziecko jak się urodziło choć donoszone miało problem z piciem z butelki, krztusiło się. Jej zdaniem jest to wina nie donoszenia, ale często mówi się, że dzieci po cc tak mają (wiem nie wszystkie, ale jest to jedno z powikłań). Druga sprawa jej i mężowi położna mówiła, że poród przez cc to najlepsza rzecz dla dziecka! Że bezstresowy itd. I oni w takim przekonaniu żyją, tak samo jak w takim, że po porodzie nie ma od razu mleka i tak ma każda kobieta, dopiero po paru dobach się pojawia, albo nie. Czaicie? Ich nie przekonasz do czegoś innego. Położna tak powiedziała to tak jest. Ale tak samo wierzą w to, że szczepionki są winne autyzmowi więc ja już tematów porodów nie poruszam
-
nick nieaktualny
-
Ja urodziłam dwa razy SN. Oba porody szybkie, z drugim ledwo co zdązyłam. Przy pierwszym i przy drugim miałam nacięcie. Po drugim porodzie byłam właśnie z tych kobiet co kilka godzin po porodzie śmiga. Aż sama byłam w szoku, bo po pierwszym trochę dłużej dochodziłam do siebie. Jednak po obu doświadczeniach mam nadzieję, że i teraz uda mi się urodzić SN i będzie wszystko ok
Co do karmienia piersią..z pierwszą córką walczyłam przez dwa tygodnie bo miała problem z łapaniem sutka, ale udało nam się w końcu. Wezwałam też doradcę laktacyjną do domu, bo już łapałam się wszystkiego. A druga córka od razu załapała na sali porodowej i obyło się bez żadnych problemów. Ja przed pierwszym porodem to mówiłam sobie, że skoro tyle kobiet rodzi na świecie, czasami w trudnych warunkach, a ja będę w szpitalu po opieką to musi być dobrze i sobie poradzę. Bardziej martwiłam się o karmienie, bo bardzo mi na tym zależało. Będzie dobrze dziewczyny. Nie ma co się stresować na zapas
Chusy, Oleander, iwwk lubią tę wiadomość
-
Chusy wrote:No prosze jak sie Puszek czajniczyl, a my tu polozna mamy
Prosze nas raczyc swoja wiedza rozlegla w takim razie
nie chciałam, żeby ktoś mnie oceniał po zawodzie, wiem jak cześć społeczeństwa do nas podchodzi, chociaż człowiek da z siebie wszystko, fakt w każdym zawodzie znajdą się czarne owce, które rzutuja na resztę.