Mamunie LIPIEC 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
Sung wrote:haha, w Polsce sobie sama radzisz, albo błagasz mamę
Niby jest coś takiego jak wizyta w domu, ale do mnie żadna położna nigdy nie trafiła. -
_Hope_ wrote:U mnie była 3 razy po porodzie. Oglądała i wazyla młodą, sprawdzała moja ranę, patrzyła jak się karmimy nie przezylabym gdyby mi się po domu częściej krecila. Z resztą widziała że dajemy radę i sama powiedziała że więcej nie ma sensu.
O to mi własnie chodzi, że to bywa czasem wyborem kobiety, a nie złą wolą położnej - te wizyty to jest część ich obowiązków zapewne. Tyle, że nieraz czytałam, że położne są niemiłe itd i wtedy się nie dziwę, że kobiety rezygnują.
Moj brzuch wygladal tak z tydzien temu, ale u mnie duzo tu ciazy spozywczej Dół jednak mam zaokrąglony juz inaczej, bo normalnie raczej mam pociążowy zwis.
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/00fdffffbb1f.jpgWiadomość wyedytowana przez autora: 11 grudnia 2018, 10:32
-
mikaja wrote:O to mi własnie chodzi, że to bywa czasem wyborem kobiety, a nie złą wolą położnej - te wizyty to jest część ich obowiązków zapewne. Tyle, że nieraz czytałam, że położne są niemiłe itd i wtedy się nie dziwę, że kobiety rezygnują.
Moj brzuch wygladal tak z tydzien temu, ale u mnie duzo tu ciazy spozywczej Dół jednak mam zaokrąglony juz inaczej, bo normalnie raczej mam pociążowy zwis.
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/00fdffffbb1f.jpg
Mam mniej więcej taki sam
-
xgirl to nie są dobre wyniki, ale oby lekarze coś zdecydowali, bo to oni za to odpowiadają. Moim zdaniem jeśli bakterie się pojawiają, to nie ma co czekać. Są leki bezpieczne w ciązy na te przypadki. Infekcje ukł moczowego to nie tylko pęcherz czy cewka i wcale nie trzeba odczuwać pieczenia itd. Mój syn urodził się z wadą układu moczowego i żadna infekcja nie była objawowa (gorączka czy pieczenie - nigdy nie krzywił się na sikanie). Tzn. objawem był cuchnący mocz - ja po paru miesiącach przy zmianie pampka po prostu wiedziałam, że infekcja jest i już. Stąd też wiem o tych paskach, które Ci tu niedawno wklejałam. Książkę mogłabym napisac. ja jestem wyczulona na te tematy. Azotany, krew tak jak i ciała ketonowe nie powinny być w moczu i tyle (tzn te ostatnie moga sie pojawiac, jeśli ktos jest na diecie ketogenicznej i to nie jest wtedy nic złego, ale to jest osobny temat ). W ciązy tendencja do infekcji jest zwiększona więc trzeba tego pilnować.
-
U nas położna była 6 razy po porodzie, super babka, oglądała synka, mierzyła i ważyła, patrzyła jak się karmimy i w ogóle. Kazała przewijać i podmywać Małego, żeby nam pokazać w razie czego co i jak potem była jeszcze pielęgniarka środowiskowa, ale to dzwoniła i pytała czy wyrażam zgodę na wizytę.
Resztę ogarnęli na szkole rodzenia, ale to już pisałam, nasza była mega rozbudowana i naprawę dużo się nauczyliśmy
Więc ja sobie radziłam sama, no z mężem oczywiście, a też nigdy noworodka nawet nie trzymałam na rękach
Co do wypisu z żółtaczką to w PL niby tego pilnują, a nas i tak wypisali mimo tego, że mały miał wysoką bilirubinę. 2 miesiące żółty był :o ale uznali to za żółtaczkę fizjologiczną i na szczęście nic poważnego z tego nie wynikło
xgirl lepiej przypilnować jak są wątpliwości. Trzymam kciuki
A mi brzuch zmalał :o pewnie to były wzdęcia tylko, ale spodnie ciężarówkowe noszę wciąż -
Żółtaczka po urodzeniu jest fizjologiczna ogólnie - kiedys czytałam skąd się bierze i na czym polega i ma to sens, że może się utrzymywać. Nie wiem tylko, jakie może mieć skutki tak naprawdę dla organizmu. Tego juz nie doczytałam
Mojej znajomej córeczka miała ok 10 tygodni żółtaczkę i jakaś połozna powiedziała jej, że to dlatego, że jest karmiona piersią, co mnie zdziwiło, bo wydawało mi się, że na piersi szybciej mija.
Ja jakos tej żółci tak nie widziałam u małego, ale dziś, jak patrzę na zdjęcia, to był kurczak, oj był. -
xgirl wrote:Bylam u urologa i mowi, ze wyniki b zle trzrba szybko dzialac a gin, ze jest ok. I komu wierzyc
Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 grudnia 2018, 12:28
Termin porodu 5 lipiec 2019 Monisia
07.04.2018 Franciszek [*] 23 tc
14.07.2018 aniolek 6t [*] ciąża jajowodowa, usunięcie jajowodu
-
mikaja wrote:Żółtaczka po urodzeniu jest fizjologiczna ogólnie - kiedys czytałam skąd się bierze i na czym polega i ma to sens, że może się utrzymywać. Nie wiem tylko, jakie może mieć skutki tak naprawdę dla organizmu. Tego juz nie doczytałam
Mojej znajomej córeczka miała ok 10 tygodni żółtaczkę i jakaś połozna powiedziała jej, że to dlatego, że jest karmiona piersią, co mnie zdziwiło, bo wydawało mi się, że na piersi szybciej mija.
Ja jakos tej żółci tak nie widziałam u małego, ale dziś, jak patrzę na zdjęcia, to był kurczak, oj był.
oczywiście, że jest.
dziwne było dla mnie tylko, że Maks miał 3x przekroczoną normę przez 2 miesiące i nie było z tym robione nic. Pediatra mi tylko mówiła, że u dzieci karmionych piersią tak może być, że bilirubina się wolniej wypłukuje. -
Pobrano mi mocz bezposrednio z pecherza zeby miec 100% pewnosc, ze nie zostal on zanieczyszczony. Jesli sie potwierdzi, ze mam te bakterie, ktora wykryto to bede musiala wziac leki, ktore beda mogly zaszkodzic dziecku Wyniki w piatek.
-
nick nieaktualnyTo widze, że tylko mnie tak zlały położne ale wcale nie rozpaczam.
Moja córka nie miała żółtaczki z tego co pamiętam, ale była nieszczepiona.
Może to ma wpływ.
Byłam dziś na wizycie. Byłam dzielna i nie zrobiłam usg. Mam się zapisac na usg genetyczne już. I dostałam skierowanie do poradni genetycznej, żeby pogadać o amnio i cvs. I teraz muszę rozkminić czy warto prywatnie czy nie. Jakoś mam strach przed pańśtwową służbą zdrowia... -
Ewe90 wrote:oczywiście, że jest.
dziwne było dla mnie tylko, że Maks miał 3x przekroczoną normę przez 2 miesiące i nie było z tym robione nic. Pediatra mi tylko mówiła, że u dzieci karmionych piersią tak może być, że bilirubina się wolniej wypłukuje.
A to nie wiedziałam
Co do nic-nierobienia - nie wiem właśnie, czy powinno się czy nie - to jest pytanie.
xgirl wrote:Aha, denerwuje mnie to, ze obie lekarki maja rozne zdanie. Gin mowi, ze te bakterie to nie jest nic strasznego a urolog, ze trzeba te infekcje koneicznie leczyc. I komu wierzyc?
Jaki to lek, który może zaszkodzić dziecku? Prawdopodobnie antybiotyk i tyle - są antybiotyki do stosowania w ciąży - ja przyjmowałam od 2 kresek w poprzedniej ciąży na podobny problem i wszystko było ok. Nigdy ryzyko nie będzie zerowe, ale tu się podejmuje decyzje, co jest ważniejsze. Chodzenie z infekcja nie jest zdrowe, bo moga ucierpieć nawet nerki, któe i tak są w ciązy obciązone. Ale to już skrajnośc. Spokojnie
Komu wierzyć? Ja bym zawierzyła urologowi, bo to on jest specjalista w tym temacie i tyle. Uszy do góry - dobrze, że urolog tego nie bagatelizuje.
Sung wrote:To widze, że tylko mnie tak zlały położne ale wcale nie rozpaczam.
Moja córka nie miała żółtaczki z tego co pamiętam, ale była nieszczepiona.
Może to ma wpływ.
Byłam dziś na wizycie. Byłam dzielna i nie zrobiłam usg. Mam się zapisac na usg genetyczne już. I dostałam skierowanie do poradni genetycznej, żeby pogadać o amnio i cvs. I teraz muszę rozkminić czy warto prywatnie czy nie. Jakoś mam strach przed pańśtwową służbą zdrowia...
Szczepienie nie ma wpływu na tę żółtaczkę przecież. Żóltaczka noworodkowa jest wynikiem tego, że w trakcie ciąży płód potrzebuje znacznie więcej krwinek czerwonych niż po urodzeniu - inna jest też hemoglobina z nich zawarta. Po porodzie wiele erytrocytów sie rozpada i dochodzi do wymiany hemoglobiny na inny rodzaj. A że wątroba dziecka jest niedojrzała, to pojawia sie żółte zabarwienie skóry czy białek oczu, bo po prostu zwiększa się stężenie bilirubiny (ta powstaje w wyniku rozpadu czerwonych krwinek i jest własnie usuwana), któej ta wątroba nie jest w stanie sprawnie wyłapać wydalić jeszcze. Szczepienie nie ma tu nic do rzeczy. To jest czysta fizjologia.
A może poszukaj dobrego lekarza, który pracuje i prywatnie i na nfz i zapisz sie do niego na nfz?Sung lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
3d chyba nie niesie za wiele jeśli chodzi o diagnostyke prenatalna. Wydaje mi sie to byc raczej bajerem, ale moge sie mylic Nam to wlaczali i mamy ladne zdjecie twarzy z 28tc z nosem - kartoflem bo sie akurat ruszyl i tyle. Moj lekarz jednak i na 3d/4d i na 2d nie zauwazyl wady u mlodego, a w szpitalu na 2d technik ja wykryl.
Eluska super! -
Mikaja bakteria to Klebsiella pneumoniae a lek, ktory mi przepisala lekrka to Nitroxolin Forte. Mowi to komus cos? Ogolnie lekarka mowi, ze przy tej bakterii nie ma bezpiecznych lekow podczas ciazy.
-
Googlam i widzę, że to antybiotyk. Najwyraźniej w antybiogramie musiało wyjść, że ta bakteria będzie wrażliwa tylko na to. Zarówno w bazie leków w portalu mp jak i na doz pl w charakterystyce lekju jest informacja, żeby stosować tylko w przypadku konieczności u kobiet w ciąży. Zakładam, że bakteria ta jest tą koniecznością. Spokojnie. Wiele kobiet musi przyjmować różne leki w ciązy. Zapewne ustalą dawke najmniejszą wymaganą. Zaopatrz się w probiotyki na dłuższy czas (minimum miesiąc po antybiotykoterapii), bo na pewno nie zaszkodzą.
Tez doczytałam, że wlasnie zalecane sa silniejsze antybiotyki, bo ta bakteria jest jakas wredna i nie reaguje na te slabsze. Wierze, ze bedzie dobrze.