Mamunie LIPIEC 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
O porodach warto poczytać. Bo np. przy temacie cc jest temat skurczy - ja w poprzedniej ciąży dużo się naczytałam i są badania potwierdzające, że cc 'na zimno' - bez akcji skurczowej (czy to naturalnej, czy przy oksytocynie) niesie spore ryzyko komplikacji. Takie dzieci gorzej reagują, a skutki takich zabiegów moga wychodzić po latach. Na chłopski rozum - wyobraźmy sobie, że siedzimy w ciepłym basenie, jest ciepło - nagle ktoś nas z tego basenu na siłe wyciaga, do zimna, jest jasno. Znam przypadki takich cc, gdzie dziecko się zachłysnęło wodami i było niedotlenione np. Jest sporo kwestii, które warto brać pod uwage. Warto spojrzeć na to z punktu dziecka - to nie tylko nam ma być wygodniej.
CC z wcześniejsza akcja skurczową ma plusy o tyle, że u dziecka zaczyna się wydzielać adrenalina i kortyzol i dziecko wie, że coś sie dzieje, następuje naturalna mobilizacja organizmu, która ułatwia potem to przejście. Badania dowodzą, że lepiej reagują wtedy płuca itd. Skurcze macicy pomagają wypchnąć płyn owodniowy z płuc co ułątwia potem dziecku zaczerpnąć ten pierwszy oddech.Alxawl, ines. lubią tę wiadomość
-
Alxawl wrote:Widzę , że coraz więcej serduszek tu mamy
Gratuluję!
Dziewczyny, jako rodząca i siłami natury i przez CC powiem szczerze, że ból po cięciu jest nieporównywalnie większy i zaczyna się kiedy leki po operacji przestają działać. Ja po drugim porodzie przez CC czułam się jak kaleka w porównaniu do pierwszego porodu, gdzie po urodzeniu córki mogłam sama przejść z łóżka porodowego na swoje łóżko. Po cesarce leży się 24h, niektóre dziewczyny podobno szybciej wstają ale ja się zbierałam półtorej doby, bo morfina dodatkowo powodowała u mnie stan ogólnego rozluźnienia i byłam jak po dużej dawce alkoholu. No i blizna... u mnie cięcie było ze wskazań medycznych, wcześniej z lekarzem ustaliliśmy że po operacji użyjemy specjalnego żelu który zmniejsza ryzyko pojawienia się zrostów, ale na ile zadziałał to nigdy się nie dowiem, a teraz w kolejnej ciąży dodatkowo martwię się o tę bliznę po cięciu.
I u nas generalnie zauważyłam tendencję u lekarzy, że skłaniają się ku CC jeśli na USG wyjdzie cokolwiek nie tak. U mnie w 30tc na prenatalnych stwierdzono błoniasty przyczep pępowiny i lekarz od razu zadecydował że będzie CC w 38tc, bo nie ma co ryzykować.
Teraz planuję rodzić w tym samym miejscu co ostatnio, lekarz (pracujący w tym szpitalu) już mi na górze karty ciąży wpisał "stan po cięciu" więc podejrzewam, że chciał mi w ten sposób dać do zrozumienia że o SN mogę zapomnieć... z resztą na razie muszę pozbyć się krwiaka a potem ewentualnie pomyślę o porodzie...
Mnie pionizowali 5h po cc. O 11:47 urodziłam a o 17 już byłam na nogach, ale ból jest taki, że do dziś chce mi się klnąć. Ja byłam nie wiem na czym nawet, nie pamiętam - taki to był amok.
Masz jakiegoś lekarza wspierającego vbac? Mam znajomą, która po 2 cc urodziła sn -
Ale się wkurzyłam, aż mi się chce płakać, nie wiem co robić.
Mam w maju egzamin ale wtedy już nie powinnam latać (ok 1,5 miesiąca do terminu).
Rozmawiałam z wykładowca i moim personal tutorem (taki opiekun, nwm czy jest ktoś taki w Polsce). I oni powiedzieli ze spoko napisze egzamin wcześniej lub będę mieć inna formę zaliczenia. Ale musieli to skonsultować z kimś z góry. I jakaś stara niewyruchana cipa (sory jestem zła, ona jest serio stara i mega brzydka) powiedziała ze wiele dziewczyn pisze w ciąży i nic mi nie będzie. No mi nic. Ale jak pod koniec ciąży zrobię 2 loty w 3 dni to dziecko może tego nie znieść dobrze.
Ona ma studentki angielki co w razie czego przyjeżdzają na egzamin 50km czy nawet 250 ale to nadal jest na miejscu.
Co ja mam robić? W marcu już zjeżdżam.PCOS, endometrioza, tylozgiecie, a jednak można wpasc :p
Niespodzianka ciąża, niespodzianka poród.
16/06 w 37+2 przyszła na świat Margaretka ważąca 2730g.
Margaret, o uroczym zdrobnieniu Daisy -
Marzę o tym żeby urodzić słodkie dziecko i przystawic je do piersi wachac to ciałko i dotykać maleńkie paluszki
Jest mi absolutnie wszystko jedno gdzie urodze. Mogę na środku Marszałkowskiej w godzinach szczytu
Ehhh rozmarzylam sięmikaja, xgirl, Alxawl, kinga27.30, Czarna_kawa, ines., Sylka135, Ewe90, Agula92 lubią tę wiadomość
-
Alxawl wrote:Widzę , że coraz więcej serduszek tu mamy
Gratuluję!
Dziewczyny, jako rodząca i siłami natury i przez CC powiem szczerze, że ból po cięciu jest nieporównywalnie większy i zaczyna się kiedy leki po operacji przestają działać. Ja po drugim porodzie przez CC czułam się jak kaleka w porównaniu do pierwszego porodu, gdzie po urodzeniu córki mogłam sama przejść z łóżka porodowego na swoje łóżko. Po cesarce leży się 24h, niektóre dziewczyny podobno szybciej wstają ale ja się zbierałam półtorej doby, bo morfina dodatkowo powodowała u mnie stan ogólnego rozluźnienia i byłam jak po dużej dawce alkoholu. No i blizna... u mnie cięcie było ze wskazań medycznych, wcześniej z lekarzem ustaliliśmy że po operacji użyjemy specjalnego żelu który zmniejsza ryzyko pojawienia się zrostów, ale na ile zadziałał to nigdy się nie dowiem, a teraz w kolejnej ciąży dodatkowo martwię się o tę bliznę po cięciu.
I u nas generalnie zauważyłam tendencję u lekarzy, że skłaniają się ku CC jeśli na USG wyjdzie cokolwiek nie tak. U mnie w 30tc na prenatalnych stwierdzono błoniasty przyczep pępowiny i lekarz od razu zadecydował że będzie CC w 38tc, bo nie ma co ryzykować.
Teraz planuję rodzić w tym samym miejscu co ostatnio, lekarz (pracujący w tym szpitalu) już mi na górze karty ciąży wpisał "stan po cięciu" więc podejrzewam, że chciał mi w ten sposób dać do zrozumienia że o SN mogę zapomnieć... z resztą na razie muszę pozbyć się krwiaka a potem ewentualnie pomyślę o porodzie...
To musi zależeć od osoby. U nas w szpitalu po max 12h wstajesz. W tym prywatnym po 6h masz się umyć.
Moja kuzynka super zniosła, nawet już nie ma blizny tylko wyglada jak taka kreska od wałeczka na brzuchu.
Siostra 3 cc tez dobrze, po trzeciej tylko okropny ból głowy na lekach. Po kilku dniach była praktycznie sprawna.PCOS, endometrioza, tylozgiecie, a jednak można wpasc :p
Niespodzianka ciąża, niespodzianka poród.
16/06 w 37+2 przyszła na świat Margaretka ważąca 2730g.
Margaret, o uroczym zdrobnieniu Daisy -
mikaja wrote:PannaEvans a wiedzą, że Ty przylatujesz tu na te studia? I że w marcu zjeżdżasz?PCOS, endometrioza, tylozgiecie, a jednak można wpasc :p
Niespodzianka ciąża, niespodzianka poród.
16/06 w 37+2 przyszła na świat Margaretka ważąca 2730g.
Margaret, o uroczym zdrobnieniu Daisy -
o matulu ile naprodukowałyscie?! nadrobiłam, dopisałam nowe dziewczyny.
xgirl a mówiłam, że Cie nie usuwam i żebyś poczekała! GRATULACJE!!! wiedziałam, że musi bbyć dobrze!cudowne wieści!
ja właśnie dlaetgo nie byłam jeszcze na wizycie wole wyczekać i się nie stresować niepotrzebnie:)
Kinga aaaaaa gratuluje blizniakow! ogromne kciuki, zeby maluchy byly mega silne!
co do rocznika to ja 86
PannaEvans do becikowego potrzebujesz zaswiadczenia od lekarza lub położnej że byłaś pod jego opieką przed 10 tc. jesli bylas na wizycie, to mimo, ze Ci karty ciazy nei zalozyli zaswiadczenie powinni wystawić.
jesli chodzi o cc i próg bólu to się możesz zdziwić cc boli cholernie. kilka dni po to koszmar ja akurat mam porównanie bo mój poród był 2w1. bólu proodowego choć był najgorszy w życiu już właściwie nie pamietam. gdyby nie strach o dziecko pewnie probówałabym jeszcze raz sn, ale już więcej się nie podejme. nie będe pisać dlaczego, żeby nie straszyc i stresować dziewczyn które marzą o sn
tak jak jeszcze rozumiem chęć cc tak generalnei troche dziwią mnie powody, dla których nie chcesz kp ale to w sumie nie moja sprawa, każdy ma jakieś tam swoje myślenie i motywy, powiem Ci tylko tyle, że dziecko zmienia wszystko i podejscie do wszystkiego i choc teraz myślisz jeszcze o sobie tak jak tylko się pojawi wszystkie swoje obawy i priorytety odlozysz na bok dla dobra dziecka.
tak jak jeszcze w ciąży myślalam o cc na życzenie i że właściwie czy pierś czy butelka nie ma znaczenia, wyjdzie to wyjdzie nie to butelka, tak im bliżej rozwiązania bardzo chciałam próbować sn i mimo wszystko karmić piersią. a jak tylko mały się urodził i kp nie wychodziło wylewałam siódme poty i godziny walki, żeby się nam jednak udało i nie żałuję bo to była najpiękniejsza przygoda z początków macierzyństwa. to szok dla nas samych jak tak mała istota wszystko zmienia.Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 listopada 2018, 14:34
Ewe90 lubi tę wiadomość
Córcia 16mm->50mm->76 mm->400g->436g->1000g->1500g->2300g->3000g->3260g [39+6]
Synek 10mm->23 mm->50 mm->460 g ->820 g->1500 g -> 2180 g ->2800 g->3040 g [40+5]
-
Ja bedąc w poprzedniej ciązy miałam na wątku dziewczynę, która była tylko za cc (miała nawet zaświadczenie od psychiatry) i tylko mm, a urodziła sn i kp do 2rż. Także potwierdzam to, co ines mówi - pewne sprawy przychodzą z czasem. A ja sama się naczyłam, żeby nigdy nie mówić nigdy.
Też było mi wszystko jedno czy kp czy mm, a jak potem po cc miałam problemy z laktacja i byłam zmuszona do kpi miesznaego z mm, to skonczylo sie mocna depresją poporodową i terapią. Wiele jest takich rzeczy, których się nie wiąże z rodzajem porodu, ale niestety może się pojawić.
Ja niestety nie miałam nikogo, kto by mi pomogl wtedy i powiedział. -
a jesli chodzi o lekarza to chodzę prywatnie. w poprzedniej ciązy byłam na nfz na początku tylko po to żeby zrobić podstawowy pakiet badań na nfz. skończyło się tak, że lakarz położył mnie w szpitalu, niepotrzebnie nastraszył. stres i tyle. całkowicie zbędny. chodzę do lekarza, z którego byłam zadowlona, któremu ufam i który szcześliwie poprzednią ciąze poprowadził. te 300 zł na badania teraz jakoś przeżałuje.Córcia 16mm->50mm->76 mm->400g->436g->1000g->1500g->2300g->3000g->3260g [39+6]
Synek 10mm->23 mm->50 mm->460 g ->820 g->1500 g -> 2180 g ->2800 g->3040 g [40+5]
-
Ja córkę bardzo chciałam karmić naturalnie, ale nie wyszło i karmiłam kpi + mm bo nie odciągałam wystarczająco dużo swojego mleczka.
W 2017 z góry postanowiłam, że będę karmić mm, kupiłam zestaw butelek, mleko początkowe, a w szpitalu młody - wcześniak z 36tc - jak się do mnie przyssał to do teraz karmię go moim mlekiem
Mom of 3
11.2011
11.2017
06.2019 -
nick nieaktualny
-
Nooo, naprodukowałyście ładnych kilka stron
mikaja, wspominasz o wzroście tętna. Też tak mam. Ostatnio szybko wstałam z dywanu, bo mało się nie wywróciła, - gdyby nie poręcz, pewnie poleciałabym jak długa.
Mam też uderzenia gorąca, a za chwilę dreszcze na całym ciele.
Przed wczoraj mierzyłam sobie ciśnienie: 98/70 puls 92 Myślałam, że zasnę...
Ewe90, piękna wiadomość Gratuluję!Ewe90 lubi tę wiadomość
2014.06. - start
2016.02.10 - 9tc Aniołek :*
JA: nied. tarczycy, hiperprolaktynemia, PAI-1 4G + Czynnik V R2 hetero, NK: 24%->8%, CD4/CD8: 2,90, AMH:3,5, ANA+, HSG - ok, Histeroskopia - usunięcie polipa, biopsja endo-ok, katiotypy-ok,
ON: fragmentacja 6%, HBA 78%
14.09.18 - 1x IUI (1 pęcherzyk)
11.10.18 - 2x IUI (3 pęcherzyki) - udało się! Mamy dwa Maluchy Została z nami Jedna Kruszyna :* Drugi Aniołku, patrz na nas z góry [*]
19.06.19 - Julia 2600g 54cm - nasz wyczekany Skarb! -
Alxawl wrote:Ja córkę bardzo chciałam karmić naturalnie, ale nie wyszło i karmiłam kpi + mm bo nie odciągałam wystarczająco dużo swojego mleczka.
W 2017 z góry postanowiłam, że będę karmić mm, kupiłam zestaw butelek, mleko początkowe, a w szpitalu młody - wcześniak z 36tc - jak się do mnie przyssał to do teraz karmię go moim mlekiem
Jak długo dałaś radę z kpri mieszanym? U mnie po 4 miesiącach pękło co i się poddałam. wykanczające to było. -
Ja tez chodzę prywatnie, ale to z tego względu że jestem prowadzona w klinice leczenia niepłodności... Wydaję MILIARDY na badania i wizyty ;(
2014.06. - start
2016.02.10 - 9tc Aniołek :*
JA: nied. tarczycy, hiperprolaktynemia, PAI-1 4G + Czynnik V R2 hetero, NK: 24%->8%, CD4/CD8: 2,90, AMH:3,5, ANA+, HSG - ok, Histeroskopia - usunięcie polipa, biopsja endo-ok, katiotypy-ok,
ON: fragmentacja 6%, HBA 78%
14.09.18 - 1x IUI (1 pęcherzyk)
11.10.18 - 2x IUI (3 pęcherzyki) - udało się! Mamy dwa Maluchy Została z nami Jedna Kruszyna :* Drugi Aniołku, patrz na nas z góry [*]
19.06.19 - Julia 2600g 54cm - nasz wyczekany Skarb! -
mikaja wrote:Jak długo dałaś radę z kpri mieszanym? U mnie po 4 miesiącach pękło co i się poddałam. wykanczające to było.
kolejne 3 miesiące 2-3x120ml
i ostatnie 3 miesiące to było 1 buteleczka 120, czasem 200ml, więc to moje mleko było bardziej atrakcją i dodatkiem do mmMom of 3
11.2011
11.2017
06.2019 -
kinga27.30 wrote:Ja tez chodzę prywatnie, ale to z tego względu że jestem prowadzona w klinice leczenia niepłodności... Wydaję MILIARDY na badania i wizyty ;(