X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum W ciąży - ogólne MAMUSIE CZERWIEC 2014 !
Odpowiedz

MAMUSIE CZERWIEC 2014 !

Oceń ten wątek:
  • monaaa Autorytet
    Postów: 486 741

    Wysłany: 14 listopada 2014, 14:19

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Natalia wysłałam Ci wiadomość.
    Dziewczyny dzięki za odp odnośnie kleiku :P

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 listopada 2014, 14:42

    81clk9i.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 14 listopada 2014, 14:24

    Cytuj  /     /  Zgłoś

    Aisak zazdraszczam że Wy już po szczepieniu, super, że wszystko dobrze!

    Moje rodziny postanowiły, że w tym roku prezenty tylko dzieciom robimy i w sumie cieszę się, bo nie ogarnęłabym wszystkich chyba ;) A dzieci też już mamy łącznie sporo.
    Powiem Wam, że tęsknię za rodzinnymi świętami, gdzie było biednie ale ciepło i rodzinnie, gdzie śpiewaliśmy kolędy i czekaliśmy na 1 gwiazdkę a radość z pomarańczy i gum Donald była wielkaaaa ;) gdzieś zagubiliśmy to co w nich najwazniejsze.. zrobię wszystko, żeby w moim domu przywrócić wartość tych świąt, cieszę się, że mój brat tez ma takie podejście, myślę, że jeśli razem o to zawalczymy to znowu zacznę lubić święta, tak jak kiedyś gdy żył mój Dziadzio :)

    monaaa, excella, Limerikowo, Bea_tina, eta, Agusia2312 lubią tę wiadomość

  • monaaa Autorytet
    Postów: 486 741

    Wysłany: 14 listopada 2014, 15:15

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dobrze, że po szczepieniach wszystko ok, my idziemy 19go, na samą myśl mi słabo..
    Nalka Anna kochana, zmieniła się. Wiem, że macie problemy z jedzeniem, ale na buzi jest bardziej okrągła ;) życzę Ci siły.
    Mnie samej jej brakuje, nie ze względu na Maksia. Wspomniałaś o depresji, mnie ona dopadła po porodzie. Potem było ok, teraz znów jest gorzej. Nie płaczę tak, jak po porodzie, ale mam dręczące myśli, często ogarnia mnie smutek i taki lęk.
    Dlatego też nie było mnie długo na forum.
    Często wracam myślami do porodu i pierwszych dwóch tygodni po nim. Wszystko było nie tak..Nigdy nie zapomnę słów położnej z nocnej zmiany-"źle pani oddycha. Przecież to Pani dziecko.Chce Pani, aby było niedotlenione?" I poszła.
    Przy badaniu: "No co?to tylko moje dwa palce,a gdzie tam główka dziecka?"
    Dziś dała bym wiele za to, żeby znać nazwisko tej baby. Wtedy nie miałam do tego siły.
    Na tą chwilę boję się drugi raz rodzić.
    Wybaczcie, ale w końcu musiałam się wygadać...

    Ja przestałam czuć "magię" Świąt jakieś 2-3 lata temu..Od kiedy zaczęliśmy jeździć na Wigilię raz do mojej mamy, raz do teściów..poza tym ta cała bieganina..
    W tym roku niestety wypadła Wigilia u teściów. Ostatnio nie mogę znieść jej komentarzy odnośnie żywienia, ubierania, zachowania, rozwoju Maksia. Ona wszystko wie najlepiej! Poza tym specyficzna z niej kobieta. Maksiu czuje się u nich źle, jest za głośno,nie umie zasnąć, jest marudny.
    Szwagier potrafi spóźnić się na Wigilię 2 godziny. Nie chcę wiedzieć, jak to będzie wyglądało. Smutno mi, że Wigilia będzie tu, tym bardziej że to pierwsze Święta z Maksiem, a moja moi oszaleli na jego punkcie :)
    Weronika masz rację, też bym tak chciała. Na te święta postaram się zwolnić, nie szaleję w kuchni..zrobię tylko ciasteczka cieszyńskie i pierniki. o!

    P.S. Zaczęłam ćwiczyć, trzymajcie kciuki żebym wytrwała. Dziś mam takie zakwasy, ze nie mogę chodzić ;)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 listopada 2014, 15:20

    weronikaipola, Galanea, Limerikowo, eta, Agusia2312, Nalka lubią tę wiadomość

    81clk9i.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 14 listopada 2014, 15:47

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Monaa bardzo dobrze Cie rozumiem i współczuje trudnych chwil, sama przeżywam podobne..
    Do gory głowa, nie jests sama w tych przeżyciach ! :-)
    A takie chwile jak na tym zdjęciu dodają mi skrzydeł :-)
    161zviq.jpg

    Niesforna, NataliaK, monaaa, Galanea, excella, alexast, Martynika, evas, Limerikowo, Mucha, eta, Agusia2312, Nalka lubią tę wiadomość

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 14 listopada 2014, 16:01

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Monaa nie myśl o tym. Szkoda że nie znasz nazwiska tego babona o którym piszesz,no masakra... chociaz ta która prowadziła mój poród przez pierwsze 2 godziny to też nie lepsza była,ale ja jak zwykle jestem pyskata i jej powiedziałam co mysle o niej i jej pracy to się zamknęła, z resztą wspomniałam o tym też ordynatorowi.
    U nas co roku też problem ze świętami. W zeszłym roku ja zrobiłam święta w domu,był mój tata i ciocia z wujkiem, Łukasza rodzice nie dojechali bo babcia nie chciała jechać. W tym roku mówie stanowcze nie jakikolwiek wyjazdom, chce zostać w domu, święta równiez jestem w stanie zrobić dla tesciow,mojego taty,cioci i wujka. Jak pojade w rodzinne strony to juz wiem jak to bedzie wygladało. Będzie wydzwaniała do mnie babcia na przemian z matką że mam przyjść bo przecież są święta. A wiecie ile moja razy widziała Franka? raz. z resztą jeden i jedyny, więcej nie bedzie. Ojciec przekonywał mnie żeby zaprosić ją na chrzciny chgyba z miesiąc, w koncu uległam. Po chrzcinach dzwoni do mnie moja babcia i mówi że MAAAMAAAA jej powiedziała że Franek ma coś z głową nie tak bo ciągle płacze :) Franio miał 2,5 miesiąca, brzuszek,nerwy,ciągły płacz. ehh szkoda gadać. Od tamtej pory powiedziałam, koniec, tak juz zostanie. Sorry za uzewnętrzenienie ;)

    monaaa, Martynika, Limerikowo, eta lubią tę wiadomość

  • karolina1990 Autorytet
    Postów: 1046 1550

    Wysłany: 14 listopada 2014, 16:26

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Natalia jak piszesz o swojej matce to az mnie trzesie. Osoba takiego/podobnego pokroju jest moj tesc. Nie bylo go na naszym weselu, nie przyszedl na pogrzeb Adasia...powiedzielismy ze ten czlowiek juz dla nas nie istnieje. Wigilie spedzamy z moimi rodzicami, pozniej moze do tesciowej bo to raptem 25 km. Co do porodu to moja polozna byla do rany przyloz, pamietala mnie z zeszlego roku,wiedziala o tym co mnie spotkalo i byla taka mila ze chwilami zapominalam ze jestem na porodowce :)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 listopada 2014, 16:41

    Limerikowo lubi tę wiadomość

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 14 listopada 2014, 17:44

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Karola rodziny sie nie wybiera,juz pisalam ostatnio Weronice ze mam taka domene zyciowa ze jak nie moge czegos zmienic to olewam,skutkuje.

    A co do cwiczen to od jutra wracam na silownie,bede chodzic codziennie po kapaniu Franka ;-) 2 godzinki cwiczen i bede padala w domu jak kafka :D az sie boje pierwszych dni po tym zastoju ciazowym ;-)

    Ciekawe co u Modelki..napisalam kiedys do niej na priv ale cicho dalej ;-) azi,fler i inne odezwijcie sie dziewczyny co u Was slychac!;-)

    Weronika pierwszy raz widze taki usmievch Poli,ale slodzina <3

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 listopada 2014, 17:45

    weronikaipola, alexast, eta lubią tę wiadomość

  • monaaa Autorytet
    Postów: 486 741

    Wysłany: 14 listopada 2014, 18:05

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Pierwsze ćwiczenia -masakra. Do tego jak skakałam, wszystko mi się trzęsło, czułam się jak słoń :D

    Maksio zrobił kupę. Wsadził w nią rękę? nie, to matka wsadziła palec i teraz ma we wszelkich zakamarkach pierścionka i we wygrawerowanych literach obrączki KUPĘ.

    Mój syn opanował znakomicie przekręcanie się na brzuch. Kładę go na plecy a on na brzuch i tak w kółko. Bardzo się cieszę, bo jeszcze tak niedawno nie znosił leżeć na brzuchu.

    Natalia właśnie dziś zastanawiałam się co tam u Modelki.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 listopada 2014, 18:19

    weronikaipola, alexast, Limerikowo, eta lubią tę wiadomość

    81clk9i.png
  • alexast Autorytet
    Postów: 1103 1807

    Wysłany: 14 listopada 2014, 18:26

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Nalka - dużo zdrowia dla Anny, a dla Ciebie dużo siły!!!

    Mona, Natalia trzymam kciuki za ćwiczenia

    Przed długim weekendem byliśmy na rehabilitacji. Tam babka pomarudziła i trochę się zdołowałam, że Olinek robi wszystko z opóźnieniem. Jak czytałam co wasze dzieciaki robią to się zdołowałam. Przez długi weekend Luluś był u babci, a ja odpoczęłam i spędziłam miło czas z mężem. No i się zaczęła jazda. Rano robiło mi się niedobrze, muliło mnie ciągle, mięso mi śmierdziało i taki tam. Brzuch miałam taaaki duży i mnie bolał jak na początku ciąży z Olusiem. No i wkręciłam sobie, że jestem w ciąży. Oczywiście już pisałam czarne scenariusze. Testu nie kupiłam, bo miałam iść do ginki na usg. Ona sobie zrobiła urlop i lipa. No i kupiłam wczoraj test i na szczęście nie jestem w ciąży. Tak czy siak muszę iść do ginki bo mnie boli brzuch, ale nie w środku tylko nad raną. Ciągle jeszcze. Wszystko się skumulowało i było mi źle. Już się pozbierałam :)

    Mona - nie zrażaj się. Opowiem Ci mój "poród" Po cesarce nie krwawiłam, wszystkie położne zgłaszały to lekarzom co obchód nikt nie zareagował. Dopiero po 3 dniach jak była szansa na wyjście do domu ordynator stwierdził, że mnie przebada. Oczywiście szybko szybko. Na samolocie zbadał mnie dość boleśnie i stwierdził, że wszystko ok, ale dla pewności zrobi usg. On i 2 innych lekarzy plus 2 pielęgniarki byli obecni. Ekspresem zrobił mi usg. Stwierdził, że jest ok. A drugi lekarz mówi mu, że nie jest ok, że w macicy zbiera się płyn. Ordynator stwierdził, że to pęcherz, ale żeby udowodnić swoją rację wepchał mi całą rękę do środka i grzebał a drugą ręką naciskał mi głowicą na brzuch. Wyobraź sobie jak bolało naciskanie po ranie. Tak dyskutowali i Ordynator stwierdził, że tamten lekarz ma rację. "Przenieście ją" powiedział (poczułam się jak kupa mięsa) pielęgniarki jakby mogły to by mnie z leżanki za włosy wytargały. (przypominam, że mam dyskopatię i ciężko było mi się z pleców ponieść). Na samolocie była totalna jazda. Ordynator zaczął robić łyżeczkowanie. BEZ ZNIECZULENIA. Pielęgniarka kazała mi skrzyżować ręce i położyć je na piersi po czym chwyciła mnie za dłoń i położyła swoje ciało na moją klatkę piersiową. W trakcie zabiegu zabrakło narzędzia. Musiałam czekać aż je łaskawie przyniosą. Zaczęłam szlochać a ordynator do mnie "co Pani szlocha przecież nic nie robię" Teraz bym mu powiedziała ciekawe czy on by nie szlochał jakbym mu narzędzia do dupy włożyła i je tam trzymała, ale wtedy byłam przerażona i się zamknęłam. Całe badanie i zabieg było przeprowadzone z złością i w atmosferze strasznego terroru.Po wszystkim tyle krwi straciłam, że mdlałam i dostałam wysokiej gorączki. Dzień później mnie wypisali. Tydzień później wróciłam do szpitala z mega skurczami. Trafiłam znowu na tego chama. Okazało się, że mam pełno skrzepów w macicy i kolejny raz mnie łyżeczkował. Tym razem dostałam głupiego jasia, ale co z tego jak ten sk....syn nie poczekał aż zacznie działać. On skończył a znieczulenie dopiero zadziałało. Dobrze, że mi nogi pasami zapieli, bo bym tego drania skopała. Dostałam zapalenia, mnóstwo antybiotyków dożylnie. Było tak źle, że przez moment moja mama spanikowała. Chciała mnie przenieść do innego szpitala, bo się bała, że zejdę z tego świata. Jak zrobiła awanturę to się mną zajęli odpowiednie. Dostałam jeszcze inne leki i dostałam krew, bo miała mega anemie. Ale najlepszy był tekst siostry męża. Dwa dni zanim trafiłam drugi raz do szpitala powiedziała, żebym nie przesadzała, bo jej koleżanka tydzień po CC na spacery chodziła......
    Przepraszam że się tak rozpisałam

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 listopada 2014, 18:27

    Limerikowo, Nalka lubią tę wiadomość

    5djys65g3oi6ttof.png
    17u9j44jpb186k7u.png
  • AISAK Autorytet
    Postów: 1631 2682

    Wysłany: 14 listopada 2014, 18:26

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A moja Hania jest leniwa i prawie wogole się sama nie przekreca:(


    A ja powiem Wam, ze wolałabym miec rodziców jakich kolwiek niż żadnych..
    Gdy straciliśmy rodziców ja 11 lat, brat 8... Wszystkie dni matki, ojca dni rodziny, swieta były spędzone przeze mnie we łzach. Po ślubie do teściów tak ciężko bylo mi zacząć mówić mama, tata...aj..

    relgjw4zpdnh5t68.png

    74di3e5e3a0mwqjq.png[/
    [
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 14 listopada 2014, 18:34

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Alexast wiem ze duzo przeszłas kochana ale jestes mega dzielna i dasz radę!!! A Oluś idzie swoim tempem i zobaczysz jeszcze niejedno dziecko wyprzedzi w wielu dziedzinach :-)
    Aisak - slow brak.. Ja straciłam Tatę, to był Największy ból ever.. Tylko Cie podziwiać ze masz takie poczucie humoru i tak wiele optymizmu, szacun!

    alexast lubi tę wiadomość

  • monaaa Autorytet
    Postów: 486 741

    Wysłany: 14 listopada 2014, 18:47

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Alexast mam łzy w oczach jak to czytam, nie wyobrażam sobie przez jakie męki musiałaś przejść! Pomyśleć, że w miejscu gdzie zdarza się cud narodzin pracują tacy ludzie bez serca i rozumu chyba!

    Aisak, Weronika jesteście silne babki!

    alexast, weronikaipola, Martynika, eta, MonikaS lubią tę wiadomość

    81clk9i.png
  • alexast Autorytet
    Postów: 1103 1807

    Wysłany: 14 listopada 2014, 18:52

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Asiak bardzo Ci współczuję. Nawet nie chce sobie wyobrazić Twojego bólu. Mam nadzieję, że Hania Ci wszystko wynagrodzi :)

    Mona - ja z teściową mam podobnie. Nie trawie jej. Ona przez wszystkie lata nawet nie kwapiła się mnie poznać, a jak się mały urodził to wielce się pchała. Tak mnie w szpitalu źle potraktowała, że aż dziewczyny z sali były w szoku. Szkoda na ten temat pisać. Żałuję, że byłam taka stłamszona tymi przeżyciami i jestem dobrze wychowana. Teraz jest w Niemczech i się tam kimś opiekuje. Jak mi teraz coś powie to jej swoje powiem.

    Weronika z czystym sumieniem mogę polecić ci Thermomixa jest super. Robię soczki, ciasta i wiele innych rzeczy. Zrobienie ciasta trwa chwilę. Normalnie by mi się nie chciało a tak robię wszystko w jednym "garze" i jest super. No i gotowanie na parze. A jakie pyszne leczo ostatnio zrobiłam mniam mniam. Dla Lulusia też świetne dania można robić. Jestem mega zadowolona :)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 listopada 2014, 18:53

    weronikaipola, Limerikowo lubią tę wiadomość

    5djys65g3oi6ttof.png
    17u9j44jpb186k7u.png
  • alexast Autorytet
    Postów: 1103 1807

    Wysłany: 14 listopada 2014, 18:59

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Monaaa to wszystko jest już za mną :) teraz to tylko wspomnienia. Za rok, dwa chcę się starać o drugiego bobaska, ale na bank nie będę rodziła w tym szpitalu.
    Każda z nas przeżyła swoje, najważniejsze jest to, żeby odłożyć złe wspomnienia do akt i skupiać się tylko na tych dobrych :) jak widzę uśmiech na twarzy Olusia to jestem wdzięczna, że dane mi jest być jego matką. On wynagradza mi wszystko. Mój malusi grzeczniutki aniołek :)

    4ec846008312d014med.jpg

    Mamo co ty oglądasz :P

    7aed0041c2a39a0emed.jpg

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 listopada 2014, 19:10

    weronikaipola, Limerikowo, NataliaK, Galanea, monaaa, Mucha, eta, evas, Agusia2312, Nalka lubią tę wiadomość

    5djys65g3oi6ttof.png
    17u9j44jpb186k7u.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 14 listopada 2014, 19:16

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Alexast ale Oluś się zmienił, niesamowicie wyrósł, takie ma dorosłe oczki :)

    Termomix kupuję, czekam tylko na rabat od kolezanki :) jeszcze parę tygodni.

    Muszko jak Majeczka?

    Galanea a Zosia jak dziś?

    U nas idą zęby dalej, Pola gryzła dziś wszystko i to jak!

    Natalia miłego wieczoru z Małżem :)

    Duchess czytasz nas czasem? :)

    Idziemy kąpać Dziecię :)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 listopada 2014, 19:18

    alexast, Galanea, Agusia2312 lubią tę wiadomość

  • Limerikowo Autorytet
    Postów: 4981 4381

    Wysłany: 14 listopada 2014, 19:17

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    ja tam cwiczen od dzisiejszego popoludnia nie potrzebuje,mam zakwasy na przedramionach chyba lub zaraz sie zrobia, rece juz mi mdleja
    zeby malej mnie wykoncza
    w kojcu pare min z zabawianiem i placz, nie chce nurofenu, 1 dawke w ratach podalam
    ile te zebole jeszcze zamierzaja wychodzic? bo wyjsc nie moga uparte no

    201406062165.png
    3i49sg18rif9ypsm.png
    relgj44ju5k6m78v.png
  • alexast Autorytet
    Postów: 1103 1807

    Wysłany: 14 listopada 2014, 19:25

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    No te zębiska to zmora. Mój przez ostatnie dwa dni też strasznie marudzi, wpycha wszystko do buzi. Najbardziej wpycha rączki i to tak głęboko, że aż się dławi.
    Ja spotkałam dzisiaj o 11tej moją dobrą koleżankę (urodziła 2 miesiące temu) i spacerowałyśmy do 16tej. Obeszłyśmy pół miasta. Ale fajnie było :)
    Jutro idę z Olinkiem na fizjoterapię i do mojej mamy :)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 listopada 2014, 19:26

    Limerikowo lubi tę wiadomość

    5djys65g3oi6ttof.png
    17u9j44jpb186k7u.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 14 listopada 2014, 19:39

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Alexast kurde wiele przeszlas ,naprawde. Olinek jeszcze tak dogoni swoimi umiejetnosciami ze zobaczysz,poza tym kazde dziecko ma swoje tempo rozwoju,pamietaj.

    Aisak,wspolczuje,ale wierz mi,ze sobie tez sama wspolczuje ;-)

    Limerykowo ja ide na silownie chociazby po to zeby sie odprezyc po calym dniu. Duzo cwiczen sprawia ze jestem mega naladowana i co dziwne mam jeszcze wiecej energii. Endorfiny przy wysilku robia swoje,polecam.

    Tadaaam! FRANKO ORGANISTA http://youtu.be/9myezVYsQk0

    Weronika na malza sie chyba nie doczekam,laduje ok 22 w Warszawie,w domu bedzie dobrze po 23 ;-) wiec ja juz pewnie bede spala,ale obiecal mnie obudzic!;-) Franko dal mi dzis tak wkosc ze powatpiewam w swoje imie.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 listopada 2014, 19:47

    alexast, weronikaipola, Galanea, monaaa lubią tę wiadomość

  • Paula222 Autorytet
    Postów: 2682 3441

    Wysłany: 14 listopada 2014, 19:41

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Aisiak nie martw się, że się nie przekręCA. Franek zaczął 2 tyg temu a teraz wędruje na brzuszku po całym pokoju ;)

    Galanea, NataliaK lubią tę wiadomość

    17u920mmyeh0q9ke.png17u93e5ek73kbhcz.png[/url]
    n59yj44j0i2qlz9m.png

    2 x pozamaciczna :(
    2 x HSG
  • alexast Autorytet
    Postów: 1103 1807

    Wysłany: 14 listopada 2014, 19:59

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Natalia super masz maluszka, najbardziej spodobało mi się to jak odsunęłaś zabawkę a on na czworaka i hop. Ekstra :)

    NataliaK lubi tę wiadomość

    5djys65g3oi6ttof.png
    17u9j44jpb186k7u.png
‹‹ 1744 1745 1746 1747 1748 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Poronienie - objawy, rodzaje i najczęstsze przyczyny poronienia

Poronienie to przedwczesne zakończenie ciąży, która trwała krócej niż 22 tygodnie. Poronieniem samoistnym kończy się około 10-15% ciąż, przy czym około połowa kończy się jeszcze przed implantacją zarodka w macicy, czyli przed 8 tygodniem. Dowiedz się jakie są przyczyny poronienia, objawy i diagnostyka. 

CZYTAJ WIĘCEJ

Suchość pochwy - najczęstsze przyczyny, objawy i leczenie

Suchość pochwy to wstydliwa dolegliwość, która dotyka wielu kobiet. Kiedy się pojawia? Jakie są najczęstsze przyczyny problemów z odpowiednim nawilżeniem pochwy? Czy suchość pochwy można leczyć? 

CZYTAJ WIĘCEJ

Jak radzić sobie z trudnymi pytaniami, gdy cierpisz na niepłodność i masz problemy z zajściem w ciążę?

Tylko osoby, które doświadczyły przedłużających się starań o dziecko, wiedzą jak trudne mogą być pytania ze strony innych... "A Wy kiedy będziecie mieli dziecko?" jest jednym z najczęstszych. Jak odpowiadać na trudne pytania? Jak radzić sobie z emocjami podczas przedłużających się starań o dziecko? I dlaczego problemy z płodnością są tak trudnym emocjonalnie doświadczeniem? Przeczytaj artykuł doświadczonego psychologa - Justyny Kuczmierowskiej, która na codzień pracuje z parami borykającymi się z niepłodnością! 

CZYTAJ WIĘCEJ