Majóweczki 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyJak widać lodówki na psucie się też wybierają najmniej odpowiedni moment.... chociaż wiadomo że patrząc na koszt auta A lodówki to nie ma porównania
SzczeliwaMamusia też ostatnio pisała że auto się mężowi psuje , A już niech te psujki idą sobie gdzieś indziej z dala od nas ! -
nick nieaktualnyDzieki Samari jedynie moze wlasnie komus dac do potrzymania to faktycznie ulatwienie jesli sie ktos boi wziasc. Przy synku nie uzywlam. Zawijalam w kocyk zamiast w rozek ale to datego, ze w pracy moja szefowa przy 4 dzieci nie miala rozkow to i ja nauczylam sie ich mie używać. Absolutnie nie jestem anty rozkowa. Chodzi tylko o to, ze przy swoich dzieciach uzywam dokladnir to samo co uzywalam pracując jako niania 7 lat w jednej rodzinie.
Samari0702 lubi tę wiadomość
-
kama2784 wrote:Wlasnie Puszek ja tez nie lubie rozkow i wlasnie sie zastanawialam czy kupic jeden tani do szpitala czy nikt nie bedzie na mnie dziwnie patrzyl, ze nie mam?
biorę kocyk(dwa bo jeden w razie zabrudzenia) ;)nikt się nie będzie dziwnie patrzył, część mam tak robi;)
Ja nie lubię rożków, zwłaszcza z usztywnieniem, po pierwsze przy karmieniu dziecko i matka powinni mieć jak najmniej warstw między sobą (dziecko, które leży za daleko, moze zbyt płasko chwycić piers), po drugie przez te usztywnienia dziecko się może ześlizgnąć jak po zjeżdżalni w dół rożka, a te rzepy trzymają czasem słabo, ogólnie my zawsze proponujemy, żeby wyjąć te usztywnienia, takie jest nasze doświadczenie w szpitaluWiadomość wyedytowana przez autora: 20 marca 2019, 16:43
kama2784, Paula_071, Izka37 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyPuszku ja w szpitalu małego karmilam w samym pampersie a ja rozebrana do pasa. Pozawijany w kocyk odrazu zasypial albo nie chcial ssac. Polozne wlasnie kazaly mi go rozbierac i siebie do każdego karmienia i to faktycznie bardzo pomagalo wiec w rozku to by w ogole pewnie nie byl piersia zainterwsowany hehe a i to prawda ze najlepiej mi sie go nagiego trzymalo przy piersi, jakos nalepiej go wtedy czułam
Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 marca 2019, 16:48
puszek369 lubi tę wiadomość
-
Puszek na pewno trzeba podkłady na łóżko dla mamy? Czy to bardziej zależy od szpitala?
Przecież takie podstawowe rzeczy są przez nas opłacane z składkach...
Podobnie z pampersami dla dorosłych na oddz neurologicznych, powinny być zapewniane a czasem pielęgniarki i tak każą przynosić -
U nas w szpitalu są rożki dla dzieci, położne właśnie doradzają by korzystać z nich, zamiast przynosić z domu. Ja z nich nie korzystałam. Co prawda młody urodzony w sierpniu, gdy było 38 stopni, więc leżał półnagi, ale nie wydaje mi się, by teraz czuła potrzebuję używania rożków. Ja nie kupuję póki co.13.08.2015 r.
11.05.2019 r. -
Pantera wrote:Puszek na pewno trzeba podkłady na łóżko dla mamy? Czy to bardziej zależy od szpitala?
Przecież takie podstawowe rzeczy są przez nas opłacane z składkach...
Podobnie z pampersami dla dorosłych na oddz neurologicznych, powinny być zapewniane a czasem pielęgniarki i tak każą przynosićPantera, Izka37 lubią tę wiadomość
-
MaryJane wrote:Auta uwielbiają się psuć wtedy kiedy nie mają. A 3 lata nie musiałam nic z nim robić, No to mam
Szczęśliwa, pisałam wieczorem po usg, mały jest koło 50 centyla, 1570 Jak dokładnie pamiętamAle Twoja wiadomość po badaniu Mi chyba tez umkneła hmm
-
nick nieaktualnykama2784 wrote:Moje chore dziecko spi 3godzine. Ciekawe o ktorej pojdzie spać wieczorem... Ale nie budze. Widocznie potrzebuje snu.
A dużo ma.tych wykwitow ? nadal zalecają smarowanie kropek tym pudrem białym?
Kurczę przykro mi że jescze chorobsko was dopadło 😐 -
No własnie przez to że nie wiem do końca do którego szpitala trafie i co on może mi zapewnić,moja walizka składa się z paczki podkładów na łózko, 10 podkładów bella, 10 tych mocno chłonnych na noc, do tego ręczniki papierowe bawełniane do osuszania rany, papier toaletowy(wole swój), papier toaletowy nawilżany, tamtun rosa rozrobione i już mamy ponad pól walizki:). Duży i mały ręcznik, kosmetyki, koło pod pupe, rogal do karmienia(zrobiony przeze mnnie z tej odcietej części poduchy do spania;), no i najmniej zajmują rzeczy dla małej.Wrzucam dla siebie ejszcze wkładki laktacyjne i lanoline, lekarstwa i witaminy. Laktator to chyba w rękę wsadze.
A jeszcze herbatka na laktacje jakby nic nie ruszyło:)Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 marca 2019, 17:12
-
U mnie w szpitalu też niczego nie dają. Tzn mogą ubrać dziecko w ubranka a ja potem sobie je przebiorę. Żadnych podkładów podpasek nic nie dają bo w planie porodu na stronie szpitala jest napisane żeby to mieć ze sobą.
6 maja 2019, 3300g 54cm 10/10pkt SN 40+4 -
Izka37 wrote:No własnie przez to że nie wiem do końca do którego szpitala trafie i co on może mi zapewnić,moja walizka składa się z paczki podkładów na łózko, 10 podkładów bella, 10 tych mocno chłonnych na noc, do tego ręczniki papierowe bawełniane do osuszania rany, papier toaletowy(wole swój), papier toaletowy nawilżany, tamtun rosa rozrobione i już mamy ponad pól walizki:). Duży i mały ręcznik, kosmetyki, koło pod pupe, rogal do karmienia(zrobiony przeze mnnie z tej odcietej części poduchy do spania;), no i najmniej zajmują rzeczy dla małej.Wrzucam dla siebie ejszcze wkładki laktacyjne i lanoline, lekarstwa i witaminy. Laktator to chyba w rękę wsadze.
A jeszcze herbatka na laktacje jakby nic nie ruszyło:)Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 marca 2019, 17:17
Izka37 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJa laktatora też do szpitala nie biorę,nie wiem może jestem dziwna ale to dla.mnie zbyt intymną.rzecz żeby w szpitalu używać, ja mogę jedynie powiedzieć z mojego.doswiadczenia że te 3.dni w szpitalu młody pięknie pil i w ogóle nie było co ściągac A w razie co.maz.dowiezc może.jak by wystąpił problem z laktacja
-
Izka całej paki podkladow na lozko nie ma co brac. Wez dwa na dzien plus jeden do przewijania dziecka, gdybys chciala korzystac z ogólnego przewijaka albo musiala z jakiegos powodu. Na dwa dni 5 podkladkow to maks serio.
Zresztą Twoj maz na pewno bedzie codziennie-zawsze moze cos dowieść.
Co do szpitalnych rzeczy- jak ja widzialam jak wyglądają te kocyki dziurawe i lignina w majtki to ja wole swojea jak sie lignina skończyła to sie skonczyla i co wtedy
Zresztą u nas sa te szpitalne rzeczy tak od wyjatku jak przyjedzie jakas nieprzygotowana matka-tak to wszyscy maja swoje.
Izka37 lubi tę wiadomość
-
Odraczal ktoś z Was szczepienia z pierwszej doby życia na gruźlicę i wzw do dnia wyjścia ze szpitala, albo w ogóle po 3 miesiącu? Albo zamawiał ktoś swoje własne szczepionki na to? Miałam dzisiaj zajęcia na szkole rodzenia i położna mówiła że szczepienie w pierwszej dobie nie jest dobrym pomysłem. Ja generalnie jestem za szczepienie, Karo jest na wsyysko zaszczepiona, ale to co moiela położna dało mi do myślenia. Nie widziałam np. że żółtaczka po narodzenie jest przexiwskazaniem do szczepienia. A Karo miała żółtaczke. Tylko że szczepu się w pierwszej dobie, a zoltaczka najczęściej wychodzi w trzeciej. Mówiła też o jakiś szczepionkach, które są lepsze, niby lepszy skład maja, ale nie są refundowane, można zamówić we własnym zakresie i przynieść do szpitala lub zaszczepić później w przychodni. Tylko że wiem, że potem są problemy ze szczepienie na gruźlicę w przychodni.
-
Ja powiem szczerze, ze boję sie cokolwiek odraczac... Niby te wszytskie choroby daleko a jednak blisko. Tak jak Wam pisalam u mnie w pracy dwa przypadki odry, nie wiadomo tez co i kiedy mlody przyniesie z przedszkola.
Taki bobas jest totalnie bezbronny-niestety boje cokolwiek zmieniac i robic cos innego niz zalecenia medyczne.
Aktyde pytanie jakie zdanie na temat szczepionek ma ogolnie ta polozna??? Moze za bardzo za nimi nie jest...Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 marca 2019, 18:07
Paula_071 lubi tę wiadomość