MAMUSIE CZERWIEC 2014 !
-
WIADOMOŚĆ
-
Topa ja bym nie czekała aż coś się zacznie dziać to nie poród jeszcz tylko bym od razu na IP zasuwała bo w razie jak by było coś nie tak to sobie nie wybaczysz , a nie daj Bóg krwiak powstanie wewnątrz macicy to co wtedy? Zsuwajcie na IP
Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 stycznia 2014, 14:18
Limerikowo lubi tę wiadomość
-
Jestem po USG
Z moja szyjka wszystko ok. Pan doktor zrobił mi miłą niespodziankę i zbadał też maluszka. Rośnie jak na drożdżach i wynika, że jest większy niż wskazywałby tydzień ciąży. Próbował podejrzeć płeć, Dzidziol wstydliwy i się zakrywał, ale podobno coś tam widać i najprawdopodobniej będzie chłopiec. Potwierdzimy na połówkowym.
Tusia84, nutka, Limerikowo, fler, Paulina1986, eta, Agusia2312 lubią tę wiadomość
-
Paulina1986 wrote:Dziewczyny powiem wam szczerze,że nie wiem jak wasi ginekolodzy mogą nie robić wam usg na każdej wizycie. U mnie przebieg jest zawsze taki sam: najpierw krótki wywiad, potem mierzenie ciśnienia i warzenie, potem badanie na samolociku, a na koniec usg i ka żdorazowy prezencik- zdjęcie bobaska
Inaczej sobie tego nie wyobrażam.[/QUOTE ja. Mieszkam w uk i tu są 2 bąd. 3 usg przez całą ciąże. A dodatkowo są 4-5 wizyt z położną. No chyba że coś się dzieje
-
Co do usg to mnie też strasznie korci żeby iść wcześniej gdzieś... Ale nie chodzi mi o płeć tylko żeby poprostu podejrzeć maluszka
Ostatnio miałam usg 3 grudnia, a kolejne 30 stycznia. W sumie już niedługo bo to tylko 3 tygodnie zostały, ale tak mnie cholernie kusi iść wcześniej...Limerikowo lubi tę wiadomość
-
Paulina1986 wrote:Dziewczyny powiem wam szczerze,że nie wiem jak wasi ginekolodzy mogą nie robić wam usg na każdej wizycie. U mnie przebieg jest zawsze taki sam: najpierw krótki wywiad, potem mierzenie ciśnienia i warzenie, potem badanie na samolociku, a na koniec usg i każdorazowy prezencik- zdjęcie bobaska
Inaczej sobie tego nie wyobrażam.
Fajnie masz ze możesz tak często oglądać swoją dzidzie -
Paulina1986 wrote:Dziewczyny powiem wam szczerze,że nie wiem jak wasi ginekolodzy mogą nie robić wam usg na każdej wizycie. U mnie przebieg jest zawsze taki sam: najpierw krótki wywiad, potem mierzenie ciśnienia i warzenie, potem badanie na samolociku, a na koniec usg i każdorazowy prezencik- zdjęcie bobaska
Inaczej sobie tego nie wyobrażam.
U mnie tak samo jest- z czego jestem bardzo zadowolona. Przyczyn dodam ze chodzę prywatnie i kazda wizyta 150 zł. Ja i mój mąż jesteśmy zadowoleni. Gin dostępny jest pod telefonem 24h. Zawsze oddzwania lub odpisuje. Bardzo szczegółowo odpowiada na pytania.Limerikowo, Paulina1986 lubią tę wiadomość
-
Mój lekarz też mi robi za każdym razem usg, ale tylko dlatego, że ma je w tym samym gabinecie i jemu to nie robi różnicy i tak ma na mnie zarezerwowane pół godziny, a wie, że ZAWSZE chcę obejrzeć dziecko
. Kiedyś mu to powiedziałam, bo zapytał, czy chcę podejrzeć bobasa, a ja na to, że może już teraz przyjąć, że ja ZAWSZE będę chciała podejrzeć bobasa, więc niech sam decyduje. No i teraz co wizytę bez wstępów zaprasza do usg
.
Ale ginekologicznie badał mnie tylko na początku ciąży, robiąc wymaz i cytologię.
Prawda jest jednak taka, że obowiązkowe przez całą ciążę są tylko 3 usg i pewnie gdybym chodziła na NFZ do mojego starego lekarza, to tyle właśnie miałabym zrobionych, bo nie ma usg w gabinecie, tylko wypisuje skierowanie na usg, na które trzeba się oddzielnie zapisać. Zawracanie głowy...
Coraz bardziej się cieszę, że wykupiłam sobie tę prywatną opiekę medyczną. Kto w państwowej przychodni by zajrzał w moje wyniki krwi, sam zadzwonił po konsultację medyczną i zadecydował, że tego samego dnia muszę stawić się na wizytę? I odgórnie zapisał? No właśnie... w NFZ mieliby na to wyrąbane. Podejrzewam też, że każdy inny olałby CRP 10 u ciżarnej, bo czytałam w necie, jak dziewczynom mówili lekarze, że 10 jest normalne w ciąży. A mnie ktoś jednak skierował na morfologię, z której wyszło, że potrzebuję być leczona antybiotykowo przez bakterię.
Tak, zdecydowanie nie żałuję tych 140zł miesięcznie na pakiet medyczny. Najlepsza decyzja ever.Anielka27, Limerikowo lubią tę wiadomość
-
Martynika fajnie, że masz taką możliwość. Też bym chciała, ale u nas nie ma takich przychodni. Ja chodzę do tego samego lekarza prywatnie i na nfz. Na nfz wizyty co miesiąc, a prywatnie te ważniejsze usg i jakby coś się działo. Już się zastanawiałam, czy nie zrezygnować z nfz ale tam jest taka fajna położna i nawet jeśli lekarz nie robi usg to u niej wcześniej jak się waży i rozmawia, to ona sprawdza tętno i można sobie posłuchać
No i zawsze to jedna wizyta więcej- teraz mi zrobił szybkie usg, pokazał dzidzię i powiedział, że ładnie rośnie i się rusza. A połówkowe mam u niego prywatnie pod koniec stycznia albo 2 lutego(muszę zadzwonić). Tydzień później wizyta na nfz i wtedy mi wpisuje informacje z badania do karty, położna rozmawia, bada, mierzy i znów sprawdza tętno:) Więc zawsze to troszkę więcej zobaczę
evas lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMnie najbardziej irytuje to, że przecież my płacimy ze swoich składek na tych wszystkich lekarzy z NFZ nawet kiedy do nich nie chodzimy oni dzięki nam mają pensje a większość skurczybyków traktuje pacjentów wiadomo jak...
Ja również zmieniłam w końcu lekarza na prywatnego i jestem bardzo zadowolona.
Jak chodziłam państwowo, to wyobraźcie sobie, że siadałam na krześle wyciągałam kartę ciąży i musiałam mu czytać co w niej jest napisane ( co położna wpisała, jakie wyniki np. badań krwi) Nie badał mnie nawet ginekologicznie, w karcie ciąży jak już pod koniec coś zapisał to np. w rubryce szyjka macicy wpisywał BZ czyli bez zmian nawet mnie nie badając...
Co do USG ok niech będą 3 ale moim zdaniem na każdej wizycie kontrolnej powinni badać szyjkę macicy!!! Czy jest prawidłowa a nie np. otwarta bo można dzięki temu uniknąć tragedii...
Ja teraz trafiłam na wspaniałego ginekologa ! BA! widać , że facet kocha to co robi i podchodzi z pełnym zaangażowaniem do wykonywanej pracy. A pacjenta traktuje wspaniale, zawsze wychodzi po pacjenta , patrzy głęboko w oczy, podaje rękę na przywitanie i na pożegnanie, zawsze odpowiada na wszelkie pytania albo tłumaczy nawet jak ich się nie zadaje, jak miałam robione USG i maleństwo nie ułożyło się odpowiednio to się nie poddawał i powiedział, że jak się nie ułoży to pochodzę po korytarzu i znowu wrócę aż zrobi dokładne pomiary.
No i jest przystojny
ps. co prawda sa tez tacy ginekolodzy, którzy przyjmują prywatnie a tez potrafią potraktować pacjenta jak śmiecia ale po jednej takiej wizycie wiadomo, że do takiego już się nie wróciWiadomość wyedytowana przez autora: 10 stycznia 2014, 15:09
Limerikowo lubi tę wiadomość
-
Ja nawet nie chce myśleć jak to by wyglądało gdybym chodziła na nfz...
Chodzę do Lux Medu bo mam z pracy abonament i jest zdecydowanie lepiej.
Najchętniej to też chodzilabym do mojego gina prywatnie, no ale wizyta u niego kosztuje 300 - 350 zł więc dużoooo...Limerikowo lubi tę wiadomość
-
witam moje Panie z forum, wlasnie wrocilam z pl przychodni z Cork, walczylam tak jak Martynika z infekcja od niedz, ale silniejsza okazala sie od tradycyjnego syropu czy paracetamolu i zalatwilo od gardla, nos po oskrzela i mini goraczke
tez mam antybiotyk na amoxycilinie i zaczelam brac, ciut lepiej czuje sie po 1ej dawce silniejszego syropu na uporczywy kaszel mokry i tab
na szczescie dzidzia osluchana i ma sie ok ;--))))) choc i tak ja czulam dobrze po slodkim syropie
a w przychodni 4os chrychaly i prychaly lacznie z pania recepcjonistka a niespodzianke z pracy przekazal mi moj maz chyba, choc taki teraz chorobowy okres w mej pracy tez..austriacka grypa mowia ci co z urlopow wrocili
Pozdrawiam
Anielka27 lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny dbajcie o siebie i zdrowiejcie jak najszybciej!
A wracając jeszcze na chwilę do tematu lekarzy to ten do którego ja chodzę prywatnie, przyjmuje również w szpitalu na nfz. I schemat wizyty u niego jest taki sam niezależnie czy się płaci czy nie. Zarówno w prywatnym gabinecie jak i i w tym w szpitalu ma aparat usg i zawsze podgląda maluszka. Ja chodzę prywatnie, bo bardziej mi odpowiadają popołudniowe godziny przyjęć i w swoim prywatnym gabinecie ma dużo lepszy i nowocześniejszy sprzęt do wykonywania usg, a więc mojego szkraba widzę zdecydowanie wyraźniejWiadomość wyedytowana przez autora: 10 stycznia 2014, 16:40
Limerikowo lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Wrocilam, wszystko ok, po prostu taki moj urok, ze dosc wczesnie zaczelam miec skurcze Braxtona Hicksa, mam sobie odpoczywac zazywac sporo magnezu, nospe i luteine. Jezeli bedzie sue powtarzac to do szpitala zeby mi podali jakies wieksze dawki magnezu w kroplowce. Potwierdzila tez na USG dziewczynke
Mala sie rozkraczyla bezwstydnie :)a najlepsze jest to, ze nie policzyla mi USG, zaplacilam tylko za wizyte znizkowa bo powiedziala, ze to byla wizyta awaryjna :)SUper ta lekarka.
Paulina1986, Martynika, weronikabp, Marcysia86, Agusia2312, nutka, Limerikowo lubią tę wiadomość