Majóweczki 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Dziewczyny ta jelitowka mi nie przechodzi, a co dziwne jest jeszcze gorzej. To juz trzeci dzien i zaczelo mnie rzygac, do tego ta koszmarna biegunka.. Nie wiem czy czekac czy isc do lekarza? Tylko jak pomysle ze bede od kibla oddalona na dluzej niz minute to mnie przerazenie ogarnia.
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyMi moj maz tez bardzo duzo pomaga. Nie moge narzekac bo i w obowiazkach domowych i przy opiece mad synem bardzo duzo pomaga ale ja sama jakos poprostu nie umiem tak nic nie robic caly dzień. Prasuje po kazdym praniu bo to moje male zboczenie,nie umiem odlozyc wymiętych po praniu ciuchow do szafy i za kazdym razem wyciagac deski i zelazka jak chce cos ubrac. Wole hurtowo wszystko wyprasowac.
-
Wlasnie nie bardzo wiem jak to dziala. Problem w tym ze i tak musze isc dzisiaj do swojej ginekolog na wizyte, bo albo dzisiaj albo dopiero za miesiac ma wolny termin (masakra :<). Maz nie moze mnie zabrac bo juz i tak opuscil tyle dni pracy przeze mnie w tym miesiacu ze szok.. Wiec do ginekologa i jeszcze potem do lekarza to juz i tak za duzo jak na moje sily. Poczekam do jutra albo sprawdze te domowe wizyty rzeczywiscie.
-
Chusy wrote:Dziewczyny ta jelitowka mi nie przechodzi, a co dziwne jest jeszcze gorzej. To juz trzeci dzien i zaczelo mnie rzygac, do tego ta koszmarna biegunka.. Nie wiem czy czekac czy isc do lekarza? Tylko jak pomysle ze bede od kibla oddalona na dluzej niz minute to mnie przerazenie ogarnia.
Kurde długo... A jest opcja wizyty w domu? Jesteś pewna, że to jelitowka? -
nick nieaktualnyChusy- mnie męczyło 3 dni i to była masakra !!
wczoraj jeszcze wymiotowałam, ale ja to robię i bez wirusa.. dziś dopiero zaczynam czuć trochę głodu. Tylko, że podczas dużo piłam i coś tam (ryż i gotowane ziemniaki) 1 x dziennie zjadłam i myślę, że gdyby nie to, to bym pewnie leżała pod kroplówka. Jesz coś i pijesz, masz gorączkę? Dużo zdrówka !!
-
nick nieaktualnyChusy wrote:Dziewczyny ta jelitowka mi nie przechodzi, a co dziwne jest jeszcze gorzej. To juz trzeci dzien i zaczelo mnie rzygac, do tego ta koszmarna biegunka.. Nie wiem czy czekac czy isc do lekarza? Tylko jak pomysle ze bede od kibla oddalona na dluzej niz minute to mnie przerazenie ogarnia.
Chusy Jak nie przechodzi po trzech dniach to trzeba skonsultować z lekarzem , bo ty już też masz po 30 tygodniu ciąży i chodzi o to żeby się nie odwodnic A dziecko potrzebuje witamin które wraz z wyniotmai i biegunka lądują w wc .. faktycznie zobacz czy są wizyty domowe w ostateczności jedz na ip ja z synem w poprzedniej ciąży lezalam w szpitalu bo taka biegunkę miałam że na kleczkach do kibla szłam. 3mam kciuki daj znać co u was -
Oleander wrote:Pytanie do doswiadczonych mam: kiedy byliście na pierwszych wakacjach z maluszkiem? My na razie nic nie planujemy ale mamy w głowie kilka opcji i zastanawiam się jak to u Was było
Z mojego doświadczenia z mniejszym jest łatwiej niż np z roczniakiem. Jak młoda miała ok 3 miesięcy byliśmy na zaglach.
Rok później jechaliśmy sami, bo z nią byłby hardcore, byliśmy tylko nad morzem kilka dni. Jak miała 2 pojechaliśmy autem do Chorwacji. Tak naprawdę wszystko zależy od dziecka. Moją uwielbiała być w ruchu, wózek, auto. Od razu spała. A córka mojej koleżanki... ona jak nie było absolutnej konieczności to z nią z domu nie wychodziła, o wózku w ogóle nie było mowy, w aucie tak płakała, że aż się zanosila. Ona z nią na rękach na dwór wychodziła, to młoda wyla w nieboglosy.Oleander lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyChusy, zdrowiej.. Najgorzej wlasnie z tą logistyką, żeby wszysykich doktorów obskoczyć i to jeszcze z takimi dolegliwosciami...
Oleander - wiem, że są hardkorowcy co jeżdżą z mini-bobasami, my bylismy z 8-miesięczną córką nad morzem (polskim) na kilka dni, organizacyjnie trzeba trochę się pospinać (nagle na plażę trzeba targać spory bagaż) ale to jeszcze taki fajny czas, że ten maluszek nie ucieka
jest w pelni opanowany. Generalnie planowalismy lecieć do Bulgarii albo Albanii we wrzesniu (w Bułgarii bylismy rok wczesniej i bylo fajnie - więcej naruralnego cienia niz np.w Grecji, którą kocham) ale ostatecznie nam się nie udalo przez męża urlopy, no i wczesną ciążę (obecną) więc fajnie, że chociaż wczesniej tych kilka dni w Sopocie wpadlo. Oczywiscie Mlodej w Bałtyku tylko syrki zanurzylismy delikatnie, ale potem bylam jeszcze u rodzicow przez 2 tyg i w jeziorze cieplejszym normalnie się z nią pluskalam, więc jakieś cieplejsze morze jak najbardziej by juz bylo ekstra
my w tym roku tyljo jakies niewielkie wakacje w PL, ale za rok już musimy jechać na jakiś konkret bo jestem przez te ciąże jedna po drugiej już stęskniona
Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 marca 2019, 11:37
Oleander lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyOleander wrote:Pytanie do doswiadczonych mam: kiedy byliście na pierwszych wakacjach z maluszkiem? My na razie nic nie planujemy ale mamy w głowie kilka opcji i zastanawiam się jak to u Was było
My nigdzie nie wyjeżdżaliśmy z dziećmi synek na kolonie jeździł ale już nie chce, jedynie gdzie jeździmy to do mojej rodziny .
Chusy Jak masz taką możliwość to idź do lekarza , szybkiego powrotu do zdrowia.
-
Zaczyna sie tu robic lekko patologicznie i nie dziala to na mnie dobrze... Na zewnatrz same laski płaczące, wszystkie 5 sal porodowych zajęte, ruch jak w ulu-nikt nie ma dla mnie czasu więc nie wiem jak to sie skonczy. Nie mogw tez zamknac sie w pokoju i na to nie patrzeć bo dziewczyna kolo mnie na łóżku zaczela rodzic (poczatek)-wody jej odeszly, krew sie z niej leje, ma juz skurcze i ja kuzwa obok.nie moge jej nigdzie przeniesc. Serio zaczynam swirowac.
-
nick nieaktualny4me wrote:Zaczyna sie tu robic lekko patologicznie i nie dziala to na mnie dobrze... Na zewnatrz same laski płaczące, wszystkie 5 sal porodowych zajęte, ruch jak w ulu-nikt nie ma dla mnie czasu więc nie wiem jak to sie skonczy. Nie mogw tez zamknac sie w pokoju i na to nie patrzeć bo dziewczyna kolo mnie na łóżku zaczela rodzic (poczatek)-wody jej odeszly, krew sie z niej leje, ma juz skurcze i ja kuzwa obok.nie moge jej nigdzie przeniesc. Serio zaczynam swirowac.
Kurczę ! To nie dobrze , a u was w szpitalu nie ma osobno odcinka ginekologivznego żeby mogli Cię przenieść ? Bo u nas nie kładą razem z rodzacymi tylko normalnie między pacjentami nie ciezarnymi... nie chce myśleć co tam.przezywasz bo każdy by tak samo reagował. Mam nadzieję że wszystko będzie dobrze puszczą Cię do domu i nie będziesz przeżywać tego stresu. Trzymaj się kochana staraj się myśleć dobrze i pozytywnie (wiem nie jest lekko) dawaj znać co i jak ! -
nick nieaktualny4me A Ty moja droga to z jakiego powodu w szpitalu jesteś , co się dzieje ?.
Nie zawsze w danym szpitalu są różne oddziały i osobne jak poroniłam to tuż obok mojej sali leżały Panie które już urodziły , ja świeżo po zabiegu a tu słychać płacz dzieci okropnie się z tym czułam , jeszcze porodówkę miałam po przeciwnej stronie także ten modlilam się aby jak najszybciej wyjść ze szpitala . -
4me, u mnie było to samo, mieszają patologie ciąży z położnictwem, także ciążę zagrożone sa z kobietami i dziećmi, średnie rozwiązanie. Ale powiem Ci szczerze ze myśmy tam sobie zrobiły niezły kabaret z tego pobytu w szpitalu, podczas mojego pobytu moje 3 współlokatorki czekały już na poród i 2 z nich zdążyły urodzić
ale to mały, kameralny szpital, opieka była cudowna, kupę żartów ze wszystkimi więc i dzieci i rodzące nam nie przeszkadzały
obstawiałysmy ile w nocy przywiozą z ulicy rodzić i słuchalysmy wrzaskow z porodowki :o taka mała patologia trochę, ale wspominam to z uśmiechem, chyba ostatnio też zeswirowałam na maksa
także głęboki oddech i spróbuj złapać jakiegoś lekarza, z łapanki najszybciej się coś można dowiedzieć
-
kama2784 wrote:Ja wlasnie nie wiem o co chodzi, bo slyszlalam jak dziewczyny rozmawialy przez telefon, ze beda wychodzic po 2 dniach a mi 2lekarzy powiedzialo, ze 5 dób. Moze chodzi o to z jakiego powodu zostało sie przyjętym na oddział. O mnie mowili, ze trafilam tam z powodu zagrażającego porodu przedwczesnego wiec moze dlatego 5trzeba byc. Ty obserwacja ruchow maluszka to moze krocej.
-
4me wrote:Zaczyna sie tu robic lekko patologicznie i nie dziala to na mnie dobrze... Na zewnatrz same laski płaczące, wszystkie 5 sal porodowych zajęte, ruch jak w ulu-nikt nie ma dla mnie czasu więc nie wiem jak to sie skonczy. Nie mogw tez zamknac sie w pokoju i na to nie patrzeć bo dziewczyna kolo mnie na łóżku zaczela rodzic (poczatek)-wody jej odeszly, krew sie z niej leje, ma juz skurcze i ja kuzwa obok.nie moge jej nigdzie przeniesc. Serio zaczynam swirowac.
4me współczuję wrażeń
Naprawdę już mogliby się ogarnąć i Cię wypisać albo chociaż dać jakieś info, a nie tak trzymają w niepewności. Bez sensu. -
Chusy wrote:Dziewczyny ta jelitowka mi nie przechodzi, a co dziwne jest jeszcze gorzej. To juz trzeci dzien i zaczelo mnie rzygac, do tego ta koszmarna biegunka.. Nie wiem czy czekac czy isc do lekarza? Tylko jak pomysle ze bede od kibla oddalona na dluzej niz minute to mnie przerazenie ogarnia.