Mamunie LIPIEC 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
Angelikamarta ja się cofnę do tematu z Twoim facetem.
Czy on ma konkrerny argument przeciw wspólnym kontom? My zaczęliśmy od wyjazdowego po 2 miesiącach związku, i tak co jakiś czas liczyliśmy kolejne. Teraz wszystko jest wspólne, mimo że mieszkamy 50% razem, a 50% oddzielnie to opłacanie rachunków, jedzenia, paliwa, lotów i wszystkiego idzie ze wspólnych i nikt nikomu nie liczy. Może trzeba zacząć małymi krokami? Załóżcie razem konto dzidizusiowe (tak się to u nas nazywa) i miejcie oboje dostęp, ale wydawajcie tyłków na rzeczy związane z dzieckiem. Może on nie jest jeszcze gotowy na całkowite dzielenie finansów, zwłaszcza jeśli Ty nie zarabiasz. No i warto wiedzieć jak taka osoba ma z wydawaniem kasy, żeby się nie okazało, ze w 20 dni wszyysko wyda, a na koniec miesiąca jecie mrożony groszek.
Mieszkanie razem przed porodem tez jest ważne, tak to nie dowiesz się na ile jest pracowity, na ile jest w stanie wstawać w moch jak trzeba, jak z utrzymaniem porządku czy zrobieniem śniadania. To są pierdoly ale to ja mojego nauczyłam wrzucać brudy do kosza na pranie, a nie na podłogę, prac zamiast wszystko zawozić do mamusi, robić śniadanie w domu i przygotowywać tez dla mnie, wiem ze jak trzeba to w nocy wstaje (taka praca) i od razu ma trzeźwy umysł, a ja się na niego drę, ze mi spać nie daje i jestem nieprzytomna.KasiaLukasia lubi tę wiadomość
PCOS, endometrioza, tylozgiecie, a jednak można wpasc :p
Niespodzianka ciąża, niespodzianka poród.
16/06 w 37+2 przyszła na świat Margaretka ważąca 2730g.
Margaret, o uroczym zdrobnieniu Daisy -
KarolaJJJ wrote:No ja lezałam dwa razy w CSK na ginekologii i żałuje. Opieka fatalna,do tego mnie zarazili bakterią.Na patologii ciazy bylo ok. Na praktykach na ginekologii i porodówce bylam na Raciborskiej,dontego pracowałam tam na noworodkach wiec szpital znam i jest ok,Bonifraci bardzo sie podnieśli w opiece i sporo osób chwali ale.nie bylam tam. Ja bede rodzic w Tychach
A widzisz - a ja same dobre opinie słyszałam. To tylko dowodzi tego, że jednak co kobieta, to inne doświadczenia i co za tym idzie opinia inna.
Tak, czy siak - rodzić w Pl nie będę
Tego na Raciborskiej to nawet nie kojarzyłam, ale zgooglałam i już widzę, gdzie to.
Wojewódzki w Sosnowcu też podobno ok. Ale tam, to miałabym już w ogóle nie po drodze.
Czarna_kawa ale śliczne nóżkiWczoraj własnie oglądałam na yt filmiki z usg w 20. tygodniu i te nóżki na niektóryc h tak fajnie świergają
Za 2h usgW praktyce pewnie za 2,5
Młody mi dzisiaj pobudke o 4 rano urządził, także jestem zombie. Przyjechałam do pracy na te 2h, bo stąd mam bliżej do szpitala i mniejsze korki, niz z domu.
W ogóle z poprzedniej ciąży mam pamiątkę na maps.googlehttps://www.google.co.uk/maps/@52.5666431,-1.8104495,3a,75y,18.57h,78.62t/data=!3m7!1e1!3m5!1s10U8hK0uMCgD1KdBIdhJEQ!2e0!5s20160501T000000!7i13312!8i6656
to już był ten okres trzymania sie za plecy non stopCzarna_kawa, ines. lubią tę wiadomość
-
PannaEvans wrote:Angelikamarta ja się cofnę do tematu z Twoim facetem.
Czy on ma konkrerny argument przeciw wspólnym kontom? My zaczęliśmy od wyjazdowego po 2 miesiącach związku, i tak co jakiś czas liczyliśmy kolejne. Teraz wszystko jest wspólne, mimo że mieszkamy 50% razem, a 50% oddzielnie to opłacanie rachunków, jedzenia, paliwa, lotów i wszystkiego idzie ze wspólnych i nikt nikomu nie liczy. Może trzeba zacząć małymi krokami? Załóżcie razem konto dzidizusiowe (tak się to u nas nazywa) i miejcie oboje dostęp, ale wydawajcie tyłków na rzeczy związane z dzieckiem. Może on nie jest jeszcze gotowy na całkowite dzielenie finansów, zwłaszcza jeśli Ty nie zarabiasz. No i warto wiedzieć jak taka osoba ma z wydawaniem kasy, żeby się nie okazało, ze w 20 dni wszyysko wyda, a na koniec miesiąca jecie mrożony groszek.
Mieszkanie razem przed porodem tez jest ważne, tak to nie dowiesz się na ile jest pracowity, na ile jest w stanie wstawać w moch jak trzeba, jak z utrzymaniem porządku czy zrobieniem śniadania. To są pierdoly ale to ja mojego nauczyłam wrzucać brudy do kosza na pranie, a nie na podłogę, prac zamiast wszystko zawozić do mamusi, robić śniadanie w domu i przygotowywać tez dla mnie, wiem ze jak trzeba to w nocy wstaje (taka praca) i od razu ma trzeźwy umysł, a ja się na niego drę, ze mi spać nie daje i jestem nieprzytomna.
To własnie w teorii nie sa pierdoły, ale jak ktos notorycznie robi cos, co nas wkurza, to się to zmienia w nie-pierdołę
U mnie było to samo z moim i naprawdę trochę nam zeszłó, znaim się dotarliśmy. Ja odpuściłam swój nadmierny pedantyzm, on sie ogarnął z pewnymi sprawami też - poszlismy obydwoje na komprimisy i poki co nam sie udaje - lepiej lub gorzej, ale jeszcze się nie pozabijalismy -
Czarna_kawa wrote:https://naforum.zapodaj.net/345c6bda93fe.jpg.html
Ada w pełnej krasie,a raczej ,,dół'' Ady :pCzarna_kawa lubi tę wiadomość
-
Mikaja,kochana to teraz ja zaciskam kciukasy za usg
) niech tam malutka się pięknie i zdrowo zaprezentuje
Moja córa tez mi dzisiaj od 4 nie dała spać,może się zaprogramowali z twoim synem
Jaszczurek,taaaak,hehe takie szczudełka ;p ale to na tym etapie normalka,maluszki takie chudzinki jeszcze,dopiero potem ,,pulpecieją''
-
nick nieaktualny
-
mikaja wrote:Trochę zaczynam trząść portkami z nerwów...
Będzie dobrzewszystkie tu trzymamy kciuki
-
Kciuki! Zaraz będzie po wszystkim!
Ja idę pod koniec lutego do kardiologa. Codziennie jestem bliska omdlenia. Do sklepu wejść nie mogę, na pocztę też i to już wiem. Ale wczoraj jechałam do diabetologa i w metrze było mi słabo. W niedziele na spacerze. Cukier i ciśnienie w normie Ale czuje że moje serce czasem chce zrobić 2 uderzenia naraz. Może to normalne w ciazy, może nie ale wolę sprawdzić. -
Hope to brzmi podobnie do mnie... moze jednak mamy jakies wahania cisnienia..
Rano i w domu moze byc ok, ale nagle cos spadnie i o. Dzis tez rano myslalam, ze ze schodow spadne. Moj mlody to juz sie tak ostatnio przyzwyczail, ze dzisiaj wprost zapytal - mam czemu ci slabo?