MAMUSIE CZERWIEC 2014 !
-
WIADOMOŚĆ
-
ivv wrote:jak znajdę trochę siły to tez spróbuję
póki co weszła w okres "NIE" i wszystko chce robić po swojemu - łącznie z zasypianiem "TAM" czyli w naszej sypialni - oczywiście nie pozwalamy, ale godzinę się wydziera zanim skapituluje
-
Potwory i spółka
Myśmy na szczęście zaczęli szybko ją uczyć zasypiać samą, robi papa, daje buzi i kładzie się do łóżeczka, po czym jak wychodzę to zasypia. Tyle, że teraz po 5 minutach jest wrzask i "tam" z palcem na sypialnięWczoraj prawie godzinę tak się męczyłyśmy (metodą 3-5-7 zmienioną przeze mnie do 1-2-3, bo tamta zbyt drastyczna), ale w końcu zwyciężyłam
No i widzę jak trudno byłoby zacząć tę metodę dopiero teraz wprowadzać, takie dziecko za dużo już rozumie.
-
Nasz synek do tej pory śpi z nami w pokoju. Przez rok i 2 miesiące karmiłam go piersią i wstawałam co 1,5 h na karmienie... Potem go odstawiłam tylko dlatego, że musiałam zrobić prześwietlenie kręgosłupa. Są plusy i minusy karmienia piersią. Plusy są takie, że to zdrowe dla dziecka, dzieci karmione piersią mają lepszą odporność i rzadziej zdarzają im się kolki, poza tym jak się gdzieś wyjeżdża na zakupy czy wakacje to nie trzeba brać całego majdanu typu butelki, smoczki, podgrzewacze itd i nie trzeba się martwić czy będzie gdzie podgrzać itd. Minusy: piersi są pełne i często bolą, jak ktoś ma mnostwo pokarmu jak ja to przez karmieniem trzeba ściągać pokarm i dopiero dostawić dziecko, z piersi ciągle cieknie mleko, można spać w staniku z wkladkami, a jak bez to z ręcznikiem na piersiach (ja zmoczyłam 4 każdej nocy),ponadto często dzieci karmione piersia nie chcą pić z butli więc trudno je odstawić, no i jest się uwięzionym w domu, bo mały u mnie jadł co 1,5 h i absolutnie nie chciał pić mojego mleka ani niczego z butli, a piersi wyglądają... lepiej nie mówić... Wolałabym wcale nie mieć niż mieć takie... Ale drugiego synka też będę karmić, bo to dzieci są najważniejsze, nie ja i moja wygoda.
Nie wyobrażam sobie zostawienia noworodka w innym pokoju na noc...My przez pierwszy rok non stop sprawdzaliśmy czy mały oddycha, czy nie nakrył sobie czymś główki itd. Tyle się słyszy o śmierci łóżeczkowej. Poza tym maluszki są takie bezbronne, przerażone nowym miejscem, nową sytuacją, że nie są juz w brzuszku mamy, one potrzebują bliskości- jak można wynieść je do drugiego pokoju?Limerikowo lubi tę wiadomość
-
ivv wrote:Potwory i spółka
Myśmy na szczęście zaczęli szybko ją uczyć zasypiać samą, robi papa, daje buzi i kładzie się do łóżeczka, po czym jak wychodzę to zasypia. Tyle, że teraz po 5 minutach jest wrzask i "tam" z palcem na sypialnięWczoraj prawie godzinę tak się męczyłyśmy (metodą 3-5-7 zmienioną przeze mnie do 1-2-3, bo tamta zbyt drastyczna), ale w końcu zwyciężyłam
No i widzę jak trudno byłoby zacząć tę metodę dopiero teraz wprowadzać, takie dziecko za dużo już rozumie.
-
MonikaS wrote:Judi właśnie ja też się bałam, że coś się stanie albo, że nie usłyszę...
Nigdy bym sobie nie darowała, gdyby dziecko potrzebowało mojej pomocy, a byłoby w drugim pokoju. więc nic bym nie wiedziała i nie zdążyłabym pomóc... Dlatego nie ma takiej opcji, żeby maleństwo nie spało z nami w pokoju i nikt mnie do tego nie namówi... -
pamiętam, że jak wróciłam z kliniki po porodzie to tak się bałam o małego, że prawie nie spałam tylko czuwałam
obecnie to nie wiem jakbym spała to synka dosłyszę z drugiego pokoju
coś takiego się ma jak się jest mamą a z kolei mój mąż nic nie słyszy - śpi jak zabity
odkąd przenieśliśmy małego łóżko do jego pokoju to nie wyobrażam sobie żeby mógł z nami w jednym pokoju spać
najzwyczajniej poczuliśmy wszyscy luz i komfort
-
Ja mam właśnie taki plan,żeby dziecko od początku było w swoim pokoju,ale będzie tam łóżko też dla nas (w sensie kanapa rozkładana,która będzie potem służyć jako siedzenie albo łóżko,gdy mały podrośnie).Wtedy dziecko od zawsze będzie u siebie,a tylko my (lub ja) przeniesiemy się ze spaniem wtedy,gdy uznam,że już pora.
fler, Kota, Anielka27 lubią tę wiadomość
-
I juz po badaniach. Mam pytanko co wizytę zleca Wam dżin badanie moczu i morfologię? Ja dziś miałam dodatkowo różyczkę. Milo byłam zaskoczona ,ze tylko 2 probówki zostały pobrane-a nie np 5-6.
Co do Wyrka naszego Maleństwa to będzie spało z Nami. Mamy swój pokój, drugi ogólny dzielony z moim bratem a trzeci mego brata. Jak się ur nasz człowieczek chcielibyśmy kupić własne M/ by zrobić pokoik dziecięcy.
-
Naszego brzdąca też powinniśmy już przenieść, bo ma swój pokoik, ale jakoś nie możemy się przemóc... Może to dlatego, że parę miesięcy temu ciężko nam się rozchorował, bardzo długo byliśmy w szpitalu, mały przeszedł tam traumę, zresztą my wszyscy i jakoś nie mieliśmy sumienia... Ale z pewnością niedługo spróbujemy:)
-
ja teraz co wizytę muszę mocz /tylko temu, że jest jakieś prawdopodobieństwo wystąpienia u mnie gestozy/ a co drugą morfologię + co tam jeszcze trzeba. np ostatnio robiłam wątrobowe różne wyniki bo miałam laparoskopię woreczka żółciowego i ginka chciała sprawdzić czy wątroba wyrabia na zakrętach
ale jest ok
-
ale praktycznie to u nas jest tak, że co drugą wizytę się robi morfologię i mocz a raz na trymestr co tam trzeba dodatkowo np w pierwszym i trzecim trymestrze toksoplazmozę - oczywiście jak wyjdzie za pierwszym razem, że nie przechodziło się tej choroby...
-
Mi właśnie tylko różyczka pozostała z tego typu badan.. Ale Morfologie i mocz na kazda wizytę będę musiała robić.. i ta ciezka do wytrzymania Glukoza pewno niebawem mnie czeka wrrr. Nie wiecie kiedy robi się to badanie? dla mnie to będzie masakra- nie jem słodyczy, a tu trzeba będzie tyle wypić kleiku:-/ okropienstwo.