MAMUSIE CZERWIEC 2014 !
-
WIADOMOŚĆ
-
Monika, Ty przy dwojce dzieci masz czas rozpracowywac kostke Rubika? matko jedyna, szacun dla Ciebie!
Musze sie rozejrzec za jakims kojcem dla malej, lozeczko jest zbyt niebezpieczne bo ciagle wklada nogi miedzy szczeble, obraca sie i wtedy jak chce noge wyjac to sie wygina, juz pare razy gdybym nie byla obok to by noge polamala jak nic. Orientuje ie jaki jest koszt kojca lub wiekszego lozeczka turystycznego?
-
Karolina to możesz rozejrzeć się za ochraniaczem na szczebelki takim na wszystkie ścianki łóżeczka
Nie ma tak, że cały czas coś przy dzieciach robię jest też czas, że same sobą się zajmują i wtedy szukam sobie zajęcia brzydnie tak non stop sprzątać i sprzątać bo to można przy dzieciach robić w nieskończoność...a znowu obiad taki z reguły gotuję, że na 2 dni jest wczoraj zrobiłam gulasz i na dzisiaj został, bardzo możliwe, że i na jutro, ale ja już go jeść nie będę bo mi się gulasz szybko nudzi wczoraj jadłam z kaszą gryczaną a dzisiaj z makaronem, no chyba, że jutro z ziemniakami hahaha
Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 listopada 2014, 14:35
eta, Martynika lubią tę wiadomość
-
My wrócilismy ze spaceru:)
Topa suoer ci w tych włoskach a Boryske duzy chłopak:)
Eta gratulacje dla ignasia:)
Franio juz ładnie sie podtrzymuje na wyprostowanych rączkach Zdolniacha .
Marcle tez jeszcze nie łapie nózek rączkami, ciekawe kiedy sie skapnie ze ma takie fajowskie stópki do łapania:)Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 listopada 2014, 14:40
eta lubi tę wiadomość
[/url]
[/url] -
to jak masz ochraniacz to jakim cudem Oliwka wkłada nóżki pomiędzy szczebelki? chyba, że chodzi ci o to, żeby całe ściany były miękkie jeżeli dzięki temu będziesz spokojniejsza to pewnie a jak nie podpasuje to zawsze będziesz miała na wyjazdy
ja osobiście przetestowałam na Michasiu drewniane łóżeczko i turystyczne i wolę drewniane, ale to różnie ludzie lubią. Dla mnie tak jakoś wygodniej bo mam przewijak duży wygodny a nie mały i wrażeniowo niestabilny. Lepsza widoczność i tak jakoś estetyczniej dla mnie w sensie bo w turystycznym cały czas tam bałagan miałam a w tym jakoś łatwiej mi utrzymać porządek i nie lubiłam, że jak Michaś leżał to całe łóżeczko chodziło razem z nim ale wiem, że są ludzie co sobie chwalą takie turystyczne jak to się mówi to co kto lubi
dla mnie bardzo ważny jest ten przewijak bo mam go na odpowiedniej wysokości, plecy nie bolą ja straaaasznie nie lubię przewijać gdzie popadnie lubię jak mam do tego odpowiednie miejsce póki się oczywiście Piotruś mieści na nim
Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 listopada 2014, 14:47
-
nick nieaktualnyKarolina ja mam ten http://www.babydesign.eu/play/akcesoria-babydesigni jest spoko. W kwadracie i spory,wiec Franko moze uprawiac swoje dzikie harce,chociaz i tak zdecydowanie woli podloge i koce,ale czesto tez tam jest i wtedy nie mam stracha ze cos sobienzrobi.
-
Ja mam taki sam kojec co Natalia, jestem zadowolona. Na razie go nie uzywam ale przy pierwszym synu sie sprawdzil;) teraz musze do niego zamowic materacyk na wymiar, bo ten z kompletu jest za twardy.
Nie mam chwili aby wszystko nadrobic, mam nadzieje ze u Was ok, bo my znowuuuuuu w szpitalu. Mam nadzieje ze to sie kiedys skonczy ehhWiadomość wyedytowana przez autora: 3 listopada 2014, 16:25
-
no jak zobaczyłam Franko to mię szczena opadła!!!!! mój to do obrotów nie ma zapędów, a Franek zawstydził wszystkich!
czy Galanea nie pisała kiedyś o jakimś fajnym łóżeczku turystycznym? muszę powiedziec męzowi niech powie swoim rodzicom niech do siebie do domu coś kupią, bo młody z kanapy razem ze mną śpiąc się sturla. Galanea jak to Ty to podeślij jeszcze raz linka proszę! a jak ktoś zna coś jeszcze sensownego to też proszę!
Ignacy dziękuje za życzenia!
my to przynajmniej z jedzeniem nie mamy problemu. praktycznie zawsze je regularnie i chętnie.
dziś po raz pierwszy zjadl cały słoiczek hippa marchew z ziemniakiem (125g) i popił 45ml wody. i to mu wystarczyło na 3 godziny.
krostki co wczoraj pisałam że ma, znikają. może to od brody mojego męża nieogolonego. bo go tak ściskał i całował ostatnio całymi dniami że może to od kłucia brody.
wiec nadal przechodzimy na bebilon zwykły, a w srodę chyba zupa jarzynowa pójdzie po raz pierwszy, potem dynia z ziemniakiem.
ja już też myślę o świętach...
ale kevina to sobie odpuszczę chyba
excella a czemu szpital?? co się dzieje?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 listopada 2014, 16:27
NataliaK, Galanea, Agusia2312 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyEta,mnie tez zawstydza
Zeby nie bylo,ja tez uwielbiam swieta,ale reklamy w listopadzie to dla mnie przegiecie,pozniej juz opada ta atmosfera dla mnie jak tluka o tym od listopada. Kevina ogladam co roku, w zeszlym roku bylam przykuta do lozka i obejrzalam przez 3 dni 5 razy w tym roku pewnie bedzie lecial w tle a ja bede biegac za Franko.
Excella zdrowka...naprawde wspolczuje.
eta lubi tę wiadomość
-
Mój mąż też dobrze wspomina listy do M, pracował w Arkadii, jak kręcili ten film i za to, że został do jakiejś 2-3 w nocy i w jednym ujęciu (jak Karolak ganiał tego chłopca po centrum handlowym) zamykał kratę w sklepie, dostał parę stówek.
eta lubi tę wiadomość
-
Muszę Wam coś opowiedzieć, bo jestem wstrząśnięta.
Mam na osiedlu u rodziców taką znajomą, młodszą ode mnie o 5-6 lat (ma 19 albo 20), która wpadła i w styczniu tego roku urodziła synka.
Generalnie w rodzinie nie wiedzie się za dobrze, jest raczej, bym powiedziała, biednie, co widać i po niej i po małym i po wózku, poza tym, że biednie, to jeszcze, niestety, brudno. Wózek mogliby chociaż wyprać, a koloru to się trzeba domyślać. Na 36 metrach mieszka jej babcia, jej rodzice, ona i ten chłopiec (tatuś chłopca się jakoś nie pojawia). Podejrzewam, że leciwa już babcia mieszka sama w małym pokoju, więc w "dużym" (który jest duży z nazwy tylko dlatego, że po prostu większy od małego) gnieździ się cała reszta rodziny.
Ostatnio moja mama ją spotkała na osiedlu i sobie rozmawiają, ona coś tam wspomniała, że mnie ostatnio widziała i by mnie nie poznała, że jestem chuda po porodzie, a ona sporo przytyła. Moja mama chciała ją pocieszyć, że nie jest gruba, tylko taka "mamuśka" się z niej zrobiła po prostu, a ona na to, że w styczniu rodzi drugie dziecko... więc jest w 7 miesiącu ciąży. Zaszła znowu 2-3 miesiące po porodzie.
Moja mama musiała się mocno wysilić, żeby ukryć mega zaskoczenie, a ponieważ zna tę dziewczynę od urodzenia i przychodzą z jej rodziny do mojej mamy z różnymi problemami, itd. (mama jest pielęgniarką), to zapytała wprost, czy znowu się "przydarzyło". Ta dziewczyna odpowiedziała, że nie, to było planowane, bo bardzo chcieli drugie (poza tym, że teraz jest sama z - wkrótce - dwójką). Generalnie była cała w skowronkach i beztrosko opowiadała, że jej mama się zajmie dziećmi i że w ogóle super jest...
Ja nie wiem, co tacy ludzie mają w głowach, to już będą 3 dorosłe osoby i dwoje dzieci (niemowlak i noworodek) w jednym pokoju, a jeszcze babcia w drugim. A ja się zastanawiam, jak Artur będzie funkcjonował jak się drugie dziecko pojawi i będzie płakać w nocy, chociaż będą przez ścianę! Czy nie będą sobie wchodzić na głowę, bo mamy dość małe mieszkanie, czy będą mieli wystarczająco dużo przestrzeni jak dostaną wspólny pokój, czy to na pewno dobra decyzja, jak to zrobić, żeby noworodek miał względny spokój, czy będę mogła w przyjemnej atmosferze karmić piersią... mam milion myśli, chociaż tego drugiego dziecka jeszcze nie ma, ale nie ma też dnia, żebym się nie zastanawiała, nie rozważała wszystkich za i przeciw, nie planowała, nie wyobrażała sobie dnia z dwojgiem dzieci, a tam sobie po prostu drugie zrobili i tyle, niesamowite. Przynajmniej nie będą mieli wrzodów...
W sumie chyba wyciągnęłam z tego wniosek dla siebie - mniej myśleć, co mąż powtarza mi od sześciu lat. Niektórzy naprawdę bezstresowo żyją i jest im (chyba?) dobrze.Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 listopada 2014, 17:34
Limerikowo lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
