MAMUSIE CZERWIEC 2014 !
-
WIADOMOŚĆ
-
ziękuję Wam kochane za słowa otuchy i wszelkie wskazówki - Wasze wsparcie jest dla mnie ukojeniem
Dziś w nocy po raz pierwszy od pojawienia się tego cholernego zapalenia wcisnęłam małej bolącego cycka i choc ciężko było zagryzłam zęby i pozwoliłam się "wydoić"
to wiszenie na laktatorze już męczy mnie niemiłosiernie. Staram się też wyciszyć ile mogę, bo chyba te moje złe emocje też mają wpływ na zachowanie małej. Z Waszych rad: ciepłe okłady, kapusta, maść na sutki i kapturki również skorzystałam. Na kolki podajemy już drugi rodzaj kropelek polecony przez połozną ale jakiś rewelacyjnych efektów nie widzę. Martwi mnie natomiast to, że nie robiła kupy od trzech dni. Niby wczoraj położna nie zaniepokoiła się tym faktem i stwierdziła, że pewnie zrobi dziś. Miała któraś może tak?
Pozdrawiam Was wszystkie i życzę miłego dnia -
Onka podczas karmienia spróbuj też masażu piersi od nasady w kierunku sutka jednolitym uciskającym ruchem (i tak całą pierś naokoło) - boli, ale pomagasz w ten sposób wydostać się mleku na zewnątrz. Przy Weronice naprawdę pomagało. Oczywiście z tym wszystkim co robisz - ciepłe i zimne okłady, laktator itd.
Dodam, że wszędzie mówią, żeby nie masować, ale do kuzynki przychodziła masażystka właśnie z tego powodu i to pomagało. Mi też, choć robiłam to sama. I nigdy nic się nie stało. A kapusta działa cuda, ale musi być rozbita tłuczkiem, nie wiem czy któraś z dziewczyn o tym wspomniałaWiadomość wyedytowana przez autora: 7 lipca 2014, 09:35
onka79 lubi tę wiadomość
-
"Byłem pełen równości, byłem górą powagi
Wytrąciłaś mnie z równowagi"
Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 stycznia 2015, 17:05
Mucha, alexast, Tusia84, Nalka, Galanea, Agusia2312, nutka, Niesforna, ivv, evas, eta, NataliaK, MagdaO, Limerikowo lubią tę wiadomość
-
hej. A my juz po chrzcie
malutka byla grzeczna jak aniol. Tylko taki upal byl ze mala w tej sukience byla cala mokra, z wlosow jej lecialo doslownie. O mnie lepiej nie mowic
a kolki...zniklely!
Mucha, Martynika, Karola:), weronikabp, alexast, Nalka, Galanea, maggda, Agusia2312, nutka, ivv, eta, NataliaK, Limerikowo lubią tę wiadomość
-
Hehe, ale fajny Artur, miny ma obłędne
Chyba zaczyna nam się problem kolkowyBo innej przyczyny ryku nie widzę. Macie jakieś propozycje środków na kolki bez recepty, dla noworodków?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 lipca 2014, 11:42
Martynika lubi tę wiadomość
-
Tak, Artur ma miny nieprzeciętne, zwłaszcza, jak rozpracowuje kupę
.
Dla noworodków to chyba nic nie ma, ja się spotkałam wyłącznie z lekami na kolki po pierwszym miesiącu życia, aczkolwiek noworodkom też się te specyfiki podaje, z tym, że w mniejszych dawkach.Może Natalia napisze, co onapodawała właśnie na takiej zasadzie, bo pamiętam, że coś było.
Ja dawałam ulgix baby, wygodne, gdy karmi się tylko piersią, bo ma pompkę i łatwiej wcelować do dzioba.Też zmniejszałam dawkę, chociaż Artur miał już 28 dni bodajże, jak zaczęliśmy podawać.Byłam zadowolona.Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 lipca 2014, 11:51
szczessciara, Galanea lubią tę wiadomość
-
Napisałam SMS do Laury z zapytaniem, czy Mama się obudziła, mam ogromną nadzieję przeczytać w odpowiedzi radosną nowinę...
justyna14, Galanea, Agusia2312, RewolucjaSięDzieje, Karola:), Tusia84, alexast, weronikabp, Mucha, Niesforna, eta, NataliaK, Nalka, Limerikowo, Effcia28 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyA my miałyśmy dziś pierwszą wizytę u pediatry. Wszystko z mała w porządku. Na kupki lekarka przepisała nam Debridat.
Poradziłam się jej też, co zrobić bo mała chce cały czas na ręce. I metoda jest jedna na 15 minut do łóżeczka, przeczekać płacz, potem na chwilę na ręce uspokoić i powtórzyć akcję. Inaczej się nie nauczy. Mała już w łóżeczku płacze 13 minut. Zobaczymy czy metoda działa.Agusia2312, alexast, weronikabp lubią tę wiadomość
-
Martynika mina Artura cudowna;)
Onka co do kupek to u nas raz narazie było tak ze w piątek rano zrobił kupkę i przez cały dzień nic, w sobotę też nic i się też martwilusmy ale nie było widać żeby go brzuszek przez to bolał ani nic wiec byłam spokojna a i cały czas gazy były i to mega. W niedzielę rano trochę się prezyl , przylozylismy mu ciepła pieluszkę na brzuszek z 3 razy i masaż brzuszka i zaraz kupka poszła. Ale przy otwartym pampersie . Marcel przeważnie wtedy robi kupkę. I jeszcze w ten dzień były 2 mega kupy.
czekajajaca, onka79 lubią tę wiadomość
[/url]
[/url]
-
nick nieaktualny
-
To podziwiam.. ja pamiętam jak miałam z Kubą on był praktycznie cały czas na rękach i przy piersi to był taki typ dziecka, które nie tolerowało łóżeczka, potrzebował nieustannej uwagi.. poczucia ciepła i bezpieczeństwa i pamiętam jak próbowałam tymi sposobami, że kładzie się dziecko do łóżeczka i wychodzi na 3 minuty (jakoś tak) jeśli płacze to się wraca mówi do dziecka głaszcze.. i wychodzi się na kolejne minuty tym razem dłuższa przerwa itd itd. ja nie byłam w stanie jako mama wytrzymać płaczu dziecka i stać za drzwiami te 3, 5 czy 7 minut po prostu mi serce pękało.. że on tam płacze i potrzebuje poczuć mojego ciepła.. żeby się uspokoić i dlaczego mam mu tego nie dać..
Chociaż wiem, że pewnie krzywda się dziecku nie dzieje jak chwilę popłacze.. ale po prostu taki ze mnie typ człowieka, że nie potrafiłam tego przeskoczyć
My w środę na pierwszą wizytę do pediatry idziemybardzo jestem ciekawa ile Gabrynia już waży
Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 lipca 2014, 14:32
-
Mój Bartoszek tez wymaga nieustannego przytulania. Po 5 minutach tak się zanosi płaczem, że nie mam serca go tak zostawić, w efekcie tego śpi tylko na rękach lub gdy leżę kolo niego. Na szczęście jeszcze na spacerach ładnie śpi.
Ale to nie jest jeszcze najgorsze. Mamy problem z przybieranie na wadze. Dziś podeszłam do przychodni żeby zważyć małego i okazało się ze dopiero doszedł do wagi urodzeniowej, a ma już 3 tygodnie. Jest karmiony piersią, sporadycznie dostaje mm, gdy widzę że się nie najadł. Nie wiem co mam robić, wizyta u lekarza dopiero 17 lipca. Synek w nocy potrafi przespać 3-4 godz, wiec myślałam że się najada. Tylko dlaczego nie przybiera? Z brzuszkiem kłopotów nie mamy, kupki też są normalne. Zaczynam się martwić -
nick nieaktualnyJa nie wychodziłam z pokoju na 15 minut, tylko siedziałam na łóżku obok łóżeczka. Widziałam, że jej się krzywda nie dzieje, że płacze bo chce na ręce. Wiadomo, że ciężko słuchać płaczu swojego dziecka, ale ciężko także nosić ją 7-8 h dziennie na rękach, bo tyle potrafi w dzień nie spać lub przysypiać. Muszę jakoś w niej wypracować, to żeby sama się bawiła w łóżeczku i sama zasypia w łóżeczku.
Moja dziś ważyła 4134gMartynika, Niesforna, weronikabp, Agusia2312, eta lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyKarolina ja bym pojechała do lekarza. Ja miałam wątpliwości już 2 razy, jak mała krzyczała w niebogłosy, więc ją zapakowałam do auta i pojechałam do lekarza. Lekarz powiedział, żeby przyjeżdżać w każdej chwili, jeśli widzimy tylko coś niepokojącego, bo u noworodków wszystko może się zmienić z godziny na godzinę.
Lepiej dmuchać na zimne.weronikabp, Limerikowo lubią tę wiadomość
-
czekajajaca wrote:Ja nie wychodziłam z pokoju na 15 minut, tylko siedziałam na łóżku obok łóżeczka. Widziałam, że jej się krzywda nie dzieje, że płacze bo chce na ręce. Wiadomo, że ciężko słuchać płaczu swojego dziecka, ale ciężko także nosić ją 7-8 h dziennie na rękach, bo tyle potrafi w dzień nie spać lub przysypiać. Muszę jakoś w niej wypracować, to żeby sama się bawiła w łóżeczku i sama zasypia w łóżeczku.
Moja dziś ważyła 4134g
No i to się opłaca, u mnie też zaczynało się już "na rączki, na rączki", ale ze wsparciem męża parę razy przetrzymałam ten płacz (naprawdę ledwie parę razy i wystarczyło) i teraz i dziecko jest szczęśliwe i mama.Artur lubi łóżeczko, ogląda sobie spokojnie to, co w nim ma, potrafi długo obserwować karuzelę, sam w nim zasypia i w dzień i w nocy, a jeśli już zaśnie na rękach, to nie jest zdziwiony, gdy nagle znajduje się "u siebie".A to przecież nie oznacza, że się w ogóle nie przytulamy, nie rozmawiamy ze sobą, że nie daję mu ciepła i miłości.Znaczy to natomiast, że w tym układzie mama dużo mniej się denerwuje, a co za tym idzie i dziecko, bo pójście do toalety, czy zrobienie sobie herbaty bez dziecka na rękach nie skutkuje już słuchaniem ciągłego płaczu.
Więc tak mi się wydaje, że lepiej go wysłuchać kilka razy porządnie i pożegnać problem raz na zawsze, niż mieć przykrość wysłuchiwania płaczu swojego dziecka po trochu, ale codziennie.No i nie bardzo sobie wyobrażam przełazić cały dzień z ponad pięciokilowym Arturem na rękach, a lżejszy to on nie będzie, na dzień dzisiejszy bolą mnie nadgarstki...
Laura jeszcze nic nie odpisała.
Evas, ja bym nie czekała na wizytę, zgłoś Bartoszka jako dziecko chore i przyjmą go od razu do kogoś, u mnie przynajmniej tak jest.Jak coś się dzieje, to tego samego dnia bez problemu jest wizyta.Będziesz spokojniejsza.czekajajaca, ivv, Nalka, Tusia84, Limerikowo lubią tę wiadomość
-
Martynika, nie chcę go prowadzić do przychodni wtedy gdy są chore dzieci. Boje się ze coś złapie.
Dałam mu butelkę z mm, wypił 60 ml. , zrobił kupkę i zasnął. Może on faktycznie się nie najada. Zaraz wezmę laktator i zobaczę ile uda mi się odciągnąć. Może trzeba jakoś pobudzić produkcję. -
nick nieaktualnyMartynika jestem tego samego zdania z usypianiem i noszeniem na rękach co Ty. Zresztą dziś pediatra mi powiedziała, czy zdaję sobie sprawę jakie będą konsekwencje tego, że ją nosze tak dużo na rękach i że ona lżejsza to już nie będzie. Idąc za jej radą jakoś przeboleję to płacze, ale za to efekty będą zadowalające dla nas obu
evas, Martynika, eta, Tusia84 lubią tę wiadomość