MAMUSIE CZERWIEC 2014 !
-
WIADOMOŚĆ
-
musze jakos dawac moje mleko bo mala butelka sie krztusi i to tak ze robi sie sina. Dwa razy juz musielismy ja odwracac glowa w dol i klepac po plecach. Nie dam jej wiecej butelki dopoki nie skonczy przynajmniej poltorej miesiaca. Niewiem czemu znowu takie akcje spotykaja moje dziecko
-
Karolina wiem ze w szpitalach karmią kubeczkami, pipetkami, a w aptekach jest do zakupienia zestaw do dokarmiania. To niby taki przewodził co do cycki się przykleja i dziecko jednocześnie ssie pierś i z rurki pije. Ale jak to rzeczywiście w praktyce wygląda to nie wiem.
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyCzesc dziewczyny, ja z sierpniowek
Mam pytanko, czy ktoras z was miala taka sytuacje ze dzidzius byl ulozony posladkowo po 30tc a w koncu sie obrocil? U mnie synek w skonczonym 33tc byl wlasnie ulozony posladkowo i gin zaczal cos przebakiwac o cc a wolalalbym rodzic naturalnie i szukam "namacalnych" dowodow na to ze jest jeszcze szansa na obrotmoze jakies cwiczenia? Bede wdzieczna za info!
P.S. gratulacje dla wszystkich czerwcowych mamus, wasze dzieciaczki sa cudowne! -
camille u mnie do 33tc były pośladki, w 33tc główka, w 36tc znowu pośladki, a od 38tc znowu główka. Tak wiec do samego konca jest realne obrócenie się dzieciątka. Też przeżywałam ze cc ale nie ma sensu na tym etapie wogole o tym mówić. Jestem realnym przykładem.
Camille87 lubi tę wiadomość
-
ale się dziś wkurzyłam wyobraźcie sobie byłam u tego psychiatry z moim męzulkiem wchodzę do gabinetu i mówie w jakiej sprawie przyszłam ( ze po zaświadczenie ze nie ma przeciwwskazań do adopcji) a on mi mówi ze nie wyda mi takiego zaświadczenia bo uwaga jestem zdrowa !!!!!. kurde tyle to ja tez wiem i to miał napisac. ale po co skoro tego NFZ nie refunduje. a jedyne co mi może wypisać to ze nie jestem jego pacjentką. na nic zdały się kłótnie i prośby by kwalifikował moją obecność jako wizytę na której przeprowadzi wywiad( bo chyba jakoś musi zweryfikować czy pacjent który przychodzi nie ma jakichś zaburzeń, nikt na czole nie ma napisane ze jest chory). na koniec jeszcze mu wygarnęłam żeby zmienił personel na recepcji na bardziej doinformowany bo one powiedziały ze pan doktor takie zaświadczenia wypisuje. zgrozo mówie Wam już na początku rzucają człowiekowi kłody. na szczęście w poniedziałek umówiłam nas u innego lekarza.
Poza tym wszystkim dziewczynom gratuluje maluszków i skurczy -
karolina1990 wrote:musze jakos dawac moje mleko bo mala butelka sie krztusi i to tak ze robi sie sina. Dwa razy juz musielismy ja odwracac glowa w dol i klepac po plecach. Nie dam jej wiecej butelki dopoki nie skonczy przynajmniej poltorej miesiaca. Niewiem czemu znowu takie akcje spotykaja moje dziecko
Karolinko, wg mnie potrzebujesz profesjonalnej porady/pomocy... skontaktuj sie z polozna srodowiskowa niech przyjdzie na pol dnia lub na caly, poobserwuje i poradzi...moze warto jej nawet zaplacic za prywatna wizyte. Masz przejscia za soba, nie warto zyc w ciaglym strachu kiedy sa osoby ktore moga poradzic?
przyczyna moze byc wszystko: zle ulozenie przy karmieniu, zbyt lapczywe jedzenie, za mocno przepuszczajacy smoczek, juz nie wspominajac o jakichs refluksach tfu tfu tfu
trzymaj sie kochana! -
nick nieaktualny
-
Camille87 wrote:AISAK, no to niezle sie wiercila
dziekuje Ci, to bardzo pocieszajace!!
Ale pamiętaj by zwrócić uwagę, ja np czulam kiedy się odwróciła, bo inaczej ruchy czułam po gwałtownym ruchu. Musisz zwrócić uwagę czy dziecko ma duza aktywność a potem długo nic to warto zwrócić się do swojego gin lub na IP by zobaczyli czy wszystko ok. Najgroźniejsze w tym wszystkim jest okrecenie pepowina. Mnie to nie spotkało ale lekarz uczulal mnie na to. Przekazuje tobie też ta wiedzę. Życzę szybkiego nietoperzenia Synka:)Camille87 lubi tę wiadomość
-
Karolinka spokojnie. Nic złego się nie stanie. Uważam że opcja wykupienia prywatnie położnej na cały dzień to świetny pomysł. Oprócz tego poradnia laktacyjna jak najczęściej. Koniecznie noscie małą pionowo przed odlozeniem do łóżeczka,niech dobrze odbije i szczególnie w nocy kladzcie ja na boczku- jak uleje to wszystko wypłynie i się nie zakrztusi. Jeśli masz za dużo pokarmu to przed każdym karmieniem odciagaj. Jeśli z butelki tez się krztusi- zmieniaj smoczki, do skutku. Nie karm jej na płasko tylko zawsze niech główka będzie wyżej niż pupa. Trzymam kciuki!
Duchess, sunset lubią tę wiadomość
-
Karolina współczuję tych problemów z karmieniem... Spróbujcie zmienić smoczek od butelki, może ten jej nie pasuje... Trzymam kciuki za Was...
A mój mały ma chyba kolkiSama nie wiem, ale czasem aż krzyczy i się wygina
-
hej Dziewczyny! nie odzywałam się długo, ale we wtorek po tygodniu czasu wróciłam ze szpitala.
3 czerwca o 12.20 urodziłam Ignasia, była cesarka, ponieważ doszło do zakażenia wewnątrzmacicznego. w nocy z 2/3 czerwca miałam stan podgorączkowy, rano na 8.20 poszłam na cotygodniowe KTG i niestety pokazało tachykardie u dzidziusia, gorączka wzrosła u mnie do 38, miałam już też skurcze regularne od rana, pewnie dlatego że łożysko już nie wyrabiało i się wszystko zaczeło, zabrali mnie na patologię, podłączyli pod Ktg, tętno 160-190 nawet 200, a potem zaczeło spadać do 70 i po 5 minutach byłam już na sali operacyjnej, cięta, 12.20 wyjęli Ignasia, widziałam go, przytulili mi go do twarzy, ale nie mógł ze mną zostać bo musiał iść na obserwację. po jednym dniu w inkubatorze otwartym, Ignaś miał już miarowy oddech i prawidłową pracę serca, dostałam go do pokoju i przez kolejne dni byliśmy już nierozłączni. tydzień czasu brał antybiotyki, urodził się z wrodzonym zapaleniem płuc, a wszystko przez mojego paciorkowca, który przedostał się jakimś nieszczęściem do macicy..
ja i on mieliśmy sporo badań, ale na szczęście po tygodniu wyszliśmy, on zdrowy i silny, kochany nasz synek.
jeszcze dwa słowa na temat szpitala św.zofii - na prawdę te wszystkie pozytywne opinie nie są przesadzone, siedziałam tam tydzień czasu, a wsparcie opiekę i pomoc jaką otrzymałam ja i Ignaś nie zapomnę nigdy. tam na prawdę pracują niesamowici ludzie.
teraz juz jesteśmy w domu, mąż od porodu jest na urlopie, teraz ma 2 tygodnie zwolnienia na mnie, odpoczywamy i cieszymy się tym że Bóg pozwolił nam być razem.ivv, Tusia84, Galanea, Bea_tina, AISAK, Duchess, evas, Agusia2312, sunset, Paula222, weronikabp, Mucha, NataliaK, monaaa, Modelka, Evelineq, MagdaO lubią tę wiadomość
-
opcji smoCzka wogole juz nie ma. Ona sie nie krztusi- normalnie sie dusi. I to tyle razy ze juz mowie stop. Zmiana smoczkow nic nie dala, probowalam kilku roznych ksztaltow i dziurek. Ona zbyt lapczywie je- do tego stopnia ze jak zassa to nie moze zlapac powietrza. Bede walczyc o karmienie piersia, chocbym miala na glowie stanac. Byle tak nie wymiotowala bo wtedy jade do szpitala
-
nick nieaktualnyAISAK wrote:Ale pamiętaj by zwrócić uwagę, ja np czulam kiedy się odwróciła, bo inaczej ruchy czułam po gwałtownym ruchu. Musisz zwrócić uwagę czy dziecko ma duza aktywność a potem długo nic to warto zwrócić się do swojego gin lub na IP by zobaczyli czy wszystko ok. Najgroźniejsze w tym wszystkim jest okrecenie pepowina. Mnie to nie spotkało ale lekarz uczulal mnie na to. Przekazuje tobie też ta wiedzę. Życzę szybkiego nietoperzenia Synka:)
O kurde, a jak czulas ten obrot? Bolalo Cie jakos? Ja czuje kopniaki po lewej lub po prawej, tak jakby zmienial pozycje ale glowka raczej u gory bo czuje twarda kulke..